Skocz do zawartości

Niedzielna Szkoła - Czyli Jak Zejść Na Kolano By Nie Skończyło Się Raną!


karpiu

Rekomendowane odpowiedzi

Spore to nie jest. Normalne w moto.

Najlepiej zapisz się na kulikowisko z osk turbo. Tam się wiele nauczysz.

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z braku czasu mogę sobie chyba pomarzyć o takim wypadzie szkoleniowym  -a przyznam chętnie bym się pouczył na ten temat ... :P  Dobra to jak uda mi się złapać jakąś większą temp to upuszczać o 0,1-0.2 bara czy wywalona na 1 raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Stosuj się do zaleceń producenta. Tam pracują solidni naukowcy, których żaden kolega z forum nie

Mógłbyś się zdziwić. Oddaj zawieszenie do pro firmy która się zna i przygotowuje maszyny na tor a pierwsze co zrobi to wyleje olej z przedniego zawiasu i wleje go dużo mniej niż jest zalecane przez specjalistów którzy projektowali motocykl. Niestety, motocykl sprzedawany jest jako uniwersalny a tor uniwersalną jazdą nie jest. Z oponami jest identycznie. To co jest na stronie producenta jest zawsze dla wszystkich a nie każdy jeździ w warunkach torowych. (Twoje gumy są turystyczne) miałem okazję jeździć na takich na początku i utrzymywałem 2.3 przód i 2.2 tył po jeździe czyli mocno rozgrzane(bez koców 2 kółka na rozgrzanie opon a potem ogień) ale jak jutro jest kurs to może nie będzie takiego katowania jak samemu się jeździ więc można ciut więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem..

Ja cały czas odnoszę się do kolegi jako pierwszy raz na torze.

Trudno, żebym zalecał ohlinsa czy wupo w miejsce seryjnego zawiasu jak i ciśnienia w oponach typowo torowe.

Pierwszy raz na torze Rooland :smile:

Chodzi o bezpieczne warunki do nauki tutaj a nie bicie rekordów okrążeń.

Ja zalecam do nauki takie warunki i setup na jakim jezdzi się na codzień maszyną użytkowaną na codzień.

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o zmianie zawieszenia tylko o ilości zalecanego oleju. Jak pierwszy to dużo wody, humoru, kanapki i realnej świadomości że jazda na ulicy szybko się znudzi. :-) :-)

 

Kurde, zaczynam powoli żałować że torówkę sprzedałem....

Bawcie się tam dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie żałuję, że trzeba wstawać w wolny dzień o 5:30, żeby dobrze się bawić na torze 😅

 

Do zobaczenia.

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zboczency! Ja nie śpię już bo lubię i tyle. Ale temp na zewnątrz jest bardzo obiecująca na całodzienne latanie po mieście:)

 

Live my life like I'm a beast.

Edytowane przez karpiu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jestem po "torowaniu" na łodzi :smile: Pierwszy raz motocyklem wybrałem się na tor i powiem ,że zabawa przednia , dość męcząca fizycznie :P Pierwsze kółka robiłem na spokojnie ,żeby kapcie złapały trochę temperatury i po paru zacząłem trochę szybciej śmigać... Po 2 sesji już udało mi się domknąć tylną oponę ,a przedniej trochę brakowało. Ogólnie jechałem dziś tam z celem ,aby się podszkolić i udało się to w 100% , w sumie prawie przytarłem kolankiem ,ale to nie był mój cel :P Co do ciśnienia w ogumieniu to dałem sobie z tym spokój , nabiłem 2.5 bara w obie gumy tak jak podaje producent i nic nie kombinowałem,bo nie mam w sumie o tym pojęcia , następnym razem już będę o tym myślał. Co do opon jeszcze,bo bardzo dużo osób wypowiada się o nich negatywnie to nie złapałem najmniejszego uślizgu i w sumie czułem się dość dobrze jadąc na nich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedniej opony nie domkniesz.

No to gratuluję dobrej zabawy. My też polatalismy z hołota trochę po Radomiu.

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś niestety przód mi puścił w lewym zakręcie, mniej więcej w momencie otwarcia przepustnicy. Widać qualifier 2 sobie nie poradziły, chociaż zdażyło mi się to z przodem pierwszy raz. Uślizgujący się tył w ogóle mi nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu. Za tydzień miałem zmieniać na inne gumy i tu taki psikus... Moto trzeba poskładać na igiełke i dalej cieszyć się jazdą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem te opony. Nie były spoko.

stety albo niestety ale brakuje mi mniej niz 5 mm do zamkniecia przedniej, troche mnie to martwi bo zapasu juz nie ma:(

No właśnie tym mówię. Tyłu braknie na zamknięcie przodu.

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przód dużo ciężej domknąć ale się da. Mocne hamowanie plus złożenie i wszystko będzie ok. Przednia opona zostawia dużo więcej marginesu niż tył ale jest mniej wybaczalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tak zastanawiam ? bo słuchając wczoraj Ryśka o tym, że jego MT07 zblokowane jest na A2 i widząc co robi tym na torze to kupując np. gs500 za 3,5 tys można się fajnie pobawić bez obawy o sprzęt :smile: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej hołota.

Taka sytuacja, że we wtorek 11 kwietnia są jazdy swobodne dla motocykli 16-18 na torze łódź. Cena 89zł.
 

Ktoś również reflektuje? :riding:

Jak nie będzie padać to planuje poćwiczyć parę elementów, które mi jeszcze zalegają na wątrobie.
 

Edytowane przez Piuriel (wyświetl historię edycji)

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promocja to może i nie jest, ale do Radomia doliczyć trzeba ze dwa baki paliwa plus cały dzień wolny a tu po pracy sobie skoczę na mały trening i wrócę do domu. Coś za coś. Na Radomiu byłem w tą sobotę :smile:

...You can be better than that..

       ╭〔︶︵︶〕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Taka sytuacja, że we wtorek 11 kwietnia są jazdy swobodne dla motocykli 16-18 na torze łódź. Cena 89zł.

 

21 st.C* z lekkim zachmurzeniem. Ale jak zawsze prognozowanie na tydzień do przodu to jak wróżenie z fusów. 

Jak się potwierdzi taka pogoda to jadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomysle nad tymPora na opis wrazeń po szkoleniu w Radomiu

 

Dojechaliśmy na miejsce chwilę po godz. 9.00. Było ciepło jak na kwietniowy poranek bo ok 10 stopni Celsjusza. Zaraz po przekroczeniu bramy obiektu zobaczyliśmy bardzo dużo motocykli. Było ich tak dużo, że był problem z wjechaniem za bramę i zaparkowaniem. Kabzior, który przyjechał z Łodzi sam bo mu się nie chciało wcześniej wstać ( ominęło go śniadanie w Mcdonald i dobra kawka) przywitał nas od razu i zaczęliśmy ustawiać motocykle. Za gąszczem maszyn był ustawiony stolik gdzie trwało zbieranie podpisów od uczestników i leżały banany, jabłka i kawałki kabanosów z kiełbasą i słodkie żelko-cukierki. Złożyliśmy podpisy na regulaminie, którego nikt nawet dobrze nie przeczytał wpisując numer PESEL i numer dowodu osobistego. Po pytaniu cyt. „ kiedy zapłaciłeś” nastąpiła mała konsternacja z mojej strony i nastąpił przydział do grupy zaawansowania. Właściwie była to dyspozycja obowiązkowa, bez wywiadu czy zapytania typu „ czy jeździłeś kiedyś na torze lub brałeś udział w innym szkoleniu albo ile km jeździsz rocznie”. Wszyscy, którzy brali udział pierwszy raz w tym szkoleniu trafili do grupy początkującej. Sprawiło to lekkie zmieszanie moje i Eweliny ale przyjąłem to bardzo pozytywnie jak się okazało potem niesłusznie (trafiłem z Eweliną do grupy bardzo początkującej). Następnie motocykle trafiały pod namiot techniczny gdzie następowało sprawdzenie stanu technicznego, ustawienia klamek, ciśnienia w oponach itp. Ogólnie ten moment też dobre wrażenie na mnie zrobił ale przed samym wyjazdem na pierwsze okrążenia toru w ogóle nie było mowy i dyskusji ( ze strony prowadzącego jak też innych instruktorów) na temat prawidłowego ciśnienia w oponach co mnie jako gościa, który bywa kilka razy w sezonie na torze zaskoczyło mocno (przynajmniej ja nie słyszałem rozmowy na ten temat, sam poprosiłem o ustawienie ciśnienia wg moich wytycznych). Nie wszystkie motocykle przeszły kontrole techniczna i sprawdzenie ciśnienia co było błędem organizatorów i nieświadomych konsekwencji kursantów ( mowie głównie o oponach). Na szkoleniu panowała miła atmosfera a świetna pogoda napędzała zapowiedź dobrze spędzonego dnia. Powstały 3 grupy, dwie początkujące i zaawansowana ( chyba tak bo za bardzo grupy do których nie należałem nie interesowały mnie i mogę coś pomylić). Nadszedł moment wyjazdu na pierwsze próbne okrążenia. Nie wiem ile dokładnie było łącznie motocykli ale myślę, że ok 50-60 sztuk. Wszyscy wyjechaliśmy na pierwsze próbne kółka w celach zapoznawczych. Po nich grupa zaawansowana została na torze a początkujące zjechały z toru na wykład teoretyczny. Pogadanka o technikach kierowania motocykla odbywała się zawsze w przerwach między sesjami ( każda grupa jeździła chyba po 20 minut). Między jedną sesją a drugą było więc 40 minut przerwy. Przed każdą sesją wykładowca ( Tomek Kulik) analizował inny element jazdy, który był potem ćwiczony w praktyce na torze. To uważam za słuszne chociaż jazda ze stałym gazem w zakręcie, które było jednym z ćwiczeń i co osobiście uważam za spory błąd i osoby sporo jeżdżące z instruktorami po torach nie mają tego zupełnie już w nawyku sprawiało mi lekkie zmieszanie. Po omówieniu pozycji na motocyklu zaczęliśmy jeździć. Pojechałem szybko z Eweliną na linię startu żeby mieć cały otwarty tor przed sobą od razu. Ruszyliśmy… Asfalt dobry, zakręty nieźle wyprofilowane. Minęła chwila i dojechaliśmy do osoby zamykającej kółko ( zaczęliśmy dublować) i wtedy dostałem pierwszy znak ręką od instruktora żeby się zatrzymać. Ok stanąłem w zatoczce. Od Pana instruktora dostałem wyraźny przykaz żeby nie przesuwać środka ciężkości ciała (wysuwać pośladek albo nawet pół pośladka). Ta dyspozycja sprawiła u mnie ogromne zmieszanie. Po chwili widzę, że instruktor ściąga na bok Ewelinę i jak się potem okazało mówił jej to samo. Również z nami jeździli instruktorzy, który zaczęli prezentować dziwny, nie spotkany przeze mnie na żadnym torze, w żadnym kraju, w żadnej książce a tym bardziej filmie instruktażowym styl wystawiania w zakręcie samego tułowia na skos od motocykla ( styl na Xmena – tak to nazwałem). Do tej pory zawsze i wszędzie każdy instruktor, którego słyszałem, każdy film nawet takich sław jak Keith Code mówił o dwóch technikach jedna to odchylanie się razem z osią motocykla, która jest odpowiednia do spokojnej turystycznej jazdy a druga czyli przenoszenie środka ciężkości delikatnie w bok (technika zwisania, przesuniecia pośladka w bok przy odpowiednim dokręceniu bioder i przeniesieniu również tułowia do linii baku motocykla, zwisaniu swobodnie kolana), która ma ogromne znaczenie przy każdego typu zakrętach. Wykładowca i pozostali instruktorzy całe szkolenie powtarzali, że nie ma to znaczenia i nie pomaga ( tylko w jedzie po 200-300 km/h). Jako przykład mogę podać, że ćwiczy się tą technikę przy niewielkich prędkościach na małych motocyklach typu pit bike i przy małych prędkościach. Tor w Radomiu jest idealny do tego typu ćwiczeń. Ta technika wielokrotnie uratowała mnie przed wypadkiem. Zakończyła się pierwsza sesja, zjechaliśmy. Myślałem, że teraz padnie dyspozycja albo przypomnienie o sprawdzeniu ciśnienia w oponach. Tak się nie stało L. Następny wykład ( nie pamiętam, które elementy kiedy były omawiane). Powtórzona technika na Xmena i informacja o trzymaniu wysoko łokci, przeciwskręcie, stopach itp. W filmie Biblia pokonywania zakrętów Keith Code doskonale opisuje, że nacisk na manetki przy przeciwskręcie powinien zostać wykonany w ruchu poziomym. Jak w takim razie mając łokcie w górze wykonać właściwie i efektywnie przeciwskręt? Łokcie do góry poprawiają technikę ale w jeździe w terenie, enduro itp Takie ułożenie łokci chroni przed kontuzją, zgadzam się ale w jeździe po piachach. Nie ważne, uznałem to za błahostkę. Następna sesja, zaczęliśmy znowu dublować i triplować wszystkich co momentami stawało się niebezpieczne ale jak tu jeździć w tym tempie? Rolą instruktora było przeniesienie kilku osób, którym jazda nie sprawiała praktycznie żadnych trudności i wychodziło im to swobodnie i naturalnie ( ale nie w pozycji na Xmena, która jest mało ergonomiczna i męcząca). Tak się nie stało aż do końca i nawet ślizgu, gleby Eweliny. Narastająca frustracja narzuconego przez instruktorów stylu jazdy, nieodpowiedniego doboru grupy, braku nakazu kontroli ciśnienia w oponach było przyczyna zniszczenia sprzętu, nerwów i jeszcze większej frustracji. Brak elastyczności w podejściu do jazdy przez instruktorów i forsowanie na siłę nawet przy kilku argumentach przemawiających przeciw Xmenowi nakazu takiej jazdy. Następny wykład i temat patrzenia w zakręcie. Oczywiście odpowiednie patrzenie to klucz do sukcesu i jest niezbędne do szybkiej jazdy po winklach. Tu muszę przytoczyć mój dialog z instruktorem, który znowu ściągnął mnie na bok. Sytuacja dotyczy winkla 180 stopni ( agrafka, po tym prosta ok 80 m).:

Instruktor: wywala Cię na tym zakręcie bo źle patrzysz;

Ja: nie wywala mnie tylko planuje już następny, kolejny zakręt już przed wjechaniem w agrafkę i wykorzystuje całą szerokość toru żeby potem przyspieszyć na prostej i wyjście z agrafki ma być w tym miejscu takie jak jadę żeby nie robić korekty toru jazdy przy mocnym odkręcaniu a potem hamowaniu;

Instruktor: źle patrzysz, wywala Cię, patrz na koniec zakrętu;

Ja: ok wiem, że patrzę tak jak mówisz ale ja naprawdę chce wyjechać tak jak wyjezdzam;

Instruktor; nie przekręcasz głowy, wywala Cię

Ja; w pierwszej fazie zakrętu patrzę na pachołek, który ustawiłeś ale przed szczytem zakrętu patrzę już na wjazd do następnego zakrętu ( na tym torze planuje nawet linie jazdy na 3 winkle do przodu tam gdzie ciasno)

Instruktor: cisza…

Ja; na drodze krętej w górach przy długim winklu patrzenie szeroko na wylot tylko może być zgubne bo nie zwracamy uwagi na kamienie, piach przed nami. Trzeba lustrować partiami drogę przed nami a następnie koniec zakrętu.

Instruktor: nie wyjedziesz po wewnętrznej w taki sposób patrząc (skąd widział jak patrzę skoro miałem czarną szybę?, po ułożeniu głowy może)

Ja; ok jadę to zobaczysz, ze wyjadę ale będę musiał robić korektę na prostej i nie odkręcę tak mocno

No i pojechałem następne kółko, oczywiście wyjechałem tam gdzie chciał instruktor ale już nie spojrzał mi w oczy i nie zatrzymał mnie J a ja miałem nie swoją linię jazdy i musiałem skupić się na korekcie. Tego dnia zatrzymał mnie jeszcze ze dwa razy przy następnych sesjach uparcie namawiając żeby nie przesuwać całego ciała do zakrętu i stosować Xmena. Dojeździłem tak do końca mając po drodze jeszcze pogadankę z innymi dwoma instruktorami, którzy mimo różnych moich z solidnymi podstawami argumentów stosowali i wręcz nakazywali technikę Xmena. Kilka razy tak pojechałem jak mówili ale ani nie przyspieszyło mnie to ani nie miałem frajdy z jazdy a wręcz katorgę ciała i katorgę w głowie (rozkład sił działający na kierowcę i motocykl przy tej technice spycha ją na ostatnie 3 miejsce wśród znanych przeze mnie innych sposobów).

Podsumowując, szkolenie prowadzone w fajnej atmosferze, dużo poznanych nowych osób, za dużo motocykli na torze, za duży tłok na tak małym torze. Brak przydziału do grup i brak korekt z tym związanych w trakcie jazdy. Instruktorzy forsujący tylko jedną jedyną technikę jazdy ( na pytania związane z techniką przenoszenia ciężaru ciała żaden nawet nie rozpoczął tematu a wręcz go unikał). Nie mówię, że Xmen do niczego się nie nadaje ale są inne bardziej efektywne techniki. Kategoryczny błąd braku wpajania sprawdzania ciśnienia w oponach ( ma tez znaczenie przy gęstych górskich winklach). Myślę, że przy za mocnym wciśnięciu klamki przez Ewelinę za twarda opona spowodowana dużym ciśnieniem przyczyniła się do gleby!!! Kiełbasa i kabanosy niezłe J

Szkolenie odpowiednie do bardzo spokojnej jazdy turystycznej i dobre zaraz po zdaniu kat A.

Zgadzam się z przedmówcą... najgorsza była frustracja która narastała we mnie coraz bardziej z każdą sesją. A dublowanie osób które nieraz robiły dziwne rzeczy podczas jazdy było stresujące a przy okazji męczące. Nawet ćwiczenie z dodawaniem gazu w zakręcie było problematyczne bo osoby które dopiero się tego uczyły po prostu blokowały mi drogę bo za mało tego gazu dodawały. Żeby wykonać to ćwiczenie w 100 % prawidłowo powinnam się chyba zatrzymać przed winklem poczekać aż ta osoba zjedzie i zrobić to poprawnie dodając gaz. Mało tego sami kursanci już nam mówili że my się nie nadajemy do grupy podstawowej tylko zaawansowanej ale jak widać instruktorzy nie brali tego pod uwagę. Co do gleby... szkoda sprzętu... błąd popełniłam Ja! Ale nerwy i frustracja wyprzedzania poraz kolejny osoby która w zakręcie zwalnia (I niewiadomo co zrobi w tym zakręcie) a na kawałku prostej daje gazu i nie chce dać się wyprzedzić przyczyniło się do mojego błędu. P.S. Mati ty to chyba musisz zacząć książki pisać... Bo wypracowania nieźle Ci idą :P Edytowane przez Ewelina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do 21 kwietnia na wypad to o jeśli będę miał jeszcze moto to może się wybiorę... Tak jak Arteklik napisał cena powalająca , a dodam na marginesie ,że w policzyłem sobie to wypad z lodzi do radomia i spowrotem wyszedłby taniej nawet niż sam koszt treningu na Lodzkim obiekcie ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...