Suchy-wolk Opublikowano 16 Września 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2012 Nowe malowanie kasków: 0 Cytuj Chcesz założyć działalność, a może już posiadasz? Odbierz 10% rabatu na usługi księgowości w Polecam, sprawdziłem na własnym biznesie: www.infakt.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtas Opublikowano 17 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Września 2012 ooo fujjj 0 Cytuj "Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 17 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Września 2012 a haha :] a jest wersja damska ? nie no, nabijam się 1 Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bercikoski Opublikowano 19 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2012 http://www.youtube.com/watch?v=FHLCo9OYZs0 0 Cytuj You'll never ska alone! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scOti Opublikowano 20 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2012 http-~~-//www.youtube.com/watch?v=FHLCo9OYZs0 upolowany/upolowana 0 Cytuj "Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia" Newsweek Polska Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zidus Opublikowano 20 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2012 http://www.youtube.com/watch?v=wVRHsqMVEI4&feature=fvwrel Ogień w lędźwiach http://motocykle-lodz.pl/public/style_emoticons/default/woot.gif 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ErR Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 http://vimeo.com/47754565# może mało śmieszne ale na bank motocyklowym kolegom się spodoba 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtas Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 rooland śmieszną masz miniaturkę w profilu http://motocykle-lodz.pl/public/style_emoticons/default/woot.gif 0 Cytuj "Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Hej Trzeba mieć fantazję http://kwejk.pl/obrazek/1421137/art-of-trolling.html Pozdrawiam 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zidus Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 może mało śmieszne ale na bank motocyklowym kolegom się spodoba Niby to nie humor, nie śmieszny a cieszy 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtas Opublikowano 23 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Września 2012 Przestroga http://maxvideo.pl/u/5i1P7JUG 1 Cytuj "Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zyygy Opublikowano 24 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2012 http://www.tvn24.pl/dmuchana-lala-ocalona-mysleli-ze-ktos-sie-topi,278577,s.html 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 25 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2012 to nie jest śmieszne, że spuścili z niej powietrze 0 Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piyok Opublikowano 5 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2012 Uprzedzam to nie moja historia ale warto tu pokazać bo mnie rozbawiła do łez Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocie. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy- a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki- nie nastręcza mi to wiele problemów. Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wy***rdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść- taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę up***dalał- a wtedy wiadomo- wąż. Dobrze więc- uporządkuję- żona- delegacja, ja praca- wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem- ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni- więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały sk***iel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pier**lę. Nie ni ch*ja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest k**wa za duży- żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut- oż k**wa no to nie mogło mi się zdawać- coś ciężkiego poszło w pion. k**wa wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot k**wa popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek. Lecę k**wa na dół do piwnicy- choć może powinienem od razu do schroniska- zanim wróci moja żona- nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego sk***iela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się nie połapie. Ale ch*j – najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, słucham coś drapie w rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest k**wa, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to ch*j przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ch*ja trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni ch*ja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten k**wa głąb zamiast przyjść do mnie to k**wa chce iść tam skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni ch*ja- uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogień zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla- geberit i woda w dół- bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało. Wbiegam do piwnicy i k**wa koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w ch*j i kota też nie słychać już. Ja pier**lę. k**wa gdzie ta rura teraz idzie- coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka- mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery- najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy- mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny- poszło aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera ale złażę tam- ciemno jak w d*pie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. k**wa mam w aucie, ch*jowa ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije- przywykłem po chwili. Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pier**lę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości. Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wp***u. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tą otwartą studzienkę nie wpierdolił bo na ulicy ciemno. Sąsiad k**wa- ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz ch*j złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu k**wa powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w ch*j pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach- a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje. Wracając do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe- więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. k**wa drugi sąsiad przyszedł- po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa- k**wa ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia- spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ch*ja to go musi wygonić albo utopić. Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego sk***iela dalej nie wylało z kąpielą. k**wa mać- urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki- w ch*j- jak się to gdzieś przytka to będę miał przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten pier**lony dekiel. Wchodzę- a ten sk***iel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pier**lę! Jak on k**wa wyszedł- którędy? Ano k**wa wziernikiem w piwnicy- zostawiłem otwarty. Ja k**wa stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. za***ie. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. k**wa mać. Przynajmniej kuleje. Straty- za***ane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, za***ana piwnica- bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy- poszedł w ch*j, latarka- w ch*j, pogrzebacz w ch*j. Afera na ulicy jak ch*j. 3 Cytuj nie ufaj, nie proś, nie bój się... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ErR Opublikowano 5 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2012 http://www.sadistic.pl/pics/2_b499ef8c66a4.jpg 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alakam1 Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 Wiecie jak zabić pięć much na raz? -walnąć murzyna w czoło:D 0 Cytuj http://www.motorcentrum.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtas Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 Uprzedzam to nie moja historia ale warto tu pokazać bo mnie rozbawiła do łezhehchyba ten kot wykorzystał już wszystkie 7 żyć 0 Cytuj "Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 (edytowane) dla mnie zabawne jest poniższe - sam sobie taki napis walnę Edytowane 7 Października 2012 przez Suchy-wolk (wyświetl historię edycji) 1 Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okropna Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 (edytowane) fakt , ja jestem czepialskie babsko jak coś podniesie mi ciśnienie - spójrz na nick jaquzie piękny napisik Edytowane 6 Października 2012 przez Okropna (wyświetl historię edycji) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtas Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 dla mnie zabawne jest poniższe - sam sobie taki napis walnę Ciastko ??a może... dam ci rurkę ze śmietaną 0 Cytuj "Jadąc motocyklem ile się da, w ciągu 5 minut przeżywasz więcej niż inni przez całe życie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 jak zwał tak zwał http://motocykle-lodz.pl/public/style_emoticons/default/angelnot.gif 0 Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Massi Opublikowano 6 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2012 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejCBR Opublikowano 7 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 mam taka naklejkę na aucie:-) pokaz cycki dam Ci loda. :-) sa jakieś chętne panie? :-) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 7 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 mam taka naklejkę na aucie:-) pokaz cycki dam Ci loda. :-) sa jakieś chętne panie? :-)Nie wiem jak chcesz pannie loda zrobić wiec uważaj bo się homosie zgłoszą i będzie psikus 0 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Różowa Pantera Opublikowano 7 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 http://www.sadistic.pl/magiczna-sciereczka-vt143075.htm 0 Cytuj Lubię ... wpie*dalać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.