Skocz do zawartości

Wypadki Z Okolicy, Dyskusja O Technice, Ruchu Drogowym, Przyczynie, Zapobieganiu


nildur

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

i pewnie opony o 10 lat młodsze


Stary... Pokaż swoje opon, bo jestem ciekawy jak wyglądają. 

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(innymi słowy, żeby Ci na bok nie odjechało o co bardzo łatwo) bo wtedy odpuszczenie i nagłe złapanie przyczepności kończy się tak:

 

Tak oglądam i się zastanawiam,na filmiku sami panowie z MotoGP i innych wyścigów.Kto ich k**wa szkoli,co oni robią na treningach...Już wiem,nie byli na forum i nie doczytali.Super przykład :whistling:

Edytowane przez Pit71 (wyświetl historię edycji)

"Lepszy głópiec wendrujący po świecie od mendrca, który siedzi w domu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Stary... Pokaż swoje opon, bo jestem ciekawy jak wyglądają. 

 

Dobrze Łukaszu, że mnie w tak delikatny sposób zrugałeś.

Przód wymienię jutro (czeka w piwnicy od roku) i może wieczorem pojawię się po raz pierwszy pod Oszą.

Tył jeszcze poczeka dwa może trzy miesiące na gotówkę. Bieżnik jest jeszcze średni ale wyraźna dolina Biebrzy się w tym roku pojawiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz, podoba mi sie twoje podsumowanie. Ja pewne wnioski z tej dyskusji wyciągnąłem. Potrenuje sobie omówione przykłady na drogach awaryjnych prowadzących do s14 i zobaczymy.
Na pewno nie przestanę używać tyłu podczas jazdy z pasażerem i tobołkami, bo wszyscy zgodnie stwierdzili że tylna opona musi mieć kontakt z asfaltem a wydaje mi się że wtedy właśnie ma.
Ale ogólnie jestem mile zaskoczony kulturą wypowiedzi, co nie zawsze się tu udaje :biggrin:

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze używam tyłu. I to od małego kiedy tylko nauczyłem sie jezdzic na rowerze. Wydaje się że lepszym bedzie nauczyć sie korzystania z tylnego hamulca niż straszenie ludzi którzy użyją go kiedyś przypadkiem bo znają tylko teorię i bedzie ich to ostatnie użycie tylnego hamulca.

:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tym demonizowaniem hamulców, purystą nie jestem, hamuje tyłem przy manewrach i złożeniach na wolno, często w korkach. Jak ktoś uważa, że da się w takich warunkach jedynie przodem,
to chciałbym zobaczyć jak się shamowuje z dobitą kierą przy ograniczniku, może bym się nauczył bo w ten sposób tylko wywaliłem moto.
Dohamuje też tyłem w normalnej jeździe - powód prozaiczny, mój motocykl ma słabe hamulce od urodzenia, szczególnie w deszczu to czuję jak w ostatnich dniach :smile:, dobrym sportem wystarczył sam przód.
Przy awaryjnym, nie zdążyłem nawet pomyśleć o tyle, ścisnąłem klamę, rozluźniłem łapy, poprawiłem dosiad, odpuściłem i ominąłem przeszkodę.
A już tak w ogóle najwięcej to hamuję silnikiem... nie ma jak fałka, tylko na jaja trzeba uważać :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tym demonizowaniem hamulców, purystą nie jestem, hamuje tyłem przy manewrach i złożeniach na wolno, często w korkach. Jak ktoś uważa, że da się w takich warunkach jedynie przodem

 

Przypominam, że dyskusja była odnośnie ostrego hamowania awaryjnego z dużej prędkości, a nie o gymkhanie czy slalomie w korkach, gdzie tylny hamulec sprawdza się idealnie. 

 

 

 

Wydaje się że lepszym bedzie nauczyć sie korzystania z tylnego hamulca niż straszenie ludzi którzy użyją go kiedyś przypadkiem

 

Nikt nikogo nie straszy, chodzi o wiedzę i świadomość. Motocykl to trochę inne urządzenie niż np komórka czy radio - tam nie musisz wiedzieć jak działa i dlaczego żeby używać idealnie i najlepiej jak się da, z moto już jednak robi to różnicę.

Widzę cytat z Księgi o nagłej utracie przyczepności tyłu. W filmie chyba wszystkie utraty przyczepności były od nadmiaru mocy/przechyłu, a nie od hamowania, a więc były nagłe i nieprzewidziane. Ja mam moc 5 x mniejszą niż Ty i nawet nie wiem czy mogę spalić laczka na postoju  :P.

 

Jakie to ma znaczenie? Highside jest od nagłego odzyskania przyczepności tylnego koła po uślizgu, niezależnie co ten uślizg spowodowało.

 

Tak oglądam i się zastanawiam,na filmiku sami panowie z MotoGP i innych wyścigów.Kto ich k**wa szkoli,co oni robią na treningach...Już wiem,nie byli na forum i nie doczytali.Super przykład :whistling:

 

Przyznam, że nie wiem co chciałeś przekazać tą wypowiedzią... że źle piszę bo zawodnicy motogp się przewracają? Czy o co chodzi? Film miał na celu pokazanie co się dzieje jak uślizgnięte tylne koło odzyska nagle przyczepność i IMO pokazuje to idealnie.

 

 

Ogólnie podsumowując długą i intensywną dyskusję - jeśli chociaż jedna osoba pomyślała "ej, co oni tu piszą, no nie wiem" i sięgnęła po książkę to było warto. Pamiętajcie, że ja nie mówię, że ja mam rację, ja pokazuję rację innych, uznanych w świecie ludzi od szkolenia motocyklistów, których systemy oparte są na latach doświadczenia i zbudowane na podstawach naukowych. Zdaję sobie też sprawę, że są osoby w stylu "nie ma co zapinać pasów" albo "antyszczepionkowców" do których żadne naukowe argumenty nie trafiają, niemniej jednak bądźmy otwarci na wiedzę, czytajmy i trenujmy, wyjdzie nam to tylko na dobre.

Edytowane przez kabzior (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wszyscy się zgadzamy.

 

Przy dużych prędkościach przodem.

Przy małych tyłem.

 

A przy średnich: przodem, tyłem, razem lub inna mieszana; aby skuteczna, przećwiczona i przewidywalna.

 

Co za zgodność w Narodzie.

 

Tylko jeden problem ... co dla kogo jest dużą prędkością ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w pełni ze wszystkimi stwierdzeniami :smile: ale wiele zależy od motka 

 była moja CBR900  miała z tyłu coś co trudno nazwać hamulcem a na pewno tyłem nie dało by się zatrzymać motocykla :smile:

transalp nie miał hamulcy z przodu ale w terenie hamujemy tyłem jak jest czas można delikatnie przodem .

ot tyle ode mnie a i tak najważniejsze aby nie spanikować. 

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateuszu, teraz wiem, że kiedy piszesz o szybkiej jeździe masz na myśli jazdę na motocyklu co na jedynce osiąga trójcyfrowy wynik. Zgadzam się, że te motocykle mają tylny hamulec, bo wypada go mieć. Zgadzam się również z Pawłem, że motocykle typu transalp mają słabe przednie hamulce i częściej na nich hamuje się tyłem.

Zgadzam się z Tobą, że producenci wiedzą co robią. Produkują ścigacze o niskim środku ciężkości z silnymi hamulcami z przodu. Produkują turystyczne/półterenowe z prześwitem rzędu 20cm, które mają wysoki środek ciężkości i duży skok amortyzatorów by ten prześwit osiągnąć i wykorzystać, ale słabe hamulce z przodu, by podczas hamowania nie przerzucało motocykla nad kierownicą, albo na koniec ostrego hamowania by odbijająca kierownica nie męczyła rąk.

Jeśli będziesz słuchał tylko specjalistów z toru to dla Ciebie bardzo dobrze, bo masz szybki motocykl i hamowanie przodem jest dla niego zaprojektowane.

Podejrzewam, że dla większości osób na forum osiąganie prędkości torowych jest nieosiągalne ze względów konstrukcyjnych motocykla lub poprostu ich to nie interesuje. Część właśnie dla tego nie kupiła supermoto, by nie kusiło / bo trzęsie na wioskach / bo niemożna nimi jechać 10h z jedną przerwą na siusiu i tankowanie / brzuch nie pozwala się kłaść na baku (niepotrzebne skreślić).

Ty wybrałeś motocykl taki jaki Ci się podoba. I zgodnie z jego konstrukcją hamujesz.

Inni mają mniej sportowe motocykle i mogą, a czasami muszą używać również tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ,na przykład , używam czasem tylnego hamulca zeby mi nie zardzewiał, Bo głupio wtedy wyglada....:-)

 

Tak na rozluźnienie:-)

No no, i jak czujnik zaśniedzieje, to przeglądu nie przejdzie :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jak często spotykacie się z nieprzychylnością, wymuszeniami kierowców puszek?

Pytam, bo dziś miałem nieprzyjemna sytuację na rondku w Rabięniu. Jadąc sobie z Aleksa w stronę Konstantynowa i będąc na łuku widzę w lusterku że auto za mną wciska się od wewnętrznej i zaczyna mnie wyprzedzać na rondzie!!, spoglądam w lewo na niego i jest już w połowie mojej długości, niestety w tym samym momencie przednie koło łapie trochę piachu bo wypchnęło mnie na zewnątrz, łapie uślizg i gleba.

Dwa wnioski mi się nasuwają, chwila wredności kierowcy puszki + niesprzyjająca nawierzchnia i gotowe. Lampa stłuczona, obudowa licznika też i błotnik porysowany... Mi na szczęście nic się nie stało. Przykre było to że burak pojechał dalej a przez tych kilka minut gdy leżałem i się zbierałem nikt się nawet nie zatrzymał...

Co prawda jeżdżę od miesiąca i bezpośrednio nie popełniłem żadnego błędu ale jestem na siebie zły że nie mogłem tego przewidzieć ale największa wina jest niestety w czarnym Citroenie C4 Picasso...

Trochę słaby początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wymuszeniami takimi typowymi nieczesto, bo zwykle udaje mi sie w pore przewidziec ruch kierowcy i odpowiednio wczesnie zareagowac. Ale zdarzaja sie tacy ktorych zachowanie tak odbiega od normy ze sie nie da (sytuacja z przed paru dni, JP2 jade dolem, 70-80 km/h na oko, szczescie mialem bo zapalilo mi sie zielone jak juz mialem zaczac hamowac. W momencie gdy wjezdzalem z w/w predkoscia na tory (polowa skrzyzowania juz za mna) zobaczylem z mojej prawej tira, ktory postanowil skrecic w prawo bez nawet hamowania, wiec przy jego predkosci i gabarycie wynioslo go na 2 pasy (jechalem prawym skrajnym). Tylko umiejetne hamowanie awaryjne mnie uratowalo, bo nie dalbym rady przebic sie tak by go ominac.

 

A sytuacje ktora opisujesz.. Naczesciej lyse Sebki w tuningowanych Golfach albo BMW od tatusia, ktorzy probuja udowodnic ze jego 1,9 tdi jezdzi lepiej niz Fazer :smile: ale widzac takiego po prostu staram trzymac sie od niego z daleka, choc nie zawsze sie udaje - czasem rycza swoim rozwierconym wydechem z Golfa probujac sie scigac. :biggrin:

 

Dla sytuacji jak Twoja warto miec kamere. Ja mam taka w planach, na wszelki wypadek :smile: wiecej szczescia Ci zycze na drogach, i mniej burakow

 

Wysłane przez gołębia pocztowego

Edytowane przez krzychoslav (wyświetl historię edycji)

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego "możliwie blisko prawej krawędzi" nie zawsze znaczy przy krawężniku. Ten sam przepis, który pozwala nam na wyprzedzenie innego uczestnika ruchu w obrębie tego samego pasa oznaczonego, pozwala również na to samo innym. Oczywiście taka sytuacja jest bardzo rzadka, ale jeżeli kierowca C4 zachował minimum metr odległości od Ciebie i zjeżdżając nie zajechał Ci drogi, to znaczy, że pojechał zgodnie z przepisami- jeżeli natomiast zjechałeś na zewnątrz, bo wyprzedzał "na gazetę", to wtedy jest on winien sytuacji, która Ci się przydarzyła (z tego co piszesz, wnioskuję że nie było kontaktu między pojazdami?).

Dlatego czasem "możliwie blisko prawej" znaczy "środkiem pasa"- choć nadużywane w niektórych sytuacjach daleko od krawężnika- przyznaję- jest denerwujące.

Konfucjusz: Po­wiedz mi, a za­pomnę. Po­każ mi, a za­pamiętam. Pozwól mi zro­bić, a zro­zumiem.

2010-2012: BMW F650 '95 48KM; 2014-2018: Suzuki GSF Bandit S 600 '96 78KM "Smokey"; 2017-: AJP PR3 240 Supermoto '17 23KM "Rowerek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sytuacje ktora opisujesz.. Naczesciej lyse Sebki w tuningowanych Golfach albo BMW od tatusia, ktorzy probuja udowodnic ze jego 1,9 tdi jezdzi lepiej niz Fazer :smile: ale widzac takiego po prostu staram trzymac sie od niego z daleka, choc nie zawsze sie udaje - czasem rycza swoim rozwierconym wydechem z Golfa probujac sie scigac. :biggrin:

 

Dla sytuacji jak Twoja warto miec kamere. Ja mam taka w planach, na wszelki wypadek :smile: wiecej szczescia Ci zycze na drogach, i mniej burakow

 

Dawen - tak jak Krzysiek pisze, będziesz spotykał sporo sflustrowanych 'puszkarzy' chcących się z tobą ścigać i udowodnić że są fajniejsi (a także sporo zwyczajnych i uprzejmych) i tu najważniejsze żebyś się nie dał podpuścić. Twoją konkretną sytuację ciężko mi jednoznacznie ocenić, ale musisz przyznać, że straty jakie poniosłeś mógłby pokryć ten burak, gdybyś tylko miał kamerkę.

 

Głowa do góry i nie zrażaj się, poskładaj maszynę, odwiedź wątek http://motocykle-lodz.pl/topic/2540-kamera-na-moto/page-16?hl=kamera#entry155354 i jeździj dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze że mam Mazdeczkę heheheheh

(A sytuacje ktora opisujesz.. Naczesciej lyse Sebki w tuningowanych Golfach albo BMW)

Edytowane przez sebol (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś miałem nieprzyjemna sytuację na rondku w Rabięniu.

 

Współczuję gleby i jednocześnie uczulam na to rondo.Znam tych co już tam glebę zaliczyli albo byli blisko,Wymuszenia są tam na porządku dziennym,a po deszczu nanosi piach.Gdzieś na forum jest wątek,jak pd nagrał buraka na wymuszeniu na tym rondzie,zgłosił gdzie trzeba i h*j z tego wyszło.

"Lepszy głópiec wendrujący po świecie od mendrca, który siedzi w domu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie zachowanie jest karygodne, ale niestety częste. 10% moich przejazdów w godzinach szczytu przez rondo w Strykowie tak wygląda i w sposób szczególny lubują się w tym TIRy (bo stałyby tam do nocy lub do czasu blokującego by przejechać).

W sposób szczególny uważajcie na Krakusów. Tamtejsze biuro do spraw bezpieczeństwa na drodze (czy jak to się nazywa) wraz z policją od wielu lat prowadzą program "jedź bezpiecznie". Jednym z ich punktów honoru jest, by nauczyć kierowców, że jeśli skręcają na dowolnym skrzyżowaniu w lewo to mają mieć włączony kierunkowskaz. Doprowadziło to do sytuacji, że jeśli nie masz kierunku tzn., że jedziesz prosto. Nawet na rondzie, czyli zjeżdzasz. Bo rondo dla nich jest przede wszystkim skrzyżowaniem.

Edytowane przez Archi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim rozumieniu znane nam skrzyżowania o ruchu okrężnym są zespołem kilku skrzyżowań w kształcie " )- ", gdzie " ) " to droga główna i " - " droga podporządkowana, więc sprawa wydaje się banalnie prosta- jadę główną- nie "mrygam"- jadę w podporządkowaną- "mrygam", wjeżdżam w jedyny dozwolony sposób- po co "mrygać"? ;) A teraz znikam i macie tu ode mnie spokój co najmniej do niedzielnego popołudnia ;)

Konfucjusz: Po­wiedz mi, a za­pomnę. Po­każ mi, a za­pamiętam. Pozwól mi zro­bić, a zro­zumiem.

2010-2012: BMW F650 '95 48KM; 2014-2018: Suzuki GSF Bandit S 600 '96 78KM "Smokey"; 2017-: AJP PR3 240 Supermoto '17 23KM "Rowerek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wrócę jeszcze do hamowania awaryjnego. Powołujecie się na motocyklistę doskonałego jeśli chodzi o hamowanie bez użycia tyłu. Ja jestem akurat w trakcie lektury i trafiłam na taki fragment..." Hamowanie Idealne... wciskasz sprzęgło i używasz jednocześnie obu hamulców, tylny naciskając lekko, przedni-stopniowo coraz mocniej, w miarę jak masa motocykla przenosi się na przednie koło . Kierowca ciężarówki wreszcie załapał co się dzieje , więc wciska hamulce i staje w poprzek twojego pasa. Hamujesz ostro , przednie koło jest na granicy poślizgu-zanim motocykl stanie wrzucasz pierwszy bieg. Stajesz z prawą nogą ciągle na pedale hamulca, lewą opierasz o ziemię... "

 

Jestem zupełnym laikiem , dopiero się uczę , wiem że każdy ma swoją technikę wypracowaną ale jednak w motocykliście doskonałym często autor pisze o używaniu tyłu. Poza tym zainteresowało mnie to wciśnięcie sprzęgła podczas hamowania bo szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym jeszcze. To co z tym sprzęgłem wciskać czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zupełnym laikiem , dopiero się uczę , wiem że każdy ma swoją technikę wypracowaną ale jednak w motocykliście doskonałym często autor pisze o używaniu tyłu. Poza tym zainteresowało mnie to wciśnięcie sprzęgła podczas hamowania bo szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym jeszcze. To co z tym sprzęgłem wciskać czy nie?

 

 

Im większy silnik tym większe ryzyko, że od szybkiego odpuszczenia manetki tył straci przyczepność. W USA motocykle poniżej 500 są  traktowane z przymrużeniem oka. Jeśli u Ciebie też jest taka możliwość to wyćwicz jak bardzo możesz zdjąć obroty by tył nadal trzymał, możesz dodatkowo pomóc przodem, ale wciśnij koniecznie gdy Ty chcesz hamować a silnik zaczyna ciągnąć do przodu. Dodatkowo jeśli na początku masz w garści sprzęgło to nie będziesz klamki szukała później, by zredukować bieg podczas hamowania, by po zatrzymaniu mieć luz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Im większy silnik tym większe ryzyko, że od szybkiego odpuszczenia manetki tył straci przyczepność.

 

To zależy od typu silnika. Nie słyszałem o R4 które by blokowały koło po odjęciu gazu, co innego V2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Poza tym zainteresowało mnie to wciśnięcie sprzęgła podczas hamowania bo szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym jeszcze. To co z tym sprzęgłem wciskać czy nie?

 

Oprócz rzeczy które koledzy wymienili wyżej (potencjalne blokowanie tyłu oraz dobrze przy zatrzymaniu mieć wrzuconą 1, bo czasem trzeba szybko spindalać, np jak widzisz w lusterku że ten kto jechał za Tobą nie wyhamuje) dam Ci jeszcze jeden powód, taki z życia wzięty. 

Trenowałem mnóstwo razy awaryjne hamowanie i nigdy nie przytrafiło mi się coś takiego, co zdarzyło się podczas hamowania awaryjnego już nie treningowego. Koleś chciał szybko wyjechać z Manu i włączyć się przede mną do ruchu, ale zgasło mu auto podczas ruszania i stanął w poprzek pasa. Na pasie przeciwnym korek, nie ma jak odbić i ominąć. Ostre hamowanie i nie wiem jak to zrobiłem, czy jakoś się spiąłem za bardzo czy co, albo źle miałem rękę ułożoną, ale wciskając klamkę jednocześnie mocno dodałem gazu. Niefajne uczucie, mimo że odjąłem natychmiast to z metr czy dwa straciłem przez to. Na szczęście mi tych dwóch metrów nie brakło, ale od tego czasu zawsze ćwiczę awaryjne już ze sprzęgłem. 

 

W ogóle samo ćwiczenie hamowania awaryjnego jest dobre, ale jeszcze lepsze jest w większej liczbie osób, gdzie druga osoba stojąc daje znak do hamowania. Jeśli robimy to samemu to podświadomie wybieramy punkt w którym zaczniemy hamować już daleko zanim do niego dojedziemy, a to daje czas na przygotowanie i zabiera element zaskoczenia. A jak druga osoba daje znak to jest to bardziej niespodziewane. 

Rada: ściskaj kolanami bak podczas hamowania, mocno. Ręce najluźniej jak się da, łokcie ugięte, niech motocykl sam się prowadzi, będzie jechał (hamował) prosto jak nie będziesz mu przeszkadzać. Nie odejmuj kolan od baku i nie zdejmuj nóg z podnóżków aż do momentu jak przód odbije (czyli realnie ok sekundę później niż całkowicie się zatrzyma), dopiero wtedy podeprzyj się nogą. W takim systemie moto będzie miało najkrótszą i idealnie prostą drogę hamowania, usztywnianie, szarpanie kiery, wystawianie nóg itp zacznie wybijać motocykl z równowagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...