Skocz do zawartości

Wypadki Z Okolicy, Dyskusja O Technice, Ruchu Drogowym, Przyczynie, Zapobieganiu


nildur

Rekomendowane odpowiedzi

Nildur poruszył dość ciekawy temat a mianowicie poruszanie się motocyklem z lub poniżej dopuszczalnej prędkości na drodze.

Oczywiście jak doskonale wiemy wszyscy staramy się przestrzegać przepisów ale oczywiście nie zawsze jest to możliwe pokusa jest duża sam wiem po sobie że nie raz i nie dwa zdarza się mi przekroczyć przepisy ale staram się to robić w takich miejscach aby jak najbardziej zminimalizować ryzyko niespodziewanej sytuacji.

Często jadąc w trasę znaną bądź mniej znaną jadę dla frajdy z jazdy i czerpie z tego wielką przyjemność niekoniecznie łamiąc obowiązujące przepisy. Niestety ale w naszym pięknym kraju mało jest dostępnych miejsc do swobodnego pojeżdżenia takich jak tory czy duże place typu lotniska chociażby gdzie można było by się pobawić.

To co jest dostępne na dzisiaj jest to w niewystarczającej ilości albo na tyle kosztowne że nie wszystkich na to stać.

Trening i jeszcze raz trening to jest podstawa. Nie wspominając o kursach doszkalających dla kierowców wszelkiej maści teoretycznie jest ale nie dla wszystkich.

 

Co do sedna postu to trzeba wziąć pod uwagę to że motocykl przyspiesza Dużo szybciej niż samochód chyba że dysponujemy autem o podobnych osiągach i wystarczy moment w którym zdecydujemy się na przyspieszenie tempa jazdy niekoniecznie o 50 czy 100 km/h ale nawet o te 20 km/h a już może nas zaskoczyć jakaś sytuacja na drodze.

 

Bądźmy rozważni na drodze i nie dajmy pretekstów innym użytkownikom naszych dróg do tego aby nasza (motocyklistów i motocyklistek) liczebność w bezmyślny sposób była coraz mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sedna postu to trzeba wziąć pod uwagę to że motocykl przyspiesza Dużo szybciej niż samochód chyba że dysponujemy autem o podobnych osiągach i wystarczy moment w którym zdecydujemy się na przyspieszenie tempa jazdy niekoniecznie o 50 czy 100 km/h ale nawet o te 20 km/h a już może nas zaskoczyć jakaś sytuacja na drodze.

 

 

To raz, dwa sami zastanówcie się jak długo patrzycie w lusterko wsteczne jadąc samochodem? zwykle tzw rzut oka 1/2 sek. I o ile w przypadku osobówki lub czegoś większego ktoś doświadczony jest w stanie określić z dosyć dużą dokładnością odległość i prędkość pojazdu za nami to kłopot jest z motocyklem - obiekt dużo mniejszy i trzeba zdecydowanie dłużej trzeba ślepić w lusterko aby ocenić odległość i jego prędkość.

Mogę też w dużej części potwierdzić słowa Nildura.

Tak się złozyło że praktycznie wszystkie moje ostatnie jazdy to wyjazdy z córką - jedzie się inaczej niż samemu  w 99% zgodnie z przepisami jeżdzimy weekendowo w tym ostatnia niedziela i poniedziałek przejechaliśmy razem jakies 400 - 450 km - ilość sytuacji które określiłbym jako potencjalnie niebezpieczne - zero. A ruch był spory.

Co nie znaczy że jeśłi są ku temu sprzyjające okoliczności nie zdarza się jechać trochę inaczej niż zalecaja przepisy.

 

krzychosław opopatrz na to w ten sposób oni trochę nagieli przepisy 0 gadka przez telefon, wymuszenia Ty odrobine dokładając prędkości ponad nakazywaną.

Z ciekawości możesz okreslić w ilu przypadkach z opisanych przez Ciebie ostrego hamowania w wyniku wymuszenia mógłbyś uniknąc gdyby nie to "średnio o 10-20 większa" mógłbyć uniknąć jadąc zgodnie z przepisami? Pytam z czystej ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

i co tu zrobić, żeby poprawić swoje bezpieczeństwo?

Zejść z motocykla i chodzić piechotą przy takich statystykach.

Osobiście zastanowiłbym się nad własnym stylem jazdy.  Może po prostu za mało widzisz i trzeba zwolnić by zauważać pewne symptomy.

Przecież wiadomo że nikt przed tobą czerwonego dywanu rozkładać nie będzie.

Nie jeżdżę po +20 do ograniczeń i za cholerę takich statystyk nie osiągam.

 

 

 

bo pokusa jest ogromna,

Pokusa pokusą jak się nauczy człowiek jeździć i mózg stopniowo zaadoptuje się do uzyskiwanych prędkości ucząc się analizować sytuację we właściwej kolejności i tempie to wcale nie jest tak źle.

Wiadomo że nie wszędzie pojedziesz 200 bo może ci coś wyskoczyć albo braknie umiejętności by złożyć maszynę w zakręt.

Dlatego to co zawsze pisałem i pisać będę:

 

Ważne jest dorastanie wraz z motocyklem i kupowanie wyjeb... sportowych maszyn na początek jest ch... warte.

Najpierw należy nauczyć się chodzić by później biegać a później za***rdalać.

 

Jak ktoś nie zrobił tego mając lat 15-18 na małych motorkach to mając lat 30-40 powinien mieć trochę pokory jeśli zaczyna i zacząć też na mniejszych maszynkach  i brać udział w odpowiednich szkoleniach bo rady szanownych kolegów z podwórka często są g.... warte.

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pościg za motocyklistami, policjant w szpitalu

Do szpi­ta­la tra­fił po­li­cjant, który ści­gał mo­to­cy­kli­stów na tra­sie Opole - Na­my­słów - in­for­mu­je "Radio Opole".

- Do wy­pad­ku do­szło około go­dzi­ny 16 - po­in­for­mo­wał "Radio Opole" Ja­ro­sław Dryszcz z ze­spo­łu pra­so­we­go Ko­men­dy Wo­je­wódz­kiej Po­li­cji w Opolu. - Po­li­cjant peł­nią­cy służ­bę na mo­to­cy­klu za­uwa­żył dwóch mo­to­cy­kli­stów po­ru­sza­ją­cych się w kie­run­ku Na­my­sło­wa, któ­rzy prze­kro­czy­li do­zwo­lo­ną pręd­kość. Funk­cjo­na­riusz po­je­chał za nimi. Jak wstęp­nie usta­lo­no, w trak­cie próby za­trzy­ma­nia miało dojść do po­pchnię­cia po­li­cyj­ne­go po­jaz­du przez ucie­ka­ją­ce­go mo­to­cy­kli­stę. Po­li­cjant wy­wró­cił się - re­la­cjo­nu­je Ja­ro­sław Dryszcz.

Życiu po­li­cjan­ta nie za­gra­ża żadne nie­bez­pie­czeń­stwo. Po­li­cjan­ci po­szu­ku­ją mo­to­cy­kli­stów.

 

 

Jak tak dalej będzie z to policja będzie używała broni podczas pościgu. Wtedy stringi nie pomogą.

P.S.

Ważne by nie jeździć na rezerwie.

Miałeś wypadek? Pomogę uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.  501-629-877

http://www.autopowypadku.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zejść z motocykla i chodzić piechotą przy takich statystykach. Osobiście zastanowiłbym się nad własnym stylem jazdy. Może po prostu za mało widzisz i trzeba zwolnić by zauważać pewne symptomy.

właśnie chodzi o to, że jazda była spokojna. mocniejsze odkręcenie manetki tylko przy wyprzedzaniu (miałem ku temu okazję może ze 2-3 razy na całej trasie, bo tak to nie było takiej potrzeby, puszki poruszały się z prędkością mi odpowiadającą), prędkość stała, jak już ktoś wyżej napisał - przyjemność była z samej jazdy, a nie z adranaliny/niebezpieczeństwa.

 

Zastanowiło mnie, czy to był mój  pechowy dzień (zwykle tak nie jest), czy zły wybór miejsca (istnieją przesądy, że EPA, ESI, ELW itp uważają się za królów/królowe szos i nie patrzą na innych), czy może kwestia godziny (okolice 15, wszyscy się spieszą, dużo samochodów, trudno się wcisnąć).. i chyba ku temu ostatniemu czynnikowi się skłaniam ( z małą domieszką czynnika rejestracji :P )

 

Winy w moim stylu jazdy tutaj na pewno nie było :smile:

 

 

 

krzychosław opopatrz na to w ten sposób oni trochę nagieli przepisy 0 gadka przez telefon, wymuszenia Ty odrobine dokładając prędkości ponad nakazywaną. Z ciekawości możesz okreslić w ilu przypadkach z opisanych przez Ciebie ostrego hamowania w wyniku wymuszenia mógłbyś uniknąc gdyby nie to "średnio o 10-20 większa" mógłbyć uniknąć jadąc zgodnie z przepisami? Pytam z czystej ciekawości.

 

nad tym też się zastanowiłem - doliczyłem się 3-4. JEDNAKŻE przekroczenie o 10-20 nie jest takie duże, duża część pojazdów (nie tylko motocyklistów) zapie***la z większymi prędkościami, i trzeba umieć to ocenić. spora ilość puszek mnie wyprzedziła na tej trasie. :P

 

 

 

To, że musiałeś tyle razy gwałtownie hamować to wybacz, ale ja uważam że jest to twoja wina

 

niestety nie mogę się zgodzić. :smile: ale przyjmuję to co napisałeś do siebie i zobaczymy co z tego będzie, moje doświadczenie na dużym motocyklu też jest niewielkie. :smile:

 

generalnie w moim poście chodziło o to, żebyśmy wszyscy uważali, bo my jesteśmy skupieni na drodze - inni niekoniecznie (np telefon). głupi przykład (moja znajoma.. niestety :decayed: ) prawko od bardzo, bardzo niedawna. dostała od rodziców auto. JEDNO drzewo na drodze. odebrała telefon. wypadł jej z ręki na podłogę - postanowiła puścić kierownicę i go poszukać. i spotkała się z tym drzewem. a mógł to być pieszy, motocyklista, rowerzysta...

 

w każdym razie, Panie i Panowie, po prostu ostrożnie jeździjmy :smile:

 

z dnia dzisiejszego, choć pogoda nie zachęcała, musiałem z rana wsiąść na moto - styl jazdy jak wczoraj, miejsce nieco inne - zero sytuacji niebezpiecznych.

 

CHYBA PO PROSTU MIAŁEM PECHOWY DZIEŃ.

 

LwG

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mimo swojego małego doświadczenia uważam że chyba źle analizujesz sytuację na drodze. Dość często jadę szybciej niż jest to dozwolone ale mimo to tak naprawdę miałem jedną sytuację gdzie musiałem ostrzej hamować ale gość w tym przypadku odwalił taki manewr że chyba nikt nawet z dużym doświadczeniem czegoś takiego by nie przewidział. Tak czy inaczej jadąc na 2oo powinieneś mieć umysł jak szachista i przewidywać ruchy przeciwnika (w tym przypadku przeciwników, którymi jest wszystko co się porusza na drodze i koło drogi). Nie wiem jak inni to odczuwają ale mnie na prawdę nieraz boli głowa od myślenia jak śmigam na moto. Dlatego też jak mam słabszy dzień wolę nie wsiadać na 2oo lub po prostu nie szaleć i jeździć tak jak należy. Raz zdarzyło mi się wsiąść i śmigać z kumplem mimo uczucia, że to nie mój dzień i jak się to skończyło większość wie a kumpel, z którym wtedy pojechałem może Ci potwierdzić że z 15min wcześniej mówiłem mu że to nie mój dzień.

Ewentualnie jesteś takim szczęśliwcem jak Profesor, z którym sporo wspólnie śmigaliśmy w zeszłym sezonie i na własne oczy widziałem jak wszystko wokoło niego chce mu zrobić krzywdę. Co do aut z rejestracjami EPA, ELW itd. nie obrażając nikogo radzę uważać bo większość z nich zachowuje się jak by dopiero zsiadł z traktora. Przyzwyczajeni są do jazdy po polu gdzie na nic nie trzeba uważać i wjeżdżając do miasta zachowują się tak samo z tym dodatkiem, że są zagubieni i sami nie wiedzą co chcą robić. Szczególnie uważaj na takich przy wyprzedzaniu ich gdy zamierzają skręcić, bo najczęściej wygląda to tak jak by skręcali całym zestawem w wąską uliczkę i np. poczciwym maluszkiem potrafi wyjechać na pas przeciwległy aby wejść w zakręt.

www.szpiegowskie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

właśnie chodzi o to, że jazda była spokojna. mocniejsze odkręcenie manetki tylko przy wyprzedzaniu (miałem ku temu okazję może ze 2-3 razy na całej trasie, bo tak to nie było takiej potrzeby, puszki poruszały się z prędkością mi odpowiadającą), prędkość stała, jak już ktoś wyżej napisał - przyjemność była z samej jazdy, a nie z adranaliny/niebezpieczeństwa. Zastanowiło mnie, czy to był mój pechowy dzień (zwykle tak nie jest), czy zły wybór miejsca (istnieją przesądy, że EPA, ESI, ELW itp uważają się za królów/królowe szos i nie patrzą na innych), czy może kwestia godziny (okolice 15, wszyscy się spieszą, dużo samochodów, trudno się wcisnąć).. i chyba ku temu ostatniemu czynnikowi się skłaniam ( z małą domieszką czynnika rejestracji :P ) Winy w moim stylu jazdy tutaj na pewno nie było :smile:

 

 

 

CHYBA PO PROSTU MIAŁEM PECHOWY DZIEŃ.

Miałeś bardzo pechowy.

Ja swój uważam za pechowy jak mi jeden wyjdzie a i tak wiem że mi takie coś wywinie bo takich pajacy widać z daleka. Zazwyczaj wtedy przewidując co się wydarzy dojeżdżam tak by go wystraszyć a nie zrobić sobie krzywdy.

Jak kiedys któregoś nie zobaczę to pewnie będą mnie zbierać i składać :sad2:. Raz juz było w ch... blisko.

 

I tak jestem zdania, że tego twojego pecha to za dużo. Oczywiście nie namawiam do odstawienia moto ale zdrowo przeanalizuj swoją jazdę.

Na domiar złego jedynym wskaźnikiem bezpiecznej jazdy wcale nie jest prędkość poruszania się.

O ile na innych nie masz wpływu to w swoim postępowaniu można wiele zmienić.

 

Trzymaj się i obyś miał jak najmniej takich sytuacji.

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest dorastanie wraz z motocyklem i kupowanie wyjeb... sportowych maszyn na początek jest ch... warte. Najpierw należy nauczyć się chodzić by później biegać a później za***rdalać.

zgadza się, ale jak można wsiąść mając 30-40 lat na 500, to taka motorynka, w tym wieku to tylko sportowy Litr !!! :laugh2: i takie są później efekty ;)

 

Tak czy inaczej jadać na 2oo powinieneś mieć umysł jak szachista i przewidywać ruchy przeciwnika ( w tym przypadku przeciwników którymi jest wszystko co się porusza na drodze i koło drogi)

jak szachista tylko szybciej   ;)

 

 Ja swój uważam za pechowy jak mi jeden wyjdzie a i tak wiem że mi takie coś wywinie bo takich pajacy widać z daleka

to ja uważam za "pechowy" jak mnie muszą zwozić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do wypadku na Włókniarzy. Chłopak miał na imię Patryk, nie był początkującym kierowcą w zeszłym sezonie zrobił grubo ponad 15 tyś km. Tą trasą jeździł do pracy od trzech lat każdego dnia. Policja nie stwierdziła nadmiernej prędkości, świadek który jechał dwa auta za nim widział jak po prostu wjeżdża na krawężnik. Są to informacje z pierwszej ręki. Czasem mimo umiejętności przegrywamy z pechem, rutyną albo zwykłym zagapieniem, tyle że na moto nie ma wybacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://epainfo.pl/wypadek-motocyklisty-w-pawlikowicach/

 

Może się czepiam ale zawsze lekka manipulacja musi być nie napisali, że wymusiła pierwszeństwo czy zajechała drogę, nic co by wskazywało na jej błąd.

Natomiast kiedy tak sobie niewinnie przejeżdżała uderzył w nią motocykl. 

 

"przejeżdżała na wprost w kierunku Rydzyn. Kiedy przecinała drogę wojewódzką w bok jej pojazdu na wysokości tylnego koła uderzył motocykl "

 

Nie, że doszło do wypadku, czy do zderzenia normalnie motocykl uderzył i to jeszcze tak silnie

 

"na tyle silne, że Fiat przesunął się i lekko uderzył w próbującą włączyć się do ruchu od strony Rydzyn Skodę" 

 

Tylko ja odnoszę wrażenie, że opis jest tendencyjny.= no pewnie motocykl zapie..lał i wszystko jasne po sprawie. :hammer: 

Edytowane przez Suchy-wolk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie bedzie.

Nie ma sie co oszukiwac.

"Ja chcę, żeby moja Łódź rosła, żeby miała pałace wspaniałe,
ogrody piękne, żeby był wielki ruch, wielki handel i wielki pieniądz..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..) 

 

Tylko ja odnoszę wrażenie, że opis jest tendencyjny.= no pewnie motocykl zapie..lał i wszystko jasne po sprawie. :hammer: 

 

Niestety, rzadko kiedy podają tytuł, czy opis nie wzbudzający sensacji i nie powielający stereotypów przy tego typy zdarzeniach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tak jest. Motocykli coraz więcej, coraz większa liczba ludzi może sobie pozwolić na nie. Po drugie liczba aut rośnie z roku na rok, zagęszczenie na naszych drogach sami wiemy jakie jest. Do tego dochodzi stan naszych dróg. Relacje między kierownikam aut a kierownikami motocykli. Zwykły czynnik ludzki. Umiejętności jednych i drugich i mam to co mamy. Jak na wojnie. ch*jowo, ale bojowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu w Kalinie się ktoś wyłożył - na miejscu policja straż i pogotowie...

 

Osobówka wyjechała mu z podporządkowanej, położył yamaszkę na bok, a ślizgiem wyhamował prędkość. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało (przytomny, mówił tylko, że boli go noga)... na marginesie wspomnę (o zgrozo), że jechał na motocyklu z lewą stopą w gipsie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

położył yamaszkę na bok, a ślizgiem wyhamował prędkość.

ta zebami pewnie hamował. i po ch.... było się przewracać 

 

PS 

Przepraszam a OT ale k.. nie mogę

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez nie rozumiem sensu kładzenia moto żeby niby szybciej wyhamować, bzdura do kwadratu, hamowanie silnikiem + klamka i stajesz dużo szybciej niż ślizgająca się masa pozbawiona kontroli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez nie rozumiem sensu kładzenia moto żeby niby szybciej wyhamować, bzdura do kwadratu, hamowanie silnikiem + klamka i stajesz dużo szybciej niż ślizgająca się masa pozbawiona kontroli. 

Zawsze możesz kontrolowanie  walić  w auto  :pope:  albo przez pięć minut zastanowić sie jak opcja będzie najlepsza.  :news:

Miałeś wypadek? Pomogę uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.  501-629-877

http://www.autopowypadku.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no lepiej się faktycznie na asfalt jebnac gdzie pewnie I Tak jebniesz w to auto slizgiem albo wyniesie cię na drugi pas I się cos po twojej dupe przejedzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przykład może nie adekwatny ale jest.

Wszystko zależy od sytuacji. Ja hamowałem ostro bo mi autem zajechał. Asfalt był nie równy, już przy małej prędkości uwaliło mnie na prawy bok. I nie było to zależna odemknie. Musiałem chyba zblokować koło przednie. Może i dobrze bo na wysokości głowy miałem naczepę.

Drugi raz z większej prędkości udało się wyhamować max ile mogłem by nie było kontaktu z autem . Minąłem je na centymetry. A, że było to skrzyżowanie  na łuku drogi  to i złożyć sie ciężko. Niestety krawężnik zrobił swoje. Podbiło motor i gleba 30-metrowa.

Wiadomo, że wszystko zależy od okoliczności i pierwszej reakcji. A może te zapobiegawcze ślizgi biorą się przez zblokowanie tylnego koła. Wtedy się jedzie i jedzie i szlifuje i szlifuje.

A przy normalnym hamowaniu by się zatrzymał lub ominął. Ile razy hamowałem i omijałem lub wjeżdżałem na trzeciego by uniknąć kolizji nie liczyłem.

To jest z mojego punktu widzenia 

 

Może  piszecie o zwykłych zajechaniach, w których uczestniczę codziennie i uwazam je za polską normę.A  innym by one nie wyszły na dobre.

Miałeś wypadek? Pomogę uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.  501-629-877

http://www.autopowypadku.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od sytuacji. Ja hamowałem ostro bo mi autem zajechał. Asfalt był nie równy, już przy małej prędkości uwaliło mnie na prawy bok. I nie było to zależna odemknie. Musiałem chyba zblokować koło przednie. Może i dobrze bo na wysokości głowy miałem naczepę.

No i właśnie napisałeś dokładnie to co trzeba. Ty nie położyłeś moto tylko się wyjebałeś i oki ani ty pierwszy ani nie ostatni. To że wszystko skończyło się dobrze  nie zależało kompletnie od ciebie tylko od farta. Może ze 2% przypadków to świadome położenie moto, pozostałe to wyjebka i kwestia szcześcia, przy czym jak wypier.. moto i nie przyjeb... oznacza w większości wypadków, że jakbyś nie przewrócił maszyny a poleciał prosto hamując nie byłoby zniszczeń.

Przewórcona maszyna oznacza 100% utraty kontroli. 

Natomiast jak się nic więcej nie stanie to kierowca motocykla ma +100pkt do zajebistości bo przecież poświecił swoja kochaną maszyne by uratować babcie ;). O ile mówią to osoby nie mające pojęcia o jeździe motocyklem (czyt. państwo policjańci do prasy) to jeszcze można im wybaczyć,jeśli jednak zaczynają pisać tak motocykliści  to nie jest dobrze. Czyżby oni nawet w teroii nie wiedzieli co robią ?? ;)

Edytowane przez ridrick (wyświetl historię edycji)

Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!!

 

Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie.

 

Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra położyłem moto celowo.

Ale było to na Kościuszki. Padał deszcz, po lewo jadący tramwaj ,po prawo auto ciężarowe a ja na lewym pasie zdziwiony,że na lewym moim ktoś stoi choć było zielone. Celowo w pięknym stylu położyłem moto i on wyhamował. Zaś ja znalazłem sie na prawym pasie a jadąca ciężarówka miała naczepę której to ostatnie koło trąciło plecak co miałem założony. Także i ja się troszkę pokręciłem wokół osi dobrze, że swojej a nie koła. Jak sie podniosłem to już nikogo nie było.

Kładłem moto bo opony nie miały żadnej przyczepności jak na lodzie. Takie były kiedyś gumy a to było jak jeszcze internetu nie znano.

Takie opowieści powinny uczyć początkujących mistrzów prostej.

Miałeś wypadek? Pomogę uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.  501-629-877

http://www.autopowypadku.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykładka przy hamowaniu najczęściej jest skutkiem nieodciążania kierownicy, hamowania jednoetapowego oraz opuszczania wzroku na widok przed przednie koło.

 

Niestety sporej części wypadków/kolizji winni są motocykliści, choć prawna wina leży po drugiej stronie.

Jeżdżąc zestawem często spotykałem się z sytuacją, gdy motocyklista jechał pasem obok z prędkością praktycznie idealnie równą mojej, lecz w martwym polu.

A wystarczy obok ciężarówek, autobusów czy innych pojazdów jechać w taki sposób, aby w ich lusterku widzieć głowę kierującego.

Prędkości czy szarańczy nie będę omawiał bo każdy wie czym to grozi.

 

W czwartek na Pabianickiej przy Prądzyńskiego grupka motocyklistów na blachach ELA, włączając się do ruchu (zjeżdżali z pasa wyłączonego z ruchu) prawie wkleili się w Punto, które zjeżdżało z poprzedniego cyklu świateł.

O dziwo, jeszcze gestykulowali w jego kierunku sugerując, że to on jest głupi i wymusza pierwszeństwo. Jeżeli doszłoby do zdarzenia - broniłbym puszkarza.

Edytowane przez motoTomasz (wyświetl historię edycji)

Stayin' Alive

Instruktor motocyklowy w MotoInstruktor, Szkoła MotocyklowaTurbo i KULIKowisko.pl
Ratownik MotoPozytywni.pl

Jeśli instruktor siadaąąaz kursantem na tylne siedzenie, podczas zajęć w ruchu drogowym, to ok.
Jeśli jedzie autem i mądrzy się przez radio, to amator i niewiele przekaże podczas zajęć.

Co do szkolenia w aglomeracji łódzkiej, to ja proponuję szkołę Turbo, gdzie szkoli motoTomasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...