Skocz do zawartości

Moto - Szkoły Łódź


Emil

Rekomendowane odpowiedzi

Aaaaa stację bazową... Skrót myślowy mi się włączył :smile:

No to nawet niedawno chyba mieliśmy okazję się spotkać na placu bo ktoś tam coś grzebał przez dłuższą chwilę :smile:

Reasumując:

Żądajcie rzetelnego szkolenia w zakresie dowolnej kategorii prawa jazdy bo od tego zależy Wasze i innych życie.

Nie namawiam nikogo do szkolenia gdziekolwiek, nie odradzam żadnych auto szkół bo nie to było moim zamiarem.

Mam tylko cichą nadzieję, że skończyły się już "szkolenia" za 800 zł z jakością za 100 zł.

 

@Adam, w pełni się zgadzam z Tobą ale myśląc zdroworozsądkowo lepiej poczekać 2 miesiące i zamiast zrobić byle jaki kurs za byle jakie pieniądze - odłożyć więcej i zainwestować w życie. 

Stayin' Alive

Instruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.pl
Ratownik MotoPozytywni.pl

Jeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.
Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.

Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko cichą nadzieję, że skończyły się już "szkolenia" za 800 zł z jakością za 100 zł.

A ja chciałbym poruszyć inny aspekt. Dajmy to na moim przykładzie:

 

Jeździć na moto nauczył mnie dziadek jak miałem lat 11 zawsze powtarzając "tylko nie mów mamie!". Od 11 roku życia do 15 dojeżdżałem do szkoły komarkiem (bez uprawnień co 14 roku życia, później karta motorowerowa). Następnie była kupiona za własne uskładane pieniądze staruszka: MZ TS-1. Śmigałem na niej do 18 czy nawet 19 roku życia by się dalej przesiąść ale tutaj stop. Prawko A robiłem mając lat 16,5 (wtedy tak można było, bo prawko było od 17 lat a kończąc kurs + egzamin wcześniej potrzebowałem jedynie doczekać do 17 urodzin).

 

Teraz, z mojego punktu widzenia czyli osoby jeżdżącej lat 6 zanim poszedłem na kurs pytanie: po co mi dobry kurs za 1400 zł jeśli mam doświadczenie w jeździe i to niemałe. Fakt, że na komarze a dalej MZ ale wtedy innych moto nie było a przynajmniej nie za realne do posiadania dla mnie pieniądze. Pytanie jeszcze raz: po co komuś z doświadczeniem w jeździe na moto super dobry kurs za 1400 zł jak może wziąć właśnie taki za 600 czy 700 zł z jakiegoś grupera, odbębnić i iść na termin. W tym smutnym jak p*zda kraju mamy wymóg posiadania kursu i nawet jak umiem jeździć to muszę wydać moje ciężko zarobione pieniądze tylko po to, by ktoś mógł zarobić bo prawdopodobnie lobby szkoleniowców dało odpowiednio wysoką łapówkę odpowiedniemu politykowi i zwyczajnie tak jest.

 

Rozumiem fakt, że nawet jeżdżąc kilka lat mam złe nawyki i nie jestem mistrzem motocykla, ale nie oszukujmy się: jeździć umiałem a egzamin zdałbym i bez kursu. Dlatego przez wzgląd na tego typu osoby mam szczerą nadzieję, że kursy za 800 zł o realnej wartości 100 zł zostaną i będą dalej dostępne w ofercie. W końcu to klient wybiera co kupuje i za ile kupuje, prawda? Taki wredny mamy kapitalizm.

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ale muszę skończyć swoją aktywność w tym temacie ponieważ zostałem telefonicznie poinformowany o możliwych problemach prawnych jeżeli dalej będę tutaj aktywny.

Także sami widzicie jak to wygląda w woj. łódzkim.

Pozdrawiam.

Stayin' Alive

Instruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.pl
Ratownik MotoPozytywni.pl

Jeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.
Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.

Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przepraszam ale muszę skończyć swoją aktywność w tym temacie ponieważ zostałem telefonicznie poinformowany o możliwych problemach prawnych jeżeli dalej będę tutaj aktywny.

Ja bym poszedł do prasy, na pewno dziennik łódzki się zainteresuje tematem :biggrin:

 

Takie groźby w ogóle mają jakieś poparcie prawne? Jeśli nie wymienisz żadnej nazwy szkoły jazdy to mogą Cię cmoknąć.

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła Motocyklowa Turbo

szkoda że Turbo nie posiada motocykla jaki jest na egzaminie no dziwne

Tak  Koper zarejestrowalem sie bo jak wideze takie debilne posty to mnie krew zalewa

Jeśli kolega faktycznie jest taki genialny to szkoda czemu chce szkolić jeżdżac jako plecak skoro wiadomo że to nie zdało egzaminu bo wcześniej już były takie próby  które nie przyniosły efektu wiec życzę powodzenia i pozdrawiam

 

Masz kolego racje zgadzam się tylko szkoda ze pan x w szkole Turbo ma po kilka osób i nie ma pojęcia o jeździe na motocyklu tylko je wystawia i śpi wiec prosze cię nie pisz bzdur zejdź na ziemię

Zastanawiam się z tego co czytam nad zamontowaniem monitoringu na placu manewrowym (nie wiem czy to zgodne z prawem muszę spytać swojego adwokata) to chyba jedyne rozwiązanie żeby wszystkie wytyczne były realizowane i zawsze można okazać film ze szkolenia w jaki sposób ono się odbywało i czy instruktor w sposób rzetelny wykonuje swoje obowiązki.pozdrawiam

Tak na marginesie to na pewno każda szkoła ma zadowolonych i niezadowolonych kursantów nasza zdawalność jeśli chodzi o motocykle to była prawie 100% teoria i praktyka (stary egzamin), więc stoi przed nami duże wyzwanie jeśli chodzi o egzaminy po nowemu. O teorię się nie martwię, bo już wiem, że spoko może być 100% bo takie wyniki osiągają kursanci kat.B ale cały czas niewiadoma jest praktyka .W 2014 roku będą wyniki dostępne w Starostwach i wtedy okaże się, kto szkoli a kto się tylko chwali. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się z tego co czytam nad zamontowaniem monitoringu na placu manewrowym (nie wiem czy to zgodne z prawem muszę spytać swojego adwokata) to chyba jedyne rozwiązanie żeby wszystkie wytyczne były realizowane i zawsze można okazać film ze szkolenia w jaki sposób ono się odbywało i czy instruktor w sposób rzetelny wykonuje swoje obowiązki.pozdrawiam

Tak na marginesie to na pewno każda szkoła ma zadowolonych i niezadowolonych kursantów nasza zdawalność jeśli chodzi o motocykle to była prawie 100% teoria i praktyka (stary egzamin), więc stoi przed nami duże wyzwanie jeśli chodzi o egzaminy po nowemu. O teorię się nie martwię, bo już wiem, że spoko może być 100% bo takie wyniki osiągają kursanci kat.B ale cały czas niewiadoma jest praktyka .W 2014 roku będą wyniki dostępne w Starostwach i wtedy okaże się, kto szkoli a kto się tylko chwali. Pozdrawiam

 

Macie teorię 100% za pierwszym podejściem do egzaminu teoretycznego kategorii B? Nie potraktuj mojego wpisu w zły sposób, po prostu jest to dość dla mnie zastanawiające. 100% to znaczy że zdaję KAŻDY, nauczony doświadczeniem jestem dość sceptyczny do takich stwierdzeń. Nie od dziś wiadomo że chociażby są osoby które potrafią oblać ze stresu a nie w wyniku braku wiedzy.

 

Jestem z auto szkoły Auto Akademia, szkolenie na kat. A zaczęliśmy dopiero miesiąc temu z uwagi na konieczność stworzenia nowego placu na tą kategorię co zajęło nam najwięcej czasu. Chociaż ja bezpośrednio, na co dzień nie szkolę na A, to jednak to co widzę jest trochę bardziej optymistyczne od tego co miałem przed oczami czytając projekty.

 

1. Kursanci (przynajmniej u nas) mają większe problemy z manewrami "wolnymi" na placu niż z tymi które zakładają użycie fotoradarów a więc manewrami "szybkimi".

2. Likwidacja sztywnych tras egzaminacyjnych w pewnym stopniu może być utrudnieniem, ale.... nic nowego nie wymyślą podobnie jak na B tak samo będą miejsca które będą odwiedzane w większym stopniu. W przyszłości co oczywiste również jeździ się wszędzie i w różnym natężeniu ruchu.

3. Niestety realia są takie że kursanci chcą jeździć na tym na czym zdają. Nie ma tu znaczenia czy na kurs przychodzi do nas młody kursant na A1, B czy też na A. W obecnym czasie konkurencja na rynku jest tak duża że kursant do momentu rozpoczęcia szkolenia podchodzi do wyboru szkoły jak konsument, klient w rozumienia czysto handlowym. Sądzę że nie ma w tym nic niewłaściwego pod warunkiem że w trakcie szkolenia kursantowi zależy przede wszystkim na nabyciu wiedzy i umiejętności a nie na zasadzie płacę i chce zaświadczenie. Realia są takie że szkoły stają się czymś w rodzaju połączenie firmy usługowej i firmy szkoleniowej. Kiedy proporcje są właściwie zachowane przynosi to dobre efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kurs na A rozpocząłem w ostatnią sobotę, nie szukałem szkoły która szkoli za 800 zł bo swego czasu na dniach otwartych placu na Maratońskiej miałem okazję porównać podejście dwóch instruktorów z których jeden siedział sobie na ławeczce i zerkał tylko czy kursant jeździ czy się obija, drugi cały czas patrzył co robi kursant i udzielał mu porad. Oczywiście po sprawdzeniu cen kursów w obydwu szkołach nie trudno się domyślić który instruktor robił kurs za 800 zł.

Nowe zasady egzaminowania mnie raczej cieszą bo dotychczasowe ze zdawaniem na 250 i manewrami pochodzącymi jeszcze z lat 60-siątych były archaiczne i makabrycznie wręcz nie dopasowane do obecnych warunków.

Z Aidkkiem zgadzam się że powinna być formuła zdawania egzaminów bez kursu, ale oczywiście lobby auto szkół nie dopuści do tego. Jednakowoż nawet jakby była taka możliwość ja na kurs bym poszedł bo jak niektórzy wiedzą jeżdżę co prawda 3 sezony ale na motorowerze, a raczej nikt nie da mi swojego ukochanego motocykle do potrenowania i się nie dziwię ;)

Natomiast jak już mam zapłacić kasę za kurs to niech tam będzie jakiś doświadczony motocyklista który przynajmniej rażące błędy mi wytknie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła Motocyklowa Turbo

Widzę że może coś się zmienia na lepsze oby więcej takich kursantów którym zależy na szkoleniu nie na cenie wtedy każdy na tym będzie korzystał .pozdrawiam


Macie teorię 100% za pierwszym podejściem do egzaminu teoretycznego kategorii B? Nie potraktuj mojego wpisu w zły sposób, po prostu jest to dość dla mnie zastanawiające. 100% to znaczy że zdaję KAŻDY, nauczony doświadczeniem jestem dość sceptyczny do takich stwierdzeń. Nie od dziś wiadomo że chociażby są osoby które potrafią oblać ze stresu a nie w wyniku braku wiedzy.

 

Jestem z auto szkoły Auto Akademia, szkolenie na kat. A zaczęliśmy dopiero miesiąc temu z uwagi na konieczność stworzenia nowego placu na tą kategorię co zajęło nam najwięcej czasu. Chociaż ja bezpośrednio, na co dzień nie szkolę na A, to jednak to co widzę jest trochę bardziej optymistyczne od tego co miałem przed oczami czytając projekty.

 

1. Kursanci (przynajmniej u nas) mają większe problemy z manewrami "wolnymi" na placu niż z tymi które zakładają użycie fotoradarów a więc manewrami "szybkimi".

2. Likwidacja sztywnych tras egzaminacyjnych w pewnym stopniu może być utrudnieniem, ale.... nic nowego nie wymyślą podobnie jak na B tak samo będą miejsca które będą odwiedzane w większym stopniu. W przyszłości co oczywiste również jeździ się wszędzie i w różnym natężeniu ruchu.

3. Niestety realia są takie że kursanci chcą jeździć na tym na czym zdają. Nie ma tu znaczenia czy na kurs przychodzi do nas młody kursant na A1, B czy też na A. W obecnym czasie konkurencja na rynku jest tak duża że kursant do momentu rozpoczęcia szkolenia podchodzi do wyboru szkoły jak konsument, klient w rozumienia czysto handlowym. Sądzę że nie ma w tym nic niewłaściwego pod warunkiem że w trakcie szkolenia kursantowi zależy przede wszystkim na nabyciu wiedzy i umiejętności a nie na zasadzie płacę i chce zaświadczenie. Realia są takie że szkoły stają się czymś w rodzaju połączenie firmy usługowej i firmy szkoleniowej. Kiedy proporcje są właściwie zachowane przynosi to dobre efekty.

dokładnie 93% zdawalność nowej teorii za pierwszym co do szkolenia na A i motocykli mam na to swój pogląd jak coś mogę trochę podpowiedzieć tym bardziej że chyba zatrudniliście Leszka mój telefon na mojej www bo też kiedyś zachłysnołem sie szkoleniem na A.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku robiłem kurs właśnie w Turbo w Pabianicach. Czemu tam? Może to głupie, że bez sprawdzenia, ale zdecydowała cena kursu oferowana na grouponie. Instruktor, z którym jeździłem (Przemek) sam jest motocyklistą (Honda VFR) i nie tylko przygotowywał do egzaminu, ale też uczył jeździć na moto. Sam po 16. godzinach jazd poszedłem na egzamin i teorię jak i egzamin praktyczny zdałem za pierwszym razem. Parę godzin na placu miałem z innym instruktorem (imienia, a tym bardziej nazwiska nie pamiętam), ale podejście obu Panów były diametralnie inne. Na placu po prostu ósemki i slalom, bez żadnych wskazówek, z Przemkiem na mieście co jakiś czas przerwa i omówienia odcinka, popełnione błędy i rady jak uniknąć. Gdyby Przemek dalej pracował w Turbo to polecałbym z całego serca, a tak trochę mniej :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że może coś się zmienia na lepsze oby więcej takich kursantów którym zależy na szkoleniu nie na cenie wtedy każdy na tym będzie korzystał .pozdrawiam

dokładnie 93% zdawalność nowej teorii za pierwszym co do szkolenia na A i motocykli mam na to swój pogląd jak coś mogę trochę podpowiedzieć tym bardziej że chyba zatrudniliście Leszka mój telefon na mojej www bo też kiedyś zachłysnołem sie szkoleniem na A.pozdrawiam

 

 

Zadzwonię, może nie ze względu na oczekiwanie podpowiedzi ;-) ale wymianę doświadczeń. Turbo chyba też stosunkowo krótko jest na rynku?Zawsze warto kontaktować się i wymieniać informacjami :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tutaj kilka osób mocno zorientowanych w tematyce moto szkół, tego jak powinna wyglądać nauka i czego wymagać od instruktora.

Czy możecie wymienić kilka czynności, jakie powinni przekazać instruktorzy, które nie służą tylko do zdania egzaminu, ale do codziennej jazdy?

Wspominaliście o martwym ciągu, przeciwskręcie, dosiadzie, balansie jakimś kierowaniu jednorącz i jeszcze kilku cennych sztuczkach. Teraz pytanie, czy to są rzeczy oczywiste i niezbędne z punktu widzenia motocyklisty, czy obowiązkowe do przekazania z regulaminowego punktu widzenia instruktora? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku robiłem kurs właśnie w Turbo w Pabianicach. Czemu tam? Może to głupie, że bez sprawdzenia, ale zdecydowała cena kursu oferowana na grouponie. Instruktor, z którym jeździłem (Przemek) sam jest motocyklistą (Honda VFR) i nie tylko przygotowywał do egzaminu, ale też uczył jeździć na moto. Sam po 16. godzinach jazd poszedłem na egzamin i teorię jak i egzamin praktyczny zdałem za pierwszym razem. Parę godzin na placu miałem z innym instruktorem (imienia, a tym bardziej nazwiska nie pamiętam), ale podejście obu Panów były diametralnie inne. Na placu po prostu ósemki i slalom, bez żadnych wskazówek, z Przemkiem na mieście co jakiś czas przerwa i omówienia odcinka, popełnione błędy i rady jak uniknąć. Gdyby Przemek dalej pracował w Turbo to polecałbym z całego serca, a tak trochę mniej :smile:

(Yamaha FJR 1300) z resztą wypowiedzi zgadzam się całkowicie. Ten drugi Pan "instruktor" - to Bogdan o ile pamięć mnie nie zawodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu uczyłem się jak zdać egzamin w  OSK Turbo.Celowo piszę[zdać egzamin]bo czego można się nauczyć przez 20h?

Bardzo dobrze zostałem przygotowany do egzaminu teoretycznego,jak i do praktycznego pomimo tego,że nie pracował tam

Przemek,Bogdan,Stasiek...

Utrzymuje kontakt z właścicielem Robertem,zawsze mogę wjechać na ich plac i poćwiczyć [pozornie gówno wartą]ósemkę.

Uczę się co dzień na ulicy,na błędach innych[bo to mniej boli],na swoich błędach z przeszłości...

Moim zdaniem,ten kto liczy na to.że na kursie nauczy się jezdzić-jest w wielkim błędzie...

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem,ten kto liczy na to.że na kursie nauczy się jezdzić-jest w wielkim błędzie...

pozdrawiam.

Masz rację. Z tym, że jest różnica między 20h samopas na placyku, a 20h ze wskazówkami od instruktora, które nie zrobią z nikogo mistrza winkli, ale uświadomią, że np 8 zaczęła Ci wychodzić, bo (może nieświadomie) zacząłeś balansować ciałem. Wiele ludzi dopiero po dużym czasie dowiaduje się o wpływie balansowania ciałem na jazdę, jak prawidłowo siedzieć, jak hamować. Sam wiem jak wiele nie wiem i jak niewiele wysiłku wymagałoby od instruktora uświadomienie jeźdźca, że w ogóle istnieje coś takiego jak przeciwskręt. (O martwym ciągu i dosiadzie się nie wypowiadam, bo pierwszy raz o tym usłyszałem czytając ten temat). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Yamaha FJR 1300) z resztą wypowiedzi zgadzam się całkowicie. Ten drugi Pan "instruktor" - to Bogdan o ile pamięć mnie nie zawodzi

Masz rację :smile: FJR, a nie VFR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku robiłem kurs właśnie w Turbo w Pabianicach. Czemu tam? Może to głupie, że bez sprawdzenia, ale zdecydowała cena kursu oferowana na grouponie. Instruktor, z którym jeździłem (Przemek) sam jest motocyklistą (Honda VFR) i nie tylko przygotowywał do egzaminu, ale też uczył jeździć  moto. Sam po 16. godzinach jazd poszedłem na egzamin i teorię jak i egzamin praktyczny zdałem za pierwszym razem. Parę godzin na placu miałem z innym instruktorem (imienia, a tym bardziej nazwiska nie pamiętam), ale podejście obu Panów były diametralnie inne. Na placu po prostu ósemki i slalom, bez żadnych wskazówek, z Przemkiem na mieście co jakiś czas przerwa i omówienia odcinka, popełnione błędy i rady jak uniknąć. Gdyby Przemek dalej pracował w Turbo to polecałbym z całego serca, a tak trochę mniej :smile:

 

Przemek jest jak najbardziej ok, z tym ze szkola podcinala mu skrzydla strasznie. Mi sie wydaje ze gdyby samo podejscie wlascicieli w kierunku utrzymania porzadku, terminowosci, czy sprawnosci motocykli ylo lepsze to Przemek nadal szkolilby w Turbo, a szkola miala by kilka motocykli, kilku instruktorow i lepsze wyniki finansowe. Przemek jak trafi do szkoly w ktorej bedzie mial pewna autonomie i dobre warunki do pracy bedzie dawal z siebie 200 % A nie tylko 100. 

 

P.S. Przemek jest u nas na forum wiec zawsze moze sie pochwalic czy nadal szkoli i gdzie. Ja sie podpisze pod tym "POLECAM"

Edytowane przez Aidekk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra starczy o mnie bo się zaczerwienie :biggrin:

Pracuje w szkole i zainteresowanych spotkaniem ze mną zapraszam na priva, to powiem gdzie się zgłosić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra starczy o mnie bo się zaczerwienie :biggrin:

Pracuje w szkole i zainteresowanych spotkaniem ze mną zapraszam na priva, to powiem gdzie się zgłosić :P

Haha jednak Ania Ci pokazała? A miała zachować informację dla siebie  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli Przemek dba o kolejnych dobrze przygotowanych motocyklistów :smile:. Super info, jak ktoś ze znajomych będzie szukał dobrego instruktora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Osobiście polecam szkołę "DELTA" ze względu na super atmosferę panującą na placyku :smile: Oczywiście jak ktoś nie miał styczności z moto, to ciężko bo to w końcu Gladek :smile: Bestia 200 kilowa :smile: Lubiłem tam chodzić po prostu pogadać :smile: a teraz jak juz zdałem egzamin i kupię moto to będę tam podjeżdżał na ploty :biggrin:

Edytowane przez Vasher (wyświetl historię edycji)

Zapraszam do odwiedzania i wspierania fundacji "Świat z 4" :smile:

Zapraszam http://swiatz4.org

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Już po zdanym egzaminie, mogę napisać tak: o ile przed zmianą przepisów nieumiejętność nauczenia kursanta nie była tak widoczna, bo była tylko 8 i górka, więc prędzej czy później każdy załapał no i była honda 250, o tyle teraz te błędy instruktorów są bardzo widoczne. Obawiam się, że jeszcze długo nie będzie szkoły która przystosuje się do nowych zasad tak perfekcyjnie jak byłoby to od niej oczekiwane. Trzeba włożyć bardzo dużo własnej pracy i sporo poczytać. Bo fakt jest taki, że instruktor nie stoi przy kursancie non stop i niewielu z nich przestawiło się na nowe zadania, gdzie np. trzeba perfekcyjnie balansować ciałem. Mi pokazał to mój chłopak, a jemu nie płaciłam 45 zł za h na placyku.

Także, nadal polecam szkołę WOTA, mają wygodny placyk, dobry sprzęt, ale radzę uzbroić się w cierpliwość i na własną rękę czytać i póxniej kombinować. Jedni załapią wolniej drudzy szybciej :smile: Nie dać sobie wejść na głowę, zaplanować sobie te jazdy, żeby zdążyć się wszystkiego nauczyć i jasno wymagać tego od instruktora.

Wejdzie jakaś nowa dobra szkoła, to wtedy się stare ockną i poprawią system nauczania, dopóki tak się nie stanie, po prostu nie ma wyjścia z tego systemu, bo wtedy z prawka nici :sad2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly off-top.

 

 

Instruktor, z którym jeździłem (Przemek) sam jest motocyklistą (Honda VFR)

Przemek chciałby taki fajny motocykl ale zona kazała mu kupić FJR :P

 

Pozdrawiam

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...