Skocz do zawartości

Niska Uprzejmość Kierowców


Olo

Rekomendowane odpowiedzi

Gorzej z tirami, wczoraj jeden slepy ku.as zepchnal mnie na wysepke, na srodku jezdni,

Zaraz ślepy. Jak sam wspomniałeś u nich lusterkach często nas nie widać wcale i w zasadzie to my musimy na nich uważać by nie zrobili nam krzywdy.

Już nie bądźmy tacy delikatni ;P

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten weekend byłam zszokowana wysoką uprzejmością kierowców. Zrobiliśmy 800km i nie trafił się żaden baran ;) Na trasie wszyscy zjeżdżali na boki umożliwiając wyprzedzanie środkiem, w miastach w korkach też nie było problemu - oby tak dalej! :smile:

Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ja już też tak miałam, tylko, że mam za słaby motorek, żeby zwiać,a siły żeby się bronić też nie za dużo, więc póki co, grzecznie zagryzam ząbki i jak tylko się da oddalam się jak najdalej od gościa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Opowiem co mnie dzisiaj spotkało :P

Kulturalnie bez przepychanek, ustawiam się na początku kolejki do świateł i grzecznie wypatruje kiedy zapali się zielone. Nagle czuje jak coś przechyla moje moto, patrze a tam koleś wjeżdża w mój tłumik (byłem ustawiony pod kątem) i się cały czas powoli pcha żeby mnie jak najdalej zepchnąć :unsure: Spojrzałem się na kierowce, a ten patrzy na swój zderzak i jak mnie spycha. Odjechałem szybko na pasy, bo nie wiadomo do czego taki zdolny...  dobrze że miałem nogę na podnóżku :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie "przeleciałem" wątek i ciekawe że najwięcej przygód i najwaleczniejsi są właśnie najmłodsi na sprzętach 50-125....

 

Może odstawcie trochę "plejstejszyn"

Tylko Honda -> XL600V + XR400R = :riding:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie "przeleciałem" wątek i ciekawe że najwięcej przygód i najwaleczniejsi są właśnie najmłodsi na sprzętach 50-125....

 

Może odstawcie trochę "plejstejszyn"

Od 4 lat przesiadałem się z "plejstejszyn" na moto. Zamulacza dróg nigdy nie miałem, a że kierowcy się wkurzali, jak mojego "motoroweru" nie mogli na światłach wziąć to nie moja wina. To że mały sprzęt gabarytowo to jest powód że można na pobocze zepchnąć?

No nic pozostaje czekać 7 lat na A oraz hayabuse i bezpiecznie jeździć :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Od 4 lat przesiadałem się z "plejstejszyn" na moto

 

Łeee tam już nie bądź taki dorosły ;p ja do dzisiaj szpilam na xboxie i to żadna ujma ;p przynajmniej można się odstresować. A przygód nie miałem żadnych. Jak tylko widzę, że sie zmieszczę to lece na pole position i nikt nic nie powiedział. Są oczywiście klauny którzy zjeżdzają do lewego pasa, żebym się czasem nie przecisnął, ale mnie to tam zwisa i powiewa i tak zaraz go wyprzedze jeszcze można mu z rury przy oknie strzelić ;p raz mi sie zdarzyło, że na trasie wszyscy (oprócz przedstawiciela handlowego) zjechali na prawo, żebym mógł ich wyprzedzić, a zdarza sie tak, że nikt tego nie robi. nie jesteśmy pępkiem świata, że każdy musi nam ustepować miejsca ;) to jest tylko i wyłacznie ich dobra wola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

działkowy emeryt

Opowiem co mnie dzisiaj spotkało :P

Kulturalnie bez przepychanek, ustawiam się na początku kolejki do świateł i grzecznie wypatruje kiedy zapali się zielone. Nagle czuje jak coś przechyla moje moto, patrze a tam koleś wjeżdża w mój tłumik (byłem ustawiony pod kątem) i się cały czas powoli pcha żeby mnie jak najdalej zepchnąć :unsure: Spojrzałem się na kierowce, a ten patrzy na swój zderzak i jak mnie spycha. Odjechałem szybko na pasy, bo nie wiadomo do czego taki zdolny...  dobrze że miałem nogę na podnóżku :whistling:

opcje miałeś generalnie dwie:

walić od razu w łeb i patrzyć czy równo puchnie, a jak nie to poprawić

albo,

zastawić dryndą auto, tak, żeby nie mogło odjechać, kulturalnie zejśc z motocykla, zrobić komórą zdjęcie auta z numerami rej, zadzwonić po milicję że jakiś debil uszkodził Ci właśnie motocykl, najprawdopodobniej jest dobrze nawalony, bo zieje wódą przez okno, i próbuje zbiec z miejsca kolizji, auto takie i takie, numer rej taki i taki, jesteś tu i tu i jako poszkodowany w kolizji oczekujesz błyskawicznej pomocy od milicji, zanim sprawca zbiegnie...

 

obie dobre :smile:

...z każdym dniem rośnie liczba ludków, którzy mogą pocałować mnie w d*pę....

 

 

 

... dlaczego mężczyźni nie mają cellulitu...?!?!?

... bo to nieładne jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta druga opcja mi się podoba ;p bo po 1 opcji jak nie znokautujesz to będziesz po drugiej stronie barykady, to on może dzwonić na milicję ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzięki za rady :smile: jest już nauczka żeby kamerkę mieć cały czas na kasku, bo sytuacja z aparatem spotkała mnie tylko że w drugą stronę.

Piotreklodz, pro po tego co pisałeś chciałem sprawdzić i ostatnio trochę po mieście jawką śmigałem :riding:

Pierwsza jazda, przy skręcie w prawo kolejka samochodów, jednak przedstawiciel handlowy któremu cały czas się spieszy nie będzie jechać za pierdzikółkiem. Kolejka ruszyła ten już na lewy pas bez używania kierunkowskazów oczywiście, chce mnie wyprzedzić. W korku zwykle nie utrzymuje się dużych odstępów, więc przedstawiciel przyciska mnie do krawężnika, a na drodze piach, na szczecie bęben w jawie nie blokuje koła :biggrin: czerwone światło zatrzymuje się przed kolesiem i chce się zapytać co odpierdala, ten na mnie trąbi, wyciąga telefon i robi mi zdjęcie. Akurat jechałem z kolegą też na moto, wystawił nogę i zasłonił mi tablice rejestracyjną :wacko:

Edytowane przez Olo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ...Mi ostatnio gośćiówka wjechała z l ewej strony na rondku i mnie wyprzedza gdy ja zjeżdżam na ostatnim zjeździe i ona też tam zjechała dostała fucka ode mnie i jakiś koleś z nią jechał i sie lampi to mu pokazałem drugi raz:] szkoda ,że się nie zatrzymał ... 6lat trenowania MMA można by się na ulicy raz sprawdzić ..A tak na poważnie to szkoda słów..Jak mi styknie to po prawku,kupnie ubrania na moto i motocykla kupie tez kamerkę jakąś na moto ;P :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Dokładnie mam podobne odczucia, zauważam też że często jest bardzo ciężko się wybronić z pewnych sytuacji. Dlatego konieczny będzie zakup kamerki.

 

  Ja mam chyba pecha ale średnio raz na wyjazd i to jest minimum zdarza mi się spotkać z wymuszeniem lub zajechaniem drogi, trochę się już z tym oswoiłem i już nie robi to na mnie wrażenia. Ostatnio słyszałem fajny patent żeby wozić sobą stalowe nakrętki w rozmiarze xxl. Samo pokazanie pomaga ;)

:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie namawiam do takich metod ^_^ musimy na wszystko uważać dla swojego dobra przecież my też jeździmy puszkami nie zniżajmy się do poziomu kilku BARANÓW  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

szkoda ,że się nie zatrzymał ... 6lat trenowania MMA można by się na ulicy raz sprawdzić .

Ehhhh masakra. Obawiam sie, że nadal masz bardzo duże szanse obskoczyć wpier.. więc daruj sobie takie pomysły i wypisywanie takich bzdur


 

 

A ja nie namawiam do takich metod ^_^ musimy na wszystko uważać dla swojego dobra przecież my też jeździmy puszkami nie zniżajmy się do poziomu kilku BARANÓW :P

Z natury nie zgadzam się z kobietami ale tu nie mogę zaprzeczyć ;)

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wreszcie odkryles ridrick w sobie ten kawalek kobiecosci? :biggrin:

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wreszcie odkryles ridrick w sobie ten kawalek kobiecosci? :biggrin:

I to jaki ;).

W sumie to może by się zoperować i mnie do sejmu wezmą ;P

 

Chciałbym powiedzieć, że kierowcy to chamy.

Jedzie taki motorem lusterka  chce rozbijać :sad2:. Na szczęście nic się nie stało ufffff

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z natury nie zgadzam się z kobietami ale tu nie mogę zaprzeczyć ;)
może dlatego że to koleżanka ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że racja jest pp środku. Sam się łapie że jadąc puszką nieraz zapominam zostawić miejsce dla moto. Nie jest to złośliwe, tylko czasem jade rozkojarzony, czy poddenerwowany. W przeciweństwie do moto tam wsiadam w pełni skupiony i zachowuje zasade ograniczonego zaufania. Każdy zdaje sobie sprawe ze moto błędów nie wybacza.

Jeżdże nie długo bo to mój pierwszy sezon i z przyjemnością stwierdzam że dotąd nie spotkałem opisywanych baranów, natomias upewniłem się w przekonaniu że puszki nas nie zauważają, wręcz są zdziwieni że się pojawiłem, mimo to że nie szaleje po mieście. Miasto to nie tor, trzeba zdać sobie z tego sprawe. Warto wiec czasem odpuścić pszepychanki uliczne, niż stać się ofiarą niedowaryościowanego kretyna w rozpadającej się przysłowiowej beemce.

Jedno jest pewne, agresja wbudza agresję. Pokażmy kulturę jazdy, doceniajmy pozytywne gesty, ignorujmy kretynów, ich nie zmienimy na siłe, może uczynimy ich mniejszością. Uważam że skuteczniejsze będzie stosowanie zasady, masz miejsce jedź, nie przeciskajmy się na siłe. Daj się zauwazyć, moze nawet taki burak będzie miał dobry dzien. Ważne żeby dotarło że jesteśmy takimi samymi użytkownikami, tylko mamy pewne udogodnienia i nie że to nam się należy tylko kożystamy z ich uprzejmości. Taki podejście prędzej zadziała niż bezsenowne przepychanki, czy też pokazywanie kto silniejszy.

A tak dla łamaczy lusterk, takim zachowaniem tylko utwierdzasz kolesia w przekonaniu że motocykliści to łobuzy i ze racja jest po jego stronie. Myśle że każdy jest z grutu dobry tylko daj mu szansę udowodnienia tego.

Jak do tej pory napotykam kierowców przyjaźnie nasyawionych do motocyklistów i oby to stało się normą.

Jak chcesz zmienić świat zacznij od siebie :-)

Wolnych pasów, tego sobie i Wam życzę ;-)

 boroś

 ccm250.png LwG!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trzeba kierowców zmotywować ;)

 

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że racja jest pp środku. Sam się łapie że jadąc puszką nieraz zapominam zostawić miejsce dla moto. Nie jest to złośliwe, tylko czasem jade rozkojarzony, czy poddenerwowany. W przeciweństwie do moto tam wsiadam w pełni skupiony i zachowuje zasade ograniczonego zaufania. Każdy zdaje sobie sprawe ze moto błędów nie wybacza.

Jeżdże nie długo bo to mój pierwszy sezon i z przyjemnością stwierdzam że dotąd nie spotkałem opisywanych baranów, natomias upewniłem się w przekonaniu że puszki nas nie zauważają, wręcz są zdziwieni że się pojawiłem, mimo to że nie szaleje po mieście. Miasto to nie tor, trzeba zdać sobie z tego sprawe. Warto wiec czasem odpuścić pszepychanki uliczne, niż stać się ofiarą niedowaryościowanego kretyna w rozpadającej się przysłowiowej beemce.

Jedno jest pewne, agresja wbudza agresję. Pokażmy kulturę jazdy, doceniajmy pozytywne gesty, ignorujmy kretynów, ich nie zmienimy na siłe, może uczynimy ich mniejszością. Uważam że skuteczniejsze będzie stosowanie zasady, masz miejsce jedź, nie przeciskajmy się na siłe. Daj się zauwazyć, moze nawet taki burak będzie miał dobry dzien. Ważne żeby dotarło że jesteśmy takimi samymi użytkownikami, tylko mamy pewne udogodnienia i nie że to nam się należy tylko kożystamy z ich uprzejmości. Taki podejście prędzej zadziała niż bezsenowne przepychanki, czy też pokazywanie kto silniejszy.

A tak dla łamaczy lusterk, takim zachowaniem tylko utwierdzasz kolesia w przekonaniu że motocykliści to łobuzy i ze racja jest po jego stronie. Myśle że każdy jest z grutu dobry tylko daj mu szansę udowodnienia tego.

Jak do tej pory napotykam kierowców przyjaźnie nasyawionych do motocyklistów i oby to stało się normą.

Jak chcesz zmienić świat zacznij od siebie :-)

Wolnych pasów, tego sobie i Wam życzę ;-)

Nie zauważają, a specjalnie spychają na pobocze lub zajeżdżają drogę to jest różnica. Jak ktoś się przepycha moto na siłę i kręci odcinę pod oknem puszki to się nie dziwie kierowcą :P

Widocznie nie miałeś sytuacji że jakąś puszką wjeżdża w Ciebie bez powodu jak stoisz na światłach lub ktoś wyprzedza na siłę oraz zajeżdża drogę i musisz mocno hamować. Takie zdarzenia mamy ignorować? 

Oczywiście wiadomo tak jak piszesz są spoko kierowcy, zrobią miejsce żeby moto można przejechać wtedy podziękowanie się dla nich należy :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówie o ignorowaniu kretynów nie zdarzeń. To że go wyciągniesz z puszki i załatwisz mu szpital na parę tygodni nie uczyni go lepszym kierowcą, a napewno zrobisz wroga motocyklistów dopóki ktoś z jego bliskich nie wytłumaczy mu że odwalił numer. Że jego głupota mogła spowodować kalectwo lub śmierć. Oto chodzi i onic innego, ja też jak wszyscy czytając takie przypadki najchętniej bym wytlumaczył recznie co zrobił nie tak, tylko to nic nie zmieni poza tym że odreagujesz i dodatkowo możesz mieć nieprzyjemności.

Myśle że dobrym przykładem do zobrazowania jest trening orki. Spróbuj tego wielkiego ssaka przymusić do czego kolwiek siłą. Szkolenie polega na sukcesywnym nagradzaniu postępów orki, małymi kroczkami az osiągnie się że na sygnał będzie wysoko wyskakiwać z wody.

To też tak sobie myślę żeby w ten sposób przekonywać do nas kierowców. Normalną rzeczą że tum opornym trzeba poświęcić więcej czasu, albo poprostu unikać nie którzy mogą być niereformowalni.

Mimo wszystko twierdze że dobry przykład więcej wniesie wbezpieczeństwo na drogach, a przecież oto tylko chodzi. Dodatkowo jak wszyscy by byli grzeczni to by nie było wypadków, a jak sami wiecie wypadki były są i będą. Trzeba poprostu uważać, wyznawać zasade że motocyklista nigdy nie ma pierwszeństwa i starać się jak najwięcej puszek przekonywać na naszą stronę.

 boroś

 ccm250.png LwG!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Myśle że dobrym przykładem do zobrazowania jest trening orki.

Ło matko jaki przykład ;) gdzieś ty w Łodzi orki widział ??

 

Proponujesz karmić rybami kierowców ? ;)

 

Fakt, że kulturą jazdy można osiągnąć bardzo wiele. Ja dziś wracając z USC na Mickiewicza zatrzymałem się za zepsutą A3 stojącą przy lewej krawędzi.

Myśle se, zapytam czy czasem nie pomóc chociaż puchy zepchnąć, coby nikt z dziarsko lecących nie przypier...   bo przecież trójkąta wystawić nie łaska a w tym słońcu awaryjne na pasie do skrętu jakoś

wielkiego szału nie robią.

Pani jednak samochód już ostygł i zbierała się do drogi. Po czym mówi że byłem jedyną osobą, która się zatrzymała.

Korzystając z okazji postanowiłem zrobić nam trochę reklamy  i stwierdziłem że my motocykliści jesteśmy zaje..... a nie jak te ćwoki w puszkach :P (tak wiem koloryzuje ;) )

Trzeba wspomagać bliźnich na drodze to będą na nas zwracać więcej uwagi.

 

Natomiast patrząc na same zdarzenia drogowe. To niecałe 32% stanowią wymuszenia pierwszeństwa niezależnie czy to motocykl czy samochód. Ludzie po prostu są ślepi i mają na wszystkich wyje....

u nas tylko gorzej się to kończy.

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozostając w temacie....

 

 

Rowerzysta zwrócił uwagę kierowcy samochodu dostawczego. Samochód miał zajechać mu drogę. Kierowca wysiadł, przewrócił rowerzystę, a następnie go pobił. Po wszystkim wsiadł do samochodu i odjechał...

a to właśnie miasto Uć dnia 3 lipca roku Pańskiego 2013

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...