gary
Namierzyłem, że małe chińskie rączki popełniły coś takiego, niby do mojego motocykla... koszt 85zl. Zamówiłem:
Oczywiście w oryginale nie pasowało, choć koncepcja była taka, żeby nie dziurawić motocykla tylko wbić się w fabryczne otwory. Kwadrans nad kuchnią gazową i materiałowi udało się nadać kształtu tak, że pasuję "idealnie" w fabryczne nadkole. Otwory z niemal "chirurgiczną" precyzją pokryły się z fabrycznymi. Finalnie bez użycia szlifierki kątowej, super glue czy migomatu, udało się to to zamontować i daje radę.
Montaż owej osłony skutkuje jeszcze częstszą eksploracją dróg leśnych i polnych. Np. trasa LDZ - Jeziorsko/Tama/Warta przejechana w 80% po sypkim. Cóż za totalnie nowe doznanie: