Jak dopasować używany kask do głowy

[Krzysiek rst1000]

Z kaskami to zawsze problem. Przymierzamy nowy i jest ciasny. Nigdy nie wiadomo wziąć trochę za ciasny czy ciasny ale jednak na początku uszy nie bolą. Jak kupiony to za tydzień oddać nie można, że uwiera. W drugim przypadku za rok czy dwa kask staje się coraz bardziej luźny. Niby całkowicie nie lata ale czuć dyskomfort podczas obracania głowy, jakby pod naporem wiatru przeskakiwał.

Rozwiązałem problem poprzez wszycie odpowiednich kawałków filcu. Jest dużo lepiej. Poprzez wszywanie odpowiednich kawałków w różne miejsca jest zupełnie sztywno.

Z zewnątrz nic nie widać, prać można ale w niskiej temperaturze.

[Robaszek]

Prościej bez szycia można podkleić taką gąbkę z klejem dostępną w sklepach budowlanych. I faktycznie kask się rozbijana większy. Sam kupiłem xl to potem go podklejałem ale teraz wziąłem rozmiar L i jest idealny jak się go poużywało.

[Piuriel]

Albo wyjąć wyściółkę i tam gdzie uwiera podgrzaną łyżeczka do kawy profilować troszeczkę i przymierzać. Oczywiście za każdym razem wkładając wszystko.

[YNC]

Myślę że jak sensowny kask to można środek dokupić ... zazwyczaj różnice są na gąbkach a skorupy 2-3 czasem 4 ale to wyjątki ....

Nie prościej wyściółkę wtedy mniejszą ?

[Krzysiek rst1000]

Filc jest sztywny a gąbka zawsze się ugina. Chociaż ten pomysł, aby kupić zbyt ciasny kask i potem ciepłą łyżeczką nieco dopasować do swojej głowy jest super.

[Piuriel]

Filc jest sztywny a gąbka zawsze się ugina. Chociaż ten pomysł, aby kupić zbyt ciasny kask i potem ciepłą łyżeczką nieco dopasować do swojej głowy jest super.

Tylko ostrożnie i po każdym skrobaniu na głowę. To proces nieodwracalny więc trzeba się przyłożyć i być cierpliwym. Potem jednak kask masz jak na miarę szyty.