motoTomasz Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 (edytowane) Dzizas, jeżeli chce się szkolić pojazdem o pojemności do 125ccm to zapisuje się na A1 i szkolę ją na takim pojeździe. Jeżeli chce na większej pojemności to dopasowuje kategorię kursu i tyle. To, czy pójdzie na egzamin czy bedzie jeździć na B to juz decyzja tej osoby. Technika jazdy jest taka sama, ale większa moc, moment i masa motocykla szkoleniowego uczy również pokory wobec sprzętu... Dlatego MOŻNA poprowadzić takie szkolenie Tylko trzeba wiedzieć co robić z takimi osobami, bo zadania egzaminacyjne to zdecydowanie za mało. Edytowane 4 Lutego 2015 przez motoTomasz (wyświetl historię edycji) 1 Cytuj Stayin' AliveInstruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.plRatownik MotoPozytywni.plJeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Akademuś Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 Dzizas, jeżeli chce się szkolić pojazdem o pojemności do 125ccm to zapisuje się na A1 i szkolę ją na takim pojeździe. Jeżeli chce na większej pojemności to dopasowuje kategorie kursu i tyle. Technika jazdy jest taka sama, ale większa moc, moment i masa motocykla szkoleniowego uczy również pokory wobec sprzętu... Dlatego MOŻNA poprowadzić takie szkolenie Tylko trzeba wiedzieć co robić z takimi osobami, bo zadania egzaminacyjne to zdecydowanie za mało. Jak chcesz doszkalac osobe na wieksza pojemnosc? Jak to okreslasz dopasowywaniem kategorii? Napisz mi prosze? Mozliwosci sa dwie jesli osoba nie ma uprawnien na A to zapisuje sie na kurs, jesli nie zda egzaminu nie moze jezdzic. Jesli ma uprawnienia A nie mozesz jej doszkalac, proste.Napisales ze mozna zapisac sie do zwyklego osk i nie podchodzic do kursu jako odpowiedz na problem doszkalania osob posiadajacych uprawnienia. Ja odpowiedzialem ze o ile w przypadku kat A1 jest to do zrobienia (chociaz nie wiem kto by na to poszedl) to na A i A2 jak proponujesz jest to niemozliwe. Dlatego panie Instruktorze NIE MOZNA prowadzic takiego szkolenia na kat. A, A2 jesli taka osoba chce podnosic swoje umiejetnosci w tych kategoriach. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro1975 Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 (edytowane) Odnoszę wrażenie, że rozgrywa się tutaj jakaś dziwna prywatna wojenka ... troszkę za dużo ironii i jadu w niektórych wypowiedziach, nie uważacie? Nie bardzo wiem co chcecie sobie udowodnić ale proponuję pokojowe rozwiązanie, bo aktualna wymiana zdań do niczego dobrego nie doprowadzi, zwłaszcza zaczepne teksty Łukasza. Wyluzujcie panowie (dotyczy całej trójcy), bo macie grać w tej samej drużynie (mimo, iż reprezentujecie różne szkoły jazdy) i waszym zadaniem powinno być nauczenie takich laików jak ja w jaki sposób poruszać się bezpiecznie jednośladem. Wy powinniście się wzajemnie wspierać, wymieniać doświadczeniami a nie najeżdżać jeden na drugiego i wytykać wzajemne błędy. Idźcie na jakieś piwo, pogadajcie na spokojnie o bolączkach i z pewnością dojdziecie do porozumienia. Troszkę zniesmaczony "Kursant". Edytowane 4 Lutego 2015 przez Jaro1975 (wyświetl historię edycji) 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoTomasz Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 (edytowane) Jest sobie Pani Ela. Pani Ela ma 25 lat. Od 5 lat posiada prawo jazdy kat. B. Teraz postanowiła, że zacznie swoją przygodę z motocyklami, którymi może poruszać się na posiadanym przez nią Prawie Jazdy. Czyli ta osoba posiada wyłącznie kat. B prawa jazdy (a nie A1 oraz B ). Kupiła sobie Junaka o pojemności 125 ccm i już, teoretycznie, mogła poczuć wiatr we włosach i muchy w zębach, bo to uśmiechnięta kobieta jest. Pani Ela jest świadomym kierowcą, więc pomyślała, że lepiej nauczy się panowania nad motocyklem i nabierze pokory, jeżeli będzie się doszkalać u motoTomasza ( ) ale na motocyklu ciężkim. Jak postanowiła tak zrobiła. Pani Ela pojechała na Wałbrzyską by dowiedzieć się co i jak musi zrobić. Tam wyjaśniono jej, że musi zapisać się na kurs kat. A lub A2, jeżeli ma szkoleniu chce jeździć motocyklem "cieżkim", lub na kat. A1, jeżeli sprzętem podobnym do tego, który wcześniej kupiła. Zaznaczono, że najpierw musi pójść na badania, których cena jest wzięta z tyłka POwców, a następnie wyrobić PKK w Starostwie. Uzyskała rowbiez informację, że po szkoleniu kat. A lub A2 będzie mogła podejść do egzaminu w Word lub pojeździć jakiś czas na swoim Junaku, poznać swoje potrzeby i dopiero za jakiś czas zdecydować, czy chce się przesiąść na motocykl "ciężki" czy związać się na dłużej że swoim "chinolkiem"... Po uzyskaniu tych informacji i wypiciu kawy, Pani Ela przemyslała wszystko i zamiast na fryzjera, kosmetyczkę i waciki, wyda kasę na szkolenie dopasowane do jej potrzeb i planów życiowych. I wszyscy żyli długo i łutututowo Koniec. Edytowane 4 Lutego 2015 przez motoTomasz (wyświetl historię edycji) 3 Cytuj Stayin' AliveInstruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.plRatownik MotoPozytywni.plJeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rogal Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 Dajecie dajecie, czas szybciej w pracy leci 2 Cytuj ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Akademuś Opublikowano 4 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2015 (edytowane) Tylko ze Twoja opowiesc tyczy sie tylko osoby ktora doszkalac i wyjechac na miasto moze w ramach jednej kategorii, A1, to juz ustalilismy na samym poczatku.. Jesli ktos chcialby doszkolic sie w A2 lub A nie jest to mozliwe:-) Mam wrazenie, ze piszemy teraz o innych sprawach, doceniam talent pisania opowiadan :-) Edytowane 4 Lutego 2015 przez Akademuś (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 11 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2015 (edytowane) Łukasz - Ty chyba nadal nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.... robi sobie kursik na A i jeździ po placyku i po mieście gladiatorem po czym wsiada na swojego bzyka i wraca do domu... Czyli jednego dnia jeździ i na A i na A1( B ) kumasz Edytowane 11 Lutego 2015 przez kamaras (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro1975 Opublikowano 18 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2015 Z racji, że jestem "świeżo" po zakończeniu szkolenia, pozwolę sobie na kilka słów ode mnie. Kurs na kat. A odbyłem w szkole Turbo w Pabianicach. Teoria trwała w sumie 6 dni z podziałem na 4 dni teorii ogólnej, plus 2 dni wykłady tzw specjalistycznej. O ile kurs teoretyczny ogólny odbywa się zapewne w każdej szkole tak samo - suche wykłady dotyczące znaków drogowych, manewrów, pierwszeństwa przejazdu itp. itd. o tyle kurs specjalistyczny to troszkę inna bajka. Pierwszy dzień teorii specjalistycznej to również suche wykłady z PORD dotyczące motocykli. Drugi dzień miał "mieć coś więcej". Szczerze powiedziawszy spodziewałem się trochę więcej informacji teoretycznych na temat przeciwskrętu, operowania gazem czy chociażby jazdy z pasażerem. My w ostatni dzień obejrzeliśmy sobie Biblię pokonywania zakrętów - dla mnie to było troszkę za mało. Film ten każdy z nas zapewne widział dziesiątki razy w sieci. Brakło mi informacji, która wyjaśniała "dlaczego tak, a nie inaczej", a nie tylko "należy zrobić tak i tak, bo tak jest prawidłowo". Jednak to zapewne było celowe ... Zajęcia praktyczne - rozpocząłem 19 marca, potem były święta, na chwilę wróciła zimowa aura i jazdy przeciągnęły się do końca kwietnia. Przez 20 godzin jazd miałem 3 instruktorów, choć to za dużo powiedziane "miałem". W sumie 2 godziny z Robertem, 2 godziny z MotoTomaszem i reszta z Łukaszem. Miało to swoje plusy - każdy z instruktorów przekazał mi swoją wiedzę, każdy robił to w inny sposób, każdy zwracał uwagę na inne detale, sugerując co poprawić i jak poprawić. Oczywiście największy swój udział w moim szkoleniu miał Łukasz. Jazdy z nim będę bardzo miło wspominał, bo w największym stopniu przyczynił się do pozytywnego ukończenia kursu. To, czego brakowało mi ostatniego dnia wykładów, zostało z nawiązką przekazane podczas jazd. To wtedy, na przykładach, dowiedziałem się jak używać prawidłowo przeciwskrętu, jak jeździć z pasażerem (na tym też mi zależało, bo moja szanowna małżonka strasznie pcha się na plecak), jak operować gazem. To było uzupełnienie do filmu z wykładu sobotniego właśnie. Oczywiście 20 godzin jazd to za mało, aby wyćwiczyć w pełni te rzeczy, z drugiej strony te 20h jest wystarczające dla osób, które chcą chłonąć wiedzę inną, niż ta jak zdać egzamin, aby teoretycznie wiedzieć co i jak by móc potem samodzielnie ćwiczyć nawyki. Padały tu kwestie braku zaangażowania instruktorów, nie interesowania się kursantami itp. itd. Mnie nic takiego nie spotkało - wręcz przeciwnie, czasami aż miałem dość słuchania "kolanami mocniej trzymaj bak" itp. itd. Po zakończeniu kursu przyszedł czas na egzamin, który weryfikował to, czego nauczono mnie na kursie. Do egzaminu teoretycznego podszedłem 5 maja - zaliczyłem za pierwszym podejściem. Egzamin praktyczny wyznaczyłem na 13 maja - również udało się zaliczyć bez problemu za pierwszym podejściem. Zatem cel został osiągnięty. Dlatego chciałbym podziękować przede wszystkim Łukaszowi, który w największym stopniu przyczynił się do uzyskania uprawnień. Dziękuję również Robertowi oraz Mototomaszowi, którzy także mieli swój wkład w uzyskaniu kat A przeze mnie. Byłbym nie w porządku, gdybym nie wspomniał o jeszcze jednej kwestii. Chciałbym również z całego serca podziękować Tomkowi z Autoszkoły W2 w Zgierzu, który pozwolił mi uczestniczyć w organizowanych przez Niego ćwiczeniach gymkhany. Bralem w nich udział dwukrotnie (2 niedziele po około 5 godzin) i oprócz niesamowitej zabawy z pierwiastkiem rywalizacji i ogromną dawką śmiechu, wyniosłem z tych ćwiczeń sporo umiejętności. Tomek to prawdziwy pasjonat motocykli, niezwykle otwarty człowiek, "chyba" kochający szkolić innych i przekazywać wiedzę - a wiedzę ma ogromną i dar do jej przekazywania ma zapewne wrodzony. Wystarczy tylko chcieć słuchać i postępować zgodnie z Jego radami, a jesteśmy w stanie poprawić swoje umiejętności, czego najlepszym przykładem jest dla mnie AgaJaga, która zrobiła ogromne postępy w te 2 tygodnie Te 2 spotkania niedzielne również w ogromnym stopniu przyczyniły się do pozytywnego zaliczenia przeze mnie egzaminu praktycznego. Dlatego również dziękuję Tomkowi i również polecam Jego szkołę. Ufffffffffff 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salat Opublikowano 18 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2015 Jaro czyli rozumiem że Junaczek idzie w odstawkę, gratulacje i do zbaczenia 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro1975 Opublikowano 18 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2015 Tak Krzychu, Junaczek idzie na sprzedaż. Nawet wczoraj zdjęcia porobiłem, ale nie zdążyłem wystawić na forum ... a może nie chciałem jeszcze się z nim rozstawać - mam do niego jakiś sentyment Dobrze, że się wpisałeś, bo wstyd się przyznać, ale zapomniałem o Twojej pomocy .... Dlatego teraz robię adnotację wraz z podziękowaniami dla Ciebie za udostępnienie mi 10 pachołków do samodzielnych ćwiczeń wolnych manewrów - te ćwiczenia także dużo mi pomogły 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szkoła Motocyklowa Turbo Opublikowano 18 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2015 Z racji, że jestem "świeżo" po zakończeniu szkolenia, pozwolę sobie na kilka słów ode mnie. Kurs na kat. A odbyłem w szkole Turbo w Pabianicach. Teoria trwała w sumie 6 dni z podziałem na 4 dni teorii ogólnej, plus 2 dni wykłady tzw specjalistycznej. O ile kurs teoretyczny ogólny odbywa się zapewne w każdej szkole tak samo - suche wykłady dotyczące znaków drogowych, manewrów, pierwszeństwa przejazdu itp. itd. o tyle kurs specjalistyczny to troszkę inna bajka. Pierwszy dzień teorii specjalistycznej to również suche wykłady z PORD dotyczące motocykli. Drugi dzień miał "mieć coś więcej". Szczerze powiedziawszy spodziewałem się trochę więcej informacji teoretycznych na temat przeciwskrętu, operowania gazem czy chociażby jazdy z pasażerem. My w ostatni dzień obejrzeliśmy sobie Biblię pokonywania zakrętów - dla mnie to było troszkę za mało. Film ten każdy z nas zapewne widział dziesiątki razy w sieci. Brakło mi informacji, która wyjaśniała "dlaczego tak, a nie inaczej", a nie tylko "należy zrobić tak i tak, bo tak jest prawidłowo". Jednak to zapewne było celowe ... Zajęcia praktyczne - rozpocząłem 19 marca, potem były święta, na chwilę wróciła zimowa aura i jazdy przeciągnęły się do końca kwietnia. Przez 20 godzin jazd miałem 3 instruktorów, choć to za dużo powiedziane "miałem". W sumie 2 godziny z Robertem, 2 godziny z MotoTomaszem i reszta z Łukaszem. Miało to swoje plusy - każdy z instruktorów przekazał mi swoją wiedzę, każdy robił to w inny sposób, każdy zwracał uwagę na inne detale, sugerując co poprawić i jak poprawić. Oczywiście największy swój udział w moim szkoleniu miał Łukasz. Jazdy z nim będę bardzo miło wspominał, bo w największym stopniu przyczynił się do pozytywnego ukończenia kursu. To, czego brakowało mi ostatniego dnia wykładów, zostało z nawiązką przekazane podczas jazd. To wtedy, na przykładach, dowiedziałem się jak używać prawidłowo przeciwskrętu, jak jeździć z pasażerem (na tym też mi zależało, bo moja szanowna małżonka strasznie pcha się na plecak), jak operować gazem. To było uzupełnienie do filmu z wykładu sobotniego właśnie. Oczywiście 20 godzin jazd to za mało, aby wyćwiczyć w pełni te rzeczy, z drugiej strony te 20h jest wystarczające dla osób, które chcą chłonąć wiedzę inną, niż ta jak zdać egzamin, aby teoretycznie wiedzieć co i jak by móc potem samodzielnie ćwiczyć nawyki. Padały tu kwestie braku zaangażowania instruktorów, nie interesowania się kursantami itp. itd. Mnie nic takiego nie spotkało - wręcz przeciwnie, czasami aż miałem dość słuchania "kolanami mocniej trzymaj bak" itp. itd. Po zakończeniu kursu przyszedł czas na egzamin, który weryfikował to, czego nauczono mnie na kursie. Do egzaminu teoretycznego podszedłem 5 maja - zaliczyłem za pierwszym podejściem. Egzamin praktyczny wyznaczyłem na 13 maja - również udało się zaliczyć bez problemu za pierwszym podejściem. Zatem cel został osiągnięty. Dlatego chciałbym podziękować przede wszystkim Łukaszowi, który w największym stopniu przyczynił się do uzyskania uprawnień. Dziękuję również Robertowi oraz Mototomaszowi, którzy także mieli swój wkład w uzyskaniu kat A przeze mnie. Byłbym nie w porządku, gdybym nie wspomniał o jeszcze jednej kwestii. Chciałbym również z całego serca podziękować Tomkowi z Autoszkoły W2 w Zgierzu, który pozwolił mi uczestniczyć w organizowanych przez Niego ćwiczeniach gymkhany. Bralem w nich udział dwukrotnie (2 niedziele po około 5 godzin) i oprócz niesamowitej zabawy z pierwiastkiem rywalizacji i ogromną dawką śmiechu, wyniosłem z tych ćwiczeń sporo umiejętności. Tomek to prawdziwy pasjonat motocykli, niezwykle otwarty człowiek, "chyba" kochający szkolić innych i przekazywać wiedzę - a wiedzę ma ogromną i dar do jej przekazywania ma zapewne wrodzony. Wystarczy tylko chcieć słuchać i postępować zgodnie z Jego radami, a jesteśmy w stanie poprawić swoje umiejętności, czego najlepszym przykładem jest dla mnie AgaJaga, która zrobiła ogromne postępy w te 2 tygodnie Te 2 spotkania niedzielne również w ogromnym stopniu przyczyniły się do pozytywnego zaliczenia przeze mnie egzaminu praktycznego. Dlatego również dziękuję Tomkowi i również polecam Jego szkołę. Ufffffffffff Powodzenia na drodze i zapraszam na kolejne szkolenia pozdrawiam Robert 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 30 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2015 A ja wczoraj mijałem instruktora z Akademii. Jechał za kursantem. Kursant w adidaskach czy balerinkach.... coś w tym stylu. Jeżeli autoszkoła czy instruktor na to zezwalają to sorry... nie poleciłbym nikomu znajomemu takiej szkoły ze względu na ich bezpieczeństwo... 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Jak znajde to wrzuce screena z rejestratora 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martucha Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Jak dobrze, że są tacy wojownicy o bezpieczeństwo kursantów. Kurde serio? Każdy w Was zaczynał jazdy w pełnym uzbrojeniu motocyklowym? A może inne szkoły mają na wyposażeniu obuwie motocyklowe? Ktoś chyba szuka dziury w całym... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marmot.c Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Moze nie full strój ale doradzali żeby ubrać sie raczej nie jak na imprezkę lub balet Oczywiście jak ktoś miał ciuszki to w takowych jeździł Tak sako na egzaminie Mnie Robert z Turbo przekonał żebym na egzamin pojechał w pełnym rynsztunku 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo2310 Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Ale niektórzy przychodzą tak jak ustawa przewiduje i można tylko doradzać. Nie każdego da się zaraz namówić na buty motocyklowe lub chociaż glany. Nie każdy na kursie, to jeżdżący motocyklista, czasami przychodzą, " bo kolega ma i ja też chcę ". 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Buty za kostkę to podstawa. Oczywiście nie wymóg ale na egzaminie już wymóg. Poza tym rozsądek i zdrowa logika... Swoją drogą motocykl to taki pojazd gdzie co chwila zestawia i stawia się nogi na sety i na ziemię. O skręt czy wywichnięcie nie trudno zwłaszcza dla świeżaka... 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kande Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Nie ma wymogu na egzaminie butów za kostkę. Muszą być wiązane na płaskiej podeszwie. Czyli w zwykłych trampkach też można zdawać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pitt.Łdz Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 Kamaras, odpuść sobie akurat ten wątek, może kursant zwyczajnie nie miał KASY, żeby od razu inwestować w obuwie pro. A ty się czepiasz jak dziecko na przerwie w szkole. Każdy wie, że dobry but to podstawa, ale po kolei, nie wszyscy nie mają zaplecze na kupienie wszystkiego. Chyba lepiej, że zainwestował w kurs, niż od razu w moto i extra buty bez prawka.... 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 Czy ja mowie o butach PRO ? Przeczytaj jeszcze raz moje posty... a wgl. poczytaj posty akademusia to się dowiesz skąd ta riposta Żona już zbierała jednego "motocykliste" z urwaną stopą w kostce.... teraz będzie jeździł jedynie skuterem xD 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raxzvb Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 Witam czy uczęszczał ktoś może do Delty na kurs A2 lub A i może napisać jakąś opinie o tej szkole. Z góry dzięki. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychoslav Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 Osobiscie - nie. Ale znam ludzikow. Znam bardzo dobrze! I nie polecam. Jeden instruktor, brak czasu, jazdy raz moze dwa w tygodniu przy dobrych wiatrach, "dla jednego kursanta nie warto przyjezdzac wiec jazdy odwolane" i tak dalej i tak dalej. Ogolnie.. Omijac szerokim lukiem, przynajmniej moim skromnym zdaniem. Kiedys moze i byli najlepsi, ale teraz.. 0 Cytuj "proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów" SV1000S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martucha Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 a wgl. poczytaj posty akademusia to się dowiesz skąd ta riposta Jak w przedszkolu... teraz będzie jeździł jedynie skuterem xD o ile się orientuję też jesteś ratownikiem albo jesteś blisko związany z służbami ratowniczymi. Ta buźka na końcu zdania chyba jest jednak nie na miejscu, ale może teraz ja się czepiam 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamaras Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2015 czepiasz się... 0 Cytuj kamaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Juśka Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Autoszkoły, warto być ostrożnym w podejmowaniu decyzji na podstawie opinii innych również tych z internetu bowiem może to Nas słono kosztować. A może Ja mam takie "szczęście" tylko, u mnie jeśli chodzi o szkoły było do trzech razy sztuka... Dwie pierwsze właśnie wybrane na podstawie opinii od znajomych i z netu. Moje doświadczenie z nimi jest troszkę inne (czemu mnie to nie dziwi ) niż większości: 1. Delta - szkoła dla umiejących jeździć, dla gwiazdeczek takich jak Ja, które nigdy nie prowadziły motocykla totalnie się nie nadaje , z perspektywy czasu myślę sobie, że zbyt szybko ujęłam się honorem i podjęłam decyzje o jej zmianie, mogłam wciąż cieszyć się beztroską i bezcelową jazdą po placyku, zakończyć kurs i uzyskać papier dopuszczający do egzaminu państwowego, a tak otworzyłam możliwości szkole nr 2... 2. Pałgan - decyzja przejścia z Delty oparta na opiniach z netu, największy finansowy i czasowy błąd, szkoła dla dość odważnych początkujących (mam na myśli slalom szybki umiejscowiony po łuku na stadionie Startu i prędkość z jaką instruktorzy każą wjeżdżać aby osiągnąć '30' tą samą prędkość można z palcem w nosie osiągnąć mając na liczniku przy wjeździe ok 27 km/h a nie 37 km/h jak każą Instruktorzy, domyślam się że dla większości latających moje słowa bawią niemniej dla kogoś kto zaczyna swoją przygodę z motocyklem, przerzucanie motocykla między nogami przy prędkości 40 km/h (Ja max na liczniku motocykla miałam 37-38 km/h więcej po ludzku się bałam... dlatego od czasu do czasu 30 km/h wychodziło) jadąc po łuku między pachołkami, mając z jednej strony nasyp a z drugiej spadek z trawą mając jakieś max 2-3 m na hamowanie i zawrócenie, jakieś takie komfortowe nie jest, a przynajmniej nie dla 'gwiazdeczki' i kłóci się z później mocno wbijaną do głowy zasadą techniki aby motocykl mega mocno ściskać nogami jak chłopa , dodatkowo miernik na placu mocno zaniża prędkość. U mnie ten manewr na szczęście zakończony tylko kilkoma niegroźnymi glebami... Niemniej wiem, że złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek przy spódnicy... . Nie podważam sposobu nauki manewrów, nie znam się na tym, każdy ma swoją, ważne żeby była skuteczna, chyba... w ostateczności przecież to tylko Ja miałam problem... , Niemniej szkołą kojarzy mi się z nauką szarpania z motocyklem a nie spójnością i jednością z nim. Kiedy poprosiłam aby pojechać na plac WORD- u mina i informacja instruktora, że pojedziemy ale dopiero na koniec jak zdam wewnętrzny dały mi pewność, że coś jest nie tak, że może to nie do końca moja wina że ów manewr jest dla mnie nie do przejścia - co wiązało się z ciągłym straszeniem że nie zdam wewnętrznego... Poprosiłam o pojechanie na placyk WORD bo po pewnym czasie miałam wątpliwości czy oby na pewno ustawodawca pozwolił na 'coś takiego' na egzaminie, co Ja przezywam podczas jazd, w pewnym monecie przestało mi się wydawać to wręcz możliwe... tym bardziej, że już sama latałam na swoim moto i nigdy nie potrzebowałam zrobić na nim 'czegoś takiego dziwnego' co wykonywałam na szybkim na placu. Kiedy już później w innej szkole zobaczyłam placyk WORD-u i przejechałam po nim... dobrze, że wolę spędzać czas na moto niż siedząc w więzieniu za morderstwo... Jeśli chodzi o całą resztę wszystko ok, nauka jeden na jednego, minimalny ruch na placu, wszystko czyściutkie i zadbane, może to po prostu przerost ambicji nad treścią i chęć bycia 1 w statystykach w gazetach lokalnych. Nie wiem, chcę zapomnieć o tym etapie, nie znoszę wydawać negatywnych opinii ale niestety inaczej się nie da przykro mi, bowiem w 100% zaufałam szkole i nauczycielom tym bardziej, że to oni dali mi pewny początek ... A może to fakt, że zawsze wiedziałam, że jestem wyjątkowa i pewnie tylko mnie ten manewr sprawiał trudność. Miałam już odpuścić prawko i latać bez, ale znajomi mi nie pozwolili podsyłając na sprawdzenie moich umiejętności do kogoś niezależnego, kto powiedział że nie widzi najmniejszych podstaw abym nie podchodziła do egzaminu państwowego i do 3 razy sztuka: 3. Auto szkoła Relaks - normalnie, fajnie, bez ciśnień, otrzymałam kilka uwag odnośnie techniki na pierwszym spotkaniu przy pierwszym podejściu slalom szybki na lighcie średnia 32km/h - da się? No jasne, że się da przy odpowiedniej technice . Po kilku spotkaniach egzamin zdany za pierwszym razem . Szkołę mogę polecić wszystkim którzy cenią nowoczesną technikę jazdy, normalność, spokój i wiarę w nasze możliwości. Szkoda tylko, że po tych przejściach radość ze zdanego egzaminu była średnia. Szczerze podziwiam siebie, że jednak nie odpuściłam. A zamiast gratulacji od własnego ojca dostałam opierdol, że latałam bez prawka. W dodatku jak usłyszał o moich przygodach, zabrał się do czyszczenia "luf w strzelbie" i powiedział że tak tego nie zostawi... mam nadzieje, że już mu ciśnienie opadło Dodam jeszcze, że szkoła nr 2 bardzo straszy egzaminatorami i egzaminem - co jest totalną bzdurą! To był jeden z milszych egzaminów jaki zdawałam, ani przez chwilę nie czułam, że chciano mnie 'ud***ć'. Po prostu wiedziałam, że przyszłam aby moje umiejętności zostały sprawdzone bez chorego czepiania się jakimiś wymyślonymi przez nie wiem kogo informacjami . Trzeba przyjść przygotowanym ale bez sraczki chyba wszyscy wiedzą, że motocykl nie lubi być prowadzony przez spiętego motocyklistę. Więc jeszcze raz wielkie dzięki dla Pana Egzaminatora mam nadzieje, że już nigdy nie spotkamy się w takiej sytuacji bo stres egzaminacyjny dla zdrowia dobry nie jest, ale może kiedyś miniemy się na trasie Długo myślałam czy się tym podzielić z innymi, bo nie wiem czy oby na pewno chce mi się wysłuchiwać kolejnej fali krytyki itd, sporo już tego miałam podczas całej przygody z prawkiem. Mnie spotkało akurat takie doświadczenie ze szkołami, pewnie jestem przewrażliwiona no ale taki urok bycia gwiazdeczką (taką opinię wydała o mnie moja pierwsza auto szkoła i niech tak już zostanie, na szczęście czyjaś opinia nie jest moją rzeczywistością), może moje doświadczenia wskazują że totalnie nie nadaje się na moto, ale to akurat zweryfikują sytuacje na drodze a nie inni bowiem wciąż pozostaje wierna lataniu solo Z góry przepraszam, ale nie będę odnosiła się do komentarzy jakie tu powstaną, zapłaciłam już swoją cenę (i psychiczną i finansową), dość wysoką za swoje wybory co do auto szkoły tu przedstawiłam tylko swoją subiektywną opinię. Najważniejsze, że latam już na pełnym legalu. PS przyszli motocykliści czytajcie regulaminy auto szkół zanim podpiszecie z nimi umowę aby deszcz was nie zaskoczył 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.