Skocz do zawartości

Wybór ośrodka szkoleniowego kat.A w Łodzi


marcinsu

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim :-)

Od jakiegoś czasu jestem na forum jako obserwator. Dokładnie od czasu gdy zapisałem się na naukę jazdy.

Chciałbym przybliżyć mój proces nauki oraz dać jakiś wyznacznik dla nowych kursantów. Możliwe że mój bełkot na coś się przyda.

 

Etap 1.

Wybór szkoły - nie zastanawiałem się zbyt wiele nad tym, wpisałem w google "nauka jazdy kat. a lodz" i jakoś trafiłem na to forum z listą szkół w Łodzi.

Dzwoniłem właściwie od początku listy i kilka szkół odpowiedziało o zakończeniu szkoleń dla tej kategorii, aż w końcu szkoła Agros.

Wszystko ładnie i pięknie, opinie z internetu również dobre. Niech będzie.

Po tygodniu pierwsza jazda. Instruktor przyjechał powiedział gdzie co jest i jak się uruchamia. Pojeździłem trochę na pierwszym biegu, nudno... :smile:

Chciałem zaraz na ósemkę i też tam wjechałem. "To idź sobie pojeździ". Początkowo nie mieściłem się, ale po czasie jakoś się wprawiłem.

Dobra, instruktor widzi że nadal się już nudzę to slalom wolny. Podobnie jak z ósemką...

Koniec pierwszych 2h, urlop instruktora.

 

Etap 2.

Po urlopie dalej jeździłem podobnie, plac manewrowy - ósemka, slalom wolny, szybki, wymijanie przeszkody.

Instruktorowi nie bardzo pasowało i tak max. 2 razy w tyg.

Jednego dnia od rana padało, ale już od 7 rano ładna pogoda. Miałem umówioną jazdę 8 rano, czekam 8:15, nadal go nie ma...

Oczywiście telefon i odpowiedź - "a dziś dajmy sobie spokój, cały czas pada" <- chyba nie wstał. Odpuściłem, trudno.

I tak kolejne jazdy, instruktor patrzy jak jeżdżę albo siedzi w samochodzie.

 

Etap 3.

Po dwunastu godzinach pora na miasto. Pierwszy raz za nim. Nie było zbyt komfortowo - zbyt chłodno i słabo byłem ubrany.

Dalej miałem jeszcze 3h na mieście i w zasadzie tyle. Resztę na placu.

Od instruktora nie usłyszałem zbyt wiele uwag, jedynie abym nie naciskał przycisku klaksonu i abym migał ile się da kierunkowskazami przy omijaniu.

 

Etap 4.

Egzamin praktyka numer 1:

Jak wiadomo koszt nie mały - 180zł. Zaczyna się, stres obecny. Pytanie egzaminatora o znajomość przepisów na które odpowiedź brzmi - tak.

"Proszę przygotować się" - zakładam kamizelkę, własny kask i rękawice. Widzę że są jeszcze ochraniacze, myślę a może założę te na nogi dla bezpieczeństwa.

Podchodzę do egzaminatora - pyta się "czy to już wszystko?". Jest źle, hmm... jeszcze są jakieś dwa, gdzie to założyć myślę - pewnie na ręce :smile:

"Proszę podejść do motocykla." Zaczynam pokazywać naciąg łańcucha > jest ok, płyn hamulcowy od ręcznego > jest powyżej minimum.

"Po co pan to pokazuje? Ma pan wylosowane światła mijania i sygnał dźwiękowy." O w mordę, coraz gorzej... Pokazałem chyba dwa razy i mówię - przechodzę do drugiego zadania przeprowadzenie motocykla. Przeprowadziłem.

"Proszę uruchomić i ustawić się na bramce do wjazdu na ósemkę." Tak też zrobiłem. Na trzeciej ósemce najechałem na linie.

Drugie podejście i dokładnie w tym samym miejscu skręcając w prawo. Koniec egzaminu -> przerwany.

Jedynie trochę zaczerpnąłem wiedzy o tym jak to ma wyglądać. Nie muszę pokazywać wszystkiego, jedynie łańcuch i to co wylosowane. Druga sprawa, po pokazaniu nadal przeprowadzenie motocykla to to samo zadanie. Należy przygotować się zakładając ochraniacze na nogi, łokcie, kamizelkę, własne rękawiczki i kask (miałem swój).

Obojętnie od której strony można robić ósemkę. Przekroczenie linii -> koniec egzaminu. Najechanie na linie -> błąd, kolejna próba z dwóch możliwych.

Podał mi jeszcze wskazówkę że coś źle robię skoro dwa razy najechałem na linie w tym samym miejscu.

 

Etap 5.

Dodatkowa lekcja w Auto Akademia.

Inny świat, technika której nie znałem, wiedza teoretyczna. Dowiedziałem się czemu takie błędy robię i nie zawsze to wychodzi.

Główny powód -> patrzenie przed motocykl, brak wyznaczania toru jazdy.

Praktycznie nie wiele wiedziałem i instruktor (Pan Piotr - serdeczne podziękowania) był aż zdziwiony że nic w wybranej szkole się nie dowiedziałem.

W krótkim czasie łatwiej było mi nawet robić ósemkę na drugim biegu. Tak samo każde pozostałe zadania, nie miałem pojęcia jak trzeba je robić, na jakim biegu.

To co zaprezentowałem podczas rozgrzewki, Pan Piotr podsumował jako walkę z motocyklem, siłowanie się.

Pod koniec właściwie udało mi się opanować wszystko.

Trzy godziny później - egzamin, druga próba. Ósemka, ruszam, ahh nie upewniłem się, ale dalej robię ponieważ egzaminator nie przerywa.

Informuje mnie o kolejnej próbie. Nie wiem, stres czy pech i brak skupienia. Drugi raz to samo. Koniec, w sumie już nawet zatrzymałem się robiąc ósemkę.

Znacznie więcej pogadałem z tym egzaminatorem, opowiadałem o nowej szkole i jak to źle byłem przygotowany przez szkolę którą wybrałem do ukończenia pełnego kursu.

Proponował mi nawet abym to zgłosił. Problem w tym że nie mam dowodów.

 

Etap 6.

Dodatkowe lekcje w Auto Akademia. Niestety brak terminów, dlatego zapisałem się na 19 i 20.10.2017. Egzamin 20.10.2017 o 14:20.

Wróciłem do pracy po drugiej porażce, "plując sobie w twarz".

Patrzyłem na terminy w info-cars i 20.10 to dość odległy termin. W obawie przed tym że może mi się nie udać postanowiłem trochę siedzieć na tej stronie i obserwować terminy.

Po jakimś czasie pojawił się piątek, godz. 9. Szybko telefon do WORD o przepisanie. Wprawdzie druga myśl która się nasuwała to że i tak się nie uda.

Przyszedłem do domu i postanowiłem wyszukać jeszcze jakieś innej szkoły.

Dzwoniłem do kilku, ale znowu usłyszałem o placu na Maratońskiej do którego czuje już obrzydzenie.

Szkoła Driver - to jest ta szkoła która ma plac manewrowy w tym samym miejscu gdzie odbywają się egzaminy. Skubani, wszystko wiedzą co się dzieje na placu :smile:

Znalazł się termin o godz. 7 rano, dzień przed egzaminem. Kolejna szkoła z której można się czegoś dowiedzieć. Wprawdzie techniki udało mi się w sobie zaadaptować z Auto Akademii, także starałem się tylko je doszlifować.

Przy okazji dowiedziałem się od instruktora co jeszcze można zrobić aby zdać. M.in. korzystanie z dostępnych prób.

Rozpoczynając egzamin trzeba się trochę rozbujać, poczuć motocykl. Jeśli na slalomie wolnym widzę że nie dam razy ominąć pachołka bez potrącenia to lepiej pojechać prosto i skorzystać z drugiej próby. Tyczyło się to wszystkich zadań.

 

Etap 7.

Dzień trzeciej próby. Wiedziałem już wszystko. Slalom wolny - wykorzystałem drugą próbę. Cały czas zdziwiony że przeszedłem dalej i wszystko się dalej udaje.

Wyjazd na miasto, trzeba uważać na ograniczenia prędkości. Polecam filmiki z YT, szkoły z Pabianic, tam są jakieś dwa filmiki pokazujące trasę egz. (drugi z poprzedniego tygodnia pokazuje jakie zmiany są wprowadzone względem pierwszego).

Niestety nie maiłem okazji ani razu jechać tymi drogami. Cóż, pierwszy zły wybór szkoły.

Udało się, piątek trzynastego okazał się być tym szczęśliwym :smile:

 

Moje podsumowanie, co do wyboru szkoły. Jedyny słuszny wybór o szkoła z placem manewrowym niedaleko ośrodka WORD. Wtedy zyskuje się to że przynajmniej raz poznasz trasę egzaminu.

Warto również patrzeć czy szkoła do której się zapisujemy prowadzi doszkalanie z technik jazdy. Myślę że w takiej sytuacji mamy pewność że cenne informacje dotrą do nas.

Wybierając od nowa rozważałbym między dwoma szkołami o których wspomniałem. Wprawdzie wszędzie znajdą się jakieś wady większe / mniejsze.

 

Możliwe że coś dopiszę. Chętnie również odpowiem na pytania - jeśli takie będą :smile:

 

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez marcinsu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marcinsu napisał:

Jedyny słuszny wybór o szkoła z placem manewrowym niedaleko ośrodka WORD. Wtedy zyskuje się to że przynajmniej raz poznasz trasę egzaminu.

Nie ma czegoś takiego jak trasa egzaminu. I umiejscowienie szkoły nie ma żadnego znaczenia. Uczyłem się w 2 szkołach, jedna wcale nie wzięła mnie do Łodzi, druga miała plac daleko od WORDu a mimo to objeździłem całą okolicę do oporu.

10 godzin temu, marcinsu napisał:

Wyjazd na miasto, trzeba uważać na ograniczenia prędkości.

To raczej oczywista sprawa :biggrin:

GS500 icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka była ta pierwsza auto szkoła? Jazdy za instruktorem ? Ja egzamin zdawałem w czerwcu moja auto szkoła była daleko od wordu a na każdych jazdach bylem w jej okolicy i zawsze przed instruktorem jezdziłem

" Lepiej 30 minut później niż 30 lat za wcześnie " 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm..po pierwsze jeśli uważasz (a z tego co opisujesz tak wynika), że szkoła w której byłeś niczego Cię nie nauczyła napisz jaka - niech będzie dla potomnych, żeby nikt inny się nie naciął.

Po drugie (to tylko moje zdanie) to co ma być na egzaminie również praktycznym masz opisane w podręczniku. Jest tam też mowa o ubiorze (jeśli dobrze kojarzę) i o tym co masz zrobić przy każdym zadaniu. Jeśli miałbyś jakieś wątpliwości trzeba było pytać. Niestety obowiązuje zasada płacę i wymagam. Ja osobiście powiedziałbym co myślę jeśli instruktor tak jak piszesz nie przekazywał by mi żadnej wiedzy. Jeśli by to nie pomogło, to zmienił bym szkołę.

Po trzecie chyba każdy chce się jak najlepiej przygotować do egzaminu. Czy wybór placu obok WORD to gwarantuje? Inne szkoły także jeżdżą trasami po których najczęściej odbywa się egzamin - kwestia szkoły. W necie jest trochę informacji o trasach - na kanale szkoły z Pabianic zwłaszcza. Dla mnie, te filmy mają raczej pokazać newralgiczne punkty trasy. Jest też masa filmów pokazujących poszczególne zadania, sprawdzenia oświetlenia itp. dla chcącego, więc nic trudnego. Część mogła (i powinna) przekazać Ci szkoła, a część należy w Twojej gestii.

Tak na koniec - gratulacje za zdany egzamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że najlepszym wyznacznikiem do wyboru szkoły byłaby statystyka, ale z tego co się orientuję słabsze szkoły nie są zainteresowane taką "reklamą". Dobre szkoły mają i tak klientów z poleceń.

W moim przypadku też miałem Auto-, a w z przypadku motocykla może powinno się napisać Moto-Szkołę na drugim końcu miasta (aby nie uznano, ze próbuję reklamować, napiszę tylko że w okolicach Grupowej Oczyszczalni Ścieków za Retkinią). Praktycznie większość jazd na mieście miałem w okolicach WORD na Smutnej, łącznie z jazdą na placu manewrowym w samym WORD (w niedzielę, kiedy nie było egzaminów). Przyznam, że zaznajomienie się z okolicami dróg wokół WORD pomogło mi w samym egzaminie.

Życzę powodzenia.

LwG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurs robiłam w maju/czerwcu, egazamin zdałam w czerwcu za trzecim razem, co wynikało tylko i wyłącznie z mojego stresu.

Dobra szkoła to totalna podstawa, kurs robiłam w Turbo w Pabianicach i był to bardzo dobry pomysł. Bardzo zwracana jest uwaga na technikę, bezpieczeństwo, a do egzaminu również czułam się dobrze przygotowana, łącznie z trasami na mieście, których "teoretycznie" nie ma.

Natomiast to co opisałeś o pierwszej szkole to jakaś masakra, sorry, ale wydajesz pieniądze nie po to, żeby gość siedział w samochodzie, bo mu na głowę pada, albo, żeby nawet nie przekazał jak wygląda egzamin.

Generalnie teraz uśmiechałam się jak opisywałeś egzaminy, ale w czerwcu nie było mi do śmiechu i nie wspominam ich dobrze. Ale ważne, że już po i teraz można szlifować jazdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również w tym roku zdawałem kat. A i również wpadłem na słabą AUTOSZKOŁĘ. Instruktor idealnie opowiedział wszystkie "zakamarki" w pobliżu WORD, ale jeśli chodzi o placyk to totalne zero. Ja byłem totalnym laikiem motocyklowym dlatego bardzo mi zależało na technicznych podpowiedziach or powadzeniu motocykla. Najbardziej pomogło mi oglądanie filmików wraz z komentarzem na YT np. autoszkoły TURBO z Pabianic. Próbowałem sobie później sam, np. patrzenia w kierunku jazdy na ósemce, a nie na koło itp. PRZYFARCIŁEM (albo talent :biggrin: ) i zdałem za pierwszym. Wybranie dobrego nauczyciela to priorytet.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadam się że powinienem jeszcze o wszystkim się upewnić, doczytać, ale pierwszy raz w życiu siedziałem na moto zaczynając naukę w szkole Agros.

Skoro zapłaciłem to powinienem otrzymać pełną wiedze wymaganą do zdania egzaminu. Wszystko co robiłem na placu, uznałem za normalne.

Kolejna kwestia to taka że dogadałem się z tą szkołą aby otrzymać wcześniej dokumenty, aby czekając na egzamin mieć jeszcze w zapasie godziny.

Gdy zdałem teorie i wyznaczyłem termin praktyki zadzwoniłem do instruktora aby umówić resztę godzin. Zdenerwowało mnie to co powiedział - "skoro odebrałeś już papiery to potrzebne / nie potrzebne są ci te dodatkowe godziny, wcale nie musisz przejeździć 20h".

Powiedziałem mu wtedy że skoro zapłaciłem to chce odebrać co moje. "taaaa tam" <- takie jego odpowiedzi

Także szczerze odradzam tą szkołę.

 

Nie wiem jak odbieracie to co napisałem, ale mi jedynie chodziło o przekazanie mojej historii, aby osoby szukający szkół dobrze trafili, a nie wybierali pierwszą lepszą z listy.

8 godzin temu, eramus napisał:

Jazdy za instruktorem ?

Pierwszy raz jechałem za nim. Kolejne dwa razy już przed.

Edytowane przez marcinsu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka powinna być rola auto szkoły żeby przygotować od 0 do zdania egzaminu. Nie musisz czytać i się dowiadywać po to płacisz i to oni powinni wszystko powiedzieć, objaśnić i nauczyć. Ważne, że to masz już za sobą :smile:  

" Lepiej 30 minut później niż 30 lat za wcześnie " 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że napisałeś jaka szkoła. Niech inni omijają szerokim łukiem.

Nie wiem czy mnie dobrze zrozumieliście. Też uważam że szkoła powinna przygotować każdego do zdania egzaminu, a przynajmniej taką wiedzę przekazać. Może to tylko dla mnie normalne, że jak się czegoś uczę to chce się dowiedzieć jak najwięcej - stad wskazanie na materiały w internecie i inne rzeczy. Na tym też polega szlifowanie swoich motocyklowych umiejętności - jakie by nie były, czy na początku swojej przygody czy już w jej trakcie. Chyba dlatego czytamy rożne książki, doszkalamy swoje umiejętności jazdy i jeździmy na szkolenia i tory. 

Ważne że wszystko się dobrze skończyło i możesz zacząć swoją przygodę. Historia na pewno się przyda :smile:

Do zobaczenia na trasie :moto:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez szukałem ośrodka z Łodzi, ale przeszukałem fora, poczytałem opinie. Chciałem nauczyć się jeździć na motocyklu w pierwszej kolejności, a w drugiej zdać egzamin. Niestety wybór nie był łatwy i jako łodzianin wylądowałem niedaleko pod łodzią. Tam nauczyłem się jeździć i zdałem potem egzamin, a nie podchodziłem do tematu od „tylłu”. Teraz szukam motka i w przyszłym roku na wiosnę kurs doskonalenia techniki mnie czeka, bo plastik to nie wszystko.

Więc @marcinsu to dopiero początek młotkowych dylematów :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, leniwy.sikorek said:

Teraz szukam motka i w przyszłym roku na wiosnę kurs doskonalenia techniki mnie czeka, bo plastik to nie wszystko.

Kurs doskonalenie to świetna sprawa, ale przed pójściem na niego radziłbym zrobić 2-3 tys km celem nabycia ogłady z motocyklem, bez tego możesz nie wynieść za dużo z niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jaszczomb napisał:

Kurs doskonalenie to świetna sprawa, ale przed pójściem na niego radziłbym zrobić 2-3 tys km celem nabycia ogłady z motocyklem, bez tego możesz nie wynieść za dużo z niego.

Gdzie taki kurs mogę odbyć? Przejeździłem już moje pierwsze 1000km i na wiosnę chętnie bym się również na takie doszkolenie zapisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na placu manewrowym to można się nauczyć zapalać motocykl ale nie jeździć. Czy nie lepiej kupić jakiegoś skuterka na które nie potrzeba prawa jazdy i potrenować z boku swoje umiejętności??? Wtedy, i instruktor jest uśmiechnięty, i egzamin zdany, i kasa w kieszeni. A sam kurs to jedynie sprawdzenie umiejętności, ...  hehehe o ile instruktor nie siedzi w samochodzie. Z drugiej strony to ciężkie jest życie nauczającego. Ciągle to samo,  ... a sprzęgło włączone, jedynka do dołu, nie do góry itp.

large.593303dbf0906_NapisthebeginerR.jpg.d8326e9181116ec3f6b8722b716ec5c8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie chce być okrutny, ale jeśli praca się znudziła to taki instruktor musi pomyśleć o czym innym. Albo przynajmniej wziąć jakiś urlop.

Większość ludzi ma prace w której robi to samo monotonnie. Jeśli w swojej pracy będę źle wykonywał swoje obowiązki to zostanę zwolniony.

 

Ze skuterem to też trochę naciągane, przy drugiej mojej próbie, przede mną czekała dziewczyna, która miała piąte podejście. Wcześniej jeździła kilka lat na 125.

To że ktoś ma jakieś doświadczenie z jady na skuterze lub 125 to nie gwarantuje zdania za pierwszym razem. Tak samo twierdzą egzaminatorzy.

 

W szkole w której się uczyłem instruktor po pierwszych 2h nie chciał mi wierzyć że to pierwszy raz. Mówił że ludzie na początku się wywalają i ósemki robią gdzieś po 6h.

Wtedy też powinna mi się zapalić jakaś lampka ostrzegawcza jaki to ma poziom nauczania. Sam zdradził jak uczy, a ja odebrałem to jako dobrą wiadomość dla mnie.

 

Mam tylko nadzieje że ktoś kto będzie szukał szkoły może trafi na ten temat i wybierze dobrze :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.10.2017 o 13:00, agaplapo napisał:

Kurs robiłam w maju/czerwcu, egazamin zdałam w czerwcu za trzecim razem, co wynikało tylko i wyłącznie z mojego stresu.

Dobra szkoła to totalna podstawa, kurs robiłam w Turbo w Pabianicach i był to bardzo dobry pomysł. Bardzo zwracana jest uwaga na technikę, bezpieczeństwo, a do egzaminu również czułam się dobrze przygotowana, łącznie z trasami na mieście, których "teoretycznie" nie ma.

Nie ma tras: jechałem Smutna - Pałki - Brzezinska - Łomnicka - Smutna. 10 minut może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leniwy.sikorek napisał:

Nie ma tras: jechałem Smutna - Pałki - Brzezinska - Łomnicka - Smutna. 10 minut może?

Miałem podobną tylko zahaczyłem jeszcze o telefoniczna :smile:  

" Lepiej 30 minut później niż 30 lat za wcześnie " 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja dorzucę sie trochę do historii tu opisanych.

Co zrobilam najpierw - najpierw rzuciłam prace, i majac perspektywe wolnego miesiaca poszlam na kurs :smile:

Szkołę znalazlam ogladajac w necie statystyki i "zasiegajac opinii tu i owdzie" (znajomi itp.)

Z doswiadczenia mysle, ze kluczowa kwestia to instruktor z POWOŁANIA.

Taki, z ktorym jezdzi sie godzinami, ktory wytyka nam nasze bledy, i poprawia. Co prawda jest to czasem do wymiotu, ale coz poradzic.

Liczy sie tez "zgodnosc charakterow" - jesli nie ma komunikacji, to i najlepszy nauczyciel nic nie zdziała.

Ja z instruktorem przejechalam mnostwo km na placu (Maratonska, Akces), i na trasach wokol Wordu na Smutnej. W sloncu, w deszczu wylewajacym sie z butow, rano o 6, i wieczorami.

Zdałam za drugim razem, za pierwszym pokonała mnie wybuchowa mieszanka najpierw stresu a potem zbytniej wiary w siebie - i wtopilam na szybkim slalomie.

Kurs robilam w Auto Szkole DRIFT, po 4h jazd dostałam juz do osiodłania Yamahe MT07.

Oczywiscie, musialam jezdzic na drugi koniec miasta na jazdy, czasem wstawac o 4.30 zeby byc na miejscu o 6. No ale, czego sie nie robi dla pasji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, leniwy.sikorek napisał:

Nie ma tras: jechałem Smutna - Pałki - Brzezinska - Łomnicka - Smutna. 10 minut może?

Bo to właśnie jedna z tras:-)  Chodzi o okolice WORD, ogólnie o rejon w którym egzaminy na mieście się odbywają. Przecież wiadomo, że niekoniecznie dostaniesz dokładnie wytyczoną na mapie trasę, ale też wiadomo, że nie będzie to rejon np. Matki Polki. To zależy min. od tego co w danym momencie dzieje się na drodze. Ale chodzi o to, żeby instruktor pojeździł z Tobą po oklicy WORDu i pokazał co lubią egzaminatorzy sprawdzać na mieście i w których konkretnie miejscach trzeba uważać na szczegóły.

Ja oprócz tego, że sporo jeżdziłam tam z instruktorem, łącznie z wejściem bardzo blisko placu manewrowego i pokazaniem jak dokładanie wygląda egzamin, to sporo sama 125 jeździłam w wolnym czasie po okolicy WORD i po tych wszystkich miejscach.

Swoją drogą moja trasana egzaminie dokłądnie pokryła się z trasą którą prowadził mnie instruktor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...