Skocz do zawartości

Suzuki Gsx-R Gsxr 750 K8 - Nie Polecam


Suchy-wolk

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Kolego Sołtys - to co wypisujesz jest delikatnie mówiąc śmieszne W opisie motocykla (tego GSXR'a) padały stwierdzenia "bezwypadkowy" co było niezgodne z prawdą

to chyba jest jakaś nad interpretacja, słowa "bezwypadkowy" nigdzie nie znalazłem. może pomyliłeś moje ogłoszenie z innym, w sumie to w żadnym ogłoszeniu nie użyłem takiego słowa, ja po prostu nie wierze w motocykle bezwypadkowe, no może te nowe w salonie, ale tez nie wszystkie ;)

 

a to?

 

 

Tak, tak, od malutkich szlifków urywają się ograniczniki

kto mówił bądź pisał jakiego rodzaju kolizję miał ten motocykl? 

 

A nawiasem mówiąc, ograniczniki już nie są takie jak w starych sprzętach do których się pewnie przyzwyczaiłeś, w nowoczesnych supersportach dolne półki są z miękkiego materiału, bardzo lekkiego, który wręcz nie uszkadza ramy będąc przez nią scięty, to zupełnie inne uszkodzenie niż np. w SV650 gdzie dolna półka jest z materiału twardszego od ramy. Ścięty ogranicznik jest częstym objawem w motocyklach takich jak R6 po 2006 czy GSXR po 2008 roku i naprawdę nie potrzeba do tego dużej siły, gdy we wspomnianym wcześniej SV i innych starszych sprzętach, uszkodzony ogranicznik wiązał się z dziurą w ramie i połamanym zawieszeniem.

 

Po takich oszczerstwach chyba wniosę sprawę do sądu o pomówienie ;) no jak można takie bzdury pisać ;) zazdroszczę talentu :smile:

 

A tak już na poważnie, malować czy złomować?

 

co sądzicie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio rozmawiałem z gościem z mojego dawnego forum Kawasaki, bo wystawił swoją 636, chyba nawet wrzucałem ją tutaj. On ma ją od roku, kupił od kolegi, kolega TEŻ dbał, oboje nie mieli szlifa, nie malowali moto i nie wiedzą czy było malowane mimo tego że mają 2 różne kolory dekli po prawej i lewej. Stwierdził natomiast że "pewnie każde moto jest malowane jak ma te 5-6 lat a nie mówiąc o roczniku '05" wiec dla mnie sprawa jest jasna...

 

inny przykład:

 

Gościu sprzedawał Opla Corse A stan IGŁA DLA KONESERA wiec pojechaliśmy...

- szpachla

- malowany nieudolnie

- wymieniane elementy

- zalepione numery nadwozia

 

Na prośbę o przybliżenie historii auta odpowiadał:

- nie wiem

- żona jeździła

- wcześniej mieli znajomi

 

No to sorryy..

 

Tak więc zrobiliśmy pięknej niedzieli ponad 500km i dalej jeździmy tramwajem :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

(czytając cały wątek tak tylko nasunę że Sołtys nie wystawiał tych ogłoszeń na forum i nie zachęcał do kupna motocykli, nie wciskał ich nikomu stąd bezpośrednio)

 

w sumie racja

Edytowane przez Arpe (wyświetl historię edycji)

Lepiej na bitumice niż w botanice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i moje 3 grosze do tematu:

A ja chwalę sobie współprace z Sołtysem.

Swój pierwszy i jak na razie jedyny sprzęt kupilem u Sołtysa, sprzęt z uk, niemalowany , nienaprawiany, przy pierwszych oględzinach przed kupnem stwierdzono że żeby jeździć to trzeba by  to, to i jeszcze tamto wymienić - nie bylo problemów. Jak stopnialy śniegi odebralem CeBule, i zaczęła się przygoda :smile:. Do dziś jak potrzebuję porady lub czasem jakiejś drobnostki dzwonię i mam fachowe doradztwo czy części.

Moto po zakupie musiałem rzeczywiście wyczyścić, bo po sprowadzeniu raczej się nim nikt nie przejmował jeśli chodzi o jego wygląd ale przy okazji wiadomo bylo że go nikt nie "picowal" do sprzedaży. Poza tym, myślę że skoro chłopaki jeżdżą tym co mają na stanie, to krzywego sprzęta by nie wciskali.

 

A przy okazji - wolę opcję prezentowaną przy okazji serii z discovery " fani 4 kółek " - kupić, naprawić, usprawnić, odrestaurować, wyczyścić, opowiedzieć kupujacemu co było i co zostało zrobione i sprzedać za rozsądną cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak u każdego handlarza, raz lepiej, raz gorzej (oby częściej lepiej niż gorzej !). ja swoje doświadczenie opisałem, nie byłem zadowolony, sprzedający nic o nim nie wiedział ( - z UK - a z której części UK? - a nie wiem.. itd). ale cieszy że Twój sprzęt sprawuje się dobrze. :smile:

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna mi trochę ciśnienie skakać, jak widzę co kolega Sołtys tu wypisuje i jak się tłumaczy ^_^  No to chłopie albo się znasz i próbowałeś mi wcisnąć kit albo się nie znasz i wszystkie te złote myśli o łamaniu ograniczników i innych twardościach półki w SV kopiujesz od wujka Google..

 

To, że był walnięty ogranicznik od razu skreśliło moje chęci na dalsze oględziny, a kto wie czy rama nie była gdzieś spawana? Tego się po prostu nie dopatrzyłem i tak samo, gdybym się nie dopatrzył walniętego ogranicznika udawałbyś świętego sprzedawcę "Mirka handlarza", takie pitolenie głupot, że głowa mała.

 

Może gdybyś mnie znał wcześniej, to byś inaczej gadał na miejscu i tak znajomych twarzy nie kręcił  :wink:

 

Edit: Nie pojechałem do Ciebie ze względu na okazyjną cenę lecz ze względu na doświadczenie, które podobno masz z motocyklami, więc miało być znośnie, a wyszło jak u każdego innego handlarza.

Edytowane przez Suchy-wolk (wyświetl historię edycji)

Chcesz założyć działalność, a może już posiadasz? Odbierz 10% rabatu na usługi księgowości winfakt_logo_sygnatura.png

Polecam, sprawdziłem na własnym biznesie: www.infakt.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam szlif na boku - plastiki całe, ale porysowane, i co powinnam to tak zostawić, bo jak kiedyś będę chciała sprzedać to ktoś mi zarzuci, że malowany? To zdarzenie miało miejsce w 2 miesiące od zakupu motocykla, więc to chyba logiczne, że wolałam ten defekt pomalować niż jeździć obdrapanym. 

 

Z drugiej strony malowania "na sztukę", szprejem bez zdejmowania elementów, dzień przed sprzedażą, nie pochwalam. 

 

Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze to szczerze zrobiłbym w takiej sytuacji po prostu zdjęcia przed naprawą i jakby się ktoś mocno zastanawiał to pokazujesz i z dekla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nie picowania/szykowania motocykla bądź auta przed sprzedażą - mam przykład z własnego doświadczenia . Ostatnio sprzedawałem auto dostawcze . Miało ono do zrobienia blacharke i trzeba było zajrzeć do silnika . W takim stanie chciałem za nie 6,5k , a tak naprawdę 5k by mnie zadowoliło . Poza defektami plusem było to że było bezwypadkowe , wszystkie szyby z tego samego roku , licznik nie kręcony . Każdy klijent który oglądał auto kręcił głowa że taka rdza , że silnik nierówno pracuje , że przebieg taki . . Nie ważne że cena niska . Więc postanowiłem auto odpicować . Zajęło mi to 3 tyg . W tym czasie w silniku zostało zrobione wszystko jak należy , blachę zrobiłem z zachowaniem wszystkich procedur dotyczących napraw blacharskich , nic na sztukę . Tak jakby to było robione dla siebie . Rdza była powierzchowna więc i koszt był niewielki . Włożylem w to swój czas i w sumie jakies 1.5k . Wystawiłem auto ponownie , za 4 dni przyjechał pierwszy klijent i zabrał je za 8,5 k . Był z mechanikiem , nie miał do czego sie przyczepić praktycznie . . Wniosek z tego taki że większość ludmi chce kupić auto czy tam motocykl którym chce jeździć a nie bawić sie w naprawy . Jest jednak grupa ludzi , ze mną włącznie którzy wolą widzieć co kupują , czyli lekko walniete ale wszystko widoczne . . Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprowadzam motocykle z Anglii, tak wiem mają więcej rdzy niż te z kontynentu, ale w angli jeśli motocykl ma np złamana ramę zabierają dokumenty i takiego motocykla nigdzie nie zarejestrujesz. Jest zupełnie inna historia z motocyklami z Niemiec, Włoch czy Francji. byłem tam po motocykle i już więcej raczej nie pojadę. mieli motocykle na paletach z dokumentami które można w polsce zarejestrować, z Angli to jest niedopuszczalne!!!

 

 

 

Nie pojechałem do Ciebie ze względu na okazyjną cenę lecz ze względu na doświadczenie,

 

 

 

Podjechałem "dla jaj", co by się przysiąść

 A skąd znasz moje doświadczenie związane z motocyklami skąd wiedziałeś że to ja skoro podjechałeś dla jaj? Nie znamy się, Bzdury piszesz ;)

 

 

 

a kto wie czy rama nie była gdzieś spawana?

a skad wiesz czy w twojej daytonie rama nie była spawana? ja jej nie spawałem i nie podejrzewam by ktoś ją spawał, nie znalazłem żadnych przesłanek ku temu by tak było i nie rozumiem czemu sugerujesz coś takiego?? 

 

Jeśli już wziąłeś "Suchy-wolk" udział w tej dyskusji przypomnij sobie czy zapewniałem cię o tym, że motocykl był bezwypadkowy??!!

 

P.S. półkę właściciel wymienił na drugą

Edytowane przez Soltys (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprowadzam motocykle z Anglii, tak wiem mają więcej rdzy niż te z kontynentu, ale w angli jeśli motocykl ma np złamana ramę zabierają dokumenty i takiego motocykla nigdzie nie zarejestrujesz.

 

 

Nie zmieniajmy tematu, bo dotyczy on GSX-Ra zarejestrowanego w kraju, więc ten argument, że sprowadzasz Angliki mnie nie przekonuje bo trafiłem na padakę z PL.

 

 

 A skąd znasz moje doświadczenie związane z motocyklami skąd wiedziałeś że to ja skoro podjechałeś dla jaj?

 

 

Nie jesteś anonimowy. Wystarczy kliknąć tu i tam i zapytać kilku motocyklistów, żeby wiedzieć o Tobie podstawowe dane. Sam zresztą pisałeś o tym, że śmigasz po torach i wypożyczasz sprzęty, nie pamiętam czy było info, że sam je przygotowujesz, ale śmiem twierdzić, że jesteś obeznany w temacie, skoro robisz z siebie "moto zawodnika" czy też "wyjadacza". 

 

Podjechałem "dla jaj" bo wystarczyła mi opinia człowieka, który oglądał kilka dni wcześniej u Ciebie Fazery, które również miały być w bardzo dobrym stanie. Także byłem uprzedzony co do Twoich opisów, ale chciałem przekonać się na własnej skórze co trzymasz w garażu.

 

 

a skad wiesz czy w twojej daytonie rama nie była spawana? ja jej nie spawałem i nie podejrzewam by ktoś ją spawał, nie znalazłem żadnych przesłanek ku temu by tak było i nie rozumiem czemu sugerujesz coś takiego?? 

 

 

Kolego.. ja tylko spekuluję, że poza wykrytymi przeze mnie wadami motocykla w ciągu 2 minut oglądania mogło być więcej defektów motocykla, ale nie podjąłem nawet próby ich poszukiwania. Nie miałeś ochoty mnie uświadomić o żadnych usterkach motocykla i to wystarczy, aby skreślić Cię z listy zaufanych sprzedawców. Jestem z Łodzi więc zrobiłem do Ciebie 20km i pluje sobie w twarz, a co gdybym ze Szczecina gnał i taki szrot spotkał?

 

 

Jeśli już wziąłeś "Suchy-wolk" udział w tej dyskusji przypomnij sobie czy zapewniałem cię o tym, że motocykl był bezwypadkowy??!!  

 

 

Nie no, ależ skąd, ale po co mówić od razu, że po paciaku skoro głupi klient przyjedzie i przypadkiem się nie dopatrzy...

Spójrz na opis aukcji, gdzie piszesz o bardzo dobrym stanie motocykla, a jesteś świadomy, że stan faktyczny bardzo odbiega od tego co widnieje na aukcji.

Edit: Nie mam nic przeciwko sprzedaży uszkodzonych pojazdów, ale uświadom klienta co jest do naprawy i daj adekwatną cenę.

Chcesz założyć działalność, a może już posiadasz? Odbierz 10% rabatu na usługi księgowości winfakt_logo_sygnatura.png

Polecam, sprawdziłem na własnym biznesie: www.infakt.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak więc przyznajesz ze nie mówiłem o motocyklu jako o bezwypadkowym, a chyba rozumieją wszyscy że jak cie zobaczyłem nie krzyczałem z daleka że jest po wypadku, chyba nikt z forumowiczów tak nie postępuje, ale przyznałem że na 100% musiał być przewrócony (nie wiem jak bo dotarł do mnie w stanie jaki ty ujrzałeś, a poprzedni właściciel nie chciał zbytnio o tym mówić)

 

To był jeden z najtańszych całych GSX-R750 K8 na allegro więc cena jak najbardziej adekwatna, zakładając ze całe zaczynały się od 23-25 tysięcy, rozumiem twoje rozgoryczenie że nie stać cie na taki motocykl o jakim marzyłeś i kupiłeś w końcu daytonę  ;)

 

Moim zdaniem stan wcale nie był taki zły jak opisujesz, posiadał pewne wady które na twoje życzenie na pewno by zostały osunięte (choćby wymiana półki ze ściętym ogranicznikiem). Bardzo żałuje ze nie przejechałeś się nim byś był bardzo zaskoczony tym jak ten motocykl się prowadzi, jaki ma elastyczny silnik i jakie hamulce, a to wpływa na stan mechaniczny motocykla.

 

Przyznasz chyba że owiewki były w bardzo ładne, niestety wypełnienia przy zbiorniku były źle spasowane, Suzuki wymyśliło sobie mocować je na rzepy co po kilku demontażach, choćby w celach serwisowych już niestety nie trzymały się tak dobrze. :/

 

Co do tego czy się znam, niech inni to ocenią, wolałbym wykazać się skromnością i nie piać wszemi wobec jaki to ze mnie znawca tematu. Polecam niektórym osobom wzorowanie się na tym, nie na mnie, bo za wzór do naśladowania się nie uważam.

 

 

 

Nie mam nic przeciwko sprzedaży uszkodzonych pojazdów, ale uświadom klienta co jest do naprawy i daj adekwatną cenę.

Jestem dokładnie tego samego zdania, niestety nie spotkałem jeszcze osoby która uświadomi cie o wszystkich wypadkach i kolizjach motocykla nim jeszcze podejdziesz by go obejrzeć, a już nagminnie zdarza się ze kłamią mówiąc o nim bezwypadkowy gdy uszkodzenia widać jak na dłoni!!! Ja nigdy tak nikomu nie powiedziałem gdy wiedziałem że motocykl był po wypadku i tego nie możesz mi zarzucić, uczepiłeś się jednego słowa z opisu "stan bdb". poza tym Nie znałem przeszlości tego motocykla,nie miałem go od początku jego użytkowania.

 

Powinno wejść prawo które  po każdej kolizji umieszcza zdjęcia i opis uszkodzeń w ogólni europejskiej bazie danych, to by bardzo pomogło i kupującemu i sprzedającemu który ma pojazd we wzorowym stanie. Jestem za tym jak najbardziej ZA bo nikt nie zmusi sprzedającego by nie kolorowali, nie ukrywał wypadkowej przeszłości swojego motocykla, czy to jest handlarz czy prywatny właściciel bo każdy liczy swoje pieniądze!!!

 

Każdy by wtedy zrozumiał dlaczego motocykl który ma 5 lat kosztujący jako nowy 56 tysięcy po przejechaniu tylko powiedzmy 10 tysięcy km sprzedający wycenia np na 30 tys zł. Teraz patrząc na to pukamy się w głowę, ale z drugiej strony dlaczego za przejechanie tylko 10 tys. km ma stracić aż 26 tys zł skoro się nie przewrócił, lakier ma oryginalny i jest po corocznym nie tanim serwisie. Wtedy  motocykl z tego samego roku ale po wypadku może kosztować 19 tys zł. bo każdy będzie znał jego historię.

 

My jako środowisko motocyklowe powinniśmy słać petycje do unii europejskiej w celu stworzenia takiej wspólnej bazy w której będą umieszczane informacje przez policję po każdej kolizji wraz z numerem VIN !!!

Edytowane przez Soltys (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

to chyba jest jakaś nad interpretacja, słowa "bezwypadkowy" nigdzie nie znalazłem. może pomyliłeś moje ogłoszenie z innym, w sumie to w żadnym ogłoszeniu nie użyłem takiego słowa

 

No tak, zwracam honor :smile: W tym ogłoszeniu faktycznie nie padło stwierdzenie "bezwypadkowy", tylko "w stanie BDB", w niektórych ogłoszeniach natomiast pojawia się "nie malowany" :smile: Ciekawe jak to rozumieć? :P 

 

Nie zmienia to faktu, że stan faktyczny motocykla nie odpowiadał opisowi a nadużyciem było stwierdzenie o "BDB stanie"... Motocykl z urwanym ogranicznikiem NIE JEST MOTOCYKLEM SPRAWNYM TECHNICZNIE!!! a PRZEDE WSZYSTKIM BEZPIECZNYM dla UŻYTKOWNIKA!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykl z urwanym ogranicznikiem NIE JEST MOTOCYKLEM SPRAWNYM TECHNICZNIE!!! a PRZEDE WSZYSTKIM BEZPIECZNYM dla UŻYTKOWNIKA!!!

 

zgadzam się z tobą że to było lekkie nadużycie, słowa "stan bdb" przyznaję się do tego jak już we wcześniejszych postach o tym pisałem, gdy suchy oglądał, motocykl od niedawna u nas był, i po jego wizycie półka została wymieniona na "posiadającą ogranicznik"

 

ale jaki ma wpływ brak ogranicznika na bezpieczeństwo? tego nie rozumiem, chyba ze nie znam zasady jego dzialania?

Edytowane przez Soltys (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to możemy tak bez końca rozmawiać jak widzę. Jednakże jestem przekonany, że gdybym przeszperał resztę motocykli, to mógłbym zrobić do większości z nich taki sam wątek jak ten i skończyło by się gadanie głupot, że to tylko ta jedna sztuka odbiegała stanem od opisu... 

 

 

ale jaki ma wpływ brak ogranicznika na bezpieczeństwo? tego nie rozumiem, chyba ze nie znam zasady jego dzialania?

 

 

Nie no w ogóle, przecież po co producent wsadza takie pierdoły.. ograniczniki można wywalić, niech przy szlifie sobie dotyka kierownica baku, jak zmiażdży komuś łapę to nie będzie to miało żadnego wpływu na bezpieczeństwo  :laugh2:

 

 

Przyznasz chyba że owiewki były w bardzo ładne, niestety wypełnienia przy zbiorniku były źle spasowane, Suzuki wymyśliło sobie mocować je na rzepy co po kilku demontażach, choćby w celach serwisowych już niestety nie trzymały się tak dobrze. :/

 

 

Co za bzdura tygodnia, chyba nie widziałeś GSX-Ra z 2008 roku. Byś wiedział jak wyglądają owiewki w dobrym stanie, ale to akurat najmniejszy szczegół bo każdy użytkuje motocykl według własnych upodobań, więc na wizualne aspekty dajmy już luz. Poza tym gubisz się w swoich zeznaniach bo napisałeś "Suzuki wymyśliło sobie mocować je na rzepy...." no to cholera jasna znasz się czy kur** wyczytałeś w encyklopedii PWN?

 

 

To był jeden z najtańszych całych GSX-R750 K8 na allegro więc cena jak najbardziej adekwatna, zakładając ze całe zaczynały się od 23-25 tysięcy, rozumiem twoje rozgoryczenie że nie stać cie na taki motocykl o jakim marzyłeś i kupiłeś w końcu daytonę 

 

 

Wypraszam sobie, Daytona była nieosiągalna ze względu na inny przedział cenowy, ale jak obejrzałem takich GSX-Rów (w bardzo dobrym stanie jak Twoja), to rzygłem i pierdłem, bo chamstwa nie zniosę. Jak ja sprzedawałem swojego kota, to jasno określiłem stan motocykla, co jest do wymiany i jaką miał historię. Jak kupowałem Thundercat'a to sprzedający też mi mydlił oczy, ale przynajmniej naprawił usterki przed sprzedażą i wymienił części (w tym owiewki) na nowe. Mając na uwadze zadowolenie klienta, powiedziałem Krzyśkowi (aktualnemu posiadaczowi kota), że motocykl leżał, na którą stronę, co jest porysowane, co było wymienione, a skąd wiedziałem? - Bo to widać gołym okiem, tak jak w GSX-R od Ciebie. Mechanik Krzyśka nawet nie dopominał się historii motocykla tylko przebadał go pod kątem mechanicznym i stwierdził, że igła, a to ja sam z Siebie chcąc uświadomić potencjalnego klienta powiedziałem mu o defektach np. przytartym wahaczu i sądzę, że gdybym sprzedawał kolejny motocykl, to Krzysiek by też go kupił bo wie, że nie lecę w ch*ja  -_-

Chcesz założyć działalność, a może już posiadasz? Odbierz 10% rabatu na usługi księgowości winfakt_logo_sygnatura.png

Polecam, sprawdziłem na własnym biznesie: www.infakt.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no to cholera jasna znasz się czy kur** wyczytałeś w encyklopedii PWN?

 

czyli uważasz ze jednak znam się na rzeczy,bardzo mi miło ;)

 

 

 

Wypraszam sobie, Daytona była nieosiągalna ze względu na inny przedział cenowy, ale jak obejrzałem takich GSX-Rów (w bardzo dobrym stanie jak Twoja), to rzygłem i pierdłem, bo chamstwa nie zniosę.

to może trzeba było obejrzeć te po 25 tysi, może tamte by się wydały lepsze?? ;)

 

 

 

wyczytałeś w encyklopedii PWN?
polecam, bardzo dobre wydawnictwo, nie można się tylko na google opierać ;)

 

 

 

to ja sam z Siebie chcąc uświadomić potencjalnego klienta powiedziałem mu o defektach np. przytartym wahaczu

to chyba gołym okiem widać ? ;) ale to bardzo pozytywnie, ja zrobiłem dokładnie to samo, powiedziałem kupującemu o wszystkim co tylko wiedziałem na temat motocykla. Ponieważ nie znam dobrze motocykli które do mnie przyjeżdżają, dlatego że mało nimi jeżdżę i nie mam okazji poznać ich tak jak ty użytkując jeden motocykl przez np cały sezon, dajemy gwarancję.

 

 

 

Byś wiedział jak wyglądają owiewki w dobrym stanie

ja przecież się na tym nie znam ;)  ja tylko cytuję wypowiedź osoby która kupiła GSX-Ra :smile:


a i jeszcze:

 

 

Nie no w ogóle, przecież po co producent wsadza takie pierdoły.. ograniczniki można wywalić, niech przy szlifie sobie dotyka kierownica baku, jak zmiażdży komuś łapę to nie będzie to miało żadnego wpływu na bezpieczeństwo   

 

nie było takiej możliwości, kierownica w tym modelu nie dochodziła do zbiornika po zerwaniu ogranicznika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak już na poważnie, malować czy złomować?

 

co sądzicie???

 

 

nie zeby coś ale tak czytam i czytam i cały czas próbujesz zmienić temat, a to chyba o czymś świadczy

 

z resztą tłumaczą sie tylko Ci co mają coś na sumieniu, ale ja osobiście nie oglądałem tych moto, więc nie chcę się wdawać w dyskusję

 

z drugiej strony czy Suchy jechałby Ci po opinii gdyby nie miał podstaw? dorosły odpowiedzialny człowiek nikogo bezpodstawnie nie osądza, nie uważasz

 

i tak jak napisał wyżej, postaw się teraz na miejscu kupującego który po tego gixxa (którego wystawiłeś jako stan BDB, a teraz tłumaczysz sie kolega i wgl) przyjechał np z Gdańska. Miło by Ci było oglądać coś co miało być w stanie bdb a okazuje się że ma sporo defektów?  nie sądzę...

 

 

ale młody jestem, gówno się znam, także nic osobistego, bez spiny :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za to staryi sobie pozwole wypowiedziec i powiem tak - panie soltys koncz pan, coraz bardziej sie pograzasz, lepiej posyp glace popiolem i sie przyznaj ze przekombinowales z tym gixxem. Moze ktos z tego forum do ciebie jeszcze zawita i kupi jakies moto, choc odradzalbym. Mylisz sie w zeznaniach, skupiasz na malo znaczacych szczegolach jak Maciarewicz, nie wiesz co sprzedajesz i co kupujesz, nie wiesz co twoj wspolnik sprzedaje. Moze pora zmienic biznes na sprzedaz warzyw? Mniejsze ryzyko. Amen.

Edytowane przez lukkas (wyświetl historię edycji)

www.antybrowar.pl

facebook.com/antybrowar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Moze pora zmienic biznes na sprzedaz warzyw? Mniejsze ryzyko

Uwierz mi że większe, kilka razy widziałem prawdziwe mordobicie, przy próbie oszustwa. W takim czy każdym innym biznesie liczy się zaufanie, renoma, ogólna opinia.

Jeśli ktoś nie wie co sprzedaje to trzeba coś zmienić. Nikt nie jest nieomylny i czasem zdarzają się wtopy.

Może był to jednorazowy wybryk i się już nigdy nie powtórzy czego życzę jego kolejnym klientom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

także nic osobistego, bez spiny

 

BEZ SPINY? mam sie czym przejmować, bo jestem tu przedstawiany jako oszust,a jeszcze nie zdążyło mi się nikogo oszukać.

sprzedałem w tym sezonie 60 motocykli, w tamtym 80. Nie zdarzyło mi się jeszcze by jakieś wróciły nikt mi sprawy w sadzie nie wytoczył, były potknięcia ale mój stosunek do klientów był uczciwy,przynajmniej zawsze się starałem taki być.

 

Pisano ze przedstawiałem motocykl jako bezwypadkowy, nigdy do nikogo tak nie powiedziałem ani nie napisałem. Moi klienci nie mogli mieć do mnie pretensji, zawsze gdy im się coś nie podobało spór był rozwiązywany na ich korzyść. 

 

 

 

z resztą tłumaczą się tylko Ci co mają coś na sumieniu

tak masz rację, nie wolno sie tłumaczyć, trzeba od razu karać maxymalną możliwą karą, po co sądy i tłumaczenia? jest czarny to nierób, cygan to złodziej a Rosjanin pijak po co tłumaczenia. Handlarze zawsze mówi ze motocykle które sprzedaje są bezwypadkowe a sprzedają ze spawanymi ramami, w ogóle wszystko jest w tych motocyklach spawane. Czy zna ktoś na forum uczciwego handlarza?? Jestem pewien ze nikt.

 

 

 

 

epiej posyp glace popiolem i sie przyznaj ze przekombinowales z tym gixxem

 

musisz czytać ze zrozumieniem przyznałem się do błędu, poza tym rozmowa skończyła się po 5 minutach wręcz jej nie było,jak suchy napisał zobaczył urwany ogranicznik i wyszedł bez zagłębiania się w temat.

 

stwierdził niespasowane plastiki na zbiorniku i zerwany ogranicznik -> na tej podstawie skreślił sprzęt, 

Edytowane przez Soltys (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może był to jednorazowy wybryk i się już nigdy nie powtórzy czego życzę jego kolejnym klientom.

 

nie oglądałem więcej moto, ale ten był 3 w nie najlepszym stanie, mówiąc ogóle. 

 

Pragnę zauważyć, że dyskusja nie prowadzi do niczego. My piszemy co widzieliśmy, co uważamy, Soltys się próbuje bronić.. I przez internet możemy tak w nieskończoność.

 

Ogólnie gixxer był wadliwy, niezgodny z opisem a sprzedający nie wie co sprzedawał. Tak samo w było w moim przypadku, więc akurat ja w pełni zgadzam się z opinią Suchego. Ale ktoś kupił - mniejszy bądź większy łoś, a może Soltys moto zrobił.  

 

P.S.

 

 

 

skupiasz na malo znaczacych szczegolach jak Maciarewicz

 

ale do niego chociaż Putin dzwonił ostatnio  :decayed:

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek uwazam za wyczerpany. Pozytyw jest taki ze ktokolwiek z forum przyjedzie ogladac oferte soltysa bedzie wiedzial o co pytac - czy sprzedawca wie co sprzedaje i jaka jest historia moto itd., przywiezie ze soba ze 3 mechanikow, a jesli bedzie mial daleko to 5 razy sie zastanowi czy w ogole jest sens przyjezdzac.

www.antybrowar.pl

facebook.com/antybrowar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to mój pierwszy post na tym akurat forum, ale przyznam że przyspieszyłem rejestrację między innymi przez ten wątek. Dziwi mnie to jak bardzo wytykacie historię danego motocykla często nie znając prawdziwej historii sprzętu na którym sami jeździcie. Znaleźć dziś motocykl który ma kilka lat, jeździł a nie stał w garażu jakiegoś lansera i do tego nie leżał z jakiegoś powodu, to niemal jak wygrana w totka. Bardziej należy się martwić jak motocykl się sprawuje, czy jeśli faktycznie miał jakieś przygody to został dobrze i prawidłowo złożony, a na koniec czy jest wart swojej ceny. Jak z każdym innym pojazdem, jeden dopatrzy się tego, drugi czegoś zupełnie innego. Jeśli sprzedający wie co sprzedaje, ustalił realną cenę to po co szukać dziury w całym? Nowe to tylko w salonie, a i tak nie zawsze jest jednoznaczne z bezwypadkowością szeroko rozumianą...Takie czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc ten temat bo chyba naprawdę się wyczerpał dodam jeszcze od siebie parę słów :P 

 

 

 

BEZ SPINY? mam sie czym przejmować, bo jestem tu przedstawiany jako oszust,a jeszcze nie zdążyło mi się nikogo oszukać.

 

A dziwisz się??? Co można pomyśleć jeśli jedzie się oglądać moto, które ma być w bdb stanie a na miejscu jest klops??? Do tego ty jako sprzedający (twoja firma sprzedawała sprzęt) bagatelizujesz całą sytuację i nie widzisz w tym nic złego... nie pomyślałbyś podobnie gdyby sytuacja dotyczyła ciebie???

 

ile było przypadków opisywanych nawet na forum jak ludzie jeździli po 400-500 km i na miejscu zamiast motocykla w stanie bdb oczom ukazywał się sprzęt po dużych przejściach... zmarnowany czas, pieniądze, nerwy itd.

 

 

 

Pisano ze przedstawiałem motocykl jako bezwypadkowy, nigdy do nikogo tak nie powiedziałem ani nie napisałem.
 

 

To już chyba zostało wyjaśnione - ta opcja nie była zaznaczona w tym ogłoszeniu więc przyznałem ci rację... co nie zmienia faktu, że sprzęt nie zgadzał się z opisem i temu nie da się zaprzeczyć... Aczkolwiek w niektórych twoich ogłoszeniach pojawia się sformułowanie "nie malowany" - nie odpowiedziałeś na pytanie co to twoim zdaniem oznacza??? Zresztą w zasadzie to już mało istotne...

 

 

 

Czy zna ktoś na forum uczciwego handlarza?? Jestem pewien ze nikt.

 

Czyli tutaj jakby nawiązujesz też do swojej osoby bo nie rozumiem?????? :P

 

Ja odpowiem ci na to pytanie - TAK, znam :biggrin: Tylko, że motocykle od tego sprzedawcy są zdecydowanie droższe od średniej krajowej. W zasadzie najdroższe wśród ofert! A dlaczego? Ponieważ takie motocykle kupowane są niemal w idealnym stanie z potwierdzoną przeszłością a jak wiadomo tego typu sprzęty sporo kosztują za naszą granicą :P coś za coś! 

 

 

 

Znaleźć dziś motocykl który ma kilka lat, jeździł a nie stał w garażu jakiegoś lansera i do tego nie leżał z jakiegoś powodu, to niemal jak wygrana w totka.

 

Może trochę tak jest i na pewno trzeba mieć choć trochę szczęścia ale bez przesady ;)  Zazwyczaj chyba jest to dobra "wymówka" dla osób, które same miały jakieś przygody z moto typu szlify, gleby itp. :P

 

Sprowadza się to do myślenia na zasadzie takiego już można powiedzieć mitu - 99% motocykli leżało, nie ma motocykli bezwypadkowych itd. Co jest błędnym myśleniem. Znam sporo osób, które się nie wywróciły jak i osoby, które miały w sezonie po 2-3 szlify (oczywiście niekoniecznie ze swojej winy!)... Od czego to zależy, nikt nie wie tak naprawdę :P Ale po co wszystkich wrzucać do jednego worka? ;) 

 

Na 4 moje motocykle 3 miałem (mam) w oryginale!!! Czyli da się kupić taki motocykl :P Tylko, że za motocykl w bdb stanie trzeba odpowiednio zapłacić , a czasem nieźle się też naszukać (zazwyczaj nie znajdzie się takiego u handlarza) :P Zrobiłem przez te kilka lat kilkanaście/kilkadziesiąt tys. km i nie miałem szlifa, wypadku itp. (odpukać!!!) - i takich osób też jest sporo, więc po co to stereotypowe gadanie, że "każde moto leżało" czy też "i tak kiedyś zaliczysz szlifa ponieważ prędzej czy później każdy się wywraca"... ???

 

 

 

Jeśli sprzedający wie co sprzedaje, ustalił realną cenę to po co szukać dziury w całym?

 

Masz rację Mike :smile: Gorzej jeśli sprzedający nie wie co sprzedaje :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BEZ SPINY? mam sie czym przejmować, bo jestem tu przedstawiany jako oszust,a jeszcze nie zdążyło mi się nikogo oszukać.

sprzedałem w tym sezonie 60 motocykli, w tamtym 80. Nie zdarzyło mi się jeszcze by jakieś wróciły nikt mi sprawy w sadzie nie wytoczył, były potknięcia ale mój stosunek do klientów był uczciwy,przynajmniej zawsze się starałem taki być.

 

Pisano ze przedstawiałem motocykl jako bezwypadkowy, nigdy do nikogo tak nie powiedziałem ani nie napisałem. Moi klienci nie mogli mieć do mnie pretensji, zawsze gdy im się coś nie podobało spór był rozwiązywany na ich korzyść. 

 

 

 

tak masz rację, nie wolno sie tłumaczyć, trzeba od razu karać maxymalną możliwą karą, po co sądy i tłumaczenia? jest czarny to nierób, cygan to złodziej a Rosjanin pijak po co tłumaczenia. Handlarze zawsze mówi ze motocykle które sprzedaje są bezwypadkowe a sprzedają ze spawanymi ramami, w ogóle wszystko jest w tych motocyklach spawane. Czy zna ktoś na forum uczciwego handlarza?? Jestem pewien ze nikt.

 

 

 

 

 

musisz czytać ze zrozumieniem przyznałem się do błędu, poza tym rozmowa skończyła się po 5 minutach wręcz jej nie było,jak suchy napisał zobaczył urwany ogranicznik i wyszedł bez zagłębiania się w temat.

 

stwierdził niespasowane plastiki na zbiorniku i zerwany ogranicznik -> na tej podstawie skreślił sprzęt, 

 

 

brzmi to wszystko tak jakbyś wychodził z założenia że klienci mają do Ciebie parenaście/dziesiąt kilometrów

 

a co do maxymalnej kary to gdyby ktoś z gdańska (co już podkreślałem ale nie zauważyłeś) przyjechał na oględziny i moto okazałoby się śliczne i w "bdb stanie" tylko na fotach + byłyby zawiedziony tymi szczegółami co Suchy to uwierz mi że skończyłoby się co najmniej na "wymuszeniu" zapłacenia za paliwo, no chyba że trawiłbyś na kogoś z pokaźnym "szwagrem" (tak pół zartem mówiąc)

 

a co do tego tłumaczenia - człowiek 100% bez winy ucina bezpodstawną dyskusję zamiast ją ciągnąć .... tzn ja ucinam, ale ja jestem wgl jakiś inny :smile:

zagłębiając się w temat w końcu biorą Cię za kogoś kto gubi się w "zeznaniach"

 

jeszcze raz powiem : postaw się na miejscu kupującego i zrozumiesz choćby po części o co chodzi - tak nawiasem mówiąc zjechali Ci po opinii po jednym z pierwszych twoich postów gdzie stwierdziłeś (bezpośrednio czy nie, nie ma znaczenia dla ludu) że moto wystawiłeś bez sprawdzania w jakim jest stanie ( a wtedy cała "gwarancja" która udzielasz, straciła w oczach ludu wartość)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...