Logan Opublikowano 21 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2014 Leczenie pokrywa podobno NFZ, a kursy trzeba samodzielnie opłacić 0 Cytuj Konfucjusz: Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. 2010-2012: BMW F650 '95 48KM; 2014-2018: Suzuki GSF Bandit S 600 '96 78KM "Smokey"; 2017-: AJP PR3 240 Supermoto '17 23KM "Rowerek" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Ridrick popieram nie korzystamy w pełni z możliwości doszkalania. Nie no Logan tu się nie zgodzę 250zł za szkolenie + grill i spot w jednym to naprawdę uczciwa cena i chyba większość z nas może czasem sobie na to pozwolić, a wiemy że warto. Mnie też nie było ale jak tylko będę miał już swojego myśliwca to mnie nie zabraknie. Co do NFZ to jak w tym starym kawale: Leżącego na stole operacyjnym pacjenta anestezjolog pyta "Pan prywatnie czy z NFZ ?" facet odpowiada że NFZ i wtedy anestezjolog " no dobrze rozumiem .... aaa kotki dwa szarobure obydwa" Edytowane 22 Czerwca 2014 przez PIT (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Mnie też nie było ale jak tylko będę miał już swojego myśliwca to mnie nie zabraknie. Nie ma co czekać. Ja w ramach szkolenia wróciłem się na 250 i 500 bo to nie motocykl robi różnicę a Rider. Dlatego te dywagacje na temat jakie za***iste Moto 600 cc kupić na początek są ch... warte 0 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Nie ma co czekać. Ja w ramach szkolenia wróciłem się na 250 i 500 bo to nie motocykl robi różnicę a Rider. Dlatego te dywagacje na temat jakie za***iste Moto 600 cc kupić na początek są ch... warte Kompletnie nie kumam . Skoro to nie motocykl robi różnice to po co się wracałeś na 250 i 500 ? No i bez jaj na 250 czy 500 jeździ się inaczej niż na 600 cc. Dlatego właśnie ważne jaki motocykl, a tym bardziej jaki na początek i lepiej 250/500 żeby ogarnąć technikę. Ale jak chce się gdzieś dalej wyrwać ~300km to na 250 to jakbyś z pielgrzymką szedł , wygodniej i bezpieczniej (zapas mocy) jest czymś silniejszym podróżować dlatego trzeba się na tym nauczyć jeździć i tyle. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diclac Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Dokładnie tak jak Ridrick napisał nie motocykl a kierowca robi różnicę. Widziałem jak słaby kierownik na super sprzęcie jest objechany jak betoniarka przez bardzo dobrego kierownika na dużo słabszym moto. Jestem jak najbardziej ZA aby się szkolić i jak tylko dam rade załapać się na szkolenie to się wybieram. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AgaJaga Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 ridrick masz rację po zdaniu prawka mamy tylko papierek że zdaliśmy ,a jazdy uczymy się na ulicach . Sama niestety mogę to przyznać że wiele się nauczyłam od WIELKIEJ FORUMOWEJ RODZINKI to dzięki jeździe z ludźmi umiem troszkę więcej , choć i tak dużo mi brakuje , a co do szkolenia czy wyjazdów na tor chociażby bardzo bym chciała , niestety moja praca mi na to nie pozwala i myślę wiele osób by chciało doskonalić jazdę na moto . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 I znowu się zaczyna . Niemiarodajne jest porównywanie poprzez mieszanie słabych i zaawansowanych kierowników z silnymi i słabszymi maszynami. To oczywiste, że niedoświadczony motocyklista nie wykorzysta potencjału silnej maszyny i może jeszcze sobie zrobić krzywdę. Natomiast wprawiony motocyklista potrzebuje lepszego sprzętu aby pełniej wykorzystać swoje umiejętności. I co tu międlić w kółko to samo. Jak zawodowy tenisista będzie grał rakieta z marketu to i tak ogra amatora z rakietą za naście tys. - i tak wszędzie. Pewnie, że ważniejsze są lepsze umiejętności niż lepszy motor. Napisałem "myśliwca" ale powinienem dodać bo chyba zbyt dosłowne się stało w odbiorze. Po prostu teraz to mogę puszką albo rowerem podjechać. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Skoro to nie motocykl robi różnice to po co się wracałeś na 250 i 500 ? Żeby nie zajmować się motocyklem a jazdą bo na małym motocyklu można wypracować technike przy znacznie niższych kosztach. A jak moto mniejsze to i plac nie musi być torem poznań. Zasada prosta chcesz jeździć szybciej to nie kupuj lepszego moto tylko idź na trening pod okiem instruktora i kupuj opony jak się kończą bo później te za***iste litry i 600cc na torze są objeżdżane przez kolesi na 250 Dlatego też jak są jakieś testy sprawnościowe na zlotach to do krytykowania chętni są wszyscy ale by się sprawdzić to odważnych brakuje. poza tym nie sztuką też jest przejechać zakręt jak pod maneta masz 150KM i nawet jak spier.. to odwiniesz i dogonisz kolegów jak taki sam numer odpier.. na 250 bo pojedziesz na kwadratowo to już nikogo nie dogonisz bo nie masz z czego Edytowane 22 Czerwca 2014 przez ridrick (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ErR Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Moim zdaniem bardzo wiele zależy od treningu. Powinno się jeździć na różne kursy doszkalające bo czym więcej treningu tym więcej później dobrych odruchów, jak ostre hamowanie w zakręcie, ostre hamowanie i kontrola nad moto, szybkie wymijanie. Ogólnie można to trenować w swoim zakresie np na sławny dellu, parkingu czy zwyczajnie na prostej drodze. Ale nie, 3/4 motocyklistów trenuje jak najszybciej przyśpieszyć, jak postawić na koło, jak za***rdalać i potem są takie kwiatki jak dzwony bo za***rdalać może każdy ale zatrzymać maszynę to już nie wszyscy potrafią. Każdy robi to co lubi, to jest każdego indywidualna sprawa. Po trzecie stan techniczny motocykla... 3/4 motocyklistów serwis motocykla ogranicza do wymianu oleju, filtrów oraz czasem płynu hamulcowego, ewentualnie czasem ktoś pobawi się przednim zawieszeniem z wymianą oleju... a tył ? Tak na serio przy ok 10 letnim motocyklu tylne zawieszenie nadaje się do gruntownego remontu, wymiany oleju itd nie mówiąc już o ustawieniu pod konkretnego użytkownika... kto rozkręcał całe hamulce robiąc im full serwis z wyjęciem zapieczonych tłoczków, z przeczyszczeniem całego syfu który się tam znajduje? Proponuję poświęcić pół dnia i rozebrać a zobaczycie co się tam dzieje. Jest wiele czynników, nie mówiac o nowicjuszach którzy kupują sobie bardzo mocne ścigi gdzie mogą powiedzieć znajomym na czym latają a opony mają kwadratowe bo nigdy zakrętu nie widziały i tak na serio GSa by nei wykorzystali w 50% ... Czasami nie można uniknać wypadku czy kolizji bo zwyczajnie niektóre sytuacje nie są z naszej winy ale można się starać, poprawiać umiejętności czy stan maszyny aby w sytuacji awaryjnej wykorzystać potencjał maszyny i swoich umiejętności tak żeby wyjść cało i zdrowo. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Logan Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 PIT, tamto o NFZ, to był sarkazm Nawyki trzeba ćwiczyć- zawsze najlepiej pod okiem instruktora, który zwróci uwagę na nasze braki. Pewnie spróbuję też się wybrać na Suzuki-Shell. 0 Cytuj Konfucjusz: Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. 2010-2012: BMW F650 '95 48KM; 2014-2018: Suzuki GSF Bandit S 600 '96 78KM "Smokey"; 2017-: AJP PR3 240 Supermoto '17 23KM "Rowerek" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Żeby nie zajmować się motocyklem a jazdą bo na małym motocyklu można wypracować technike przy znacznie niższych kosztach. A jak moto mniejsze to i plac nie musi być torem poznań. Zasada prosta chcesz jeździć szybciej to nie kupuj lepszego moto tylko idź na trening pod okiem instruktora i kupuj opony jak się kończą bo później te za***iste litry i 600cc na torze są objeżdżane przez kolesi na 250 Dlatego też jak są jakieś testy sprawnościowe na zlotach to do krytykowania chętni są wszyscy ale by się sprawdzić to odważnych brakuje. poza tym nie sztuką też jest przejechać zakręt jak pod maneta masz 150KM i nawet jak spier.. to odwiniesz i dogonisz kolegów jak taki sam numer odpier.. na 250 bo pojedziesz na kwadratowo to już nikogo nie dogonisz bo nie masz z czego Tak, tak, tak ale chciałbym jeszcze jedno uwidocznić o czym piszesz ale nie wprost. Tak jak napisałeś na mniejszym motocyklu i tor może być mniejszy, bo i promień skrętu jest inny i w związku z prędkościami wejścia w zakręt pochylenie inne i w związku z masą przyspieszenie/hamowanie inne. Dlatego na ciaśniejszym torze mniejszy motocykl ma lepsze warunki, lepsze też żeby objechać 600te. Po prostu te motocykle są inne i inaczej się na nich jeździ i nie można tego pomijać porównując ich osiągi na różnych torach. Na większym torze gdzie odległości są dłuższe i łuki o większym promieniu większy motocykl będzie sobie ładnie radził podczas gdy 250 nie nadąży. W wielu miejscach można przeczytać, że jak się przesiadasz z 250 na 600 to w zasadzie uczysz się od nowa jeździć i wiele w tym prawdy. Więc te porównania 600 do 250 to jak motoroweru do roweru, w odpowiednich krętych warunkach tez rowerem objadę motorower i to nie tylko zależy od umiejętności. Kiedyś była taka gra komputerowa w której w bitwach powietrznych można było walczyć samolotami z różnych epok i takim F16 wcale nie było łatwo ustrzelić dwupłatowca. Po prostu inna zwrotność i manewrowość inne łuki wiraży. Jak byśmy mieli jeździć w miasteczku ruchu drogowego w parku Poniatowskiego to pewnie i motorynką by się 600, a tym bardziej litra objechało i to takie pier**lenie Edytowane 22 Czerwca 2014 przez PIT (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) PIT Oki Ale do zawodników to nam brakuja lata świetlne. Podstawowe techniki z jazdy 250 spokojnie wystarcza do jazdy cywilnej na litrze. Nam brakuje podstaw a płaczemy że mamy wypadki. W sumie patrząc z punktu widzenia osób które potrafią jeździć to k.. cód że my w ogóle żyjemy Edytowane 22 Czerwca 2014 przez ridrick (wyświetl historię edycji) 2 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Podstawowe techniki z jazdy 250 spokojnie wystarcza do jazdy cywilnej na litrze Za to to pewnie by Cię litrowcy zlinczowali bo przesiadając się z 600tek uczą się jeździć na litrach i to przecież cywilnie. Ale pewnie, że na 250 można się dużo nauczyć, a potem z tych podstaw łatwiej wypracować umiejętności. W sumie patrząc z punktu widzenia osób które potrafią jeździć to k.. cód że my w ogóle żyjemy Tu się uśmiałem święta racja 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Logan Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Dałbym like'a, gdyby nie te lata świetlne. Myślę, że 1 rok świetlny wystarczy, żeby stać się jeżdżącym na poziomie. Kto po przejechaniu 300'000km dalej będzie żółtodziobem? 0 Cytuj Konfucjusz: Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. 2010-2012: BMW F650 '95 48KM; 2014-2018: Suzuki GSF Bandit S 600 '96 78KM "Smokey"; 2017-: AJP PR3 240 Supermoto '17 23KM "Rowerek" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. boroś Opublikowano 22 Czerwca 2014 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 A może tak zabierać ze sobą głowe, tak by było najprościej. Wbrew wszystkim teoriom, po zrobieniu prawka na 250 nabyłem pierwsze moto 750. Przeskok mocy niesamowity. Na początku uczyłem się jeździć, po opanowaniu maszyny jazda w mieście i na trasie. Dużo dało 20-letnie doświadczenie w puszcze, jeżeli chodzi o przewidywanie zachowań. Uznaje zasadę ograniczonego zaufania, a na moto dochodzi jeszcze jedna; motocyklista nigdy nie ma pierwszeństwa. Z tymi zasadami przejeździłem bezpiecznie pierwszy sezon. Był moment w którym poczułem się zapewnie i na szczęście bezkolizyjnie wyszedłem z tego, co dało mi nauczę i szacunek do jazdy na moto. Uratowało mnie opanowanie i zimna krew, tak w skrócie; zblokowało mi tył i leciałem bokiem w gościa stojącego przede mną, odpuściłem hamulec wyprostowałem moto i ominołem zawadzając tylko o lusterko. Była to niezła nuczka. Zasada Marty jest kolejną którą stosawałem, ale nie umiałem jej tak ładnie ująć nie widzisz to niewiesz co jest dalej. Plama oleju, wypadek, stojąca naczepa i tysiące innych scenariuszy. Niestety ale kierownik moto musi uważać na wszystko. To damo dotyczy skrzyżowań, co z tego że masz pierwszeństwo, widzisz całe skrzyżowanie dzidujesz. Nie widzisz zwolnij niewiesz czy za kamienicą nie jedzie jakiś kretyn, lub poprostu kierownik puszki się zagapił i wymusi pierwszeństwo. Dlatego też uważam że szkolić można się samemu, kożystając z rad doświadczonych kolegów. Same szkolenia (nie mówię, że są złe), są trochę naciągane. Najlepszym instruktorem jest życie, setki przejechanych kilometrów, tysiące napotkanych zdarzeń na drodze, przy zdobywanej teorii one same nauczą nas prawidłowych zachowań dla nas samych. Bo poprostu każdy z nas jest inny i innaczej reaguje. Pewne techniki musimy sobie wypracować sami. Życzę sobie i Wam bezpiecznych kilometrów LwG 5 Cytuj boroś LwG! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Jeszcze tak z drugiej strony moja drabinka motocyklowa: motorynka>motorower>XS400>Hornet 900 ....teraz czasem pożyczam XJ600n. Prawko robiłem po tym jak już miałem za sobą tą drabinę i powiem wam, że źle mi się jeździło na tej 250, krótkie biegi, na wyższych trzeba trochę poczekać zanim się rozbiega, na zakrętach jak za mało zredukujesz to niema z czego przyspieszyć, jak masz sytuację podbramkową to od razu się cofaj bo na pewno nie uciekniesz, o wyprzedzaniu nie wspomnę. Jedyny plus to 8mka, na której pod koniec kursu zacząłem się bawić kładąc motocykl na pół sprzęgle i sprawdzając czy się koła w paskach mieszczą ale na egzaminie nie ryzykowałem grzecznie 1 bez gazu i do przodu. Dlatego uważam, że bezpieczniej się jeździ na silniejszym motocyklu oczywiście taka jak Boroś napisał "zabierać ze sobą głowę" 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ridrick Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Kto po przejechaniu 300'000km dalej będzie żółtodziobem? Ma więcej praktyki w popełnieniu tych samych błędów. Jak dla mnie doświadczenie bez odpowiedniego szkolenia i podstaw jest ch.. warte zarówno na motocyklu jak i w puszce. 1 Cytuj Motocyklistą nie staniesz się z chwilą kupna motocykla !!! Jest to pasja, którą trzeba poczuć całym sercem, rodzi się pewien rodzaj więzi 'człowiek-maszyna', dająca sens życiu i uczucie wolności jakiej nikt nie jest w stanie dać nam na tym świecie. Pasja ta staje się najmocniejszym narkotykiem, który rządzi naszym życiem. Nawet gdy ją porzucimy zostawia za sobą pustkę, jakiej nie da się wypełnić niczym innym !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ErR Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Dlatego na ciaśniejszym torze mniejszy motocykl ma lepsze warunki, lepsze też żeby objechać 600te. Po prostu te motocykle są inne i inaczej się na nich jeździ i nie można tego pomijać porównując ich osiągi na różnych torach. Na większym torze gdzie odległości są dłuższe i łuki o większym promieniu większy motocykl będzie sobie ładnie radził podczas gdy 250 nie nadąży patrz. mocniejsze maszyny są lepsze tylko na prostej. Na każdym torze 250 objedzie mocniejszego sprzęta bo jest lżejsza i dużo później może zacząć hamowanie, nie wspominając już o zwrotności ... Edytowane 22 Czerwca 2014 przez rooland (wyświetl historię edycji) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boroś Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Ostatnio głowiliśmy się na temat przeciwskrętu. Tłumaczrnie, żeby skręcić w jedną odchylam kierownice w drugą, wywoływało umnie uśmiech. Z racji, że jestem dociekliwy, spróbowałem i okazało się że faktycznie tak jest. Teoria nie trafiała do mnie nawet " rozrysowana na czynniki pierwsze", do momenu, aż sam się nieprzekonałem. Pytanie, jak skręcałem wcześniej? Otóż; wcześniej naciskałem kierownicę z tej strony, w którą skręcałem. Naciskają automatycznie powodowałem odchylenie w przeciwną stronę Czy tak naprawdę trzeba znać teorię przeciwskrętu, żeby go stosować? Dlatego, nie teoria czyni motocyklistę, tylko praktyka. 0 Cytuj boroś LwG! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Rooland no faktycznie gościu wymiata na tej 250tce przy najmniej na początku ale od 9:00 widać że dwóch kierowników nie może dojść nawet na zakrętach zbliża się tylko w odcinkach hamowania przed zakrętami. Tak jak piszesz ma krótszą drogę hamownia i mniejsza masę dzięki czemu może obrać mniejszy łuk skrętu i później zacząć hamować ale jak się ci z przodu zaczęli ładnie składać to na zakrętach ich ni łyknął . Boroś co do przeciwskrętu miałem to samo odczucie jak zacząłem czytać to się okazało, że jakbym się nad tym wszystkim zastanawiał podczas skrętu to bym się chyba wyłożył, a intuicyjnie jakoś idzie samo. Edytowane 22 Czerwca 2014 przez PIT (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OutToDie Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Ostatnio głowiliśmy się na temat przeciwskrętu. Tłumaczrnie, żeby skręcić w jedną odchylam kierownice w drugą, wywoływało umnie uśmiech. Z racji, że jestem dociekliwy, spróbowałem i okazało się że faktycznie tak jest. Teoria nie trafiała do mnie nawet " rozrysowana na czynniki pierwsze", do momenu, aż sam się nieprzekonałem. Pytanie, jak skręcałem wcześniej? Otóż; wcześniej naciskałem kierownicę z tej strony, w którą skręcałem. Naciskają automatycznie powodowałem odchylenie w przeciwną stronę Czy tak naprawdę trzeba znać teorię przeciwskrętu, żeby go stosować? Dlatego, nie teoria czyni motocyklistę, tylko praktyka. Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem że to praktyka czyni motocyklistę. Niestety bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego nie jesteś w stanie wkroczyć na kolejny poziom. Ok, jeździłeś motocyklem X czasu, używałeś przeciwskrętu nieświadomie i to wystarczoło na dojazdy do pracy i weekendowe wyjazdy. Ale... czy jesteś w 100% pewien że opanowanie tego manewru (nazwijmy go świadomym przeciwskrętem) nie zwiększyło by twojej skuteczności nie tylko na zakrętach, ale też przy omijaniu przeszkody?? Będąc sobie małym żuczkiem który nie ma pojęcia o w/w manewrze wykorzystywałeś podświadomie zaledwie (hipotetycznie) 20% jego możliwości. Do tego dochodzą takie czynniki jak praca gazem, pozycja na motocyklu, itp. Czy np. poprawną pracę gazem w zakręcie też wypracowałeś sobie podświadomie nawijając kolejne kilometry?? Może jeżdząc po swojemu utrwalasz sobie jakieś błędne odruchy i założenia? 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boroś Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) Nie mam zamiaru być zawodnikiem, a ulica to nie tor. Zawsze możesz jechać wolniej, nie ma konieczności składania się w zakręt na pełnej mocy. Do jazdy turystycznej uważam, że nabyte przyzwyczajenia (dobre, bo raczej za takie uważam, jeżeli gleby nie było) i zdrowy rozsądek, jest najlepszym instruktorem. To o czym mówisz napewno przyda się na torze, lecz powtarzam, że ulica to nie tor. Nic Ci nie da Twoja 100%-owa wiedza teoretyczna na winklu jak trafisz na plame oleju, czy rozsypany piach. Edytowane 22 Czerwca 2014 przez boroś (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj boroś LwG! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bison Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 Borosiu dobrze gadasz (y) 0 Cytuj "Żeby być motocyklistą... – ... nie wystarczy benzyna w żyłach. Potrzebny jest jeszcze olej w głowie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIT Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 OutToDie jedno drugiego nie wyklucza, na pewno szybciej i pełniej poznamy techniki jazdy motocyklem korzystając z wiedzy doświadczonych instruktorów ale sama teoria nie wystarcza więc praktyka zawsze jest tą końcową lekcją. Przecież kiedyś ktoś wsiadł po raz pierwszy na motor i nie korzystając z niczyjego doświadczenia uczył się jeździć każdy z nas może iść po swojemu taką drogą i wcale nie jest powiedziane, że nie wpadnie na lepsze rozwiązania czy techniki jazdy. Choć oczywiście nie korzystanie z wiedzy innych jest nie produktywne ale pozwala odkryć własne talenty. Chciałem jeszcze o jednej "zdolności" napisać w tym dziale przy okazji własnych spostrzeżeń i doświadczeń. Oprócz samej techniki jazdy ważnym jest jeszcze sposób postrzegania otoczenia wokół nas. Kiedy jadąc obserwujemy drogę nie można "patrzeć liniowo" trzeba "mapować" postrzegany obraz. Kiedy jadę co jakiś ułamek sekundy patrzę "wszędzie" w lusterka, na chodnik, przed siebie, na dzieci na skwerze, na psa przy sklepie, na ludzi bo podjeżdża tramwaj itd. mapuję okolice jak radar jeśli spojrzę za chwilę i niema tam obiektu (samochodu, dziecka, psa) to będę go szukał aby mnie gdzieś nie zaskoczył. Obserwuje wszystko i myślę co poszczególne obiekty mogą wykombinować dziecko+piłka=zagrożenie, gość nerwowo stojący na czerwonym patrząc na tramwaj = zagrożenie, taksówkarz =zagrożenie (królowie ulic) itd. Jest takie grono kierowców, którzy patrzą tylko na drogę i znaki i jak nie zmienia pasa albo nie wyprzedza to nie spojrzy w lusterko, ani w boczna uliczkę. Dobry kierowca jest jak radar i kontroler lotów w jednym 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bison Opublikowano 22 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2014 (edytowane) @PIT Mam to samo przyzwyczajenie, zostalo mi z puchy Oczy w kolo glowy Edytowane 22 Czerwca 2014 przez Bison (wyświetl historię edycji) 0 Cytuj "Żeby być motocyklistą... – ... nie wystarczy benzyna w żyłach. Potrzebny jest jeszcze olej w głowie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.