jcb
Ciekawy masz obraz tego "cywilizowanego świata" gdzie ci którzy zapracowali na swój motocykl i znają wartość pieniądza ty tylko posiadacze nówki z salonu.
Moim zdaniem poszanowanie cudzej własności wynosi się z domu wraz z wychowaniem a nie wyciąga z portfela.
Znam wielu motocyklistów i dla każdego jego własna maszyna jest oczkiem w głowie niezależnie od tego gdzie i za ile była kupiona i żaden z nich nie pożyczyłby jej komuś kogo ledwo zna.