Skocz do zawartości

Motocyklista Nagrał Własny Wypadek


Thebestof78

Rekomendowane odpowiedzi

kydy a kto tu mówi o hamowaniu pulsacyinyn?-nie myl poięć! JAK IADĄC MOTONGIEM MOŻNA NIE PANOWAĆ NA SOWIMI ODRUCHAMI?chyba nikogo z was nie trzeba przekonywać ze jazdąc na motocyklu trzeba mieć oczy do okoła głowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często widzę co niektórych na wyjazdach w zwykłych dżinsach na nóżkach. A film pokazuje,chociaż ma kombinezon to nóżka kuleje. Zacznijcie myśleć o sobie. A na drodze trza myśleć za innych uczestników. http://motocykle-lodz.pl/public/style_emoticons/default/crash.gif

Miałeś wypadek? Pomogę uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.  501-629-877

http://www.autopowypadku.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie panowie z tym hamowaniem. Jak nie spanikujesz to nie zablokujesz koła.Koleś tydzień temu postanowił zatrzymać się nagle przy pasach jednak pomimo gwałtownego hamowania i celowania między samochód a krawężnik dałem rade. Ogarnąłem hamowanie i omijanie na raz.Wczoraj znów Pani w taksówce postanowiła zintegrować mnie z drzwiami bo chciała wysiąść na lewym pasie. Poszło wymijanie na mm razem z hamowaniem (na wypadek gdybym się jednak nie zmieścił) i też dało radę.Na takie sytuację należy się przygotować bo działa pamięć mięśniowa. Jeśli umiesz bez zastanawiania wykonać manewr omijania lub hamowania na granicy przyczepności bo robiłeś to milion razy to i w sytuacji stresowej zrobisz to dokładnie w ten sam sposób.Trenować, trenować i myśleć.Oczywiście właściwa garderoba jak najbardziej jest potrzebna.

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co do hamowania zgodzę się że fajnie hamuje się gumą ale fakt-jak ktoś zauważył 200 lub 300 kg nie staje w miejscu, a gdy ślizgiem moto położymy to istnieje szansa że się od niego odkleimy a powierzchnia ciała [przy ślizgu na plecach] daje na pewno większą powierzchnię i styczność z asfaltem niż dwa gumowe punkty podparcia w postaci opon także lepiej chyba odżałować remont moto po szlifie i ciuchy niż za***rdolić impetem w taką przeszkodę próbując udowodnić jaki to wspaniałym rajderem jestem. To by było na tyle rozważań typowego laika w tych sprawach mającego przed oczami niedawny wypadek naszego kolegi.

nie jestem jakimś wspaniałym rajderem ale na miłość boską:- jeżeli uważasz że szybciej wyhamujesz plecami niż na kołach to ja dziękuję (pomijasz bardzo ważny aspekt, a mianowicie siłę docisku, hamując kołami poza wielkością powierzchni styku jest jeszcze siła docisku, której szorując po asfalcie placami za cholerę nie uzyskasz!!! no chyba że wiozłeś pasażera ważącego minimum 450 kg i podczas ślizgu upadł na ciebie i dobrze się Ciebie trzyma),- jak ktoś napisał wcześniej kładąc sprzęta pozbawiasz się praktycznie wszystkich możliwość obrony (hamowanie oraz przeciwskręt),- licząc na szansę że się odkleisz od moto i polecicie osobno odsuwasz ale nie eliminujesz szansy na to że polecisz przed moto które Cię potem dobije do przeszkodya niedawnego tragicznego zdarzenia nie komentuję bo mnie tam nie było i nie wiem co się stało, jedyne co wyciągnąłem z tego, to to że jeszcze bardziej nie uzasadnione jest dla mnie latanie po zmierzchu

nie ufaj, nie proś, nie bój się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wróćmy jeszcze do podstawowej lektury:Motocyklista doskonałyStrategie uliczneTam też koleś pisze, że należy hamować absolutnie do samego końca. Nawet jak masz przypier... to ilość energii znacznie się zmniejsza wraz ze zmniejszeniem prędkości z jaką uderzasz w przeszkodę a to się przekłada na mniejsze obrażenia.Czytać i wdrażać ;) Jak ktoś reflektuje mam gdzieś to w pdf. Trzeba czerpać z doświadczenia innych.Oczywiście biblioteczka motocyklisty na tym nie powinna się kończyć tylko na tych pozycjach. Szczególnie dla osób z zacięciem bardziej sportowym ;)

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kydy a kto tu mówi o hamowaniu pulsacyinyn?-nie myl poięć! JAK IADĄC MOTONGIEM MOŻNA NIE PAOWAĆ NA SOWIMI ODRUCHAMI?chyba nikogo z was nie trzeba przekonywać ze jazdąc na motocyklu trzeba mieć oczy do okoła głowy

JAK IADĄC MOTONGIEM MOŻNA NIE PANOWAĆ NA SOWIMI ODRUCHAMI?-mozna, jak lecisz około paczki i masz sekunde albo dwie na podjecie decycji,wtedy łapiesz za klamkę jak zdążysz,ja za pierwszym razem nie zdążyłemprzez te pare sezonów sytuacji było sporo kiedy sie broniłem na granicy,az kiedys zabrakło czasu...jazda na moto jak i samochodem jest prosta,łatwa i przyjemna dopóki nic sie nie wydarzya najlepiej jest krytykowac innych bo przecież ja bym wyhamował,ominął,siedząc na d*pie przed komputerem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krata piwa dla kierowcy ciągnika, bo w przeciwieństwie do motórzysty od samego początku wiedział co się dzieje. To czy był tam zakaz czy nie, nie robi żadnej różnicy. A reszta to panika i stalowy chwyt za hamulec, który wg. teoretyków jazdy każdy by wykonał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAK IADĄC MOTONGIEM MOŻNA NIE PANOWAĆ NA SOWIMI ODRUCHAMI?-mozna, jak lecisz około paczki i masz sekunde albo dwie na podjecie decycji,wtedy łapiesz za klamkę jak zdążysz,ja za pierwszym razem nie zdążyłem przez te pare sezonów sytuacji było sporo kiedy sie broniłem na granicy,az kiedys zabrakło czasu...

A no bywa ;). Ja potrzebowałem 3 wypadków by w sytuacji kryzysowej reagować rozsądnie a nie zamykać oczy i naciskać na heble ;).

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a najlepiej jest krytykowac innych bo przecież ja bym wyhamował,ominął,siedząc na d*pie przed komputerem

nie ma tu chyba krytyków filmowych więc raczej nikt nie krytykuje, to analiza sytuacji i wnioski trafne lub mniej po zapoznaniu się z zaistniałą sytuacją,a trudno pisać na forum nie siedząc na d*pie przed komputerem :smile:

nie ufaj, nie proś, nie bój się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAK IADĄC MOTONGIEM MOŻNA NIE PANOWAĆ NA SOWIMI ODRUCHAMI?-mozna, jak lecisz około paczki i masz sekunde albo dwie na podjecie decycji,wtedy łapiesz za klamkę jak zdążysz,ja za pierwszym razem nie zdążyłemprzez te pare sezonów sytuacji było sporo kiedy sie broniłem na granicy,az kiedys zabrakło czasu...jazda na moto jak i samochodem jest prosta,łatwa i przyjemna dopóki nic sie nie wydarzya najlepiej jest krytykowac innych bo przecież ja bym wyhamował,ominął,siedząc na d*pie przed komputerem

Nie chciałem nikogo oceniać, twierdze tylko że niepanowanie nad odruchami i sytuacją jest wysoce ryzykowna i niebezpieczne.Można się tego nauczyć i do tego powinniśmy dążyc. Uważam że motocyklista który nie rozwija swych umiejętnosci jest zagrożeniem dla siebie i innych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli na mijanej stacji swoje auto tankowała atrakcyjna przedstawicielka płci przeciwnej to jestem w stanie zrozumieć rozkojarzenie gościa i to, że nie zauważył cysterny i gościa ubranego w jaskrawą kamizelkę. Rozmarzył się i położył. :)A tak bardziej poważnie to gość zaliczył glebę bo niespecjalnie uważał na to co się dzieje. Jeżeli jechał rzeczywiście 80 a nie 180 to miał sporo czasu na to, żeby się spokojnie zatrzymać. Cysterna nie smart, jak to już ktoś napisał, więc widać ją z daleka. Co więcej cysterna nie wyjechała mu z bocznej drogi, cały manewr skrętu w prawo widać na filmie, więc skoro kamera widziała to gość też powinien. Jak ma problemy ze wzrokiem to rozwiązaniem jest okulista. Jak był rozkojarzony to pretensje może mieć tylko do siebie. A za to, że ma cała stopę to na msze powinien dać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

udalo mi sie obejrzec, mial sporo szczescia ale i doswiadczenia bo polozyl go bokiem mysle ze nie udalo by mu sie wyhamować.

Także uważam że położenie motocykla niema nic wspólnego ani z doświadczeniem, ani z rozsądkiem. To mit. Kładziesz motocykl i nie masz możliwości reagować. Lecisz. A to kiepska opcja. Co więcej hamując wytracasz energię o wiele lepiej niż jadąc na d*pie po asfalcie. Tu chyba każdy się zgodzi. Co więcej można heblować ile się da, a następnie próbować omijać <- polecam. A jak już się wyłożysz to o omijaniu niema mowy.Nie jestem pewien, ale według mnie koleś wcisnął gwałtownie klamkę przedniego hebla. Koło się zablokowało i szlif gotowy. To nie jest kwestia tego jak mocno wcisnął hamulec, ale jak gwałtownie. Bo mocno hamować można dopiero wtedy kiedy zwiększymy nacisk na przednie koło, czyli hamulec należy wciskać stopniowo coraz mocniej.A odruchy pozostaną odruchami. I jak wszystko jest ok, to panujemy nad odruchami. Doświadczenie pomaga zapanować nad sobą, lecz o całkowitej kontroli nie może być mowy. Tak też pewnie się stało z tym motocyklistą z filmu.

a co do hamowania zgodzę się że fajnie hamuje się gumą ale fakt-jak ktoś zauważył 200 lub 300 kg nie staje w miejscu, a gdy ślizgiem moto położymy to istnieje szansa że się od niego odkleimy a powierzchnia ciała [przy ślizgu na plecach] daje na pewno większą powierzchnię i styczność z asfaltem niż dwa gumowe punkty podparcia w postaci opon także lepiej chyba odżałować remont moto po szlifie i ciuchy niż za***rdolić impetem w taką przeszkodę próbując udowodnić jaki to wspaniałym rajderem jestem.

Subiektywne, ale jednak się nie zgadzam. Pewnie masz sporo doświadczenia, ale mnie wydaje się że dobrze hamując, jednak masz drogę hamowania lepszą niż jadąc na d*pie. Co więcej jeśli masz już uderzyć w przeszkodę to im mniej będziesz miał energii tym lepiej, a więc opłaca się hamować do ostatniego metra. Poza tym jest zawsze opcja wymijania po wytraceniu prędkości. Ostatnia opcja to "odklejenie się" od motocykla. I nadal wydaje mi się że przy szlifie lecisz w tym samym kierunku co motocykl i łatwiej jest wlecieć w ten motocykl, niż polecieć obok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy źle wyraziłem swoje myśli czy też wy do filmu zbytnio się odnosicie - zamiarem moim było napisać że lepiej wy****ebać się na plecy niż za wszelką cenę próbować wyhamować rozpędzone moto - bo jeśli wam się ten wyczyn nie uda to można marnie skończyć. Lepiej mieć podarte ciuchy niż rozj**any kask i bańkę. takie moje zdanie.

a więc opłaca się hamować do ostatniego metra

hehe - no proszę cię - napisałeś to tak jakbym namawiał żeby nie używać hamulca tylko od razu hop na d*pę w przypadku gdy przyjdzie ci użyć hamulca --> hamowanie do ostatniej hwili, jak najbardziej --> ale nie za wszelką cenę. akie moje zdanie

Powyższy post jedynie wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym.W dniu jutrzejszym ani w każdym innym następującym po tym terminie dniu - nie może on służyć przeciwko autorowi. Ponadto autor zastrzega sobie prawo i możliwość zmiany poglądów bez podawania przyczyny. Przed przeczytaniem należy skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą. Po przeczytaniu jedynie z PSYCHIATRĄ :ph34r:

 

Zawsze gdy zapier***am, boję się, się że z przeciwka spotkam takiego samego poje**a jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek z tym glebowaniem motocykla. Zawsze mnie zastanawiało jak się kładzie moto? Fakt, ze na wiekszości filmów YT wywrotowcom wychodzi to idealnie (bo żadnego jeszcze moto nie przygniotło), ale jak to zrobić? Przednim hamulcem?Ratowanie się do końca to podstawa jazdy moto. Póki siedzimy w siodle mamy jakąś możliwość zmiany toru jazdy (czy lotu w następstwie położenia motocykla) i dużo szybciej wytracamy prędkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także uważam że położenie motocykla niema nic wspólnego ani z doświadczeniem, ani z rozsądkiem. To mit. Kładziesz motocykl i nie masz możliwości reagować. Lecisz. A to kiepska opcja. Co więcej hamując wytracasz energię o wiele lepiej niż jadąc na d*pie po asfalcie. Tu chyba każdy się zgodzi. Co więcej można heblować ile się da, a następnie próbować omijać <- polecam. A jak już się wyłożysz to o omijaniu niema mowy.Nie jestem pewien, ale według mnie koleś wcisnął gwałtownie klamkę przedniego hebla. Koło się zablokowało i szlif gotowy. To nie jest kwestia tego jak mocno wcisnął hamulec, ale jak gwałtownie. Bo mocno hamować można dopiero wtedy kiedy zwiększymy nacisk na przednie koło, czyli hamulec należy wciskać stopniowo coraz mocniej.A odruchy pozostaną odruchami. I jak wszystko jest ok, to panujemy nad odruchami. Doświadczenie pomaga zapanować nad sobą, lecz o całkowitej kontroli nie może być mowy. Tak też pewnie się stało z tym motocyklistą z filmu.Subiektywne, ale jednak się nie zgadzam. Pewnie masz sporo doświadczenia, ale mnie wydaje się że dobrze hamując, jednak masz drogę hamowania lepszą niż jadąc na d*pie. Co więcej jeśli masz już uderzyć w przeszkodę to im mniej będziesz miał energii tym lepiej, a więc opłaca się hamować do ostatniego metra. Poza tym jest zawsze opcja wymijania po wytraceniu prędkości. Ostatnia opcja to "odklejenie się" od motocykla. I nadal wydaje mi się że przy szlifie lecisz w tym samym kierunku co motocykl i łatwiej jest wlecieć w ten motocykl, niż polecieć obok.

100% racji, bo w kryrycznej sytuacji nie ma czasu, na zastanawianie sie czy lepiej połozyc moto, czy może lepiej nie kłasc,czysty przypadek i kupa szczescia jak sie wyjdzie z tego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doswiadczenie mam praktycznie zerowo ale jak patrzę na te różne filmiki to mam wrażenie, że umiejętności, zimna krew i dobra ochrona to jedno ale jak się nie ma tej odrobiny szczęścia to i tak wszystko diabli biorą.

Kocham motocykle, pytałam tatusia czy mnie na moto czasem nie robił, mówi że nie bo niewygodnie czyli widać jak wie to co najmniej raz próbował ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarcinGraczykLDZ

Także uważam że położenie motocykla niema nic wspólnego ani z doświadczeniem, ani z rozsądkiem. To mit.

Zgadzam się z kolegą Mariuszem, miałem podobny przypadek jakiś czas temu. Jechaliśmy wspólnie z AndrzejemCBRF2. Pogoda fatalna, padał deszcz, bardzo mokro. Na ulicy Rzgowskiej pewien kierowca osobówki postanowił nagle przepuścić pieszych przez przejście, faktem jest że również nie byłem skupiony na jeździe. Gdy zobaczyłem gwałtowanie hamujący samochód szybko wcisnąłem klamke hamulca. Myślę że każdy ma taki odruch i nie można go wykluczyć.Ewentualnie można się starać w jakimś stopniu go wyeliminować jednak jest to bardzo trudne. Efekt to zblokowanie przedniego koła i od razu skręcenie kierownicy w prawa stronę. Całe szczęście odpuściłem hamulec i udało mi się po ostrej walce wyprowadzić moto i postawić je do pionu. Czułem jakby złapało mnie shimmy. Musze pogratulować reakcji pieszego który zasłonił dwie piesze by nie robiły kroku dalej. Przeleciałem przez przejście - całe szczęście że nikomu nic się nie stało. Ewidentnie byłaby to moja wina. Wydaje mi się że mój przypadek był bardzo podobny jak na wyżej przedstawionym filmie. Moim plusem było to że mogłem przejechać pomiędzy samochodem a pieszymi gdyż miałem miejsce oraz nie musiałem wyhamować do zera. Motocyklista na filmie jednak nie miał takiej możliwości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy źle wyraziłem swoje myśli czy też wy do filmu zbytnio się odnosicie - zamiarem moim było napisać że lepiej wy****ebać się na plecy niż za wszelką cenę próbować wyhamować rozpędzone moto - bo jeśli wam się ten wyczyn nie uda to można marnie skończyć. Lepiej mieć podarte ciuchy niż rozj**any kask i bańkę. takie moje zdanie.hehe - no proszę cię - napisałeś to tak jakbym namawiał żeby nie używać hamulca tylko od razu hop na d*pę w przypadku gdy przyjdzie ci użyć hamulca --> hamowanie do ostatniej hwili, jak najbardziej --> ale nie za wszelką cenę. akie moje zdanie

Jeśli ktoś ma dużo doświadczenia to mooooże i wyhamuje w awaryjnej sytuacji, w ciągu 2-3 s,ale większość z nas nie da rady hamować na granicy przyczepności,jednocześnie analizując czy to wystarczy... a do tego dochodzą dziury, piasek, woda, etc.Dlatego zgadzam się z Siwutkiem, że jeśli mamy na drodze przeszkodę i brak szans na ominięcie,to położenie motocykla i uderzenie ślizgiem jest lepsze niż uderzenie siedząc.Uderzając czołowo polecimy głową w przeszkodę, a to nadwyręża mocno nas budżet szczęścia,jeśli wyjdziemy z tego bez szwanku.Tak czy tak, dużo zależy od szczęścia i odruchów, których w większości nie kontrolujemy,bo żeby je wyćwiczyć, trzeba by takie sytuacje powtarzać kilkadziesiąt-kilkaset razy...A kto z nas to robi :smile:

Części do samochodów osobowych i dostawczych | Allegro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam wszystkich i dochodzę do wniosku .... Sytuacja z filmiku wg mnie przedstawia bezmyślność zarówno kierowcy ciężarówki jak i kierowcy moto (nie będę już pisać o błędach obydwu), z tym że ten ostatni miał kolosalne szczęscie , bo w spotkaniu z min 20 tonami to szansy nie ma się żadnej . Wniosek .... musimy mieć oczy dookoła głowy , uwagę skoncentrowaną na maxa i myśleć za wszystkich wokoło . Bo nie zawsze może Anioł Stróż za Nami nadążyć :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piżmak znany filmik i mnóstwo osób pisało, że to fart. Jak dla mnie czysty skill i refleks i na prawdę pro biker, który nie boi się mocnych skrętów przy dużej prędkości, a jest się czego bać.Ja osobiście całkiem niedawno najpierw mnie rzuciło, później wyprostowałem i zacząłem hamować a jak siedziałem że nie zdążę przed rowem to skręciłem na max w lewo i położyłem moto.Jakoś specjalnie mało czasu na reakcję nie miałem, ale się udało. Moto zatrzymało się przednim kołem już nad rowem... strach pomyśleć co by było jakbym tam wpadł, że o tym betonowym drenie co tam był już nie wspominam. Jeździjcie i ćwiczcie, ale jazdę nie upadanie oczywiście. Im lepsza jazda tym mniej trzeba robić jak motocyklista na filmiku nawet jeśli zdarzy się wam zagapić. Ja nie zmienię zdania wcześniej napisanego - spokojnie mógł hamować a położył moto panikując u blokując koło max naciśnięciem klamki.

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...