Skocz do zawartości

Ochraniacze Na Kolana Zamiast Spodni ?


Aerografit

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Nie rozumiem takiego podejścia...

I nie zrozumiesz  :smile: ja też nie. Sa po prostu dwa rodzaje osób w tym temacie, przeliczający:

1) koszt ciuchów vs. koszt motocykla

2) koszt ciuchów vs. koszt własnego zdrowia i rekonwalescencji

 

Dobra, więc szybko, zwięźle i na temat żeby już się nie produkować niepotrzebnie i nie odbiegać od tematu...

 

Stąd pytam czy do czegokolwiek się nadają te tańsze ochraniacze...

Nie! Chyba że na rolki.

Edytowane przez michal_lc4 (wyświetl historię edycji)

Supermoto se kupili... Terrorysty je&ane...  :P   SUPERMOTO LDZ
       Inspekcja Rowów Przydrożnych   :riding:                                                                          https://web.facebook.com/MM-Garage-1003360043043536/?ref=aymt_homepage_panel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Los dzisiaj upatrzył sobie gościa który jedzie 125ką i młodego gniewnego  w puszcze :whistling:  :hihi: . Puszka przyjebie z lewej na wczesnym czerwonym w lewy bok moturzyście. Moturzysta jak to przeważnie bywa połamie sobie no dajmy na to 15 kości, po locie wyląduję na kolanach rozdupiajać rzepki obydwie i obije se płuca+ wątrobę tak feeest.  A co!!! :biggrin:  Ale zarrrrrrrrrrrraaaa! Gość jedzie na 125, to ten co mówił że nie będzie ładował kasy w ochronę własnej deee, bo to przekroczy koszt moto!!! Spooooooookooo!! Damy mu spokój, zapolujmy na kogoś innego dziś...

Sorry Adam, ale oszczędzanie na własnej d..e mądre nie jest

ZDROWIA! :riding:

Edytowane przez Dawid Xrv (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On was tylko prowokuje, żaden człowiek co jeździ po mieście codziennie,

nie jest tak głupi żeby nie nosić "porządnego motocyklowego ubrania"

a z tymi cenami też bez przesady, można zawsze coś znaleźć pod tytułem

"jeździłem dwa razy ale już wiem,że moto nie dla mnie i sprzedam"

ale tak naprawdę rozśmieszyło mnie to...

I tak: zakładanie ochraniaczy pod spodnie raczej mija się z celem, bo chodzi głównie o szybki demontaż.

.... te długie trzy minuty demontażu... a tam panna czeka...
thumb_flm_1400674132__kofi.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

On was tylko prowokuje, żaden człowiek co jeździ po mieście codziennie, nie jest tak głupi żeby nie nosić "porządnego motocyklowego ubrania"

Serio? Usiądź sobie w upalny dzień w jakimś lokalu z widokiem na ulicę i zacznij liczyć ludzi na skuterach/motocyklach jadących w koszulce oraz krótkich spodenkach... Założę się, że większość z nich też by tłumaczyła swój ubiór argumentami "jadę tylko kawałek", "nie opłaca mi się przebierać w pracy", "jeżdżę powoli i rozważnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale czołówkę z samochodem możesz zaliczyć nawet nie ze swojej winy, nawet jak prędkość obu pojazdów to będzie przepisowe 50, to możesz skończyć różnie. Dużo wypadków, gdzie motocykliści trafiają do szpitala, to kolizje w mieście np przy wymuszeniu pierwszeństwa, gdzie w przypadku samochodów, skończyło by się na pogniecionym przodzie i wystrzelonej poduszce.

 

 

Trochę popłynęliście. Rozumiem że wsiadając na rower też zakładacie pełny kombinezon + full face - w końcu na większości rowerów ~50km/h jest jak najbardziej osiągalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Trochę popłynęliście. Rozumiem że wsiadając na rower też zakładacie pełny kombinezon + full face - w końcu na większości rowerów ~50km/h jest jak najbardziej osiągalne.Serio? Usiądź sobie w upalny dzień w jakimś lokalu z widokiem na ulicę i zacznij liczyć ludzi na skuterach/motocyklach jadących w koszulce oraz krótkich spodenkach... Założę się, że większość z nich też by tłumaczyła swój ubiór argumentami "jadę tylko kawałek", "nie opłaca mi się przebierać w pracy", "jeżdżę powoli i rozważnie".

 

 

Serio? Usiądź sobie w upalny dzień w jakimś lokalu z widokiem na ulicę i zacznij liczyć ludzi na skuterach/motocyklach jadących w koszulce oraz krótkich spodenkach... Założę się, że większość z nich też by tłumaczyła swój ubiór argumentami "jadę tylko kawałek", "nie opłaca mi się przebierać w pracy", "jeżdżę powoli i rozważnie".

Otóż to. W ogóle Kofi mądralo pokaż mi jakiegoś skuterzystę ubranego w coś więcej niż kask. Napewno igra przez to z życiem, a diabeł już mu kocioł rozpala...

 

 

 

 

On was tylko prowokuje, żaden człowiek co jeździ po mieście codziennie,

nie jest tak głupi żeby nie nosić "porządnego motocyklowego ubrania"

Teraz to Ty mnie prowokujesz. Skoro jesteś taki "nie głupi" to na pewno idąc pieszo do sklepu po bułki ubierasz full zbroję, bo przypadkiem nie z Twojej winy jakiś młody gniewny może cię na pasach potrącić, prawda? Piorunochron też nosisz przy sobie podczas burzy? Jazda po mieście to nawet nie jest jazda tylko toczenie się. Rowerzyści też jeżdżą po mieście i jakoś nic im się nigdy nie dzieje, a są na bardziej lichych wehikułach.

 

 

I tak: zakładanie ochraniaczy pod spodnie raczej mija się z celem, bo chodzi głównie o szybki demontaż.

.... te długie trzy minuty demontażu... a tam panna czeka... 

Nie zrozumiesz, bo nie masz takiej pracy, że potrzebujesz wsiąść na motocykl (względnie rower), podjechać gdzieś, kupić/przekazać/zostawić coś, wrócić. Chciałbym Cię zobaczyć jakbyś miał tak kilka razy dziennie za każdym razem przez "te długie trzy minuty" je ubierać i rozbierać. 

 

Temat uważam za zakończony, bo pytałem jedynie o ochraniacze, a nie potrzebowałem waszego zdania na temat mojego kierunku myślenia.

www.aerografit.pl - aerograf na kaskach i motocyklach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. W ogóle Kofi mądralo pokaż mi jakiegoś skuterzystę ubranego w coś więcej niż kask. Napewno igra przez to z życiem, a diabeł już mu kocioł  rozpala

 

Akurat skuterzyści mają takie pojęcie na temat bezpieczeństwa, jak świnia na temat nieba :laugh2: Dla nich liczy się tylko tyle żeby piździk palił 0,5 litra na 100 km i nic więcej. Dla większości z nich.

Za przykład na tym forum to ich nie dawaj :biggrin:

A dobrze dobranych nakolanników nie musiśz ściągać spod gaci. Moje thory noszone na gołą skórę, są tak spasowane że nie czuję ich po kilkunastu km, łazić też się w nich da, a to jedne z większych ochraniaczy. Więc nie pitol że to takie uciążliwe żeby w nich nie móc chodzić :smile:

Zdrowia:)

Edytowane przez Dawid Xrv (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę skuterem w zeszłą niedzielę ul. Pojezierską. Przy ul. Zgierskiej doganiam zielone "jajko" na niemieckiej blasze.

Kierownik w adidaskach, krótkich spodenkach i koszulce z krótkimi rękawami.

Na każdych kolejnych światłach w stronę Spornej miał nie lada problem z płynnym ruszeniem i dopiero po dłuższej chwili był w stanie mnie dogonić, ale gdy już dogonił to cisnął sporo ponad 100 km/h.

Nawet rękawic nie miał, a przecież dłonie goją się najgorzej...

Czyli gość na jajku totalnie bez protektorow a ja, na skuterze, w pełnym kombi, butach motocyklowych, kamizelce, rekawicach...

 

Ale jest jeszcze jedna ciekawostka...

"Brać motocyklowa" widząc mnie w ciuchach zaczyba unosić rękę do LwG i w chwili, gdy dostrzegają, że to skuter - opuszczają rękę...

Wielcy motórzyści, kutfa, a skuterzysta łoi im dupsko na zakrętach :smile:

Edytowane przez motoTomasz (wyświetl historię edycji)

Stayin' Alive

Instruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.pl
Ratownik MotoPozytywni.pl

Jeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.
Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.

Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

motoTomasz mi się tu wciął szkaradnie tym skuterkiem swoim :P

a chciałam powiedzieć,że znam, że widziałam, że pewnie by Ci głupio było jakbyś mu spaliny powąchał

 

idąc pieszo do sklepu po bułki ubierasz full zbroję,

taaak metalowy stanik i figi co tłumaczy te pioruny i piorunochron na armaturze :biggrin:

 

Rowerzyści też jeżdżą po mieście i jakoś nic im się nigdy nie dzieje

pewnie są nieśmiertelni ... no nie licząc tych co się ze sobą zderzają

 

 

Nie zrozumiesz, bo nie masz takiej pracy, że potrzebujesz wsiąść na motocykl (względnie rower), podjechać gdzieś, kupić/przekazać/zostawić coś, wrócić. Chciałbym Cię zobaczyć jakbyś miał tak kilka razy dziennie za każdym razem przez "te długie trzy minuty" je ubierać i rozbierać.

oo co za pech dwie pracę mam i za biureczkiem siedzę i nie rozumiem "takiej pracy"

ogólnie mało rozumiem, bo po co rady komuś, co wszystko wie lepiej ???

powodzenia w domu i gdzie tam chcesz

 

ja tam LwG podnoszę jak widzę coś z silnikiem i człowieka w kasku, bo lubię LwG :smile:)

thumb_flm_1400674132__kofi.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

oo co za pech dwie pracę mam i za biureczkiem siedzę i nie rozumiem "takiej pracy"

ogólnie mało rozumiem, bo po co rady komuś, co wszystko wie lepiej ???

 

Wiesz ogólnie to wychodzę z założenia, że i tak jak p*dolnie to p*dolnie i żadne spodnie, żadne ochraniacze, rękawiczki, pierścionki, ani szamańskie naszyjniki nie uratują nam życia jeśli sami nie wykażemy się należytą ostrożnością, która z tego wszystkiego jest najważniejsza (o czym wielu zapomina myśląc, że jak grze każdy dodatkowy element "zbroi" daje nam +ileśtam do nieśmiertelności). Obecnie mam kask, kurtkę, rękawice i obecnie jeszcze poluję na jakieś buty (oczywiście w miarę "cywilnie" wyglądające i w miarę możliwości uniwersalne), więc nie można powiedzieć, że jestem goły. A gdybym miał takie podejściem "ojej, bo może mi się coś stać" to w zasadzie w ogóle nie wsiadałbym na motocykl, bo przecież po co ryzykować prawda?

 

Co do rozumienia bądź nierozumienia "takiej pracy" jestem pewien, że po jakimś czasie doszedłbyś do tego samego wniosku co ja. Mi już na rękawicach szwy poszły od tego zakładania i ściągania ich za każdym razem więc jak jadę naprawdę niedaleko to nawet ich nie ubieram. Być może ja przejąłbym Twój punkt widzenia gdybym zaliczył pierwszego szlifa, pierwszy pobyt w szpitalu czy zostawił kawałek swojej d*py wkomponowany w asfalt. Nie mniej jednak to że mamy inne zdanie w skutek innego punktu widzenia nie znaczy że można kogoś nazywać głupim czy prowokatorem. Nie uważam, że wiem lepiej , po prostu mamy inny punkt widzenia i tyle. Wiadomo, że z racją jest jak z d*pą - każdy ma swoją.

 

Wiadomo, ze najlepiej byłoby mieć amazing ninja skills jak bohater na tym filmiku: 

www.aerografit.pl - aerograf na kaskach i motocyklach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do meritum, te ochraniacze które wkleileś w pierwszym poście wyglądają dość słabo i chyba faktycznie pasują tylko na rolki. Ja używam tych polisporta, na allegro widziałem je już za 130zł, więc jakiś majątek to nie jest. są one dość szerokie i pod żadne moje spodnie nie wchodzą więc zawsze miałem je założone na spodnie(w zasadzie to tutaj na forum dowiedziałem się że jestem lama tak jeżdżąc) miałem w nich jednego high sida (z początkowej prędkości ~100km/h) i dwa szlify (~50km/h) nie przesunęły się i nie przetarły - w zasadzie mają tylko powierzchniowe zarysowania - tak więc polecam. generlnie jeśli chodzi o stabilność zamocowania na kolanach to czuje się bezpieczniej niż w moich spodniach (tekstylne dość budżetowe) gdzie ochraniacze żyją swoim życiem, problemem pozostaje tylko ochrona bioder i tyłka, ale na to znajdziesz spodenki (bokserki?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zle masz zalozenie. Zaliczylem szlifa przy 90-100 km/h i dupe uratowaly mi wlasnie spodnie podszyte kevlarem. Inacej do tej pory bym asfalt z pod skory wygrzebywal. I to samo kurtka, ktora ochronila plecy przy uderzeniu w kreweznik.

 

Druga przygoda przy 50. Raz nie mialem rekawiczek. Gips na nadgarstek na 3 tyg. Wiem ze w rekawiczkach bym tego uniknal.

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ogólnie to wychodzę z założenia, że i tak jak p*dolnie to p*dolnie i żadne spodnie, żadne ochraniacze, rękawiczki, pierścionki, ani szamańskie naszyjniki nie uratują nam życia jeśli sami nie wykażemy się należytą ostrożnością, która z tego wszystkiego jest najważniejsza (o czym wielu zapomina myśląc, że jak grze każdy dodatkowy element "zbroi" daje nam +ileśtam do nieśmiertelności).

 

A gdzie którekolwiek z nas napisało że zakładając te wszystkie skorpuy zapominamy o bożym świecie i zapierdalamy na łeb na szyję???

Dziwny masz tok myślenia chłopak. Ty myślisz że jak jedziesz ostrożenie, to nic się tobie nie stanie??? Daj Boże żeby tak było. Trzeba co najmniej kilka lat pojeździć żeby zobaczyć jakie szopki ludzie odpierdalają na drogach i przez jakie głupoty giną. Każda skorupa na ciele więcej to większe prawdopodobieństwo że przy kuku przeżyjesz czy połamiesz kilka kości mniej. Ty myślisz że po się w to ubieramy? Bo wiemy jakie konsekwencje mogą nas czekać.

Szkoda tylko że wielu dochodzi do takich wniosków po porządnym łomocie. Widzę że niestety jesteś jednym z takich ludków...

Tak wogóle połamałeś się kiedy? ;)

Zrób se prost test. Podejdź do ściany i przypierdol w nią z kolana, tak porządnie :biggrin: . Jak zaczną się sypać k**wy to pomyśl jak boli przy prędkości powiedzmy 70 km/h.

Edytowane przez Dawid Xrv (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co? Sprzedajemy wszyscy motóry, i zmieniamy nazwę na 'Forum miłośników Kraza 255b' wtedy będziemy wszyscy mega bezpieczni a i w spodenkach będziemy mogli jeździć bez wywołania ogólnego oburzenia.

A tak na serio, to oczywiście macie rację że ze względów bezpieczeństwa dobrze było by cały czas jeździć w pełnym skórzanym kombiku i sportowych butach - w końcu na szosie one zapewniają najwyższy poziom ochrony. Ale jeśli przekonałbyś wszystkich ludzi posiadających jednoślad, żeby tak robili to nikomu nie opłacało by się nawet wyciągać maszyny na dojazdy do pracy, szkoły, po bułki itp. (A Azja to by wogóle przestała jeździć). Skoro wsiadając na moto już podejmujemy ryzyko dużo większe niż na innym środku transportu to możemy je zwiększyć bądź zmniejszyć wybierając zarówno strój jak i sposób jazdy. I to musimy kalkulować sami. Ja tam raczej zakładam co mogę na siebie na każdą jazdę, ale nie oburzyłem się jak zobaczyłem kolesia w sandałkach na v-max'ie 1200 w końcu to jego wybór.

Więc panowie, przedstawiliście swoje zdanie w tym temacie raz i to wystarczy, każdy wnioski będzie wyciągał sam i zrobi tak jak uważa za słuszne dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle Kofi mądralo pokaż mi jakiegoś skuterzystę ubranego w coś więcej niż kask. Napewno igra przez to z życiem, a diabeł już mu kocioł rozpala...

Moja żona - wystarczy?

A Junak 901 Sport z silnikiem 125 ccm zrobić może Ci krzywdę nawet na postoju.

Dla mnie jesteś po prostu głupi i tyle.

 

A temat nadaje się do zamknięcia, bo podąża w złym kierunku.

 

Aidekk: Jaro, za ten post dostajesz 2 pkt ostrzeżeń. Niekulturalne zachowanie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maaaatko, czyta się to trudno. Dużo hejtu...

Tak jak większość rozsądnie pisze. Kup sobie jensy motocyklowe. Wyglądaja jak normalne. Można śmigać po biurze. Zsiąść z moto i iść na zakupy czy spacer po parku. Nawet na wycieczki motocyklem się sprawdzają bo w miarę wygodnie się w nich zwiedza. Chłopaki już wcześniej wspomniali, są podszyte kevlarem i mają ochraniacze w kolanach, gdzieś przy biodrach też są gąbki. W kosztach 300 zł znajdziesz spoko budżetówkę marki rebelnhorn.
Jedyna wada do chodzenia na co dzień, to to że są dość grube i w gorący dzień w nieklimatyzowanym pomieszczeniu dupka może się spocić.
Ale biorąc korzyści vs wady chyba warto.
Pisałeś że cena stroju może przekroczyć cenę moto. No ale tak jest, posłuchaj rozsądku. Ubiór to jedyne co Cię chroni na moto. Nie musi być wypadek z twojej winy, bo ktoś morze przyładować w Ciebie.

Pozdro ;)

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora tematu:

Sam kiedyś jeździłem w ochraniaczach na kolano i piszczel. Gdy przewróciłem się przy prędkości... 3 km/h (?) ochraniacz się przesunął. Generalnie nie polecam takiego rozwiązania. Tak samo rzepy, szybko się wyrabiają, prują... Lepiej jeansy serio ziomuś. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jesteś po prostu głupi i tyle.

Ja dla odmiany natomiast nie będę Cię obrażał w żaden sposób tylko dlatego, że nie czytasz ze zrozumieniem. Powiedz mi, że jak jedziesz 200m do sklepu po bułki to zakładasz cały komplet? Nie mówię, że nie macie racji i nie bagatelizuję spraw bezpieczeństwa. Z tego co zaobserwowałem na ulicach to i tak jestem jednym z bezpieczniej ubranych kierowców 125tek. Pytałem czy ów ochraniacze do czegoś się nadają. Mówicie że nie - ok, o to chodziło. Radzicie zamiast tego spodnie - ok i słusznie. Ja tłumaczę dlaczego spodni wolałbym uniknąć  - wyzywacie od głupich. 

 

Sam kiedyś jeździłem w ochraniaczach na kolano i piszczel. Gdy przewróciłem się przy prędkości... 3 km/h (?) ochraniacz się przesunął. Generalnie nie polecam takiego rozwiązania. Tak samo rzepy, szybko się wyrabiają, prują... Lepiej jeansy serio ziomuś. 

Ok rozumiem, skoro mówicie, że te ochraniacze to pic na wodę to na pewno tak jest. Może rzeczywiście warto zastanowić się nad kupnem tych jeansów jeśli będą w rozsądnej cenie. Ale na trasy rzędu kilku km bocznymi uliczkami które znam jak własną kieszeń, których przejazd trwa 5-10 minut po prostu ich zakup mija się to z celem.

www.aerografit.pl - aerograf na kaskach i motocyklach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wczoraj,  lecąc offem wpadłem do rowu robiąc pięknego fikoła i lądując na łbie.  Żaden ochraniacz się nie przesunął... jestem trochę poobijany i tyle :smile:  Ciekaw co by było gdyby nie zbroja i reszta klamotów. Prędkość niewielka, bo ok 50...

 

Gronex, nie pakuj dobrych ochraniacz i "ochraniczy" do jednego pudła, bo się ludzi w błąd wprowadza. Mógłbyś podać jaki to model był, tych felernych nakolanników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

na trasy rzędu kilku km bocznymi uliczkami które znam jak własną kieszeń, których przejazd trwa 5-10 minut po prostu ich zakup mija się to z celem.

 

Do przemyślenia - nieubłagalne statystyki pokazują, że większość wypadków zdarza się właśnie w trakcie takich krótkich wypadów (przysłowiowe po bułki).

Ja na moto nigdy nie wsiadam "nie ubrany" - jak blisko, to zamiast skóry właśnie dżinsy motocyklowe.

Polecam polskie Freestar z kompletem ochraniaczy (kolana, biodra, kość ogonowa).

Szerokości i przyczepności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja mam nakolanniki firmy Thor (kto zna ten wie co to za klasa), kupiłem i leżą w garażu Chyba strata pieniędzy na takie wynalazki.

 

Powiem Ci Pd że jak raz się przejachałem tak na szybko bez nakolanników (mam właśnie thory) to czułem się jakbym nagi jechał, tak się do nich przyzwyczaiłem. W chłodne dni dodatkowo za***iście chronią przed chłodem :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...