pietrass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Witam. Proszę szanownych Forumowiczów o ew. podpowiedzi w temacie. Mianowicie: w październiku zeszłego roku sprzedałem auto po użytkowaniu przez ok 4,5 roku. Parę dni temu otrzymałem pismo z kancelarii prawnej z wezwaniem do zapłaty kwoty 7tys zł tyt. obniżenia ceny samochodu z powodu wystąpienia "wad ukrytych" (uszkodzony spryskiwacz reflektora, uszkodzona turbosprężarka, wadliwie zamontowany zderzak przedni). Kupujący w dniu zakupu auta nie sprawdził działania spryskiwacza (ja wiem że działał), silnik nie palił oleju- nie było żadnych "świstów" turbiny, które wskazywałyby na jej zużycie bądź usterkę, a zderzak był wymieniany przez serwis blacharsko-lakierniczy, który przeprowadzał naprawę auta po zdarzeniu z sarną. Oczywiście kupujący był o tym poinformowany oraz dostał zdjęcia powstałych uszkodzeń. Dostałem termin na zapłacenie w/w kwoty w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma... Zamierzam udać się do adwokata, przedstawić otrzymane pismo oraz umowę kupna-sprzedaży. Co jeszcze poradzilibyście mi? Dodam, że kupujący nie kontaktował się ze mną ani nie zgłaszał żadnych uwag po zakupie auta... Co radzicie? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piuriel Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zamierzam udać się do adwokata, przedstawić otrzymane pismo oraz umowę kupna-sprzedaży. Co jeszcze poradzilibyście mi? Idź do specjalisty jak piszesz i będzie ok. Tu tylko możesz zrobić sobie mętlik pomimo tego, że każdy by dla Ciebie chciał jak najlepiej to każdy będzie miał inny pomysł lub sugestię.Pocieszę Cię, że nie musisz się stresować, bo "Januszy" jest wielu i próbują doić kasę w taki sposób od lat.Daj znać jak się temat potoczy i nie zwlekaj ze zgłoszeniem się do papugi a na koniec "Janusza" obciąż kosztami papugi, żeby oduczyć takich pomysłów. 2 Cytuj ...You can be better than that.. ╭∩╮〔︶︵︶〕╭∩╮ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pafcio Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Od października można kilka razy auto zajeździć , jest gdzieś zapisany przebieg w chwili sprzedarzy ? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piuriel Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Tu masz temat z innego zaprzyjaźnionego mi forum o podobnym temacie.http://www.racingforum.pl/sprzedaz-samochodu-rekojma-t138400.html 0 Cytuj ...You can be better than that.. ╭∩╮〔︶︵︶〕╭∩╮ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Sprzedałem w październku z przebiegiem 182000km a w załączonym do pisma kosztorysie jest 183528km.. ( jakaś herezja, 1500km w 6 mies???-wygląda mi to na jakiś wałek, auto kilkukrotnie widziałem na mieście) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piuriel Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Rozluźnij się i tyle.Zapoznaj się z przytoczonym przeze mnie tematem 0 Cytuj ...You can be better than that.. ╭∩╮〔︶︵︶〕╭∩╮ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lucass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 A poza tym w większości umów kupna jest pkt "kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu" ( czy jakoś tak ). I wydaje mi się, że dzięki temu nie ma za dużo do powiedzenia teraz. Masz też jego adres, zawsze możesz podjechać do niego. I zapytać się o co mu chodzi. 0 Cytuj " The helmet hides feelings that cannot be understood " - A. Senna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Oczywiście zapis takowy na umowie posiadam. Bdw, aku wymieniłeś? czy dalej śmigasz na tym "dostanym"? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lucass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Oczywiście zapis takowy na umowie posiadam. Bdw, aku wymieniłeś? czy dalej śmigasz na tym "dostanym"? To jednak nie aku, drugi umarł na powrocie i trzeba było kolejny pożyczyć. Ładowanie się popsuło, najprawdopodobniej alternator się spalił. 0 Cytuj " The helmet hides feelings that cannot be understood " - A. Senna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Uuu, to słabo, duże koszty? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fresh Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 To ze jest zapis w umowie: "kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu" o niczym tak naprawde nie swiadczy bo on z tego co rozumiem zarzuca wade ukryta w tym pojezdzie. Wiec to ze jest to napisane w umowie to sobie jest ale nic nikomu tak naprawde nie daje bo jesli bylaby wada ukryta nowy wlasciciel pomimo tego zapisu moze sie domagac zwrotu gotowki w calosci lub jej czesci. Jesli byliscie przed zakupem na stacji diagnostycznej lub jakiegos mechanika to juz jestes krok do przodu poniewaz wtedy o takich wadach jak turbo czy spryskiwacz... ten diagnosta/mechanik powinien was poinformowac bo w jego obowiazku jest sprawdzenie czy to dziala. Bo to on jest fachowcem. Ty nie musisz sie na tym znac. A przez tys km nagle nie psuje sie wszystko co tylko moze. Bo takie turbo dawaloby znac wczesniej o sobie a nie nagle po tys km. Dobrze by bylo miec jakis papier na to ze byliscie gdzies z tym autem. A co do pomyslu odwiedzin tego goscia raczej bym w ta strone nie szedl bo jak on leci od razu na grubo do adwokata to pozniej jeszcze Ci moga zarzucic ze goscia nachodzisz/nekasz lub cos w tym stylu. Jesli on od razu przez prawnika sie z Toba kontaktuje to moim zdaniem rowniez powinienes tak zrobic. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darek_Lodz Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 (edytowane) nie znam się, ale się wypowiem się.jak dla mnie to tu dużo będzie szło o tą sarnę i zderzak. Jak była sarna i jakieś bum, to wiadomo że samochód coś mógł mieć robione. Jeśli kupujący o tym widział, o tej sarnie - to to już jego problem a gdzieś czytałem kiedyś o usterkach eksploatacyjnych - choćby wydarzyło się kilometr po zakupie, to to już kwestia kupującego (chyba, ze usterka była obecna wcześniej) . Zwłaszcza jeśli to coś poważnego, czego nie da się nie zauważyć. więc wydaje mi się, że jeżeli faktycznie wiedział, to pozamiatane. Edytowane 12 Kwietnia 2017 przez Darek_Lodz (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julian85 Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 No ale zaraz, skoro ktoś podpisał, że zna stan techniczny auta to w czym problem? To sprawa kupującego co podpisuje, jeżeli podpisał, że zapoznał się ze stanem technicznym bez oględzin u diagnosty to w czym problem? Jak jak ostatnio kupowałem auto to pojechaliśmy na stację diagnostyczną, zapłaciłem za badania, dostałem paragon, ale bez żadnego protokołu w którym to diagnosta stwierdza co jest w początku, a co nie. Ale generalnie skoro ktoś podpisuje, że zna stan techniczny, to powinien znać i nie mieć protencji później. Tak to niestety jest jak się kupuje używane auta (niestety, bo sam nowego chyba z życiu nie kupię). Ja tam bym się skupił na kwocie jaka była na umowie. Znajomy kiedyś napisał niższą niż była rzeczywiście i później miał problemy, bo kupujący mieli zastrzeżenie (podobnie jak u Pietrassa), a cena na umowie była podejrzanie niska. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 to tak nie działa Julian - ten zapis, że "kupujący się zapoznał bla bla" jak kolega Fresh wyżej napisał, o niczym nie świadczy. Jest mnóstwo wątków w necie na ten temat nadal jest coś takiego jak rękojmia czy inne, i kupujący może reklamować "Wady ukryte", aczkolwiek to on musi udowodnić, że rzeczywiście te wady sprzedający ukrył 0 Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piuriel Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 "Janusz" szuka frajera Panowie. Przestańcie mącić a kolega niech idzie do papugi i poinformuje ewentualnie o efektach. 1 Cytuj ...You can be better than that.. ╭∩╮〔︶︵︶〕╭∩╮ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Male sprostowanie: pierwsza wizyta w serwisie była niecały miesiąc po kupnie, a kosztorys wykonany prawie po pół roku do zakupu. Te przejechane km są w okresie tego niecałego miesiąca, a auto tak jak pisałem jeździ dalej... 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Konrad Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) Pierwsze co, to szybko idź do prawnika, bo wiąże Cię 14 dniowy termin na odpowiedź - jak przekroczysz ten termin, to uznane będzie że roszczenie uznajesz.A co do "wady ukrytej" w pojeździe używanym to można elaboraty pisać, więc się nie stresuj tylko szybko łap prawnika i odpisujcie im żeby się ******* (słowo niecenzuralne). Myślę że tak naprawdę może się czepiać tylko wadliwie zamontowanego zderzaka - reszta to są sprawy eksploatacyjne (podlegające naturalnemu zużyciu - szczególnie w aspekcie tej wizyty w serwisie po miesiącu od zakupu) i trudno mu będzie udowodnić, że wady istniały w chwili sprzedaży. Edytowane 13 Kwietnia 2017 przez Pan Konrad (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kosmaty Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 po pierwsze sprzedałeś auto jako firma czy osoba prywatna ? jeśli prywatna to mogą ci naskoczyć, gorzej jak sprzedajesz jako przedsiębiorca, kupująć auto w komisie to jak w okresie do 3 miesięcy coś się zesra to masz prawo zwrotu auta, ale po 6 miesiącach to jakaś kpina, jak ci udowodnią że ta "ekspertyza" była robiona faktycznie w tym czasie ? jest jakiś zapis monitoringu ? cokolwiek ? prawnik pisał to przez 5 miesięcy ? żarty jakieś, gość szuka jelenia i to tyle odpowiednie pisemko może ci nawet przygotować uokik, generalnie możesz napisać żeby sobie cyce tym wytarli 2 Cytuj https://www.hondapark.pl/pl/motocykle.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Sprzedawałem auto jako osoba fizyczna. Kupujący dwukrotnie oglądał auto, i nie stwierdził żadnych uszkodzeń. Tym większe było moje zdziwienie wczoraj jak otworzyłem kopertę. Moja mina bezcenna. Na chwilę obecną mam podpisane pełnomocnictwo do reprezentowania mnie przez prawnika, który kilkanaście lat prowadzi sprawy z branży motoryzacyjnej. I czekam na rozwój wydarzeń. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piuriel Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 czekam na rozwój wydarzeń. Dawaj znać. 0 Cytuj ...You can be better than that.. ╭∩╮〔︶︵︶〕╭∩╮ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) wiąże Cię 14 dniowy termin na odpowiedź - jak przekroczysz ten termin, to uznane będzie że roszczenie uznajesz. No podobno nie, mec powiedział mi że nie jestem podmiotem gospodarczym i nie jestem zobligowany do tego terminu. Będę w wątku na bieżąco pisał rozwój sytuacji. Edytowane 13 Kwietnia 2017 przez pietrass (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Ale czym tu się martwić? Odpowiedz na pismo w terminie, żeby nie było że unikasz odpowiedzialności i tym samym zgadzasz się z zarzutem. Ciężar udowodnienia, że to wada ukryta leży po stronie oskarżającego. Niech udowadnia. Co do terminu, sprawdź dokładnie datę sprzedaży i datę tego pisma od adwokata. Jeśli minęło więcej jak pół roku to Cię może cmoknąć. Niestety do pół roku teoretycznie odpowiadasz, ale jestem ciekaw jak to udowodni. Ja bym też sobie zażyczył zdjęcia przebiegu z aktualną gazetą. Coś pachnie mi tu przekrętem. 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietrass Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) Aidekk, co do przebiegu to pisałem sprostowanie. Zrobili 1,5kkm w niecały miesiąc od zakupu (a nie jak wcześnie pisałem 6 mies- moje niedopatrzenie ) Prawnik mówił że postara się jeszcze dzisiaj napisać odpowiedź ew wtorek. Edytowane 13 Kwietnia 2017 przez pietrass (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kosmaty Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 aidekk w przypadku osób fizycznych to nie jest termin 6mieś, ewentualnie tylko podmiot gospodarczy może mieć taki okres odpowiedzialności aczkolwiek słyszałem że nie 6 a 3 mieś. 0 Cytuj https://www.hondapark.pl/pl/motocykle.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
floyd Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Bądź spokojny, ktoś liczy na łatwe pieniądze lub korzystną ugodę twoim kosztem. Prawnik pewnie doradzi Ci szczegółowo ale ja to widzę tak: Turbina czy spryskiwacz to sprawy eksploatacyjne. Ich zużycie czy uszkodzenie fizyczne jest normalne i o ile nie udowodnią Ci, że świadomie to zataiłeś, to możesz być spokojny. W dodatku muszą udowodnić, że problem występował już w momencie sprzedaży, a nie jest np wynikiem niewłaściwej eksploatacji czy zaniedbań serwisowych już po sprzedaży (upalanie na zimno, niski poziom oleju). Ciężka sprawa nawet jak sprzedający celowo oszukuje. Dlatego skupmy się na zderzaku - jeżeli masz jakąkolwiek podkładkę, że poinformowałeś o sarnie, to jesteś kryty, dlatego warto nawet dla siebie wysłać zdjęcia jak to wyglądało na maila. Dowód sprawdzenia w serwisie też jest na twoją korzyść. Na razie odpowiedz grzecznie, że wszelkie roszczenia uważasz za bezzasadne o zderzaku wiedział, spryskiwacz działał, a z turbiną nie widziałeś żadnych problemów i że jak się nie zgadza to może Cię pozwać (z resztą prawnik pewnie pomoże). Cała ta sprawa to słowo przeciw słowie, bo tak naprawdę jak udowodnić, że mówiłeś co jest do roboty w aucie jeżeli nie ma tego na piśmie. BTW klauzule typu kupujący zapoznał się ze stanem technicznym nie zmieniają absolutnie nic, jest masa artykułów o tym w internecie. Co innego klauzula o wyłączeniu rękojmi (ale wygląda zupełnie inaczej) lub zaznaczenie w umowie usterek lub pokolizyjnej historii auta. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.