Darek_Lodz
Hej,
niestety dziś moja honda straciła twarz ( 😫 ) w wyniku wypadku na autostradzie: jechałem prawym pasem (lub tzw. "środkiem", przy czym jednak trzymając się lewej strony prawego pasa) i jeden z kierowców z przodu stwierdził że zmieni pas bez migacza z lewego na prawy, aby puścić kierowców których zablokował na lewym pasie - zrobił to całkiem szybko - ostatecznie przodem motocykla wjechałem mu w tył.
Motocykl prawdopodobnie na szkodę całkowitą, ja tylko stłuczony ( jakimś cudem ), kask już do wyrzucenia (shoei), kombi w miarę całe ale obdarte z kilku stron. Do tego wszystkie 3 kufry, torba na udo, plecak (był na fotelu przypięty pasami)
Na miejscu była policja i z tego co wiem wezwali biegłego.
1. Jak to działa z pkt prawnego ? Kto może być potraktowany jako winny sytuacji? Są świadkowie którzy potwierdzają zmianę pasa samochodu.
2. Jak długo można czekać na wyniki ? Jest możliwość odwołania?
3. Jak skutecznie walczyć / czego nie robić by dostać zwrot za wszystkie szkody ( w przypadku winy tego kierowcy) ?
4. Co mogę zrobić z motocyklem ? Mogę go transportować gdzie chcę aby tam czekał na rzeczoznawce? Wszystkie stroje/akcesoria rozumiem trzymać również na wycenę ?
5. W jakim zakresie mogę liczyć na firmy od spraw odszkodowań a co musiałbym zrobić sam ? Tutaj będę korzystał pewnie z firmy jednego z forumowych kolegów, ale też chciałbym wiedzieć jak do tego podejść z mojej strony.
6. Można wykorzystać zarówno OC sprawcy i AC moje?
Póki co czekam co stwierdzi policja ... i jak bóle ustąpią wracam na gs500