Skocz do zawartości

Jaki Motocykl Do 125Ccm?


Irek30

Rekomendowane odpowiedzi

A ja nie sprzedaję tylko planuję kolejne wypady ;)

 

Tak już poważnie - koniecznie zasiądź na wypatrzonych motocyklach. W Łodzi nie powinno być z tym większego problemu. Od strony użytkowej i kosztów eksploatacji 125-ki będą zbliżone ale pozycje za kierownica mogą być diametralnie różne w zależności od producenta i Twoich gabarytów.

 

Zarówno Romet jak i Junak mają swoje fora na których znajdziesz więcej konkretów odnośnie poszczególnych modeli, także o ewentualnych problemach i wadach. Lepiej poczytaj tego typu teksty przez zimę, a do wiosny jeszcze jest chwila. Idę o zakład że producenci powalczą o rynek 125tek pod kategorię B, Junak ma do końca roku pokazać plany w tym zakresie na kolejny sezon, podobno coś tam było na Intermocie ale nie doczytałem bo na razie nie zmieniam pojazdu.

KONTO DO SKASOWANIA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjedź dziś o 18:00 pod samolot-widmo (miejsce spotkań forumowych), nie wiem jak będize z frekwencją, bo to w dużej mierze zależy od pogody ale zapewne większość z nas nie będzie miała nic przeciwko żebyś się przysiadł, a i część pewno nosi się z zamiarem sprzedaży. 125tki tez przyjeżdżają   :smile:

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak Junak jak i Zetka Romet to Chińczyki niewiele wspólnego z dawnym Junakiem ale bardzo wspólnego z Rometem Z

Jest forum poświęcone całkowicie Zetkom - polecam lekturę gdyż Koledzy rozłożyli ten motocykl na śrubkę . Na pewno bardzo tanie w eksploatacji ale jaka cena taka jakość części . 

Ot tyle napisał właściciel Chinolka. 

 

Pozdrawiam.

 

PS ja się rozglądam za WSK-ą też 125 .

Moja pasja i mój cel , jeżdżę chinolkiem bo tak chcę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam cieszę się że nie mam oryginalnego Junaka - posiadane w rodzinie egzemplarze rozeszły się we mgle wspomnień. Bodajże w minionym roku wyszła książka o historii krajowej motoryzacji i tam dość szybko rozprawiono się z legendarną jakością minionych motocykli podczas wywiadów z ich faktycznymi, a nie internetowymi użytkownikami: "wyjeżdżając z garażu człowiek nigdy nie był pewny czy nie wróci pieszo pchając swoją maszynę". Mechanicy również nie cackali się z opiniami popierając je wiele mówiącymi przykładami tak popularnego wówczas brakoróbstwa i bylejakości, co nie zmienia faktu, że była to legenda i pewnie jeszcze parę lat taką pozostanie.
Dzisiaj remontowane, stare Junaki mają się rzeczywiście dobrze ale doprowadzenie ich do używalności wykraczającej poza krótkie przeloty wymaga wiedzy, cierpliwości i pieniędzy. Z pewnością super zajęcie ale dla pasjonatów i właścicieli dużej ilości czasu.

Nie chcę rozpoczynać jałowych dyskusji na temat produkcji w Azji, zwykle nie prowadzą one do żadnych konkluzji, szczególnie gdy rozmówcy najczęściej nie mają własnych doświadczeń z rozkręcaniem produkcji czegokolwiek w Polsce i związanymi z tym kosztami pracy i pokrewnymi (mam małą firmę, która produkuje i stara się utrzymać na powierzchni mimo prób zatopienia przez krążowniki klasy ZUS czy torpedowce z US). Jak ktoś upiera się, że woli wspierać krajową myśl techniczną, to polecam zakup (gdy już to będzie możliwe) Sokoła: http://www.sokol-motocykle.pl Jestem szalenie ciekawy jaka będzie cena i czy znajdą faktycznych nabywców.

Tylko zakup określonych produktów wspiera producentów tychże, lajkowanie na fejsie nie wystarczy. Vide przypadek świetnego magazynu motocyklowego Swoimi Drogami: tysiące lajkowało, a jak redakcja poprosiła o zrzutę na kolejne numery, to odezwało się 114 osób. Idę o zakład, że fantastyczny pomysł z rozkręceniem działalności wytwórczej motocykli w kraju skończyłby się identycznie - fetą w Internecie i pustką w salonach. Wszak nie od dziś wiadomo, że "japończyki" są najlepsze. Co z tego że wielokrotnie z innych niż japońskie części.

Bo nie miejsce produkcji jest ważne lecz poziom kontroli jakości. To europejscy czy światowi zamawiający definiują jaką chcą mieć jakość, a co za tym idzie i cenę. W Azji zrobią Ci czajnik i za 1 i za 100 euro - ty decydujesz. Klient nasz pan, to u nich święte. A piszę to z pozycji osoby która poświęciła bardzo wiele czasu na zgłębienie tej tematyki gdyż noszę się z zamiarem zamawiania towaru właśnie z Azji - do Łodzi jeździ specjalny pociąg, a suma wszelkich kosztów i tak pozwala na lepszy zarobek niż produkcja na miejscu. Podziękujmy wszystkim kolejnym rządom za taki układ.

Żałuję, że nie przetrwało tak wiele wyśmienitych produktów z dni mojej młodości ale na politykę nie poradzisz. Mieli zatopić i sprzedać na złom, to tak zrobili. Sentymenty dobre są w kinie, a nie na politycznym targowisku. Za mały jestem aby wymyślić sposób na odbudowę tego wszystkiego. Dlatego cieszę się mogąc pośrednio wesprzeć Almot poprzez zakup motocykla z ich oferty. Dając im zarobić przesyłam część kasy do Azji ale kim ja jestem aby zawracać światowe trendy? Wolę posiedzieć nad planem przyszłorocznego wyjazdu na "chińskim" Junaku do Norwegii. Tegoroczny wypad do Szwecji był kolejnym przekonującym mnie, że Almot przykłada się do kontroli jakości tego co oferuje, chociaż na pewno bywają wpadki może nawet śmieszniejsze od słynnego motocykla BMW za 100.000zł który nie dawał się wyłączyć, bo tak.

KONTO DO SKASOWANIA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Gdyby ktoś poważnie myślał nad zakupem czegoś co w nazwie ma " Romet " lub " Junak " to polecam najpierw spotkać się z jakimś uczciwym użytkownikiem... Ostatnio zalogował się nowy user szczęśliwy posiadacz nowego Rometa, którego po kilku tygodniach użytkowania z chęcią się by pozbył.

 

Mój kumpel z pracy kupił Rometa nówka z salonu... Po przejechaniu kilku setek musiał iść do sklepu metalowego po " uzupełnienie " bo wszystko co mogło się odkręcić samo się odkręciło i zgubiło w trasie.

Jeśli masz przed sobą Rometa zegnij nogi i spójrz na jego wykonanie. W komplecie powinni dodawać pilnik z instrukcją jak usunąć nadlewki wiszącego materiału...

Niestety Romet to tylko nazwa bo za każdym jego plastikiem kryje się chinolski syf który z jakością nie ma nic wspólnego ! 

 

Jednym słowem omijać szerokim łukiem. Lepsza firmowa używka niż nowy Romet.

 

Jeśli ktoś poczuł się urażony moją wypowiedzią ( użytkownicy owych maszyn ) to trudno ale lubię nazywać rzeczy po imieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdyby ktoś poważnie myślał nad zakupem czegoś co w nazwie ma " Romet " lub " Junak " to polecam najpierw spotkać się z jakimś uczciwym użytkownikiem

czyli każdy posiadacz owych "maszyn" jeśli napisze coś pozytywnego, jest nieuczciwy? :laugh2:

Zatem ślę pozdrowienia od nieuczciwego starca ujeżdżającego chińskiego junaka :riding::moto::decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj oj oj Adrianie ja też jak Jaro jestem "nieuczciwym" byłym użytkownikiem Junaka bo nic mi się nie obluzowało, nie zgubiło po drodze ani nie złamało. Może to dla tego że do serca wziąłem sobie to co w instrukcji było wyraźnie napisane czyli po przejechaniu pierwszych 500 km sprawdzić połaczenia śróbowe. W moim przypadku zajął się tym serwis i sam nie musiałem nawet nic poprawiać, a za pierwszy przegląd zapłaciłem oszamiającą kwotę 140 zł ciekaw jestem czy da się za taką kwotę zrobić jaki kolwiek przegląd w markowym motocyklu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam wpisy w stylu:

"na forum się pojawił ktoś, kto narzeka, zatem to syf" ewentualnie "kolega miał i mówił" ...

 

Wiesz Adek, na forum Volvo, jeden użytkownik też pisał, że w V40 zapaliła mu się dziwna czerwona kontrolka, coś jak bańka do oleju, ale jeździł dalej i nagle silnik się zatarł. Mówię Ci - omijaj Volvo V40 szerokim łukiem, straszny syf i to w dodatku przez pewien okres w rękach chińczyków.

A już w szczególności odradzam hondę CBR, tam problemem jest regulator napięcia - kurcze, ludziska narzekają i co chwila ktoś ma z tym ustrojstwem kłopot, dlatego nie kupuj w życiu cebry albo najlepiej spotkaj się z uczciwym użytkownikiem owej marki (uczciwy to taki, który odradzi oczywiście zakup).

 

A na poważnie - jasne, Junak, Zipp, Romet itp itd odbiegają od jakości wykończenia, do jakich przyzwyczaił nas Bentley. Sam to widzę patrząc na stojącego Junaka obok Cebry - głupie manetki w Junaku przy temperaturze poniżej 5 stopni zrobiły się twarde i białe a w hondzie pozostały bez zmian. Skrzypiące owiewki w junaku to także gorsza jakość wykonania, gorsze materiały. Zapewne znajdę jeszcze wiele takich mankamentów, tylko pytanie, czy to jest rzeczywiście podstawa do tego, aby nie kupować tego sprzętu, bo nie nadaje się do jazdy/nauki/jako pierwszy jednoślad?

Ja wybrałem Junaka świadomie, z pełną wiedzą co się z chinolem może dziać, jakie są koszty jego utrzymania, jakie bolączki itp itd. A zrobiłem to z najprostszego powodu - z racji, że jestem laikiem jeśli chodzi o jazdę jednośladem, nie będzie mi szkoda gdy Junaka przeszlifuję, a koszt naprawy nie będzie wyższy niż zakup nowego sprzętu, czyli 3 tys pln. Dodatkowo Junak miał mi "odpowiedzieć na pytanie" czy chcę bawić się w jazdę na motocyklu - i oczywiście odpowiedział, czego dowodem jest zakup Hondy oraz kurs prawa jazdy kat A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestią wyjaśnienia.

 

Również należę do osób które swoją przygodę z jednośladem zaczęły od sprzętu który miał mi pokazać czy chcę to kontynuować czy to czuję itp.

Nazywało się to coś HangLong LB50QT-21

Można powiedzieć, że załatwienie wszystkich formalności ( rejestracja, ubezpieczenie itd ) trwało dłużej niż moja przygoda z tym pojazdem.

Mimo tego iż był nowy to był bardziej kapryśny niż nie jedna kobieta ;-)

Męczyłem się z jego humorkami 2 tygodnie. Zaliczyłem 3 wizyty w serwisie bo odpalanie i użytkowanie go było porażką. A używałem go do transportu do pracy więc nerwy straszne... czy dziś odpali, dojedzie, co się uwali itp.

Sprzedałem i kupiłem używkę Peugeota 49ccm. Męczony dwa lata, odpalał z dotyku przy -20 stopniach nic przez 16tysi w nim nie zrobiłem.

 

Dlatego uważam iż start od tego typu sprzętu może odebrać człowiekowi chęci, frajdę i zapał. Nie każdy sobie sam coś naprawi, ustawi i doprowadzi do stanu użyteczności.

Bardzo żałuję, że moja pierwsza maszynka była produkcji szybkich rąk. Każdemu kto mnie pyta odradzam taki start.

Co do mojego stwierdzenia ' uczciwy ' to taki który wsiadł używał sam nic nie kombinował i jasno ocenił maszynę także spokojnie koledzy nie chciałem nikogo aż tak spienić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adek, jeździłem na chińskiej 250tce (Zipp Nitro). Miałem jedynie problemy z hamulcem, bo niestety ale błąd podczas składania. Tak czy inaczej problem rozwiązał mechanik a na sprzęcie śmigałem 3 sezony, zrobiłem 12 tys km i nigdy mnie nie zawiódł. Bywało, że nie odpalał bo słaby aku ale poszedł na popych. Zaliczył glebę, szlifa, zawsze jechał. Co do odkręcających się śrubek - zgubiłem całą jedną śrubkę mocowania osłony kolektora. Jedyne na co narzekałem, to że oryginalny łańcuch wyciągał się w oczach i co 500-800km obowiązkowy naciąg. Ludzie widzieli jak latałem... nie traktowałem go lekko. Mimo to nigdy mnie nie zawiódł i jeździł żwawo. Co do Rometa - słyszałem wiele złych opinii od znajomych użytkowników i nie polecam. Jednak jak widać na załączonym przykładzie chińczyk chińczykowi nierówny :smile:

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nazywało się to coś HangLong LB50QT-21

Mam to samo:D Do dziś stoi z rozłożonym silnikiem :whistling: Nie wiem do tej pory co mną kierowało przy wyborze skutera :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja się wypowiem, bo miałem okazję pojeździć Junakiem :smile: więcej powiedziałby brat, ale prędzej go dorwiesz na forumowej siatce niż na forum :smile:

 

generalnie sprzęt dość często odmawiał posłuszeństwa, w deszczu nie chciał jechać (gasł) jak było sucho też mu się zdarzało. wina? nigdzie. wybierając chinola można się spodziewać takich rzeczy, jeden trafi egzemplarz bezawaryjny, drugi trafi padakę, trzeci, jak my, trafi coś co jeździ i czasem się popsuje :P

 

jednakże, jak to w  chinolkach, koszty napraw, serwisu itp są po prostu śmieszne. przegląd z wymianą oleju i filtra za około 100zł? coś za coś.. :smile: druga strona medalu - rozbił się na nim. z winy kierowcy puszki, odszkodowanie nimalże takie jak wartość salonówki, koszt naprawy zapewne w granicach 300-400 zł :smile:

 

podsumowując - w promieniu 5km od mojego domu ciężko znaleźć miejsce gdzie nie zdechł choć na chwilę :P więcej odpala z kopajki niż elektryki, w deszczu pchasz a nie jedziesz. JEDNAKŻE więcej jeździ niż stoi, i to za śmieszne pieniądze.

 

pozdr !

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

podsumowując - w promieniu 5km od mojego domu ciężko znaleźć miejsce gdzie nie zdechł choć na chwilę

 

 

 

 

i właśnie o tym pisałem wcześniej

chcesz mieć kłopoty pchaj się w tej klasy sprzęt

a to, że chińczyki nie jadą w deszczu to już plaga widzę nie tylko mój był w tym mistrzem ha ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcesz mieć kłopoty pchaj się w tej klasy sprzęt

 

jak widać po postach innych użytkowników Junków - nie jest to reguła. zależy jaki się sprzęt trafi, widzisz, moim poprzednicy nie mieli problemów ze swoimi Junakami, a ja widziałem że nimi jeździli, więc wiem że ich słowa nie są wyssane z palca. przykład Aidka, który zippem faktycznie zjeździł kupę kilometrów i kupił Hyosunga, bo poprzedni motocykl mu się sprawdził.

 

takie to już podejście u nas. jedno gorsze, to od razu wszystko inne jest gównem.

 

osobiście chińczyka bym nie kupił - właśnie ze względu na ryzyko, że może trafić się igła, a może padlina i jest to kwestią farta. nie mogę się jednak zgodzić, że wszystko co chińskie jest gówniane. :smile:

Edytowane przez krzychoslav (wyświetl historię edycji)

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chcesz mieć kłopoty pchaj się w tej klasy sprzęt a to, że chińczyki nie jadą w deszczu to już plaga widzę nie tylko mój był w tym mistrzem ha ha

A to dziwne, bo na Zippie jechałem w ulewie ok 3 godzin i nic nie siadło. Sprzęt odpalał, robiliśmy nawet przerwę na przystanku licząc, że przestanie lać ale nie przestało i po 30 min jechaliśmy znów. Odpalił na strzała. Może faktycznie Junaki takie złe... ale co do Zippa mam dobre wspomnienia. Niezawodny sprzęt :smile:

Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

Również zalogowałem się niedawno na forum i jestem posiadaczem nowego rometa division 249.

Na dzień dzisiejszy (niecałe 400 km przebiegu) nie mogę na jego temat powiedzieć złego słowa poza tym, że jest przeraźliwie słaby.

Co do jakości wykonania - sprawa prosta - 1/3 ceny - 1/3 jakości. Do tego kupiony na wyprzedaży rocznika 2012 w listopadzie 2014, co dąło bardzo fajną cenę.

Na dzień jego zakupu nie miałem zbyt wiele kasy, więc się zdecydowałem, ale chyba pospieszyłem się z zakupem. 

Motorek jest na sprzedaż z tego względu, że potrzebuję mocniejszy. Na motocyklach jeździłem kilkanaście lat temu (MZ-tki) i wydaje mi się, że moja obecna maszyna osiągami odstaje nawet od starych MZ z lat dziewięćdziesiątych.

Ewentualne niedostatki może rekompensować jego bardzo fajny wygląd.

Co do stanu technicznego, żadna usterka jeszcze się nie ujawniła.

Edytowane przez hubert (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym potwierdzeniem tego o czym cały czas pisze jest wypowiedz kolegi powyżej...

 

Czy się psuje czy też nie... sprzedaje po 400km przebiegu !!!

 

Cały czas walczę o to aby nikt inny nie musiał sprzedawać swojej maszyny tuz po zakupie ;-)

 

Szkoda czasu, pieniędzy i jak to mówią " prądu " :-)

 

Kończę moje " dojeżdżanie " uważam, że jak ktoś po tym co tu zostało już napisane kupi Romka ;-) to opcje są dwie: brak kasy na coś innego lub chęć sprawdzenia się w roli mechanika/cudotwórcy !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw byłem nieuczciwy a teraz jestem biedota z kręgu codotwórców.... o ja niegodzien wypowiadania się i korzystania z zasobów forum :decayed::hihi:

 

Junak to jest potęga! :riding::moto:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrian czy ty qrna czytać nie umiesz, chłopak rometa sprzedaje bo to 250 i nie ma dla niego mocy tyle ile by chciał, a nie dla tego że mu się psuje. Czy naprawde nie widzisz że kilka osób piszących w tym wątku było lub są całkiem zadowolone z chińskich produkcji.

Natomiast co do braku pieniędzy to powiem ci że parę osób na forum jeździ japońcami co to tańsze w zakupie są od niektórych nowych chińczyków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...