karpiu
Stało się. Bandzior się sprzedał i zacząłem szukać nowego moto. Były pomysły na VFR, CBF1000, FZ1 GT.. Mój mechanik mówi o nich, że są "Poprawne" czyli jeżdżą, hamują, przyspieszają ale nie mają tego czegoś.. W jego języku to coś mają Apirlki, MV Agusta i np Triumph.. Więc padło na tego ostatniego. Na allegro był/jest jeden dlatego wskoczyłem na olx i tam już było więcej.
Założyłem, że nie jadę jednak dalej niż 200km (był plan na fazera w Gdańsku ale logistyka mi padła i nie udało się - może i lepiej).
120km od Łodzi, w pięknej wsi niedaleko Słupcy stał i czekał na mnie ten oto egzemplarz. Biały, agresywny i ma to COŚ. Jest więcej niż poprawny.
2007 rok, 35 tyś przebiegu. ABS, oplot przód i tył, grzane manetki. Moto miało coś ala parkingówka na lewy bok. Opony przód 0517, tył 4015 Michelin Pilot Road 3. Zegary prezentują się pięknie, ma nawet jakiś komputerek pokładowy. Z tego co czytałem to da się w nim w prosty sposób modyfikować mapy więc będzie można coś grzebnąć.
Pozostaje zarejestrować, zrobić duży serwis przed sezonem i latać. Poniżej kilka fotek i do zobaczenia na rozpoczęciu. Chociaż wątpię żebym wytrzymał z jazdą do kwietnia
EDIT: Zapomniałem jeszcze, że ma akcesoryjny amorek HyperPro :-)