Skocz do zawartości

Covid-19


Wojtas

Rekomendowane odpowiedzi

O widzisz i zaczynamy grać utartymi schematami :)
"Nie interesuje mnie, czy z Twojego punktu widzenia ziemia jest płaska, czy okrągła i czy szczepionki powodują autyzm, czy nie."
Mógłbyś się wysilić na trochę bardziej oryginalne wrzutki czy nie? Ja mogę zaraz wyskoczyć z tekstami "Twoja stara" i wrócimy do przedszkola.

Ja również nie wymądrzam się na tematy, których nie dotknąłem. Ale jak serwis OEM Triumph kasuje mnie 650zł za wymianę oleju, przesmarowanie łańcucha i poklepanie po plecach z tekstem: "zapraszamy za rok", to możesz być na 100% pewny, że po upływie gwarancji już się tam nie pojawię. Znam wartość pieniądza i wiem ile "pracy" wymaga spuszczenie oleju i wlanie nowego.


I proponuję, jako lekarzowi, zapoznać się z wypowiedziami kolegi po fachu, profesorem Piotrem Kuną. Gość nie uległ tej histerii, jego wypowiedzi są merytoryczne i zdecydowanie dużo bardziej wartościowe, niż te które grają pod tę samą narrację, którą możemy spotkać obecnie dosłownie wszędzie.

PS
Czyli nosiłeś maseczkę w momencie, gdy byłeś już chory. Jak ja jestem chory, leżę w łóżku i się leczę, żeby nie roznosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat samego wirusa czy uwarunkowań, kto przejdzie ciężko a kto nie, nie będę się wymądrzał. Jestem technikiem samochodowym, nie lekarzem. Ale wiem, że noszenie maseczki jest niezdrowe. Przy posiadaniu obfitego zarostu maseczka powoduje jedynie oddychanie "przez brodę". Co za tym idzie, florę bakteryjną zarostu wprowadza się do płuc. Tak samo do brody trafia flora bakteryjna jamy ustnej. I porównywanie noszenia maseczki do noszenia majtek jest co najmniej nietrafione. Chyba że ktoś d*pą oddycha. Maseczki są dla chorych, zdrowi nie powinni ich nosić. A kto jest zdrowy, a kto chory, to już zadanie dla lekarzy. I w nosie mam, czy jest taka czy inna ilość testów. Wszyscy płacimy na NFZ i wszyscy powinniśmy być zbadani. I nie za darmo, tylko za nasze składki. Sam po sobie widzę, jak zmieniła mi się skóra twarzy od momentu nakazu zakrywania ust wraz z nosem. Mycie (pranie?) zarostu z użyciem specjalistycznych środków nic nie daje. Broda swędzi i skóra jest podrażniona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://swiatlekarza.pl/prof-piotr-kuna-po-kazdej-tragedii-przychodzi-cos-dobrego/ 

Taki tam artykuł. Nie przejmowałbym się. Gość ma chyba za krótki tytuł żeby coś wiedzieć: Prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna. Do tego nie mówi o covidzie, czyli o tym o czym powinien, tylko o jakichś tam chorych na nadciśnienie (9mln), cukrzycę (3mln) itd. Czym są te liczby przy 1,5mln 'zakażonych' prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał być EOT, ale wywołałeś mnie do tablicy…

Co do wrzutki na temat płaskiej ziemi, to sam zacząłeś. Ja tylko napisałem, że nie jest dla mnie istotne, jakie wartości uznajesz i prezentujesz – nadal mam wyjechane, czy jesteś np. za PiS, PO, czy Konfederacją, czy pijesz whisky z colą, czy wodą, albo wolisz przecinaki od chopperów. To Twoja sprawa, ja mam to gdzieś, dopóki jesteś te 2 metry ode mnie. Natomiast nie chcę w obecnej sytuacji, żebyś na mnie bezpośrednio chuchał, kichał, czy pluł, bo nie wiem czy jesteś zdrowy i czy np. nie jesteś nosicielem. Dla mnie noszenie maski to nie problem, choć – przyznaję – wygodne nie jest.

 

Zauważ, że nikogo, do niczego nie namawiam. Napisałem tylko, że szczepionka jest bezpieczna – co zechcesz zrobić z tą informacją, to już Twoja sprawa. Ja zrobiłem to, bo chcę czuć się bezpiecznie. Bo w odróżnieniu do kolegi @Krzysiek rts 1000, nie uważam, że covida nie ma. Wystarczy popatrzeć na statystyki – przed rokiem jeszcze nie było tylu chorych z niewydolnością oddechową, przed dwoma laty też nie – wg mojej wiedzy mamy trzykrotnie wyższe wskaźniki zachorowań na SARS (czyli niewydolność oddechową) i zapalenie płuc niż przed rokiem w tym samym czasie. Sam to zresztą widzę, więc dla mnie to oczywiste. Możesz mieć swoje zdanie.

 

Powołujesz się na autorytet mojego nieco starszego kolegi, Piotra Kuny, z którym znamy się zresztą od czasu studiów. Nie neguję jego wiedzy, ani autorytetu,  nie przypadkiem jest profesorem pulmonologii, ale – jeżeli on JEDEN ( z nielicznych) twierdzi inaczej, to czy reszta naukowców wg Ciebie to spiskujący debile?

Może dla Ciebie przeżycie życia nie jest najistotniejsze, a ja chciałbym jeszcze trochę z niego skorzystać. Szczepienie daje mi poczucie większego bezpieczeństwa. Ale nikogo do tego NIE NAMAWIAM!

Edit – właśnie przeczytałem Twój nowy wpis, przeczytałem też wywiad. I zgadza się – jest to ciężka choroba, znana od dawna, ale dopiero teraz jest w takiej ilości. Oczywiście, że na „pochyłe drzewo nawet koza skacze”, czyli ci wszyscy, którzy mają inne choroby i spadek i odporności, mają większe szanse na zachorowanie i zgon. Ale to nie jest tak, że młodzi i zdrowi nie chorują i nie umierają – np. senator Maciej Grubski, sportowiec, uprawiający sztuki walki (nie mylić go z Maćkiem Grubskim z Fudokan Karate), ćwiczący na siłowni, w miarę młody i zdrowy od ponad miesiąca nie żyje…

 

I tym już rzeczywiście zakończę temat, każdy z nas ma swoje argumenty i jest przekonany o swojej racji. Nie mam zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem…

 

Do @MaxStone – przyjmuję Twoje argumenty – dlatego maskę trzeba zmieniać jak najczęściej – przewrotnie zapytam tylko, czy jeździsz w kominiarce?

"Be yourself, no matter what they say!"

Sting

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołuję do tablicy, bo drażni mnie ta narracja. 
Ilu ludzi zmarło >na< covid? Ilu choruje? Jaki wiek chorych? Jaki był ich stan zdrowia? Używali zbilansowanej diety? Suplementowali witaminę D? Zażywali ruchu na świeżym powietrzu? Ćwiczyli? Jakie BMI? 
Dobrze wiesz jako lekarz, że to są podstawowe dane, które POWINNY być brane pod uwagę. Mediana śmiertelności na covid w PL wynosi 75. Żyli dłużej niż przewidywana średnia długość życia w PL (73lata). Myślisz, że gdyby PEŁNE informacje były ujawniane na temat zgonów i stanu pacjentów, panika byłaby taka jak teraz?

Twoje podejście jest takie jak mediów/rządu itd. "Chcę być bezpieczny" - jesteś. Właśnie o to chodzi. Przed grypą też tak się zasłaniałeś, zamykałeś szkoły, biznesy? Obecnie masz 1,5mln potwierdzonych zakażeń. Skoro jesteś lekarzem, to dobrze wiesz, że zakażony nie jest osobą chorą.
Dlaczego więc sposób walki z "pandemią" opieramy na wskaźniku zakażeń, który nijak nie reprezentuje stanu faktycznego? Nikt nie wie ile jest chorych, ilu wymagało hospitalizacji itd.
Sam zobacz jakich argumentów używasz. Próbujesz mnie tu straszyć odizolowanymi przypadkami ludzi młodych/ćwiczących itd., tak aby wpłynąć na moją opinię. Może podałbyś to o co poprosiłem wyżej? Albo chociaż ogólne statystyki covida? W sensie: zgony podzielone na wiek, stan zdrowia, przebieg choroby itd. Jak spojrzysz na mrówkę przez szkło powiększające, to też się przerazisz. Rzeczywistość jednak wygląda inaczej, prawda?

Nie mówiąc już o tym, że na covid zmarło w 2020 koło 30k ludzi, a skąd nadwyżka względem innych lat? Powiesz mi, że służba zdrowia jest przeciążona? Taki ch*j jak Mańki noga. Przeciążone są jednoimienne, a reszta siedzi z palcem w nosie, bo jak komuś wykryją c19, to go przewożą do przepełnionych szpitali. Piotr Kuna wspomina o tym w swoim wywiadzie (rozrusznik).
Myślisz, że co by się stało, jakby babcię przewieźli z jednego szpitala do drugiego, bo ona jednak ma c19? A no oczywiście, +1 w statystykach.

W sposób jaki się obecnie próbuje "udowodnić" przeciążoną służbę zdrowia jest adekwatny do używania jednego ToiToia przez tłum ludzi będących na wiejskiej przytupajce. Co z tego, że stoi 20 toitoi pustych? Użyjmy tego jednego i powiedzmy, że impreza była źle przygotowana, bo się wylewa ._.'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie zastanawiam się, co robi reszta państwowego systemu opieki zdrowotnej, czyli ta, która bezpośrednio z covid-19 nie walczy. Na kwiecień 2020 miałem termin planowanej operacji dziecka, wszystko zostało zawieszone i do tej pory nie wiadomo, kiedy to wszystko ruszy. Całe oddziały stoją, planowane zabiegi są zamrożone. Co robi od roku personel takich oddziałów? Tylko nagłe przypadki?

GS500 icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jeżdżę w kominiarce, nie zakładam chusty na twarz a przyłbicę opuszczam bardzo rzadko. Szarpie mi brodę, która przy opuszczonej przyłbicy wystając spod kasku wygląda dosyć komicznie. O depilacji brody przy otwieraniu przyłbicy już nie wspomnę. Z resztą nie jeżdżę powyżej 60 mil na godzinę, więc podmuchy wiatru nie są jakoś wybitnie uciążliwe. Trzymam się przepisów, a po wypadku nawet mając pierwszeństwo wolę zwolnić i dojechać do celu. Wolniej, ale dojechać. I tak, po dojechaniu do celu obowiązkowo trzeba wyczesać muchy z zarostu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, karwoj25 napisał:

A ja właśnie zastanawiam się, co robi reszta państwowego systemu opieki zdrowotnej, czyli ta, która bezpośrednio z covid-19 nie walczy. Na kwiecień 2020 miałem termin planowanej operacji dziecka, wszystko zostało zawieszone i do tej pory nie wiadomo, kiedy to wszystko ruszy. Całe oddziały stoją, planowane zabiegi są zamrożone. Co robi od roku personel takich oddziałów? Tylko nagłe przypadki?

Niestety, wszystko jest postawione do góry nogami.

Termin na endoprotezę dla mojej mamy na NFZ - 2022. Może.

Termin na endoproteze dla mojej mamy prywatnie w jednym z lepszych szpitali w PL - za tydzien. Cena: 9000 zł. Zbieram.

I tak to sie zyje na tej wsi -.-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale nie mogę tego inaczej skomentować:

Huehuehue

 

Tak właśnie wygląda płacenie składek na NFZ. Od 8 lat opłacam, a jak idę do lekarza to oczywiście prywatnie. Takie zabiegi jak gastroskopia potrzebne są na już. Tymczasem "na nfz" zapraszam za pół roku, prywatnie "zapraszam za 3 dni".  :)

Strasznie jest dzisiaj chorować na cokolwiek innego niż c19. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Munga napisał:

Od 8 lat opłacam, a jak idę do lekarza to oczywiście prywatnie.

Taki stan trwa w PL od wielu lat. Degrengolada Służby Zdrowia to proces znany od lat ale nienagłaśniany. Pojawienie się wirusa tylko przyśpieszyło pęknięcie balonika, który puchł już od bardzo dawna. Winnych nie należy szukać ani wsród pacjentów, Szanownych Medyków (piszę przez wielkie S i M, bo podziwiam tych Ludzi), tylko w tych którzy tym całym bajzlem zarządzają, tfu! Tzn. biorą pieniądze za to, że niby zarządza bo z zarządzaniem to ma nic wspólnego. 

NFZ - hahaha. Pierwsze lepsze wyniki w google pokażą na co wydawane są pieniądze... prawie 100.000 na przeprowadzkę, 11 milionów na łącznik między dwoma budynkami, skórzane meble z chromowanymi nogami, rozkładane łóżka za tysiące złotych.

Ale w sumie jak "zarządca" jest w stanie dać 2 miliardy na coś takiego jak TVP, to te NFZowskie miliony to grosze 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, gary napisał:

Degrengolada Służby Zdrowia

Tak, tylko widzisz. Ja, z małej miejscowości pod Łodzią umiem dopatrzeć się problemu, a "rządzący" i ludzie, którzy zadają im pytania już nie? W PL zatrudnienie wynosi około 16mln. Te osoby płacą składki, licząc po minimalnej pensji wychodzi, że rocznie NFZ dostaje około 40mld kroplówki na leczenie Polaków.
Gdzie są te pieniądze? Zadziwia mnie ciągle fakt, że prywatnie się da, a "na nfz" to psa szkoda leczyć.

To samo z covidem. Ciągłe pompowanie statystyk i ludzie to łykają, "bo w telewizorni mówili". Wystarczy odwrócić kota ogonem i wychodzi, że przeżywalność c19 w PL wynosi 97,6%. Nie wygląda tak źle jak "pińcet zgonów dziennie", prawda? Dodać do tego jeszcze fakt, o którym każdy wie: nie mamy wykrytych 100% zakażonych. Szacunkowo mówi się o liczbach od 3x do 20x tyle. Przyjmując choćby i te 3x, nagle przeżywalność wirusa rośnie do 99,2%.
I na podstawie takich liczb wprowadziło się panikę i odmawia się ludziom pomocy, bo "wirus morderca".

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ile ludzi w to uwierzyło i ile jest w stanie zadzwonić po pały, bo ktoś maski nie nosi.

Edytowane przez Munga (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Munga napisał:

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ile ludzi w to uwierzyło i ile jest w stanie zadzwonić po pały, bo ktoś maski nie nosi.

Tak to posłuszeństwo jest zatrważające i niepokojące zarazem.  Mój nauczyciel od historii mawiał, że jakby w 1939r Niemcy (jako naród) nie byli tacy posłuszni to może nie byłoby tej strasznej masakry.

W temacie NFZu... czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego ten problem w zasadzie nie istnieje w przypadku Stomatologii? Chcesz mieć zdrowe, ładne zęby to idziesz i płacisz z własnej (WŁASNEJ!!!) kieszeni do kieszeni "firmy". Boli Cię to dzwonisz i po problemie, nawet całodobowo. Nie wyznaczają Ci terminu "za miesiąc", "za rok". Żadnych funduszy, ministerstw po drodze. Klient płaci firmie za usługę. Płacisz za materiał i robociznę, doświadczenie i fach usługodawcy. No ale off top się robi, nie idźmy tą drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 10 lat, odkąd pracuję, lecze sie tylko prywatnie. Place za Luxmed 140 zl/mc. Wiekszosc uslug w abonamencie, nielimitowana, czekam max 3 dni, nawet na jakies tomografie czy inne cuda.

Jedna przygoda z NFZem i ja podziekuje, zapamietam ją na długo -.- (matka polka w lodzi)

Edytowane przez MartaCrystal (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2021 o 00:00, Wojtas napisał:

No i jak tu sie nie zgodzic? ;(

Natomiast, jesli popatrzymy na opieke zdrowotna jako na usluge, to (przynajmniej mnie) nie boli jej prywatyzowanie. Jesli kupuje usluge, ma ona jakis standard. Jest konkurencja.

Z dbaniem o siebie w tej sposob to troche jak z prowadzeniem moto do najlepszego wg nas serwisu. Jest cennik, usluga, mozna reklamowac. Jasno i czytelnie.

Edytowane przez MartaCrystal (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może u nas służba zdrowia jest jaka jest ale nie wiwatujmy, że prywatna będzie lepsza. Co z tego ze prywatne opłacane miesięczne ubezpieczenia są super ale jak dochodzi do poważniejszej choroby to umywają ręce i wysyłają do niedobrego państwowego szpitala.

Najlepszym przykładem są USA, gdzie szpitale i leczenie jest super ale ludzi nie stać nawet wezwać karetkę czy kupić insulinę bo prywatne szpitale mają ceny usług z kosmosu. Fakt pacjent ma warunki komfortowe i leczenie na wysokim poziomie.

U nas już mamy opisanych wyżej dentystów, gdzie płaci się składki wysokie a nie można nic zrobić na NFZ a tylko prywatnie i to słono. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest leczenie prywatne za państwowe pieniądze 😂 

motor.gif"Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Polecam od 1:50.

"Modelujący już się zgadzają, że jest ich [zakażonych] w sumie z 15mln, czyli 40% społeczeństwa (...)"
No to jak w telewizorni już tak mówią, to jest to "fakt autentyczny". Czyli jeśli tak, to przeżywalność na covid19 obecnie wynosi 99,74%.

Szczepcie się ziomki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczekajmy na "fakty nieautentyczne" :D

 

mnie to już rzygac sie chce, dwa tygodnie temu czulam sie jakos dziwnie zaziębiona - oczywiscie nie majac "kluczowych" objawow, nie dostałam skierowania na test, wiec za cholere nie wiem, co mi bylo.

Nie, nie zamierzam testować sie za swoje wlasne $ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...


Nie znam człowieków. Wiem tylko, że mają fajne dane ukazujące rok pandemii na świecie. Polecam obejrzeć dla samych statystyk. Wyłączyłem jak zaczęła się rozmowa o kościołach (choć trafna ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tematy polityczne nie wypowiadam się, ale z racji wykonywanego zawodu napiszę tylko, że nie warto powoływać się na takie statystyki (nie obejrzałam całości).

Jestem na pozycji "uprzywilejowanej" jeśli chodzi o szczepienie (to czy się zaszczepiłam, czy nie, pozwolę sobie zachować dla siebie). Od kilku miesięcy testy robię sobie i współpracownikom co trzy dni, mimo, że po każdym teście krwawi mi aktualnie nos (podrażniona śluzówka). Testy będę robić nadal, nawet jeśli nie będzie już takiego obowiązku.

Chciałam tylko napisać, że nie tylko w Polsce jest chaos, jeśli chodzi o rozporządzenia odnośnie szczepień i sytuacji covidowej ogólnie. Warto zachować trochę obiektywizmu w ocenie. Rozporządzenia są dostosowywane do aktualnej sytuacji, czyli zmieniają się tak szybko, jak liczby.

U nas Lock Down jest dużo bardziej odczuwalny, niż w Polsce. Też mnie to denerwuje (przez pozamykane sklepy budowlane nie mogę wykończyć domu- mogę za to kupić trawę do ogrodu, bo działy ogrodnicze w tym samym sklepie budowlanym są otwarte). To tak odnośnie absurdów🤣 Jak widać, takie rzeczy nie tylko w Polsce 

Na koniec dodam, że osobiście znam cztery przypadki zgonów na covid bez chorób współistniejących. Jeśli chodzi o zachorowania o ciężkim i średnim przebiegu (w tym w mojej rodzinie), było ich po prostu za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie obejrz całość. A najlepiej sama porównaj sobie liczby. Ja właśnie tak zrobiłem jednego wieczora i wyrobiłem sobie własne zdanie poprzez zestawienie liczb. Skorzystałem z CDC (tak, usa, ale covid jest jak grypa - uniwersalny), bo był bardziej przejrzysty dla mnie niż nasz Eurostat. 

Tutaj masz po prostu gotowy komentarz lekarza. "Za dużo" przypadków w Twoim otoczeniu nie mówi mi nic o zjadliwości tejże choroby. W związku z grypą ludzie takich cyrków nie odwalali, a teraz się dzieją, bo mamy wirusa celebrytę. 

Po raz pierwszy w historii dzieją się takie rzeczy, a ludzie patrzą i przyklaskują, bo dobry rząd ich uratuje :) Narracja jest jednostronna i Ty też się w nią idealnie wpisujesz, mówiąc o tym ilu ludzi u Ciebie zachorowało. Nie mam nic do Ciebie, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Brakuje mi natomiast kart zdrowia tych ludzi, bo jak na razie w każdej jednej opowieści w internecie można przeczytać: "zdrowy jak ryba był, zanim c19 go dopadł". Dosłownie, każdy jeden tak mówi. Przyciśnięci natomiast o stan zdrowia zanim pojawił się c19, albo urywają temat albo kłamią. Z tego co kojarzę to zawsze był to 20/30sto letni "sportowiec", który już NIGDY nie będzie żył tak jak kiedyś ;)

Już Reagan mówił, że najgroźniejsze słowa jakie w życiu można usłyszeć, to: "i'm from the government and i'm here to help" :)

Pomijam politykę, która jest taka jak zawsze. Czyli ten co ma lepsze przemówienia wygrywa. Zastanawia mnie jednak brak rzeczowego przedstawienia sprawy w mediach "wolnych" i głównego nurtu, które tak jak ten lekarz zrobiłyby zestawienie faktycznych liczb w poszczególnych krajach. 

Tak na szybko. W filmie mówią o "nadprogramowych" zgonach. Liczą to w dodatkowych osobach na 1000 ludzi. Okazuje się, że w krajach, które miały twardy lockdown współczynnik ten jest wyższy niż w tych, które nie zrobiły nic. I tak dla Polski to 2,5/1000(rekord świata notabene), dla Stanów Zjednoczonych 1,6 (ze względu na to, że jedne stany były otwarte, a inne zamknięte), a taka Brazylia, która nie zrobiła nic ma 0,75 :)

I mówimy tu o czystych statystykach, które mamy dostępne, a nie o gdybaniu jak rok temu. Czemu się o tym nie mówi w mediach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałam, że ludzie, którzy zachorowali w moim otoczeniu z cięższym przebiegiem byli młodzi i zdrowi. Wręcz przeciwnie, w rodzinie były to osoby "w słusznym wieku". Na co dzień pracuję z osobami o obniżonej odporności, siłą rzeczy są oni bardziej narażeni.

Napisałam, że znam cztery przypadki zgonów bez chorób współistniejących, a to jest zasadnicza różnica. Z oczywistych względów nikt nie wstawi Ci tu kart pacjentów😉

Pamiętaj, że te statystyki są podawane przez pewien pryzmat. Będą się one różnić w zależności od tego, kto i w jakim celu je podaje. Zresztą, statystyka to jedno, a zmagania się rodziny ze stratą najbliższego jej członka z powodu Covid, to drugie. Tak, wiem, na grypę też się umiera. 

Nie piszę, że podoba mi się to, co się aktualnie dzieje na świecie, a na pewno już temu nie przyklaskuję. Ale robię, co mogę, aby zminimalizować ryzyko dla siebie, swojej rodziny i moich podopiecznych. Polityka nie ma tu nic do rzeczy

Edytowane przez Katja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh. Ale nadal żyjesz w stresie, bo chcesz "zminimalizować" ryzyko. A takiego nie ma. W Polsce wg ministerstwa zdrowia z powodu samego covid zmarło 5150 osób w 2020. Jest to dokładnie taka sama liczba [w PL około 6500 osób rocznie] jak przy grypie. Nie chodzi o to, że ja Ci teraz będę mówił, że masz bagatelizować zagrożenie czy coś w tym stylu. Chodzi mi po prostu o to, że jak ktoś nie myślał o tym, że grypa go wykończy, to nie powinien się również obawiać covida.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...