mundurowy88 Opublikowano 24 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Witam Nie wiem czy ktoś tu już pisał o czymś takim ale znajomi dali mi do myślenia :)a mianowicie wspomóc trochę osoby które z motocyklami z różnych przyczyn nie mają tyle wspólnego co My... a czasami chcemy gdzieś z kim polatać każdy jedzie z plecakiem a ja sam - więc czemu by nie zabrać kogoś (nie koniecznie znajomego) na przejażdżkę ? coś na zasadzie szukam plecaka - chce być plecakiem... co o tym myślicie ? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rescuer Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Któregoś razu pod parapetem staliśmy w kolejce do kebaba. Podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła, czy nie mógł bym jej przewieźć. Jest to jej życiowe marzenie, sama by się bała i chciała by wsiąść ze mną i się przejechać. Odmówiłem ... Dlaczego? ( Pomijając budzące grozę spojrzenie Jaskółki, która stała obok ). Kompletnie tej dziewczyny nie znałem. Nie wiedziałem jak będzie się zachowywała. Nie jestem też starym wyjadaczem o nieprawdopodobnych umiejętnościach i niebagatelnym doświadczeniu ( albo na odwrót ). Za duża odpowiedzialność, za duże ryzyko. Jaskółka wie jak się zachowywać, ja wiem, że mi nic nie wywinie, ufamy sobie. Uczymy się razem jeździć krok po kroku. Takie jest moje zdanie, oczywiście jeśli ktoś nie ma oporów przed zabraniem obcej osoby, proszę bardzo. Ja niechętnie. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychoslav Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 ja również bym się nie odważył wziąć kompletnie obcej osoby na plecak.. 0 Cytuj "proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów" SV1000S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JaRoD Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Hmmmm a jak było, jak Jaskółka wsiadała pierwszy raz na plecak? Przecież, też nie było wiadomo jak się zachowa. No chyba że spodziewales się po przechodniej dziewczynie, że w panice Ci kask przekręci o 180°. Ze świeżym plecakiem nie można zapitalac, ani składać się na kolano. Ale bez przesady..... 1 Cytuj -- http://tinyurl.com/FB-JaRoD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychoslav Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 niby tak, ale zawsze to trochę inaczej jak bierzesz na plecak swoją kobietkę pierwszy raz, a przypadkową osobę. 1 Cytuj "proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów" SV1000S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sikorr Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 niby tak, ale zawsze to trochę inaczej jak bierzesz na plecak swoją kobietkę pierwszy raz, a przypadkową osobę. Tak inaczej... przy przypadkowej osobie chce się fisiować a ze swoją kobietą... bezpieczeństwo przede wszystkim 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. piotreklodz Opublikowano 25 Lutego 2014 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 A uproszczajac temat i nazywajac rzecz po imieniu: "jak i czy wyrwac laske na motocykl" :-) 8 Cytuj Tylko Honda -> XL600V + XR400R = Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) Przy okazji różnych imprez są organizowane takie akcje. Jak czasem ktoś z bliższych lub dalszych znajomych chce to zazwyczaj się zgadzam. Tylko że: 1. nie ma zapier.... , jest zwykła spokojna przejażdżka żeby tego kogoś nie odstraszyć a poza tym ten ktoś jeździ w cywilnym ubraniu w ch... spasowanym kasku. 2. Przed wyjazdem jest "odprawa" co gdzie i ja należy robić - przecież jakoś muszą zacząć 3. Miejsce wycieczki to nie centrum w godzinach szczytu tylko jakiś plac albo spokojniejsza okolica. 4. No i oczywiście zazwyczaj są to panny. Edytowane 25 Lutego 2014 przez ridrick (wyświetl historię edycji) 4 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rescuer Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Hmmmm a jak było, jak Jaskółka wsiadała pierwszy raz na plecak? Przecież, też nie było wiadomo jak się zachowa. No chyba że spodziewales się po przechodniej dziewczynie, że w panice Ci kask przekręci o 180°. Ze świeżym plecakiem nie można zapitalac, ani składać się na kolano. Ale bez przesady..... Gdy Jaskółka wsiadła po raz pierwszy, była tak jak pisze Ridick, dokładna odprawa. Ja nie przekroczyłem 100km/h, zero odwijania i bardzo delikatne zakręty ( jak najmniejsze pochyły) i pierwszy raz był króciusieńki Zrobiliśmy ok 10 km. Kilka dni przerwy i troszkę dalszy dystans. Stopniowo. Pomijam fakt, że gdybym ją za pierwszym razem na sporcie przewiózł dalszy dystans to by więcej po prostu nie wsiadła. Jaro, nie mam zaufania do obcej laski w leginsach i szpilkach na 16 cm. Ani odpowiedniego ubrania, nie wiesz czy piła. Ja osobiście się na siłach nie czułem. Pomijam co by mi zrobiła Jaskółka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Królu Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 jezeli Jaskolka to czyta to rozumiem twoje negatywne podejscie :-P troche prawdy w tym jest, bo rowniez bym mial obawy co do brania laski z piotrkowskiej po godzinie 20, ale gdyby to bylo na jakims parkingu gdzie jest sporo miejsca to na lekkie, delikatne koleczko bym sie zgodzil 0 Cytuj HONDA CBR 929RR KAWASAKI ZX10R Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kofi Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 cieszcie się, że te wasze plecaczki to kobitki nagabywanie żeby się przejechać ze mną spotyka mnie najczęściej zawianych facecikówale cudze laski fajnie piszczą zasada u mnie prosta "nie masz kasku nie siadasz" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejCBR Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Bez przesady, jest wiele ludzi czyt. kobiet które lubią motocykle, faktycznie dla kogoś taka przejażdżka może być super przygodą, nas właściwie to nic nie kosztuje a możemy sprawić komuś przyjemność(poźniej kobieta może się odwdzięczyć) więc ja osobiście bym nie odmówił jeśli ktoś normalnie by ze mną pogadał. Wiadomo jak wyżej napisano nie schodzimy na kolano i nie szalejemy. Trzeba wziąć pod u uwagę i to, że jak nawet jak jeździmy z plecakiem którego znamy dobrze się z nim jeździ to nie zapierdalamy tak jak samemu ponieważ ta osoba oddaje nam swoje zdrowie i życie, poza tym właściwości jezdne moto zmieniają się na gorsze co trzeba wziąć pod uwagę. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 nie mam zaufania do obcej laski w leginsach i szpilkach na 16 cm. Ani odpowiedniego ubrania, nie wiesz czy piła. O ubraniu to było. Co do picia trzeba sprawdzić organoleptycznie a później własnym alkomatem no i w drogę ;P. Bez testów to nie zabieram bo też nie ufam 1 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Ja tam nie widzę problemu by kogoś przewieźć. Woziłem dzieciaki z domu dziecka, woziłem kumpli, woziłem koleżanki i nawet przypadkowe panny, które chciały się przejechać. Trzeba oczywiście liczyć się z tym, że pasażer może wywijać cuda. Ja po jednej pasażerce, którą do dziś pamiętam zawsze robię krótką odprawę. Z pasażerem oczywiście na początku wolniej, kontroluję reakcję na przyspieszenie, zmianę pasa, hamowanie. Jak wyczuję, że pasażerka nie panikuje i kulturalnie, grzecznie siedzi tam gdzie powinna to można pojeździć. Oczywiście informuję, że w razie jakiejś wpadki sama się prosiła, zdaje sobie sprawę z konsekwencji upadku i jazda jest na jej odpowiedzialność.Może was zaskoczę, ale panienki w szpilkach z Piotrkowskiej bym raczej zbyt chętnie nie zabrał. No chyba, że byłbym pewien że nic nie piła. Ewentualnie zaproponowałbym przejażdżkę następnego dnia jak wytrzeźwieje Kwestia kasku - obowiązkowo (raz zdarzyło mi się wciąż pasażera bez kasku, ale to nie na moje nerwy). Ciuchy - co ma to zakłada, ale żadnych szpilek i odsłoniętych kostek. 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rescuer Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) Aidekk, obawiam się, że nie ma w tej sytuacji "na jej odpowiedzialność". Jako kierownik bierzesz pełną odpowiedzialność za każdą osobę na pokładzie. Niezależnie czy prowadzisz samochód, motocykl, jacht czy prom kosmiczny. Oczywiście, nie zrozumcie mnie źle. Ja nie jestem przeciwnikiem przewiezienia kogoś. Ja tylko zaznaczam, że wiele trzeba wziąć pod uwagę Edytowane 25 Lutego 2014 przez rescuer (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Aidekk, obawiam się, że nie ma w tej sytuacji "na jej odpowiedzialność". Jako kierownik bierzesz pełną odpowiedzialność za każdą osobę na pokładzie. Niezależnie czy prowadzisz samochód, motocykl, jacht czy prom kosmiczny. Idąc dalej tym tokiem myślenia powinienem kupić jednoosobowe auto i nie wozić nikogo. Mnie chodziło jedynie o to, że informuję delikwentkę o potencjalnych zagrożeniach i skutkach i jeśli wsiada, to robi to znając konsekwencje (na własną odpowiedzialność). W tym sensie... 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rescuer Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Nie rozumiesz mnie Ja nie mówię, żeby nikogo nie wozić, ani moto ani samochodem. Nigdy nie wolno popaść w paranoję. Po prostu nie ma mowy o "własnej odpowiedzialności pasażera". Jeśli się cokolwiek wydarzy, a ranny zostanie pasażer, odpowiadamy za niego. Oczywiście jeśli ktoś nam udowodni, że do zdarzenia doszło z naszej winy. Teraz ciekawostka. Jeśli jadąc po winklu, w pochyleniu ( wcale nie musi być to kolanko ) pasażer, którego nie znasz spanikuje, zrobi przeciwwagę. Zdestabilizuje Ci to motocykl i się położysz, zgadnij czyja będzie wina. Jeszcze raz mówię, że nie neguję. Ale trzeba mieć świadomość. Pozdrawiam 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoTomasz Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Wy się boicie, że plecak coś nawywija... To instruktor siadający jako plecak musi mieć jaja ze stali Ja kiedyś nie miałem bólu, żeby kogoś obcego przewieźć. Ale po wypadku na moto (solo) moje podejście drastycznie się zmieniło. Poczułem co znaczy rehabilitacja przez pół roku przez chwilową nieuwagę gościa z puszki i nie wiem czy chciałbym brać odpowiedzialność(czysto mentalną) za podobne przeżycia obcej osoby lub mieć ją na sumieniu. Wożę tylko żonę, która też jest motocyklistką i wie czym to grozi bo przechodziła przez mój wypadek od początku do końca. Tyle. 2 Cytuj Stayin' AliveInstruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.plRatownik MotoPozytywni.plJeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Wożę tylko żonę, która też jest motocyklistką i wie czym to grozi bo przechodziła przez mój wypadek od początku do końca. I gdybyście mieli wypadek (odpukać) i coś by jej się stało nie miałbyś wyrzutów sumienia? Właśnie jakąś odwrotną Tomku masz logikę w stosunku do mnie. Ja o wiele większe wyrzuty miałbym z powodu osoby bliskiej niż jakiejś nieznanej mi bliżej laski... 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
renpa1971 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Ciekawe ilu z Was ma wykupione NW? Jesli jest NW to wozimy :-) bez tego raczej nie polecam brac plecaczka nawet znajomego. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mundurowy88 Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 chyba każdy z nas kiedyś kogoś przewiózł i raczej wiadomą sprawą jest że osobę która nigdy nie siedziała nawet na moto trzeba pouczyć i wyjaśnić pewne sprawy. Nie miałem tu na myśli wożenia utytłanych Dam z pietryny w szpilach - szkoda wydechu tylko umożliwienie innym poznanie nas z tej drugiej strony i pokazanie że motocykle i ich właściciele to nie tylko kawał mięcha w skórzanym worku na zwłoki:D 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rescuer Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Ehh, jakoś Maćku zabierasz się od tyłu do tematu. Spójrz szerzej. Oczywiste, że bliska osoba jest bliską osobą. Chodzi o zaufanie do plecaczka, który też musi pracować, a na pewno nie przeszkadzać. Jazda motocyklem wiąże się z pewnym ryzykiem i ja mam duszę na ramieniu za każdym razem gdy Jaskółka wsiada na tył. Nasza rola by jazda była przyjemna i bezpieczna. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoTomasz Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Inaczej, dla osoby, która nie ma świadomości zagrożenia jest to tylko czcze gadanie i w razie W cała jej rodzina usiądzie na Tobie, że jako świadomy motocyklista powinieneś jej to wybić z głowy. Natomiast żona, będąc motocyklistką, wie co się może stać, rodzina akceptuje jej pasję i nikt nie będzie miał żalu, przynajmniej teoretycznie. Poza tym, najczęściej jest tak, że to ona prowadzi bo ja już przywykłem do funkcji plecaka 0 Cytuj Stayin' AliveInstruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.plRatownik MotoPozytywni.plJeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 rodzina akceptuje jej pasję i nikt nie będzie miał żalu, przynajmniej teoretycznie Właśnie W praktyce masz jeszcze gorzej niż jakbyś zabił obcą osobę bo z tymi ludźmi łączą Cię relacje i musisz z nimi żyć. Osobiście znam takiego człowieka i wierz mi, gdyby przyszło co do czego wolałbym zrobić krzywdę osobie obcej niż bliskiej. Wolno Ci mieć inne zdanie. Ja bardziej boję się i uważam jak jadę z Dorotą, bo na niej najbardziej mi zależy. Poza tym, najczęściej jest tak, że to ona prowadzi bo ja już przywykłem do funkcji plecaka Podziwiam! Ja jako plecak jestem tak obs*any, że szkoda gadać. 5 x tyle adrenaliny Chodzi o zaufanie do plecaczka, który też musi pracować, a na pewno nie przeszkadzać. Kilka postów wyżej opisałem, że instruuję a mimo to wciąż sprawdzam reakcje takiego przypadkowego plecaczka w praktyce. Zaufanie w pełni ograniczone. Wiem na co się piszę zabierając obcą osobę na przejażdżkę. Jeżdżę jednak trochę lat i radzę sobie na moto. Ważne by biorąc obcą osobę nieoswojoną z moto nie przeginać i stopniowo dać jej się wczuć w jazdę. 0 Cytuj Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Wy się boicie, że plecak coś nawywija... To instruktor siadający jako plecak musi mieć jaja ze stali Tomasz ty odwróciłeś role. To tak jakbym tą laskę miał posadzić za sterami swojego moto a sam usiąść na plecaku . Sorry ja na instruktora bym sie nie nadawał. Murowany zawał + obsrana zbroja, ewentualnie bym kogoś kill kill kill Ciekawe ilu z Was ma wykupione NW? A macie 0 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.