Skocz do zawartości

Historia edycji

Munga

Munga

Ja to doskonale rozumiem. Zacząłem to dostrzegać we własnej pracy/domu kilka lat temu. A o motocyklach wyrobiłem sobie takie zdanie właśnie po przejażdżce na RSie w 2020. 

Wszystko stanęło w 2008 roku po wielkim kryzysie i tyle. Nie liczy się już rewolucja, ani nawet ewolucja, tylko cięcie kosztów i excel. Przyszło nam żyć w strasznie smutnych czasach. Z jednej strony mamy wszystko to, co mieli nasi rodzice, a z drugiej strony mamy dokładnie to co mieli nasi rodzice.
Wyobraź sobie co by się działo w magazynach motocyklowych w latach 2000, gdyby ktoś napisał, że moto z 1985 objeżdża na torze saloNówki. HEREZJE!

Brakuje tej świeżej bryzy, tego powiewu nowości. Z jednej strony, każdy chciałby mieć nowiuteńką zabaweczkę, którą sam może zepsuć. Z drugiej strony, mamy przesycony wręcz rynek wtórny, który ma naprawdę niezłe perełki w kieszeni :)

Co do negatywnej recenzji:
Widziałem ostatnio filmik gościa, który wyjaśniał dlaczego zdjął niepochlebny filmik o Triumph Rocket 3 2020. Filmik był w stylu "buyer's remorse" - wycofał się z zamówienia po przejażdżce. Chciał odzyskać depozyt (coś koło 1000€) i dostał ładnego maila od Triumpha, między wierszami: "jakbyś zdjął filmik z sieci, to przyspieszysz zwrot zadatku, a jak nie, to jeszcze trochę się to będzie ciągnęło" ;)

Munga

Munga

Ja to doskonale rozumiem. Zacząłem to dostrzegać we własnej pracy/domu kilka lat temu. A o motocyklach wyrobiłem sobie takie zdanie właśnie po przejażdżce na RSie w 2020. 

Wszystko stanęło w 2008 roku po wielkim kryzysie i tyle. Nie liczy się już rewolucja, ani nawet ewolucja, tylko cięcie kosztów i excel. Przyszło nam żyć w strasznie smutnych czasach. Z jednej strony mamy wszystko to, co mieli nasi rodzice, a z drugiej strony mamy dokładnie to co mieli nasi rodzice.
Wyobraź sobie co by się działo w magazynach motocyklowych w latach 2000, gdyby ktoś napisał, że moto z 1985 objeżdża na torze saloNówki. HEREZJE!

Brakuje tej świeżej bryzy, tego powiewu nowości. Z jednej strony, każdy chciałby mieć nowiuteńką zabaweczkę, którą sam może zepsuć. Z drugiej strony, mamy przesycony wręcz rynek wtórny, który ma naprawdę niezłe perełki w kieszeni :)

×
  • Dodaj nową pozycję...