Skocz do zawartości

Gsx600F Chwilowy Brak Mocy.


Janus

Rekomendowane odpowiedzi

Suzuki z 2000r cierpi na chwilowy brak mocy przy tym chodzi jak V'ka/czoper. Nie zauważyłem jakiejś zależności co do momentu występowania. Podczas jazdy, niskie, wysokie obroty, szybko, wolno, a dzisiaj nawet od razu po uruchomieniu. Jest to chwilowy brak mocy, kilka sekund, brak reakcji na gaz, bez zatrzymywania się jedzie po chwili normalnie. Nie wygląda to na dławienie jak w przerwie dostarczania paliwa. Średnio dzieję się tak co 2 przejażdżkę.

W grudniu przeszedł przegląd za niemało 750 zł, regulacje, synchronizacje i czyszczenie zaworów, gaźników, wymiana filtra powietrza i paliwa. Świece, ładowanie - ok. 

Pragnę zaznaczyć że zaczęło się tak dziać właśnie po tym nieszczęsnym przeglądzie. Był po raz drugi przeglądnięty i mechanik nie dopatrzył się niczego. 

Może ktoś coś wymyśli nowego, miał taki przypadek lub poradzi co jeszcze sprawdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. Problem znika po przestawieniu kranika na permanentnie otwarty. Czasami potrafi stanąć i trzeba odczekać chwlę aby znów zapalił. Ale jak jefziesz ok 120 to nic sie nie dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 200 moze 205 moja miala takie same objawy ale powiedzmy przy jezdzie w 2os do 130km/h wciągala 4,4l. Tyle ze przy duzych predkosciach jej go brakowalo trzeba bylo na chwile odpuscic i zbierala sie dalej.Obecna gsxr750 z tym samym konstrukcyjnie silnikiem juznz tym problemów nie ma zadnych tyle ze żłopie litry paliwa i normalnie bym to zmienil aczkolwiek dosiadam jej od swieta wiec problemu nie widzę ;)

Edytowane przez GrubY (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tylko że tutaj prędkość nie ma nic do tego, dzisiaj mi się przydarzyło 2 razy: przy 120 i 160, raz gdzieś przy 50, no i ten jeden raz od razu po odpaleniu. Świece stwarzają pozory, że są dobre, ale mimo to zmienię je na nowe w niedalekiej przyszłości, jeżeli nie pomoże to na drugi ogień idą przewody.

W piątek zrobiłem 150 km, z przeróżnymi prędkościami i ani razu się nie zakrztusił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Świece wymieniłem tydzień temu. Plus środek do przewodów, styków dochodzących do cewek (przejrzane i popsikane). Aż do dzisiaj problem zniknął, zrobiłem w sumie coś ok. 200km. Dzisiaj jadąc do łodzi po ok. 30km znowu mi zgasł. 

Jakieś pomysły? W weekend prawdopodobnie zmienię przewody WN. Bo chyba problem leży gdzieś tutaj. Skoro po wymianie świec, problem ustał powiedzmy na te 200km. 

Przed wymianą to przy każdej jeździe min. raz się "popsuł"

Edytowane przez Janus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz te przewody w miarę na wierzchu, tak by móc dojrzeć czy iskra po nich skacze? Bo jeśli tak to nocą odpal go i obserwuj czy przewody nie mają przebicia. Tylko musi byc ciemno jak w d*pie :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie da rady ich podejrzeć, albo nie chce mi się rozbierać go do naga żeby popatrzeć :biggrin:

Skoro tak podpowiadacie to może w weekend wymienię przewody. A wiecie może orientacyjnie jaki to jest koszt zakupu kabli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...