setool
Witam serdecznie,
mam mega problem. Babka zajechała mi drogę (skręt w lewo z prawego pasa na jednokierunkowej) uderzenie przodem motocykla w bok przy niedużej prędkości.
Ja obecnie płytka w ręku. Motocykl w ASO. Uszkodzone lagi, półki, plastiki, lusterka, wgniotka na baku, wydechu, chłodnicy.
Motocykl Suzuki SV 650X - 2019, rejestracja 2020, przebieg 2690km. Garażowany, nie jeździłem nawet w deszczowe pogody bo mi było szkoda.
Jestem załamany.
Wartość wg. rzeczoznawcy 24.800
Co robić w takiej sytuacji?
Naprawa w ASO czy szkoda całkowita, bo nie wiem czy dłubanie u jakiegoś "szpeca" w warsztacie?
To ostatnie odpada. Kurła jestem też wściekły. Odkładałem, zbierałem, kupiłem nówkę bo się nie znam i nie chciałem mieć ulepa jakiegoś zza oceanu.
I jeb!
Operacja, rehabilitacja i użeranie się z ubezpieczycielami.
Proszę o porady doświadczonych motocyklistów.
Ja otwierając zamknąłem sezon pierwszego dnia lepszej pogody.
Uważajcie na siebie i szerokości!