napęd, łańcuch, smarowanie

[m_sokol]

To i ja dorzuce swoje trzy grosze w tej dyskusji: po pierwsze złożyc dobrze ogniwo łaczące z zapinka czasem nie jest tak prostą sprawą ja pomagam sobie zakuwarka wcisnąć blaszkę zewnętrzną po drugie najpewniejszym sposobem jest zakucie łancucha,po trzecie jak w koparce czy innym sprzecie pędzącym 30 km/h tudzież w napędzie jakies taśmy pęknie zapinka albo łańcuch straty sa niewielkie natomiast jesli w motocyklu pędzącym choćby 200km/h rozepnie sie zapinka stracic można życie.

Paweł, czy słyszałeś kiedyś o takim przypadku, żeby zapinka w markowym łańcuchu się rozpięła? Bo jeżeli tak to jest to argument za zakutym łańcuchem. Ty serwisujesz motocykle, więc ma 100% masz dużo większe doświadczenie i z wieloma "ciekawymi" przypadkami się spotkałeś, ja temat rozpatruję bardziej na logikę i w oparciu o to czego kiedyś uczyli mnie o wytrzymałości materiałów. Kolejne założenie było takie, że człowiek opisujący aukcję łańcucha RK nie pomylił zapinki z zakuwką.Na rozciąganie pracuje ogniwo łączące łańcuch i dotyczy to zarówno zakuwki jak i zapinki, natomiast zapięcie i zakucie zapobiega jedynie rozpięciu się tego ogniwa. Na zapięcie zapinki działają bardzo znikome siły. Jeżeli zapinka jest założona w dobrym kierunku nawet przy zahaczeniu o coś nic nie powinno się stać. Zakładając, że zapiąć łańcuch uda się w przydomowym garażu największą jego zaletą jest 150 - 200 zł w kieszeni zaoszczędzone na montażu.

[Madpawel]

Mnie osobiscie rozpieła sie zapinka i zgubiłem łancuch na szczeście predkość ok 60 km/h i łańcuch rozwlił tylko dekiel zębatki zdawczej(GSXR 1100) po tym zdarzeniu używam juz tylko zakuwek( tak samo jak po wystrzale przedniej opony przy prędkosci ponad 200 preferuje juz tylko nowe opony ),u mnie wymiana napedu kosztuje 100 zł.Życie nauczyło mnie ze przy motocyklu pozorne oszczędnosci potrafią sie zemscic co najmniej podwójnie.Poza tym ciagle mam ciekawe przypadki