TStudent Opublikowano 27 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia Cześć, Z tej strony Przemek, pisałem jakiś rok temu gdzieś no i jestem na etapie powolnego spełniania marzenia, bardziej na początku niż w środku, ale zawsze. Jestem po pierwszym spotkaniu w szkole jazdy z jazdą na placu manewrowym, przede mną na dniach "na pewno" dwa, lecz do sedna. Dziś w mojej miejscowości przejeżdżałem autem obok wypadku młodego motocyklisty. Chyba już jakieś doświadczenie musiał mieć, skoro był 15 km stąd. Odnośnie miejsca wypadku, obfitowało już w osoby wspomagające i kilkoro gapiów, gdzieś około dziesięciu, stąd piszę, że przejeżdżałem obok. Po tym, co widziałem, najpierw próbowałem się nawet pocieszać, ale potem zaczęły mnie nachodzić naprawdę toksyczne myśli typu: to nie jest dla ciebie, jak sobie poradzisz ćwicząc, jak sobie poradzisz, jadąc z górki i tak dalej. Proszę o słowa otuchy, nic więcej. Dziękuję 🥹 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lancet Opublikowano 29 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia Dasz radę, jak będziesz jeździł "z głową". Jazda na motocyklu jest dla wszystkich, niestety czasami statystyka robi swoje, dlatego warto mieć oczy naokoło głowy. Jak poczujesz frajdę z samodzielnej jazdy, na pewno znikną wszelkie wątpliwości - czego Ci życzę. 1 Cytuj "Be yourself, no matter what they say!" Sting Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seven Opublikowano 30 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia Są tacy co palec w miejscu gdzie plecy tracą swa szlachetna nazwę (żeby nie napisać wprost) połamią, a są tacy, którzy rzekomo przeżyli katastrofę samolotu spadając z ponad 10km. Nie ma rady. Oczy dookoła głowy i traktuj każdego jak mordercę a będziesz bezpieczniejszy A tak jak kolega wyżej napisał - ważne żeby sprawiało ci to frajdę i będzie ok 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karwoj25 Opublikowano 30 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia Nie rób nic na siłę, jak nie czujesz, że chcesz. Ale kurs dokończ ja szedłem na kurs z ciekawości, egzamin zrobiłem, żeby mieć to z głowy, bo i tak nie było perspektywy na jazdę. A po jakimś czasie trafiła się okazja i sobe jeżdżę wkoło komina. Co do opisanej sytuacji, to każdy jeździ inaczej i sam ocenia ryzyko. Pomijając brak szczęścia czy oczywistą winę innych kierujących, to bardzo wiele zależy od Ciebie. A ponieważ widziałeś tylko skutek zdarzenia, a nie okoliczności, to jakakolwiek ocena nie ma sensu. W czasie kursu będziesz miał kilka godzin jazdy po mieście z instruktorem. Wykorzystaj ten czas na ocenę wszystkiego, co dzieje się wokół 1 Cytuj GS500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.