Megi Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Nie - chłopaki byli lokalnie z Warszawy ale też równe chłopy... każdy dzielnie dźwigał się z ziemi bez marudzenia Nie ma czasu na marudzenie, jak ktoś właśnie nakurwia z tyłu 1 Cytuj A każdy plan można zmienićLecz wolę życie bez planuJak tylko odkurzę mieszkanieZdobędę mury Libanu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 3 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2017 Dnia 24.05.2017 o 07:25, Megi napisał: Dokładnie tak jak pisze Geralt, szkolenia są m.in. pod Warszawą, jeśli chodzi o enduro. Szosowe w Radomiu, Bydgoszczy, Łodzi... Ramona, napisz wrażenia jak wrócisz, będzie porównanie. No i może ktoś się skusi. no ja już też jestem po swoim ENDURO Start w Warszawce i widzę po Waszych opisach lepsze zorganizowanie u Was. Generalnie adrenalina u szczytu i zabawa na maksa, ale też stresik. generalnie mieliśmy to w czterech częsciach. pierwsza to łączka, krzaczory po pas, doły i kamienie ale w miarę płasko i tam trenowaliśmy pozycję stojącą i się rozjeżdżaliśmy, żeby nabrać pewności oraz tak się dopasować z moto, żeby się nie męczyć - i tu było jeszcze w miarę komfortowo i zabawowo. Potem pojechaliśmy na piachy i tutaj już się robiło trudniej, szczególnie dla mnie bo jeździłam DR 350, która była nieco za wysoka dla mnie i mojego komfortu psychicznego, ale przynajmniej miała moc. Jednak piachy były na wąskiej ścieżce leśnej obok wału na Wiśle i za każdym razem trzeba było tam zawracać i jechać z powrotem, co przy za wysokim moto wykańczało mnie fizycznie... sam piach super jak na 350. kolejny etap to była nauka zakrętów z nogą z przodu i kręcenie ósemek. No i potem zaczął się hard core przejazdy przez błota - oczywiście wąskie drogi a obok drzewa i krzaczory, jak się zaczęły tylne koła ślizgać to jechałam z zamkniętymi oczami i gaz na maksa, żeby tylko nie widzieć tych drzew i nie myśleć, że mogę w nie wpaść... same błota może nie były najgorsze, ale to, że tam już były rozjeżdżone koryta na szerokość opony, więc jak się nie zmieściło to zaczynało miotać tobą i motocyklem na wszystkie strony... i te drzewa.. także gaz na maksa i żeby tylko przejechać no i na koniec były podjazdy i zjazdy i sposób układania ciała na poszczególnych przeszkodach. Jeśli chodzi o przekazywanie wiedzy technicznej to bardzo fajnie i celne sugestie każdemu dawał. Ale nie ukrywam, że jak skończyliśmy tonie wiedziałam czy chcę czy nie kontynuować tę przygodę... teraz jednak wiem, że chciałabym sobie pożyczyć jakoś gdzieś może enduro i potrenować to czego się nauczyłam zanim pójdę na kolejny etap nauki. 1 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 3 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2017 a no i nie fajnie, ze nie mamy żadnych zdjęć albo filmików, bo chętnie bym to zobaczyła... 1 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 3 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2017 no i to szkolenie trwało tylko 3,5h.. powiem szczerze, że mało. bo tylko była to nauka a nie koniecznie więcej, żeby poczerpać przyjemności z jady. 1 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Megi Opublikowano 4 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2017 (edytowane) Dnia 3.07.2017 o 13:21, Ramona napisał: przejazdy przez błota - oczywiście wąskie drogi a obok drzewa i krzaczory, jak się zaczęły tylne koła ślizgać to jechałam z zamkniętymi oczami i gaz na maksa, żeby tylko nie widzieć tych drzew i nie myśleć, że mogę w nie wpaść... same błota może nie były najgorsze, ale to, że tam już były rozjeżdżone koryta na szerokość opony, więc jak się nie zmieściło to zaczynało miotać tobą i motocyklem na wszystkie strony... i te drzewa.. także gaz na maksa i żeby tylko przejechać Nie zna życia, kto nie służył w marynarce Nie wolno patrzeć tam, gdzie nie chcesz wjechać, bo jest 100% pewności, że właśnie tam się znajdziesz Dzięki serdeczne za opis, gratuluję, kobitki górą! Czy mogłaś wybrać sobie motocykl przed szkoleniem? Jak ze szpejem? Wszystko zapewniają? Napisz troszkę technicznych rzeczy, ile osób, jakie moto mają na stanie itp. Edytowane 4 Lipca 2017 przez Megi (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj A każdy plan można zmienićLecz wolę życie bez planuJak tylko odkurzę mieszkanieZdobędę mury Libanu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 4 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2017 3 godziny temu, Megi napisał: Nie zna życia, kto nie służył w marynarce Nie wolno patrzeć tam, gdzie nie chcesz wjechać, bo jest 100% pewności, że właśnie tam się znajdziesz Dzięki serdeczne za opis, gratuluję, kobitki górą! Czy mogłaś wybrać sobie motocykl przed szkoleniem? Jak ze szpejem? Wszystko zapewniają? Napisz troszkę technicznych rzeczy, ile osób, jakie moto mają na stanie itp. 4 osoby razem ze mną. same suzuki DR 350, choć można było ewentualnie 125, ale one słabo ciągną, więc lepiej się pomęczyć z za wysokim nieco niż bez mocy. jak się bardzo chciało to można było dostać ochraniacze, ale na wielkiego chłopa a nie na drobną dziewczynę, więc lepiej mieć swoje. Fotorelacji brak, przerw brak, przekąsek czy picia też brak. 400zł za 3,5h. także generalnie nic nie zapewniają poza radami trenera i motocyklem. Ale mimo tego wszystkiego i tak cieszę się, że byłam jednak patrząc na Wasze opisy powyżej to chyba organizację mieliście lepszą. A Ty Megi czym jeździłaś? to była 125? 1 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Megi Opublikowano 5 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 20 godzin temu, Ramona napisał: A Ty Megi czym jeździłaś? to była 125? Ja akurat chciałam od początku wziąć Hondę CRF 230, aby dotykać stopami ziemi . 0 Cytuj A każdy plan można zmienićLecz wolę życie bez planuJak tylko odkurzę mieszkanieZdobędę mury Libanu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 7 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2017 Dnia 5.07.2017 o 18:22, Megi napisał: Ja akurat chciałam od początku wziąć Hondę CRF 230, aby dotykać stopami ziemi . A dobrze ciągnął po piachu czy ostro gazować trzeba było? bo podobno 125 to na piachu są beznadziejne, a ta 350 super jechała. Ciekawa jestem właśnie jak jest w przypadku 230-250. 0 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 7 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2017 według mnie crf'ka była akuratna - nie za mocna, nie za słaba - dawała radę a była przy tym dość niska - na tyle aby komfortowo stać obiema stopami na ziemi... tak naprawdę dopiero w tym tygodniu mogę powiedzieć że wyleczyłem żebara i przy okazji aby uniknąc powtórki z rozrywki nabyłem LEATT Body Protector 5.5 - ogólnie daje radę jak podszkolę to czego się nauczyłem korci mnie żeby pojechać do Krzeszowic ale jak patrzę za okno to mnie krew zalewa... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 7 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2017 BTW: Ramona dobra robota 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramona Opublikowano 7 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2017 56 minut temu, Geralt napisał: według mnie crf'ka była akuratna - nie za mocna, nie za słaba - dawała radę a była przy tym dość niska - na tyle aby komfortowo stać obiema stopami na ziemi... tak naprawdę dopiero w tym tygodniu mogę powiedzieć że wyleczyłem żebara i przy okazji aby uniknąc powtórki z rozrywki nabyłem LEATT Body Protector 5.5 - ogólnie daje radę jak podszkolę to czego się nauczyłem korci mnie żeby pojechać do Krzeszowic ale jak patrzę za okno to mnie krew zalewa... No to może rzeczywiście to jest wyjście dla mnie i następnym razem dorwę coś z takiego litrarzu.. Niezła zbroja na pewno będzie dobrze Cię chronić no pogoda nie rozpieszcza. ja z powodu pogody i pracy już 3 tygodnie nie wsiadałam na swoje moto, od powrotu z Alp 1 Cytuj „Choćbym pędził ciemną doliną, zła się nie ulęknę – bo halogen w motórze mym tkwi” Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 7 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2017 niom... 2 weekendy temu była dziewczyna kumpla na kursie, wyleciała z toru enduro i nadziała się na kierownicę... na szczęści nic poważnego się nie stało ale lepiej się uczyć na błędach (oczywiście dla niej to był koniec szkolenia na ten dzień) też przez pogodę (i kontuzję) od 3~4tyg nie jeździłem... a dziś takie guano za oknem ;/ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Megi Opublikowano 8 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Dnia 7.07.2017 o 18:07, Ramona napisał: A dobrze ciągnął po piachu czy ostro gazować trzeba było? bo podobno 125 to na piachu są beznadziejne, a ta 350 super jechała. Ciekawa jestem właśnie jak jest w przypadku 230-250. Dla mnie ok, dało radę naprawdę fajnie się pobawić. W kopnym piachu dała mi komfort nie myślenia o swoim wzroście. Mogłam myśleć o śmierci z innych przyczyn Dnia 7.07.2017 o 18:15, Geralt napisał: tak naprawdę dopiero w tym tygodniu mogę powiedzieć że wyleczyłem żebara i przy okazji aby uniknąc powtórki z rozrywki nabyłem LEATT Body Protector 5.5 - ogólnie daje radę jak podszkolę to czego się nauczyłem korci mnie żeby pojechać do Krzeszowic ale jak patrzę za okno to mnie krew zalewa... Na jajeczka coś kup i dupkę 1 Cytuj A każdy plan można zmienićLecz wolę życie bez planuJak tylko odkurzę mieszkanieZdobędę mury Libanu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 23 Lipca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2017 Dnia 8.07.2017 o 23:10, Megi napisał: Na jajeczka coś kup i dupkę na szczęście to nie kraw maga (której też liznąłem ) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.