Aidekk Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Przy okazji, czytając Wasze posty zaczałęm się zastanawiać nad jeszcze jedną grupą ludzi. Kiedyś sporo czytałem o tych, którzy sobie kark łączą linką z kierownicą. Wiadomo o co cho. Jak oglądałem jakieś zdjęcia czy filmy, wszyscy raczej byli w pełnym rynsztunku. Zastanawiające... Ta linka to mit i wzięła się ponoć stąd, że niektórzy stunterzy przywiązywali sobie linkę nie do szyi a do ręki, żeby odciąć zapłon w momencie faila. Nie wiem kto zrobił z tego taką historie... może jaki stunter w stanie 3 buforty we krwi przed laskami chciał zaszpanować i to się stworzyło w ramach jego radosnej twórczości nigdy ale to przenigdy nie porównujcie motocykla do roweru. W życiu Wam nie uwierzę, że jeździcie na motocyklu z prędkością ok 25km/h, bo z taką prędkością średnio śmigamy rowerkiem, czasem ktoś się bujnie szybciej nawet do 40km/h ( dalej nie wierzę, że motocyklem ktoś będzie dłużej jechał z tą prędkością ). Poza tym rowerek nie waży ok 200kg i nie ma opcji żeby kogoś docisnąć do asfaltu. Tam porównanie było szersze, więc w ramach wyjaśnienia: Na rower ciuchów nie zakładamy bo 25-40 km/h. A czy założyć ciuch na skuter który ma ograniczenie do 45 km/h? Czy już tak, czy jeszcze nie? Idąc dalej, jeździ sobie ze wsi ziomek komarkiem do roboty, masa koło 50 kg, prędkość zawrotna bo 50-60 km/h. Czy już ciuchy zakładać czy jeszcze nie? I tak możemy bez końca. Co dla jednego jest prędkością bezpieczną i uważa, że nie ma konieczności dla innego będzie prędkością zawrotną. Jedni na rower zakładają kask i ochraniacze a inni nie. Wiadomo którzy skorzystają w razie wypadku ale to wybór tego człowieka. Analogicznie skuter i analogicznie wietrzypachy w sandałach na erłan. 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P¡otr Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Największy odsetek zakładających kaski i ochraniacze zamiast wśród motocyklistów czy rowerzystów jest chyba wśród rolkarzy. Co widzę rolkarza to ma kask, ochraniacze na łokcie i kolana. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrzej Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Jak zaczynałem jeździć w wieku 14 lat na WSK 125 i Jawie 350 TS to nawet nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak kombinezon. W tamtych czasach luksusem był kask ( ja niestety na taki luksus pozwolić sobie nie mogłem ). Przez 2 lata zrobiłem kilka tysięcy kilometrów z reguły w koszulce i krótkich spodenkach. Jeździłem bez prawa jazdy i bez dokumentów od motocykla co często kończyło się ucieczką przed niebieskim polonezem. Jak widać żyję i mam się dobrze więc uważam, że nie ważne w czym jeździmy tylko jak jeździmy. Jadąc przepisowe 50 km/h po mieście i mając wypadek bez kombinezonu i tak mamy większe szanse niż motocyklista w nowym Dainese jadący 200 km/h. 1 Cytuj wolę dwieście po mieście Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
doomib Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Największy odsetek zakładających kaski i ochraniacze zamiast wśród motocyklistów czy rowerzystów jest chyba wśród rolkarzy. Co widzę rolkarza to ma kask, ochraniacze na łokcie i kolana na lodowisko też wypadałoby założyć kombi i jakiś kask : ) 0 Cytuj Darmowe ogłoszenia Dodaj darmowe ogłoszenie tutaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P¡otr Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 na lodowisko też wypadałoby założyć kombi i jakiś kask : ) I dobre rękawice. Łatwo palce można stracić jak się np. przewrócisz i ktoś Ci po polecach przejedzie. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rado Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2013 nie ważne w czym jeździmy tylko jak jeździmy Ciągle to samo. Zróbmy może eksperyment: linkę z orczykiem do haka w jakimś samochodzie i ciągnie przez tych 25 metrów, z prędkością- a co, niech będzie 30 km/h. Znajdzie się ktoś kto zechce położyć się na asfalcie w klapeczkach, szortach i koszulce i tak pociągnąć ? Czy może jest tak, że wszyscy uznają ewentualne uszkodzenia za oczywiste, tylko wierzą że wypadki zawsze zdarzają się innym ? Bo oni to są rozsądni, nigdy nie odwijają, zawsze przewidują i co tam jeszcze. I tak- każdy sam decyduje. Jego wola itd itp. Nie ma co przeszkadzać ewolucji. 1 Cytuj https://www.artstation.com/rkurczewski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabioka Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Wyszłam dziś na miasto, motocyklistów było mnóstwo. Niestety jedynym, którego dzisiaj widziałam w skórze, długich spodniach i butach na moto był mój Jędrzej jak wychodził polatać. Reszta - a z 10 było ich na bank - lajtowo trampki, spodenki i koszuleczka. Fakt faktem, że z Jędrzeja lało się strumieniami jak wrócił do domu, ale powtórzę to już po raz trzeci dzisiaj - lepiej jednak żeby pot lał się po d*pie niż żeby miała lać się krew. Tak, każdy robi co chce. Tylko potem bez płaczu 0 Cytuj Każdy motocyklista jest piękny - póki nie zdejmie kasku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okropna Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2013 (edytowane) Oj zdziwił byś się ile niektórzy wyciągają na rowerkach bo mam znajomka który pomyka z prędkościami 70km - 80km/h ostatnio było też ze mną kilka osób na dellu jak jeździł mój wujek i na spokojnie 60km/h może jeździć a mówił że i tak już jest styrany bo jeździł już od dłuższego czasu. Masa z pewnością robi swoje i z pewnością wolał bym mieć kombi na sobie w momencie wywrotki bo miałem już niestety okazję po szlifować asfalt po upadku na rowerze i nawet i żwir kiedyś z nogi wyciągałem jak to zaliczyłem kilka fikołków z rowerkiem po zjeździe z górki. To jednak nie spowodowało że na rower wsiadam teraz opatulony ze wszystkich stron bo taka jazda raczej była by utrapieniem a nie przyjemnością. Jesteśmy dorośli i chyba potrafimy za siebie decydować Jak ja czytam takie twoje bzdury o tych prędkościach znajomka na rowerku i o wujku to mnie rozbawiasz do łez . Dawno już się tak nie ubawiłam Wychowałam się wśród kolarzy , sama jeździłam i jak mnie pamięć nie myli to nikt z nas takich wyników nie osiągał !! Jeżeli jednak upierają się zarówno wujek jak i znajomek że mają takie czasy i nie padają na dziób po 1km to osobiście zapoznam ich z panem Czesławem Langiem i może karierę w team CCC zrobią albo w jakimś innym zespole .Bo chłopaki z CCC czy TNT to przy nich małe bolki . Rekord bodaj ubiegłoroczny na zjeździe zawodowca to 104km/h. Rozumiem też, że te magiczne wyniki osiągają na profesjonalnych sprzętach, gdzie rowery ważą nie więcej niż 7,5 kg ( bo regulamin Tour de France mówi o nie lżejszym niż 6,8 kg do 7,3 kg a mój tata ma odchudzony do 6,5kg) Podsumowując to jakie pierdoły opowiada twój znajomy z wujasem stwierdzę tak : Dzisiaj w Pilicy na wysokości Rzeszowa uplowałam dzidą z brzezinki rekina młota Edytowane 3 Sierpnia 2013 przez Okropna (wyświetl historię edycji) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roberto-pol72 Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2013 A po co się rozpisywać, denerwować czy też pouczać innych ,każdy ma własny rozum i będzie jeździł jak mu się podoba i żadne mądre wywody do niczego się nie przydadzą 0 Cytuj Darmowe Ogłoszenia Lokalne Malito.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okropna Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2013 a ja się nie zdenerwowałam , ja się szczerze rozbawiłam częścią posta Turboldz !!!!!! 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Jak zaczynałem jeździć w wieku 14 lat na WSK 125 i Jawie 350 TS to nawet nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak kombinezon. W tamtych czasach luksusem był kask ( ja niestety na taki luksus pozwolić sobie nie mogłem ). Przez 2 lata zrobiłem kilka tysięcy kilometrów z reguły w koszulce i krótkich spodenkach. Jeździłem bez prawa jazdy i bez dokumentów od motocykla co często kończyło się ucieczką przed niebieskim polonezem. Skąd ja to znam... region inny ale klimaty widać były te same. Od 11 roku życia śmigałem komarem z zawrotną prędkością 50 km/h z górki (stary 2 biegowy model ). Ciuch tak jak u Ciebie czyli krótkie spodenki, ewentualnie jeansy i koszulka albo jak zimniej to kurtka jeansowa. Kasku to się dorobiłem dopiero jak już jeździłem na MZ TS-1 250 i to tez jakoś przypadkiem. Wywrotki na komarze były i jakoś żyję, blizn na twarzy czy ciele nie mam. Kask dostałem fartem i to taki poormowski ale zawsze lepszy niż żaden A co do niebieskiego Poloneza czy niebieskiej Nysy to wiedziały kto i już nawet za mną nie jeździli... inne czasy były po prostu. Jak widać żyję i mam się dobrze więc uważam, że nie ważne w czym jeździmy tylko jak jeździmy. Jadąc przepisowe 50 km/h po mieście i mając wypadek bez kombinezonu i tak mamy większe szanse niż motocyklista w nowym Dainese jadący 200 km/h. Dokładnie. A Ci przesadni może powinni kupować po 2 kombinezony, jeden o rozmiar większy i zakładać 1 na drugi 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
doomib Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 to były czasy miło powspominać 0 Cytuj Darmowe ogłoszenia Dodaj darmowe ogłoszenie tutaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Królu Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Jak ja czytam takie twoje bzdury o tych prędkościach znajomka na rowerku i o wujku to mnie rozbawiasz do łez . Dawno już się tak nie ubawiłam Wychowałam się wśród kolarzy , sama jeździłam i jak mnie pamięć nie myli to nikt z nas takich wyników nie osiągał !! Jeżeli jednak upierają się zarówno wujek jak i znajomek że mają takie czasy i nie padają na dziób po 1km to osobiście zapoznam ich z panem Czesławem Langiem i może karierę w team CCC zrobią albo w jakimś innym zespole .Bo chłopaki z CCC czy TNT to przy nich małe bolki . Rekord bodaj ubiegłoroczny na zjeździe zawodowca to 104km/h. Rozumiem też, że te magiczne wyniki osiągają na profesjonalnych sprzętach, gdzie rowery ważą nie więcej niż 7,5 kg ( bo regulamin Tour de France mówi o nie lżejszym niż 6,8 kg do 7,3 kg a mój tata ma odchudzony do 6,5kg) Podsumowując to jakie pierdoły opowiada twój znajomy z wujasem stwierdzę tak : Dzisiaj w Pilicy na wysokości Rzeszowa uplowałam dzidą z brzezinki rekina młota Moim skromnym zdaniem rozwinac predkosc 60 km/h na rowerze gdzies z górki( na jakiejs tam tanszej kolarce) dla srednio rozwinietego człowieka jest bezproblemowa, oczywiscie mowie tutaj o momencie, a nie jezdzie z taka predkoscia powiedzmy 1 km. Sam gdy byłem mały jezdziłem z kolega co trenował juz jakis czas w społem. dla przykładu zwykłym góralem jako młody łepek zjezdzajac pod wiadukt kolo tesco na widzewie pykło mi 56 km/h. Koniec of topa, bo uwazam ze jadac 50 km/h rowerkiem, a motorkiem to jest znaczna roznica i nie ma co tutaj nad tym dyskutowac. 0 Cytuj HONDA CBR 929RR KAWASAKI ZX10R Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amid Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Nie ma jak zwykle złotego środka. Na tym świecie nic oprócz pewnych działów matematyki i fizyki nie działa w systemie zero-jedynkowym. Jak byłem na kursie doszkalającym to ćwiczyliśmy na odkrytym wyasfaltowanym placu manewrowym przy temp 28 stopni w cieniu. Byłem w kombiaku i po paru godzinach wolnych manewrów przegrzałem organizm i zwyczajnie chciało mi się rzygać i kręciło mi się w głowie. walnąłem się w cień i zacząłem uzupełniać płyny, a w tym samym czasie kiedy ja zsiadałem z moto inny uczestnik, który się pozbył kurtki, bo go grzało napisał łokciem na asfalcie "tu byłem". I tak jednen przegrzany ale z nieprzerwaną ciągłością skóry opatrywał zdartą rękę facetowi który się zdecydowanie nie spocił. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 uwazam ze jadac 50 km/h rowerkiem, a motorkiem to jest znaczna roznica i nie ma co tutaj nad tym dyskutowac. Czemu? Tu i tu 50 km/h więc wyjebka i jej efekty identyczne. Rowery też jeżdżą ulicą więc może Cię coś potrącić jak na moto więc na prawdę nie widzę różnicy w wyjebce przy 50tce na rowerze i na motocyklu. Jedyną różnicą mogą być jeszcze dodatkowe uszkodzenia ciała wskutek przygniecenia motocyklem lub przypalenia wydechem bądź kolektorami... 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Królu Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 a no własnie ze wzgledu na mase motocykla efekty przycisniecia przez niego, a rowerek moga byc rozne. 0 Cytuj HONDA CBR 929RR KAWASAKI ZX10R Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreklodz Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Czytam i nie wierzę do jakich wniosków można dojść w tym temacie :) 0 Cytuj Tylko Honda -> XL600V + XR400R = Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thebestof78 Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 blizn na twarzy czy ciele nie mam yyyyyyyyyyyyy, że cooo???? 1 Cytuj Kocham motocykle, pytałam tatusia czy mnie na moto czasem nie robił, mówi że nie bo niewygodnie czyli widać jak wie to co najmniej raz próbował ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Turboldz Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Jak ja czytam takie twoje bzdury o tych prędkościach znajomka na rowerku i o wujku to mnie rozbawiasz do łez . Dawno już się tak nie ubawiłam Wychowałam się wśród kolarzy , sama jeździłam i jak mnie pamięć nie myli to nikt z nas takich wyników nie osiągał !! Jeżeli jednak upierają się zarówno wujek jak i znajomek że mają takie czasy i nie padają na dziób po 1km to osobiście zapoznam ich z panem Czesławem Langiem i może karierę w team CCC zrobią albo w jakimś innym zespole .Bo chłopaki z CCC czy TNT to przy nich małe bolki . Rekord bodaj ubiegłoroczny na zjeździe zawodowca to 104km/h. Rozumiem też, że te magiczne wyniki osiągają na profesjonalnych sprzętach, gdzie rowery ważą nie więcej niż 7,5 kg ( bo regulamin Tour de France mówi o nie lżejszym niż 6,8 kg do 7,3 kg a mój tata ma odchudzony do 6,5kg) Podsumowując to jakie pierdoły opowiada twój znajomy z wujasem stwierdzę tak : Dzisiaj w Pilicy na wysokości Rzeszowa uplowałam dzidą z brzezinki rekina młota No to teraz Ty mnie rozbawiłaś niesamowicie bo z Twojej wypowiedzi mogę wywnioskować jedynie że Ci wszyscy Twoi znajomi jeżdżą od wczoraj i nigdy nie słyszeli żeby ktoś na rowerze jechał więcej niż oni więc odeślij ich może do wujka google dla pomocy mogę dać im nawet link żeby nie musieli się zbytnio wysilać: http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,9073670,Najszybsze_rowery_w_historii.html Jeśli chodzi o Wujasa to tak 60km osiąga na specjalistycznym sprzęcie i pewnie nie mógł by takiej prędkości utrzymywać jadąc sobie samemu nie wiem ile czasu nie zmienia to faktu że długość della może sobie z taką prędkością pokonywać a ja nigdzie nie napisałem że sobie z taką prędkością jeździ 100 czy 50km nie mniej jednak taką prędkość może osiągnąć i utrzymać przez jakiś czas a w tym czasie mogą się stać różne rzeczy łącznie z pięknym szlifem. Jeśli chodzi natomiast o mojego byłego sąsiada to bardzo Cie to może zaskoczy ale takie prędkości osiąga na góralu który może do najcięższych nie należy ale sąsiad waży jakieś 90+ kg i prędkość 80km nie jest dla niego problemem jeśli jedzie przykładowo za tirem. Nie wiem jakie ma osiągi jeżdżąc normalnie ale wiem że na tym swoim góralu wykańcza nawet kolarzy i już niejednokrotnie mu mówiono żeby sobie poszedł na kolarstwo ale jego to chyba za specjalnie nie ciągnie. Szkoda że nie mieszka już u mnie ale kontakt z nim mam to może kiedyś go poproszę żeby gdzieś podjechał i pokazał Ci jak się jeździ bo widać że jeszcze mało wiesz . 0 Cytuj www.szpiegowskie.com.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Italiano Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Mam 2 minuty wolnego czasu, jem cos i pisze na temat ktory dobrze znam w wersji wloski, polski i z moja skory! Zaczynam jak duzo ludzi tu konczy: niech kazdy robi co chce tyle tylko bez placz potem ... We wloszech znam mnostwo ludzi ktorzy smigaja codziennie do roboty, spowrotem i potem wieczorem ... bez zaden ubran, tylko kask ... W Polsce ubrani jak kosmonauci na motorach ale nie na scooter ... Rowerzisci bez kask, ubrania (oproc pampersy!) i tak dalej ale jakos zyja ... Bylem 2 mc temu w WAMie na operacji (spektator!) i rowerzysta w lesie przy fajna predkoscia nie widzial korzenie i BENZ! Zlamana rak i T8 operacja nie byla ladna i dali mu proteza (stabilizator) ... czlowiek 26 lat ... Policjant zmarul, Sylwia, i tak dalej ... Kolaga w WAMie mowi caly czas "chcialem kupic motor ale jestem chirurgiem i wiem co robie do motocyklistow codziennie, wiec nie kupilem" ... I tak hystorie mozna pisac i pisac az do zygania! Siostra jezdzi w Rzymie scooterem 150cc i ma tylko kask ... asfalt posmakowala juz pare razy ale ciag dalej tylko kask i nawet ja nie mowilem "oh siostro, kup sobie garnitur na motor!" ... jest dorosla i (chyba) wie jakie konsekwencje moga byc ... Ja, jak pisal Aidekk, jade samochodem kiedy rano o 7 widze 28C przy oknie lub kiedy pada ... i mam 14km do roboty prosta linia!!! Osobiscie, pozmakowalem asfalt pary razy ale we Wloszech jezdzilem caly czas tylko z kaskiem (to znaczy 10 lat do szkoly (wiec do szkoly i spowrotem do domu) codziennie i potem polatanie jesli bylo potrzebny (do sklepu, do znajomego, do kina, do do do) + weekendy) i tylko 2 razy mialem wypadek: raz moja wina (idiota!) i raz nie moja. Pierwszy raz zlamany kosc lokciowa a drugi raz glowa (glowa uderzyla silnik motoru!). Nie dyskutuje fakt czy jestem normalny teraz czy nie ale kask nie mialem ani tam ani tam a moze lepiej, kask mialem tylko na lokiec gdzyby byla policja Ludzie zyja jakos nawet bez kasku ... wujek robil 40km dziennie i nigdy nie mial nic ... a tamtego umieral ubrany jak kosmonauta przy predk 10km/h. Gdzyby kazdy wiedzial jak i kiedy bedzie umieral ... Wlosi prowadza inaczej ... wiem teraz co bedzie pisany tutaj! Ale naprawde motory, scootery ktorzy jeszcze nawet nie ma w Polsce sa tam codziennie! Wiec jest normalny ze kierowcy auta powoli poznali ta nowa realnosc (od lat 1950!!!): nie ma tylko auta na drogach! I teraz we Wloszech czy motor wyprzedzac po prawie czy po lewie stronie nie ma roznica dla nas, tylko przypadku wypadek dla policji ... Mam nadzieje ze powoli tu w Polsce motocyklisci beda traktowani jak kierowcy autami. Czasami misle, kiedy prowadze motor i sie zatrzymam na swiatlo i patrze przez kask i blenda ci kierowcy ktorzy mnie nie widza, tak: drogi moj, jestem zawsze ja ... tylko dzisja wzialem motor zamiast auta bo kondicje sa dobre ale to ty nie wiesz i patrzysz na mnie jak alien a moze wcioraj bylem kolo ciebie na swiatlo autem i nie zauwazylesz ... Zycie jest jedno, to wiemy wszyscy i ... niech kazdy robi co chce Nie trzeba youtube, FB czy gazeta codziennie zeby wiedziec ze na motor jest wiekszy ryzyko ... Simoncelli, Antonelli nie zyja ale nikt nie dyskutuje jego ubrania i zabezpieczenia prawda? Ale nie zyja ... wiem ze sie zdaza ... ale takie smiertelne wypadki sa jeden na 10000 jesli sie bierze pod uwage ile wyscigi moto sa (MotoGO, Moto2, pro, SBK, i tak dalej + cross) ... i to moj koment Szerokie drogi do was, nas wszyscy! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diclac Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Italiano mądrze napisał kultura na drodze w naszym kraju jest dale od ideału u nas sezon jest niespełna przez 6 miesięcy za nim kierowcy samochodów przyzwyczają się do obecności motocyklistów i rowerzystów to mija trochę czasu niestety na nauce jazdy nikt nie uczy poprawnego korzystania z lusterek i poprawnego ich ustawiania. A że Polak to naród zawistny i co nie którzy nie potrafią przeboleć tego że inni posiadają motocykl i chcą nim się poruszać po mieście i nie tylko co daje przewagę na drodze bo nie stoi się w korkach to taki zawistny Polak będzie chciał za wszelką cenę uniemożliwić ci czerpanie przyjemności z jazdy niestety. Pozdrawiam wszystkich obu jak najmniej było info że ktoś odszedł niezależnie czy miał ubiór czy też nie Każdy ma swój rozum jak dla mnie nie ma opcji jazdy bez odpowiedniego ubioru moje stawy są zbyt cenne aby narażać je na to by za 10 lat odezwały się i uniemożliwiały mi swobodny ruch bez zażywania garści tabletek. Nie mówiąc już o minimalizowaniu skutków ewentualnego upadku 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okropna Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 (edytowane) Turboldz ... Skasowałamto co myślę i skomentuję tylko tak : Tyle z mojej strony. Edytowane 5 Sierpnia 2013 przez Okropna (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Turboldz Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Okropna napiszę Ci tylko tyle że nie ma barier których nie da się złamać. Ograniczenia są jedynie w nas samych . Może ja powinienem zacząć pisać że na motorze nie da się jeździć na jednym kole bo ja nie potrafię i moi bliscy znajomi też nie . Tak czy inaczej śmiej się ze mnie ile chcesz bo i tak mało mnie to obchodzi Ty będziesz zdrowsza a ja spokojniejszy . 0 Cytuj www.szpiegowskie.com.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arpe Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 (edytowane) a to nie jest tak, że obowiązkiem literatury, kursów itp. jest uświadomienie zagrożeń, natomiast później wymagany jest prawem kask, a od reszty się proszę odp...lić ? (podobnie jak na kursie wpinaczkowym, trzeba delikwentowi pokazać, że to nie żarty, ale po latach mu się nie wpieprzać jak już będzie miał swoje doświadczenie ) rola forum jest podobna, ostrzegać, ale są od tego odpowiedznie działy: porady dla początkujących czy nt. stroju lub bezpieczeńśtwa, ale po co pisać przy każdej okazji "idiota w krótkich spodenkach", czy co gorsza robić zdjęcia Koledze i piętnować publicznie ? dla mnie to zwykłe świństwo, co kogo obchodzi jak ktoś się ubiera na moto ? może się nie boi ? może ma 5 km do pracy i nie może wejść spocony jak świna ? chyba, że ktoś jest na usługach producentów lub sprzedawców odzieży to co innego w Stanach obowiązkowe są chyba tylko okulary, ale tak jest wolnych krajch, gdzie masz nie stwarzać zagrożenia dla innych, o siebie martwisz się sam (np. dodatkowe ubezpieczenie) u nas się wszyscy muszą do wszystkiego przypierd... i dobrych rad udzielać ten za chudy, ten za gruby ja wyglebiłem na Dellu na rondzie przy 30/h i po 2 miesiącach okazało sie mam złamną strzałkę, kostkę mi tak przygnotło, że do tej pory kuleję, nawet sobie nie wyobrażam wypadku przy większej prędkości, dlatego niezależnie od pogody staram się pozakładać wszystko co mam, ale nie dlatego, że jestem taki mądry ale dlatego, że się boję jak widzę kogoś na letnio, to zakładam, ze wszystko sobie przeliczył i nic mi do tego rozmawiałem ostatnio z kolegą, który przejździł na moto więcej lat niż wielu doradzających tutaj przeżyło (bez urazy ) i oto co się dowidziałaem o jeździe w 30 st.C po mieście : - pocenie się jak świna jest całkowice zabronione przy jego pracy, albo lekki strój, albo klima w samochodzie - buty motocyklowe zakłada tylko do turystyki, - ślady po dźwigni zmiany biegów ma wszystkich butach które ma w domu - w sandałkach jest niewygodnie, chyba że mają szeroki pasek z przodu - na upalny dzień w mieście najlepszy jest krótki rękaw i krótkie spodnie - czasem jak sie jedzie do klienta trzeba niestety założyć długie i jest gorąco - średnio raz na 3 lata ktoś mu się właduje, ale woli się poździerać, zagoić ale zdania nie zmieni Edytowane 6 Sierpnia 2013 przez Arpe (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj Lepiej na bitumice niż w botanice. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P¡otr Opublikowano 6 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2013 heheh dobrze to napsiałeś Arpe 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.