Skocz do zawartości

Za którym razem zdaliście prawko kat.A, A1?


Suchy-wolk

Rekomendowane odpowiedzi

13 września 2004 rok kat A zdana za pierwszym razem z tym że podczas egzaminu w ósemce się wywaliłem położyłem sprzęt na bok :smile: wina była moja bo wrzuciłem 2 bieg i to coś na czym zdawałem nie wiem co to było jakaś china :smile: zaczęła się szarpać i zdechła :P Egzaminator dał mi szanse jeszcze jednego przejazdu :smile:. Kat B 3 byki w teście no i za 2 tyg już poszło bez błędu :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie "A" na początku września 2012 za 1 razem.. pogoda "idealna", w momencie jak posadziłem cztery litery na moto to zaczęło padać i tak do końca egzaminu. Pani egzaminator w średnim humorze, oblała jakąś dzieewczynę przede mną. :P

kas w którym nic nie widziałem - o 2 rozmiary za duży (w drugi mi głowa nie weszła) więc ja odwracałem głowę a kask zostawał w miejscu. dodatkowo nic nie było słychać, zatrzymałem się podobno dopiero na 4 komendę :P no ale coś mnie tknęło jak usłyszałem w słuchawce coś co brzmiało jak "ch*j"  :decayed: generalnie warunki do zdawania egzaminu nienajlepsze, ale się udało :smile:

 

B jakoś w grudniu 2011 za 2 razem, za 1 podobno nie zatrzymałem się na STOP na Wileńskiej - ja uważam, że się zatrzymałem i od razu ruszyłem chcąc zdążyć.. :P za 2 poszło bez problemu :smile:

Edytowane przez krzychoslav (wyświetl historię edycji)

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak się chwalimy, to się chwalimy na całego.. :smile:

13.07.2005 - kat. B

13.07.2005 - kat. M

11.04.2007 - kat. A

27.04.2007 - kat. C

27.04.2007 - kat. Tkt

29.07.2008 - kat. BE

29.07.2008 - kat. CE

Pierwsze pytanie, jakie Wam się zapewne nasuwa to, co to jest ta kat. M.. Otóż jest to tak zwana kategoria "motorower", a kolejna "Tkt" to tak zwany Traktor (kolesen traktor). Hehe, czemu takie dziwne kategorie? Otóź prawko zdawałem u siebie, jak byłem na wakacjach, w Bułgarii :P:biggrin: Nie będę się chwalił, że wszystkie kategorie zdałem za pierwszym podejściem. No cóż, pochwaliłem się, ale przecież o to chyba chodziło :biggrin: Prawko nadal mam swoje, bułgarskie, gdzie do pewnego czasu mogli mi naskoczyć z punktami karnymi, lecz się to niestety zmieniło, odkąd odebrałem obywatelstwo polskie, och.. No niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, choć prawko bułgarskie w kieszeni jest i na razie nie wymieniam go na polskie :smile:

Co do zdawania, to z ciekawości napiszę, że ja nie miałem jazdy po mieście, jeżeli chodzi o kat. A. Miałem tylko placyk, lecz taki troszkę zaawansowany, lecz za to na jakim sprzęcie to było, mmm... coś jak polski simson, lecz rosyjskiej produkcji, a co to za nazwa, to na pewno ktoś mnie wspomoże :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kat. B zdana w 2000 roku w Sieradzu za 3. razem - za pierwszym oblana teoria, za drugim na mieście egzaminator uznał, że przy zmianie pasa najechałem na linię ciągła, a trzeci raz to już nie miał się do czego przyczepić. Kat. A zdana w 2012 r. za pierwszym razem i to zasługa naszego forumowego instruktora Przemka, który, nie tyle przygotowywał do egzaminu, co porządnie nauczył jeździć :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kat. B za pierwszym, kat. A za drugim. Pierwszy raz oblałem na placu manewrowym. Szanowny mój Pan instruktor zapomniał mi powiedzieć że w części przygotowania motocykla trzeba również za każdym razem sprawdzić napięcie łańcucha. Drugi błąd to nie obejrzenie się na pustym placu w lewo i w prawo czy mogę się do ruchu włączyć. Ale za drugi to już była bajka. Zdawałem na Maratońskiej, egzaminował mnie taki starszy Pan, bardzo miły.

Kursy przygotowawcze miałem w Zgierzu, całe szczęście szkoła już nie istnieje. Motocykl też był zupełnie inny na kursie niż na egzaminie (chińska konstrukcja poj. 150). Jedyna moja rada dobrze dobierać Szkołę Jazdy bo na egzaminie można z siebie głupka zrobić.

P.S. Zamieszczam zdjęcie w/w motocykla z kursu.

 

 

post-2120-0-04220300-1392628403_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie .ma co się chwalić z pięć lat latałem jawą bez prawka aż mój kolega przewalił motorem ciągnik 30 na bok. Tatuś postawił siekierkę przy garażu i powiedział,  że jak nie zrobię prawka to siekierka pójdzie w ruch. A z tatusiem żartów nie było, więc poszedłem na prawo jazdy i w ciągu dwóch tygodni miałem już kwit. To było prawko eksternistyczne w 1988r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LUBIANY w twoich czasach to już za samo odpalenie maszyny to egzaminator bił brawo,a jak już ruszyłeś to wrzeszczał (Zdałeś tylko tego parcha  nie gaś),pięć lat później miałem lepiej bo wsk i woschod czy jak mu tam było były już odpalone a nie zdał tylko ten co go zadławił i zgasił hi hi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było miasta tylko śmieszny placyk co pamiętam egzaminator najpierw dodrze mnie pchał na wsk 125 jakimś cudem odpalia wlusterku nic niebyło widać chuba tyle oleju wlali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwszy raz 5.X.2012 powtórzenie pierwszej próby (wyjazd z ósemki do poprawki) zgasł mi skubaniec przy ruszaniu

za drugim razem 9.X.2012 wełniana czapka pod kask 3 razy za duży i na miasto w deszczyk ... i zdane :smile:

thumb_flm_1400674132__kofi.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kat. A za drugim razem zdałem (pierwszy oblałem przez własną głupotę) w 2009. Kat. B zdawałem trzynaście lat temu dwa razy. Nie udało się. Egzaminator wymagający. Dałem sobie z tym spokój. Potem w WORDzie była ta wielka afera z łapówkami i mój egzaminator miał pecha :smile: Samochodem wozi moją d*pę moja narzeczona i nie potrzebuję do szczęścia kat. B  :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

1991 rok, inaczej niż za pierwszym sie wtedy nie zdawało, WSK, ósemka o promieniu 100 m na szutrowym placu i po papier

Lepiej na bitumice niż w botanice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B zdawałem lata temu kiedy najciekawszym skrzyżowaniem było Żeromskiego/Mickiewicza ale, że śmigałem tamtędy co dzień na motorowerze Ogar do technikum to objechałem je bezbłędnie. Jadąc wzdłuż szpitala WAM (wtedy tramwaj przecinał jeszcze ulicę i zjeżdżał z prawej na środek) minąłem rowerzystę i gość do mnie "Właśnie wyprzedził pan rowerzystę na przejeździe tramwajowym" myślałem, że już leżę ale potem powiedział "Ale niech pan się nie martwi na tym przejeździe każdy by tak zrobił" no i mnie nie oblał.

              A zdawałem na smutnej jakoś dwa lata temu bo te przepisy miały się zmieniać i pomyślałem, że lepiej teraz niż potem z tym walczyć(a wcześniej bez papierów się latało). Zasadniczo bez problemów, oczywiście komunikacja była do D i raz zahamowałem awaryjnie bo myślałem, że to ta komenda padła, jak skręcałem z Tamka to mi silni zgasł (te 250 są takie słabe :-) ) ale szybko o odpaliłem więc chyba nawet się nie pokapowali albo odpuścili widząc, że sobie radzę i zdałem.  Reasumując chyba jednak trzeba mieć trochę szczęścia i trafić na normalnych egzaminatorów mnie egzaminowała ta Pani (podobno jest tam jedna od motorów) Pozdrawiam serdecznie wszyscy mówią, że jest równa babka.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam prawo jazdy kategorii A1, zdane za pierwszym razem.

Egzamin zdawałem w WORDZIE przy ul. Maratońskiej na retkini. Z racji tego, iż był to egzamin zdawany na starych zasadach jechałem po wyznaczonej trasie, lecz miły pan egzaminator próbował mnie ud***ć karząc skręcić z ulicy maratońskiej na pętle nad Waltera Janke. Myślał, że nadzieję się na znak stopu, lecz niestety rozczarowałem go :smile:

Po ukończonym egzaminie podszedłem do samochodu egzaminatora, który uchylił szybę na 1 cm i przecisnął zaświadczenie o pozytywnym wyniku egzaminu. Żadnego "do widzenia" ani nic z tych rzeczy. Uśmiechnięty opuściłem plac manewrowy i po powrocie do domu wszedłem na allegro :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja zdałem za 3 razem :/ . We wrześniu ubiegłego roku. Dwa razy oblałem na slalomie wolnym. Na szczęście mam już to za sobą ufff:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy :smile:

 Panie władzo, ma pan rację, niestety, zdarzyło mi się przekroczyć prędkość. Zdaję sobie sprawę z tego, że było to bardzo nieodpowiedzialne, że naraziłem innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo, ale... Jechałem szybko, gdyż...lubię zapie..lać  :moto: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za drugim :blush: , ale dzień po dniu, na maratońskiej, zimą, 19 grudnia 2012, w rocznicę ślubu :smile: . Za pierwszym razem zgasł mi silnik, a potem wyjechałem z ósemki. Następnego dnia było już OK, choć zmarzły mi nogi, ale radość przyćmiła wszystkie bolączki.

 

Edit.

Nie sądziłem, że ze zdania na "A" będę miał taką "dziecinną" frajdę - myślałem, że już takich radości w życiu mieć nie będę!

Edytowane przez Lancet (wyświetl historię edycji)

"Be yourself, no matter what they say!"

Sting

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Oto moja krótka historia na kategorie A

 

8 marzec 2014 - zapisanie na kurs

23 kwiecień 2014 zakończenie kursu

29 kwiecień 2014 - zdanie za pierwszym razem teoria w WORDzie

  9 maj 2004 - zdanie za pierwszym razem praktyka w WORDzie

20 maj 2014 - odebranie prawa jazdy

20 maj 2014 - zakup moto Yamaha fz6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hehe, humor sobie tutaj na forum poprawiłam :smile:

Prawko kat. A zdane za pierwszym podejściem, oczywiście teoria z praktyką jednego dnia. To samo z kat. B

Wizję zdania egzaminu teoretycznego miałam świetną i tak było. Ale co do praktyki było gorzej. Był już listopad, popadywać zaczął śnieg na razy. Gdy jechałam na egzamin do Skierniewic padał deszcz z gradem, rozkopali ulicę wzdłuż której przebiegała trasa egzaminacyjna. Pomiędzy jednym egzaminem a drugim wyszłam przed WORD i stanęłam pod ścianą płaczu aby zobaczyć jak się inni wysilają na placu zdają egzaminy na kat. A i B. Zdawałam oczywiście jeszcze przed zmianą tych durnych przepisów na 125'ce. Facet 2 razy większy ode mnie na placu się wyłożył przy hamowaniu awaryjnym. Mina mi zrzedła. Weszłam do środka, bo zaczął padać coraz większy deszcz. W końcu wyczytano moje nazwisko i jeszcze jednego faceta. Tak więc obydwoje udaliśmy się na plac.Kilka prostych pytań co jest od czego i jaki ma kolor, jak się tego używa. Najpierw facet zaczynał egzamin na placu potem ja. Ruszanie z miejsca, upewniłam się z lewej jak i z prawej i postanowiłam zobaczyć jak się jeździ na świeżym nowym sprzęcie objeżdżając ósemkę dookoła. na co mój egzaminator się uśmiechnął i zagroził mi palcem ;) Ósemka poszła mi gładko, podjeżdżanie pod górkę też i jak na złość zaczął lać porządny deszcz, a przede mną hamowanie w wyznaczonym miejscu i hamowanie awaryjne. Oczywiście w przy hamowaniu awaryjnym gdy zaczęłam się rozpędzać egzaminator zaczął mi machać abym zwolniła, bo się bał o nowy sprzęt i że się wywalę. Tak więc plac zaliczyłam bez problemu. Gdy mieliśmy wyjechać na miasto przestawało padać, ale to tylko chwilowe. Godzina już po 16 ciemno jak cho...a, samochodów od groma i ciut ciut, bo wszyscy z pracy wychodzili, miasto rozkopane, i lało..... Czekaliśmy za wolnym samochodem i mechanikiem "na zaś". Tak więc chwilę jeszcze porozmawiałam z moim egzaminatorem i pojechaliśmy w miasto. Pytanie jedno przed wyjazdem:"Znasz trasę? Jak tak, to nie patrz za nami. Masz jechać tak jakby nas z tyłu nie było." I tak zrobiłam, miejscami znikałam im dosłownie z oczu, ale nic się nie odzywali. Jazda po sfrezowanym asfalcie ulanym w błocie spływającym z poboczy i wystające ponad 10 cm zabójcze studzienki kanalizacyjne gdzieś pod tym bajorem. 

Gdy dojechałam spowrotem do ośrodka myślałam, że nie zdałam, bo przez całą drogę nic się do mnie nie odzywali. Gromkie gratulacje usłyszałam gdy weszliśmy do ośrodka, z zapytaniem od razu czy mam drugie spodnie na zmianę, bo od kolan w dół ze mnie leciało ciurkiem błoto. Z uśmiechem na twarzy dostałam nr telefonu na mini karteczce od mechanika ;) z którego nie skorzystałam i papiery o zdanym egzaminie od egzaminatora. Ten egzamin baaardzo mile wspominam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

A i B za pierwszym razem w 2012. Jedyną ciekawostką było to że jak wjeżdżałem do miasta światła działały, na egzaminie (A) już nie działały, ale przecież były znaki :smile: No i jeszcze na 3(?) pasmówce, wyskoczył mi dziadek na środkowy pas, ja się zatrzymałem i ten mnie chciał przepuścić, machał mi ręką. :biggrin: No i jeszcze na lewoskręcie zatrzymałem się za sygnalizatorem i pasami, eLka od razu za mną na pasach i zbytnio nie wiedziałem kiedy jechać, ale Ci z naprzeciwka też mieli lewoskręt i ruszyłem na zielonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pierwszym razem zdałem tylko kat B ;)

 

Na A zdawałem dwa razy. Pierwszy raz oblałem, bo nie zatrzymałem się na stopie (który był słabo widoczny, ale była linia :biggrin: ), ponieważ tamtędy jeździłem do szkoły i nigdy się nie zatrzymywałem - rutyna.

 

Przed kolejnym podejściem pojechałem do Łodzi samochodem i pół niedzieli jeździłem po trasie egzaminacyjnej autem, idealnie zgodnie z przepisami. Potem na egzaminie, choć zgasł mi motocykl (nie wiem czy zauważyli, bo szybko odpaliłem) zdałem z wyróżnieniem (tzn. tak mi powiedziała Pani egzaminator) :biggrin: Ale nie ma się czemu dziwić, skoro trasę znałem na pamięć ;)

Kiedy wsiadam na motocykl, budzę się ze snu i zaczynam prawdziwie żyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...