Garos Opublikowano 23 Sierpnia 2014 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2014 (edytowane) Witajcie Motocykl planuję faktycznie kupić na wiosnę przyszłego roku w okolicach 5-6 tysięcy, głownie będę się poruszał po mieście ale wiadomo latem gdzieś się wyskoczy poza miasto. Szukam już teraz informacji bo przed wiosną chcę już wiedzieć co chcę Trochę w necie pogrzebałem i w takich cenach coś się wybierze ale potrzebuję porady który będzie najlepszy, który będzie najmniej awaryjny, jakie są faktyczne koszta eksploatacyjne i dostępność części.Najbardziej podobają się :Yamaha ViragoHonda Shadow / RebelSuzuki MarauderKawasaki Eliminator Poczytałem również na innym forum to najbardziej są polecane motocykle z V2 czyli Yamamha Virago i Honda Shadow W przypadku Hondy Shadow to chyba lepiej na łańcuchu czyli do rocznika 2001 niż kardana ? A co Wy na to ? Faktycznie są trwalsze, mniej awaryjne a koszty eksploatacyjne nie dużo większe ? Proszę o informacje użytkowników i osoby które doświadczyły w/w motocykli Dzięki, pozdrawiam Garos Edytowane 23 Sierpnia 2014 przez Garos (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD www.fotokadry.wordpress.com
Shimen Opublikowano 23 Sierpnia 2014 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2014 Na wiosnę przyszłego roku mówisz? To rozejrzyj się może już za czymś w okolicach co najmniej 250ccm! Myślę, że na fali rozentuzjazmowanych tłumów kierowców z kategorią B mogą dalej zmieniać przepisy i pozwolą też jeździć bez prawka na A z jeszcze wyższą pojemnością 1 Cytuj
Fizyk Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Mówiąc krótko jak chcesz pojeździć śmigaj na prawko na 125 po 2ch tygodniach będziesz czuł niedosyt. Wtedy możemy ci pomóc bo w tych pojemnościach większość z nas ma doświadczenie 1 Cytuj
Shimen Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Albo tylko na chęciach się skończy Generalnie zwłaszcza przy starszych rocznikach - bardziej liczy się ten konkretny egzemplarz, niż cała grupa czy model danego producenta... 0 Cytuj
Garos Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Sierpnia 2014 (edytowane) Ma być 125. Po kilkudniowym studiowaniu na temat motocykli zdecydowałem, że chce Hondę Shadow lub Yamaha DragStar ale pojawiło się kolejne pytanie jako, że będę więcej jeździł po mieście i tak : - Shadow jest na łańcuchu ale chłodzone cieczą czyli na plus ciecz ale niestety łańcuch - DragStar bywają z wałem kardana czyli to jest plusem ale chłodzone powietrzem i to jest na minus przy jeździe w mieście Hmmmmm A może jest jakiś inny z wałem kardana i chłodzony cieczą ? Edytowane 29 Sierpnia 2014 przez Garos (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD www.fotokadry.wordpress.com
Fizyk Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Zgłoś Opublikowano 31 Sierpnia 2014 (edytowane) Garos przy takiej pojemności wał kardana może okazać się minusem nie plusem... Poza tym jeśli myslisz że studiowanie wystarczy możesz się przeliczyć przed zakupem trzeba dosiąść rumaka bo może okazać się że na przykład sprzęt jest ewidentnie dla kogoś o innych wymiarach więc radzę pojeździć podotykać posłuchać, powąchać... a zobaczysz że teoria musi być poparta empiryczną weryfikacją P.S. Idź na prawko bądź facetem (moja żonka jeździ na ds650) Edytowane 31 Sierpnia 2014 przez Fizyk (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Marek123 Opublikowano 1 Września 2014 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Opublikowano 1 Września 2014 Kilka przemyśleń od posiadacza 125ccm (i prawa jazdy kat. A) - żebyś nie myślał, że właściciele większych maszyn wyzłośliwiają się na Tobie za decyzję o kupnie motocykla niewielkiej pojemności. Po pierwsze posłuchaj Fizyka - teoria teorią ale nic nie zastąpi naocznego przekonania się jak motocykl leży pod tyłkiem. Zaraz jest Moto Weteran Bazar w Łodzi, będzie pełno maszyn, sprawdzisz na przykład czy pasuje Ci układ nóg i rąk. Rzecz jasna co innego posiedzieć pięć minut, a co innego spędzić kilka godzin w trasie. Sam przekonałem się, że niektóre motocykle mi zwyczanie nie odpowiadają jeszcze zanim odpalę silnik: a to układ pleców zły, w innym nogi są przygięte w stopniu wykluczającym jazdę, kanapa niewygodna (chociaż to akurat można próbować korygować u tapicera - np. www.pjii.com.pl). Powodów może być sporo, wydajesz swoją kasę więc decyzja powinna być jak najdokładniej przemyślana aby po tygodniu nie kląć. Druga sprawa - praktyka korzystania z mocy 125ccm. Jak zapewne zdążyłeś się już zorientować, motocykle o tej pojemności są traktowane przez większość właścicieli "dużych" maszyn z przymrużeniem oka, żeby nie napisać "z pogardą". Zanim kupiłem swojego Junaka przerobiłem te same pogardliwe uśmiechy i życzliwe rady w rodzaju "dorosły facet, a kupuje sobie motorynkę, kup minimum 600ccm". I wiesz co? Dla bardzo wielu nowicjuszy w świecie motocykli jest to bardzo dobra rada, warto ją wziąć na poważnie i dłużej się zastanowić! Motocykl w rodzaju mojej 123-ki jest świetnym rozwiązaniem dla kogoś kto chce stosunkowo niewielkim kosztem sprawdzić czy to całe motocyklowe szaleństwo go kręci i liczy się z przesiadką na coś mocniejszego w kolejnym sezonie (na przykład po zrobieniu prawa jazdy na kat. A ). Jest to też świetna maszyna dla dorastającego dziecka z gorącą głową, które "musi" koniecznie pojeździć, a my nie chcemy go zaraz zeskrobywać z drzewa na pierwszym winklu, czy jak to ostatnio zrobiło się "popularne", z bagażnika samochodu który wyjedzie z nienacka. Jasne jest, że zabić się (i kogoś) można i na 125-tce, jednak jego parametry w naturalny sposób temperują chęć rozbujania na kawałku prostego asfaltu. Swoją drogą moim osobistym zdaniem wieczorne szaleństwa na dwóch kołach m.in. na Zgierskiej w Łodzi powinny być surowo ścigane i karane. Nawet w Łodzi są nieco bezpieczniejsze (o ile można mówić o bezpieczeństwie w mieście) rejony do odkręcenia manetki. Motocyklem 125 tak nie poszalejesz, nawet jak bardzo będziesz chciał i wiatr będzie Ci sprzyjał Motocykl 125ccm może być dobrym wyjściem dla kogoś takiego jak ja - kto patrzy na miejskie wariactwa młodszych koleżanek i kolegów na mocnych maszynach z przymrużeniem oka bo doskonale wie, że są oni "świetni" jedynie na prostej drodze, a znaczny procent nie wyjechał nigdy w dłuższą trasę, nie mówiąc już o sprawnym pokonywaniu podjazdów typu marokańska Tizi-n-Tichka czy norweski Lysebotnvegen... lub wyścigowych torów czy chociaż przełęczy Jugowskiej, żeby było bliżej i trochę łatwiej. Kogoś kto nad prędkość przejazdu przedkłada wrażenia wzrokowe po drodze, zatrzyma się na poboczu aby zrobić zdjęcie (tak, też jestem fotografem), dla kogoś kto jako cel traktuje całą trasę pokonaną na motocyklu, a nie jedynie metę wyznaczoną jako punkt na mapie, do którego trzeba jak najszybciej dotrzeć. 125-ka może okazać się optymalnym rozwiązaniem jeśli masz w planach przede wszystkim kręcenie się po mieście i jedynie czasami wyskok gdzieś poza aglomerację na łono przyrody (z aparatem?). Wbrew pozorom poruszanie się po Łodzi absolutnie nie wymaga wielkiej mocy i torowych przyspieszeń. Co pewnie, jako posiadacz samochodu, doskonale wiesz. Przy odrobinie wprawy będziesz w stanie pokonać większość korków w bezpieczny dla siebie i innych sposób, chociaż tutaj nie będę dobrym doradcą ponieważ po centrum Łodzi kręcę się właściwie tylko komunikacją miejską. Kiedyś wydawało mi się, że zaletą jest ruszanie jako pierwszy sprzed świateł ale dość szybko przekonałem się, że nie warto ryzykować wpadnięcia na maskę idiotów traktujących "wczesne czerwone jako późne zielone"... Tej klasy motocykl daje możliwość przejechania się z plecaczkiem (pasażerką/pasażerem) na spokojną wycieczkę pod warunkiem zmieszczenia z ewentualnymi bagażami w limicie opisanym w parametrach technicznych motocykla, dla mojego Junaka 123 jest to 150kg. Dla jednej osoby jest to aż nadto wystarczające - mam kufer aluminiowy na tył, kanister z paliwem i sakwy, sam ważę 85kg więc mogę się spakować na dość dalekie wyjazdy np. z namiotem bez specjalnego kombinowania. Natomiast zdecydowanie odradzam 125-kę jeśli Twoim celem są przede wszystkim autostrady i drogi krajowe. Będziesz wówczas klasycznym przykładem zawalidrogi - mój Junak potrafi przekroczyć 100km/h ale wymaga to nieco cierpliwości i sprzyjającej pogody;) Jego prędkość z przelotowa jest bliżej 80-85km/h (mierzone GPSem - liczniki przekłamują), czyli akurat na granicy cierpliwości kierowców ciężarówek których świetnie rozumiem i im ustępuję drogi, za co zwykle ładnie dziękują kierunkami. Pół biedy jeszcze jak krajówka ma ładne, szerokie i wyasfaltowane pobocze - jest gdzie się schować. Niestety wielokrotnie pociłem się na widok wyprzedzającego mnie na centymetry TIRa, gdy asfalt na krawędzi jezdni okazywał się pofałdowany, a pobocze składało się z wąziutkiego paska gruntu i rowu... Wyprzedzanie w warunkach drogowych przy takich, a nie innych parametrach silnika to również decyzja którą każdorazowo należy gruntownie przemyśleć - praktycznie nie zostaje nam mocy w zapasie na nieprzewidziane okoliczności. Wybierając motocykl liczyłem się z takim obrotem spraw i dzięki niemu odkryłem niezaprzeczalną urodę dróg wojewódzkich i lokalnych - niektóre z nich mają świetne asfalty, są poprowadzone uroczymi terenami których na próżno wypatrywać wzdłuż krajówek, obwodnic i zza ekranów dźwiękochronnych. Musisz po prostu (łatwo się pisze) określić w miarę dokładnie czego oczekujesz po motocyklu, jaki styl jazdy bardziej Ci odpowiada, tego nikt za Ciebie nie zrobi. Jeśli za decyzją o kupnie niewielkiego pojemnościowo motocykla stoją względy finansowe, to pamiętaj o konieczności zakupu odpowiedniego stroju ochronnego. Prawo wymaga jedynie kasku, nie precyzując za bardzo jaki on ma być, więc nie zdziw się gdy zobaczysz na Moto Weteran Bazarze kartony z używanymi kaskami niewiadomego pochodzenia po atrakcyjnych cenach... I ktoś je kupuje! Sam wydałem na pełne, motocyklowe "umundurowanie" praktycznie drugie tyle co na motocykl, a moja druga połowa, choć początkowo niechętna kosztom, również została porządnie ubrana od stóp do głów. A teraz dojrzewa w niej myśl o zrobieniu kategorii A Nie ma przymusu aby tyle wykładać na kask i ubranie. Niestety jak popatrzysz na ulice, to często widać "motocyklistów" na mocnych maszynach którzy "chronią" swoją makówkę kaskiem za równowartość jednego tankowania ich motocykla, a pasażerki wożą zaopatrzone w adidasy i szorty. Niby nic mi do tego, każdy ocenia najlepiej wartość własnej skóry ale niezmiennie takie widoczki budzą moje zadumę nad ludzką głupotą i brakiem wyobraźni. Nie wiem czy pomogłem jakoś w wyborze motocykla, pochwal się kiedyś zakupem w odpowiednim dziale na forum i pamiętaj że obojętnie co kupisz - to Ty będziesz go dosiadał, a nie my jako forumowicze więc dobieraj model pod swoje, a nie nasze wymagania. 7 Cytuj KONTO DO SKASOWANIA
Rogallo Opublikowano 1 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 1 Września 2014 Wow, i to jest dopiero wypowiedź od A do Z. Szacunek za chęci 0 Cytuj
Marek123 Opublikowano 1 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 1 Września 2014 Bo ja gaduła jestem jak piszę, na żywo raczej milczek ze mnie Dodatkowo dorzucam link do dzisiejszego wpisu w innym dziale forum świetnie ilustrującego problem ruszania jako pierwszy na zielonym: http://motocykle-lodz.pl/topic/89-wypadki-z-okolicy/?p=175306 1 Cytuj KONTO DO SKASOWANIA
Garos Opublikowano 1 Września 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Września 2014 (edytowane) Marek123 dzięki za dokładny opis, bardzo fajnie się czytało ten laboracik Faktycznie trzeba się przymierzyć do motocykla i wybrać ten najwygodniejszy (na szczęście nie jestem wielkim facetem) a jeśli chodzi o strój to wiem, że nie ma co żałować bo głowę i życie ma się jedne. Właśnie miałem w planach wybrać się na Moto Weteran Bazar i sobie popatrzyć a i dobrze, że przy okazji będę mógł sprawdzić co będzie mi pasowało. Dzięki, pozdrawiam Garos PS.A jaką fotografią się zajmujesz ? Edytowane 1 Września 2014 przez Garos (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD www.fotokadry.wordpress.com
Gość henry1125 Opublikowano 3 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2014 To prawda, że trzeba się przymierzyć. Ja chciałem horneta, albo fazera, wystarczyło, że się przejechałem VFR'ką i się zakochałem i o innym już mowy nie byłoPozdrawiam i życzę udanego zakupu! 0 Cytuj
TMiN Opublikowano 4 Września 2014 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2014 Garos... sprawdź 125tkę a potem przejedź się czymś w okolicach 1000..... gwarantuję że pójdziesz na prawko i nie bedziesz szukał półśrodków 0 Cytuj
golem Opublikowano 6 Października 2014 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2014 Sam miałem ten sam dylemat z wyborem 125. Jako, że jestem dość wysoki i ciężkawy, brałem pod uwagę tylko duże maszyny takie jak Shadow czy Intruder. Ostatecznie skończyło się na Hyosungu GV125 Aquila, który wielkością jest porównywalny do Shadow. Niestety w związku z nowymi przepisami ceny 125, a zwłaszcza czoperków poszły strasznie w górę. Ja nie chciałem czekać, ale nie wiem, czy nie taniej byłoby zrobić prawko "A" i kupić większą pojemność. 0 Cytuj
Aidekk Opublikowano 6 Października 2014 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2014 Ja tylko wspomnę, że przy tych pojemnościach chłodzenie powietrzem nie jest problemem. Sam 3 lata przelatałem na Zipp Nitro 250, właśnie chłodzonym powietrzem i nie było problemów nawet w ciężkich korkach. Te silniki są dobrze zaprojektowane a fakt, że to dość stara konstrukcja niewiele zmienia. W większości są nie do zajechania. 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz...
Mark_Ka Opublikowano 6 Października 2014 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2014 (edytowane) A teraz ja pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie i ukazać finał moich przemyśleń... Sam mimo fali krytyki dwóch biegunów nastawienia do 125 (pierwszy - to zmotoryzowani "więksi koledzy" przekonujący do kat A i większego sprzętu, drugi - osoby niezwiązane z 2 kołami opowiadający jakie to niebezpieczne że zaraz się zabiję zaliczę od razu glebę itd itp) dokonałem zakupu 125 i jeszcze do tego chińczyka i nie żałuję ani trochę... Oczywiście na zimę mam cel odłożenia na kurs kat A , i jak zdam będę się przymierzał do zakupu większej maszyny . Kilka lat temu moja przygoda z motocyklami zakończyła się na etz 250 i jawą ts 350 w realiach wiejskich , zatem czułem że 125 nie wystarczy mi na długo Po łodzi i 125 fajnie się śmiga ale mam duszę wszędołaza i mam ochotę pozwiedzać różne kąty.... Mam nadzieję że odczuję życzliwość kolegów i koleżanek z Forum i będą mieli ochotę pomóc w wyborze , radą , przymierzeniem się do maszyn i sprawdzenia która Mnie uraczy ... Sam byłem uparty i mimo wielu rad kupiłem co chciałem i nie żałuje - i także radzę iść tą drogą Edytowane 6 Października 2014 przez Mark_Ka (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj ekowkuchni.pl - Już niedługo zjesz zdrowo i smacznie
rafal_szwankowski Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Cześć, najważniejsze aby być zadowolonym z zakupu i nie żałować, sam miałem dylemat czy kupowac 125tke czy robic egzaminy na kat.A i wyszłem z przekonania ze lizne juz smak przygody motocyklowej i życia motocyklowego na 125cm i kompletnie nie załuje, w przyszlym roku bede robil kat.A i wtedy przesiade sie na cos wiekszego a z racji ze mam pociagniecia do chooperow, cruiserow to w te strone bede szedl na pewno, teraz posiadam na poczatek Suzuki Intruder VL z ktorego poki co jestem bardzo zadowolony! Pozdrawiam serdecznie 1 Cytuj
Michallica Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Zgłoś Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Nie warto studiować - trzeba praktykować AVE! 0 Cytuj
malymike86 Opublikowano 24 Kwietnia 2015 Zgłoś Opublikowano 24 Kwietnia 2015 To i ja się wypowiem Kupiłem 125tkę Również nie żałuję, mimo przymiarki do kat. A i czegoś większego. Ale się nie śpieszę. Pojeżdżę trochę na swoim Junaku a może w przyszłym roku pójdę na kurs i coś większego nabędę. Wszystko zależy do czego Ci moto. Ja na co dzień śmigam autem i na moto wychodzę wieczorem śmignąć do Carnocina i okolic bo jest gdzie odpocząć i się zrelaksować. Do tego celu większa pojemność mi nie jest potrzebna. A do tego jeszcze nie mam odwagi jeździć szybko i może to, że aktualnie swoje moto docieram pozwala mi uczyć się szacunku do drogi, ograniczonego zaufania do kierowców i podziwiania rzeczy, których nie widziałem zapitalając samochodem. 1 Cytuj
mankers Opublikowano 20 Października 2017 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2017 Witam ja latałem i na małych i na dużych , a teraz ze względu na ekonomię stwierdziłem że czas na 125 chińskie i mam obecnie rometa zetkę 125 i pokażcie mi japońca który spali poniżej 3l w mieście .100 km/h które wyciągnie na miasto jest w sam raz .W garażu mam gsxr600 k4 i nie powiem jest frajda ale okupiona kosztami więc do poruszania się z punktu A do punktu B wole jeździć tym chinolem i części są za darmo (eksploatacyjne)w porówaniu z suzuki .Wcześnej były zx7r gsxf oraz wiele innych włącznie ze skuterem ,a zaczynałem od motorynki :-) pozdrawiam wszystkich 0 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.