Logan
Sprawa pieszego i rzekomych 13km/h, to moja historia. Piszę rzekomych, ponieważ są to ustalenia biegłego, a nie moja faktyczna prędkość. Mimo złożenia wniosku dowodowego, z załączonymi badaniami, wskazującymi niedociągnięcia w opinii biegłego, sąd oddalił mój wniosek, jako "próbę sztucznego przedłużenia sprawy"- choć zdawałoby się, że w takiej sytuacji potrzeba by uzupełnienia opinii lub napisania nowej. Poszła apelacja, zobaczymy, jaki będzie jej efekt.
Jak to jest ze skrętem w lewo?
Ostatnie "Państwo w państwie" pokazuje, że przepisy i orzecznictwo nie muszą iść w parze. Sądy I instancji zazwyczaj skazują skręcającego, w II instancji bywa różnie, a we wszystkich znalezionych przeze mnie wyrokach Sądu Najwyższego dochodzi do uniewinnienia skręcającego- dopiero. Wynika to z powszechnego mylenia manewru zmiany kierunku jazdy ze zmianą pasa ruchu. Jak zauważa SN, nie bez przyczyny ustawodawca rozdzielił te manewry i skontrolowanie sytuacji z tyłu nakazuje jedynie w sytuacji zmiany pasa ruchu. Inna sprawa, to rozsądek i doświadczenie, bo niezależnie od tego, kogo finalnie uznają sprawcą, nie chciałbym, żeby ktoś np. zdeformował drzwi, za którymi jest moje dziecko, czy ja.
Jeżeli kogoś interesuje sprawa pieszego i "13km/h", to mogę poopowiadać, przy okazji spotkań. W mediach pewnie także znów napiszą, po decyzji sądu II instancji. Natomiast ja rozpocząłem realizację większego projektu "ku przestrodze dla wszystkich i pomocy tym, którzy mają powody, by nie zgadzać się z biegłymi i orzecznictwem". Większość z nas, w tym ja 3 lata temu, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyglądają procedury po wypadkach, co komu wolno i czego nie ogarniemy "na logikę".
Widzę, że odpowiedziałem w wątku o wypadkach, a nie w wątku dyskusji o wypadkach, więc proszę moderację o przeniesienie.