Aidekk Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 np. mój brat zaczął na sv 650 , miał wypadek przez nadmierną szybkość.Był w szpitalu. Zrozumiał swój błąd , kupił dużo słabszego duka 390, a ostatnio planuje sprzedać duka i kupić jakąś 250tke.Mówi że 43 konie to nadal sporo za dużo na motocykl i nie jest to mu potrzebne. Dojrzał i zrozumiał że nie trzeba mieć dużo koni żeby jeździć . Bez urazy, ale jak ktoś nie ma w głowie to musi go ograniczać sprzęt. Niestety... wiem po sobie bo tez potrafiłem odpierniczać na starym dobrym litrowym Firebladzie A co do jazdy 125cc - najważniejsze to móc bezproblemowo utrzymywać prędkość przelotową > prędkość TiRów, czyli 100 km/h. Bo niestety, jak jesteś mijany przez duże ciężarówki z naczepami i przyczepami to niestety łatwiej skończyć w rowie. Podmuch wiatru potrafi nie raz zmienić trajektorię jazdy ciężkiego moto... nie wspomnę o 100-120 kg Romecie. To z mojego doświadczenia jazdy na 250cc. Brakowało też nie raz mocy, aby wyprzedzić wlekącego się 40-50 km/h zawalidrogę w terenie niezabudowanym. Niestety, ale jak jest gęsty ruch z naprzeciwka w moc ma znaczenie.Oczywiście co kto lubi, ale różnica między nami jest taka, że ja mam porównanie bo jeździłem od Komara, MZtki, przez CB500, GSR600 aż do CBR1000, a teraz znów wróciłem do mniejszych pojemności (Zipp Nitro 250 i 2 x Hyosung GT650) bo zwyczajnie litra mi nie trzeba. Wg mnie przeciętna 500-600tka generuje moc odpowiednią aby spokojnie się przemieszczać i móc wyprzedzić nawet jak jest duży ruch (w małym oknie). Wyżej to już tylko wygoda odkręcania bez patrzenia na bieg i zdzieranie opon i napędu w oczach... ale to moje prywatne zdanie 3 Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 (edytowane) I Jeszcze żeby nie było nieporozumień . Nikogo nie atakuje że lubi 600tke , 1000 czy inne duże pojemności . Po prostu napisałem co ja lubię dla SIEBIE. Każdy sobie wybiera sprzęt jaki mu się podoba , ale jak ktoś mówi że 125tka to nie motocykl to chyba nie zna historii motocykli i jest troszkę że tak powiem ograniczony . Aidekk , to masz wtedy podejście ok . Zrezygnowanie z niepotrzebnego litra do 650 jest spoko . Skoro mówisz że umiesz taką 650tke ogarnąć i nie szarżujesz na ulicy to szacuneczek z mojej strony. A prędkość maksymalna tirów to nie 90 ? Bo daje głowę że parę razy miałem na liczniku 100km/h a doganiałem tira . Edytowane 17 Maja 2016 przez punkbuster (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salat Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Wiesz co po prostu jak ktoś posmakował że tak powiem 600+ i co najważniejsze mu się spodobało to 125 już nie jest dla niego motocyklem. Moim zdaniem 250 to bardzo dobra pojemność do normalnej jazdy nie tylko po mieście, a to że ja akurat mam nieco większy motocykl, a rozglądam się za jeszcze większym to już mój prywatny świr nie mający nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 A prędkość maksymalna tirów to nie 90 ? Większość lata stówą... często się przylepiam i widzę ile jadą i nie szarżujesz na ulicy to szacuneczek z mojej strony Tego nie powiedziałem. Szarżować to można i na 250... ale chodzi o to, żeby nie jeździć jak debil i nie przesadzać tam gdzie nie trzeba. A jak jest kawałeczek prostej poza domkami czy parę fajnych winkli to ... 1 Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mih00 Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Ja to odniosłem wrażenie z tej dyskusji, że kolega punkbuster, uważa, że jak ktoś ma coś powyżej 250ccm to już jest "dawca" i nie jeździ normalnie tylko kupił sobie sprzęt do "odpier...alania". To tak mi trąci trochę podejściem przeciętnego "kierowcy puszki z wąsem". Czy Ty naprawdę uważasz, że jak ktoś wsiada na coś większego to się od razu musi dorwać do manety jak dzik do ziemniaków? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Czy Ty naprawdę uważasz, że jak ktoś wsiada na coś większego to się od razu musi dorwać do manety jak dzik do ziemniaków? Niech pierwszy podniesie rękę ten co tak nie zrobił do tygodnia po kupnie Nie po to kupujesz 100 konny motocykl, żeby jeździć 50 na trasie dom->działka i działka->dom 1 Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 (edytowane) Moim zdaniem , jak chcesz jeździć spokojnie z przepisami to najlepiej kupić motocykl o małej pojemności . Można jeździć spokojnie na dużym tez nie mówię że nie , ale z ekonomicznego punktu widzenia to się mi nie kalkuluje. Duży spali przy spokojnej jeździe 5-6L a mały przy dynamicznej jeździe do 3L.Prędkość wtedy ta sama albo większa w małym. Do tego, do dużego są droższe części , więcej oleju trzeba lać itp. Nie jest już taki zwinny w mieście, masa i gabaryty robią swoje. Jakbym miał już kupić duży motocykl to tylko w 2t . Typu Yamaha rd 500 czy suzuki rg 500. Ale to jakby mi już było życie nie miłe bo to bestie. Mam można powiedzieć małego fioła na punkcie dużych 2t . Suzuki gt 750 , kawasaki h2 750,bimota vdue czy yamaha tz 750. Kocham dźwięk V4,V2, rzędowych trójek w 2t Edytowane 17 Maja 2016 przez punkbuster (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Moim zdaniem , jak chcesz jeździć spokojnie z przepisami to najlepiej kupić motocykl o małej pojemności . Można jeździć spokojnie na dużym tez nie mówię że nie , ale z ekonomicznego punktu widzenia to się mi nie kalkuluje. Duży spali przy spokojnej jeździe 5-6L a mały przy dynamicznej jeździe do 3L.Prędkość wtedy ta sama albo większa w małym. Tu się akurat nie zgodzę. Dam Ci przykład. Hyosung GT125 pali przy jeździe na 7-10 tys obrotów (czyli tak, żeby jechać żwawo po mieście) ok 4l. Mój GT650R przy tej samej prędkości i lepszej dynamice, bez wachlowania biegami i bez kręcenia pod czerwone pole też spali ok 4l. Tak więc niestety teoria się nie sprawdza.Inne przykład. Piłowana 600tka spali więcej niż litr przy tej samej przelotowej Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Akurat słaby przykład bo Hyosung gt 125 to jedna z najbardziej paliwożernych 125tek w 4t, właśnie przez zastosowanie silnika V2 który jak w 2t do 6tyś. nie jedzie . Więc trzeba kręcić.Wszystkie single typu yamaha r 125 czy cbr 125 palą 3-3,5 max a są troszkę szybsze od Gt 125. Ale to nie zmienia faktu że gt 125 jest po prostu piękne duże moto . Z pięknym dużym wizualnie V2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Wszystkie single typu yamaha r 125 czy cbr 125 palą 3-3,5 max a są troszkę szybsze od Gt 125. Ja moim GT650 potrafię zejść do 3,7l na 100 km i to jadać z plecaczkiem i pełnymi sakwami, ale jaki jest tego sens? Jeśli motocykl ma faktycznie służyć do pracy i robisz na nim 30000 rocznie albo więcej to te 0,3l może i zrobi Ci różnice... ale przy normalnym użytkowaniu 3,5 vs 3,8 nic nie zmienia. Różnice są dopiero kiedy smok pali 8-10 (czyli tyle co auto ) Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matik Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 A po co mi wyprzedzać tira ? Ja się z nikim nie ścigam . Już robiłem trasy rzędu 150km w jedną strone i mam bardzo pozytywne wrażenia . Samochody wyprzedzają mnie fakt , ale co z tego ? Co to wstyd ? Jakieś poniżenie ? Jade sobie 90km/h i cieszę się widokami ,motocyklem i motocyklizmem . To jest twoje zdanie, ale niestety fakty są takie, że WIĘKSZOŚĆ (nie wszystkie) 125ccm to kamyki na drodze jeśli chodzi o wyjazd w trase. Jeśli cieszy cie jazda w tym stylu mnie to nie przeszkadza, natomiast fakt jest jeden, że wyprzedzający TIR taką 125ccm to nie są miłe doznania. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 (edytowane) że wyprzedzający TIR taką 125ccm to nie są miłe doznania. Jeżdżę 125 od ponad roku na pozamiejskich trasach i jeszcze nie zdarzyło mi się żeby mnie jakiś TIR wyprzedził. Wystarczy utrzymywać 90km/h ,co mój motocykl robi bez problemów. Wtedy jedziemy tą samą prędkością i ani on mnie nie dogoni ani ja jego . Jeszcze nie widziałem tira który jedzie 100 km/h a jeżdżę prawie codziennie. Zawsze jest to max 90-95km/h A poza tym mój romet to jeden z najsłabszych 125tek na rynku . Ma 10 km mocy ale taki hyo gt 125, yamaha r 125 czy Varadero 125 które maja 15km bez problemu mają przelotówkę 100km/h . 125 jak najbardziej można jeździć po drogach pozamiejskich tylko trzeba używać 3/4 mocy. To do czego 125 się nie nadaje to autostrady , drogi szybkiego ruchu itp . Uważam że po prostu przesadzacie i tyle . 50tka to tylko do miasta dobra ... powróćmy do rometa . Jakby komuś się nie chciało zaglądać na 1 stronę to ponownie wrzucam dzisiejszą jazdę Edytowane 17 Maja 2016 przez punkbuster (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
B3DNAR Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Niestety nie mogłem się wtrącić wcześniej. Ja widzę, że nie ma co kolegi na siłę uszczęśliwiać ale pogląd, że ten kto się przesiada z nie wiem litra na cos mniejszego jest równy gość a ten co przesiadł się na wiekszą pojemnośc bo brakowało ( co doskonale rozumiem) to ostatni wariat...no jest conajmniej dziwne. I tak jak ktoś napisał, jeśli zamiast mózgu słabsza maszyna ma hamować popędy, to warto odpuścić moto. Owszem, nie jestem święty, sam lubię przycisnąć ale ograniczam się sam. Żeby nie było, życzę setek tysięcy nawiniętych kilometrów, ja nie widzę sensu wyjeżdżać poza miasto ale wiadomo, jeśli tylko sprawia Ci to przyjemność, czemu nie. Szerokości 1 Bednar Moto: https://www.youtube.com/channel/UCQm5eRSQ6IGDfC-RD3k62Ow Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejM Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 A ja przesiadłem się ze 125 na 750 po 3 miesiącach jazdy małym i prędkości przelotowe nadal mam 90-110 i jest Git. Potwierdzam tylko że faktycznie bezpieczeństwo przy wyprzedzaniu jest zdecydowanie większe, sam manewr jest o wiele szybszy. A co do przejażdżek 125 zdarza mi się jeździć w ich towarzystwie i raczej nie narzekam, ale fakt że na armaturze jeździ się inaczej, Ja w zwykłej jeździe rzadko przekraczam 3000 - 3500 obrotów, panowie na plastikach (nie gniewajcie się za określenie) zarżnęli by chyba silniki przy tych obrotach. Pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia na trasach 2 Nie spieszy mi się, ale lubię jeździć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelnext22 Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Fajny temat to może ja też coś napiszę ujeżdzaliśmy z synem dwa china- crossy Pierwszy 110 cc prosty ja cep nie psujący się części tanie - należy pilnować oleju bo jest go mało w śilniku . Drugi 250cc chłodnica cieczy filtr oleju ogulnie fajny ale : zawias przod -lipa Instalacja elektryczna -lipa kabelki cienkie trzeba wszystko zrobić od nowa po swojemu. Chińczyki są ogulnie coraz lepsze i nie ma co porównywać ich do firmowych moto bo to całkiem inna półka cenowa. A teraz coś o przelotach: najbardziej ekonomicznym moto w trasie przy prędkościach 100 km/ h była cbr SC33 biła na głowe transalpa ' varadero ( smok) ' nsr125 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aidekk Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Jakby komuś się nie chciało zaglądać na 1 stronę to ponownie wrzucam dzisiejszą jazdę A ja sobie z ciekawości obejrzałem radosną przejażdżkę przy małych prędkościach. Prawdziwy pirat! Na znaku 40 na terenie całej miejscowości a tu żwawe 80 leciało. Szok! Toż to DAWCA Oczywiście piszę to lekko z przymrużeniem oka... bo jak absurdalne są niektóre ograniczenia każdy z nas wie. Dodam jedynie, że jeśli stoisz na pasie do jazdy prosto + prawoskrętu to warto stanąć przy lewej jego krawędzi - auto skręcające w prawo nie musi wtedy na Ciebie czekać tylko sprawnie przemknie obok. Jak się jeżdżąc nie przewrócisz to się jeździć nie nauczysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreklodz Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Z całym szacunkiem, ale autor tematu jest albo sprzedawcą Rometa, albo nigdy nawet się nie przejechał pełnowartościowym motocyklem i szuka usprawiedliwień dla swojej teorii Tak czy inaczej pozostaje tylko życzyć przyjemności z jazdy i tras nawet po 200 km Tylko Honda -> XL600V + XR400R = Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 18 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 jeździłem jeździłem ,Cbrką 125, GSem 500 , svka 650 czy dukiem 390 . Romet jest super. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) Chyba jeszcze jedną rzecz przydało by się dopowiedzieć. Sam wspomniałeś, że po 6 kkm zrobiłes w tym moto... (tu lista rzeczy zmienionych i ulepszonych) Czyli ktoś kto robi średnio 10-15 kkm rocznie musiałby zrobić tyle samo lub więcej co roku. A co jeśli sam się nie zna i musi wszystko w serwisie/warsztacie (a takich jest większość) ? Czy oni też będą tak jak Ty zadowoleni z zakupu ? Przecież to wychodzi średnio wizyta co 1-2 tys. km w serwisie Więc koszty napraw + czas przestojów bym także uwzględniał przy zakupie takich pojazdów. Myślę, że większość negatywnych opinii wynika właśnie z braku świadomości o tych wszystkich 'bolączkach'. Edytowane 18 Maja 2016 przez Mario (wyświetl historię edycji) 1 Części do samochodów osobowych i dostawczych | Allegro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejM Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Mario co ty piszesz???? Autor postu pisze o swoich odczuciach i swoim podejści do sprawy. Ja nigdzie nie zauważyłem aby napisał "KUP ROMETA i nic innego". Pozdrowienia dla wszystkich od 49cm w górę. A zresztą modelarzy też pozdrawiam Nie spieszy mi się, ale lubię jeździć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
floyd Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) Duży spali przy spokojnej jeździe 5-6L a mały przy dynamicznej jeździe do 3L Ja mam średnie spalanie w okolicy 6 litrów i na pewno nie jeżdżę jak wariat, ale lubię poczuć przyspieszenie motocykla i spalaniem się specjalnie nie przejmuje, a raczej w wielu miejscach na 125 byś za mną nie nadążył. Na większym płacisz więcej za paliwo i motocykl, ale nie za nic, dzięki temu masz większy komfort jazdy, mniej wachlowania biegami, można bez redukcji ładnie przyspieszyć z niskich obrotów, wyższa kultura pracy silnika przy prędkości przelotowej poza miastem. Co do prędkości przelotowej, to pamiętam jak kiedyś jechałem z Kruszowa z osobami na 125 i jak mnie uderzyła różnica w jeździe przy prędkości lekko ponad 100 (110 czy 120 nie pamiętam już) - ja na SV spokojnie, wygodna wyprostowana pozycja, zapas mocy pod manetką, nawet za wolno by wbić ostatni bieg, a oni leżą na baku, obroty prawie na maxa i ledwo nadążają, a były to właśnie Varadero i R125. Nie mówię, że małe motocykle są bez sensu, wręcz przeciwnie jeżdżąc przez korki do pracy raczej nie potrzebowałbym czegoś większego niż 250-300cc, ale jak ktoś myśli o turystyce z pasażerem czy bagażami, to raczej nie ma co schodzić poniżej 600cc i to dla własnej wygody i bezpieczeństwa, a nie możliwości zapierdalania. Edytowane 18 Maja 2016 przez floyd (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 18 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) Chyba jeszcze jedną rzecz przydało by się dopowiedzieć. Sam wspomniałeś, że po 6 kkm zrobiłes w tym moto... (tu lista rzeczy zmienionych i ulepszonych) Czyli ktoś kto robi średnio 10-15 kkm rocznie musiałby zrobić tyle samo lub więcej co roku. A co jeśli sam się nie zna i musi wszystko w serwisie/warsztacie (a takich jest większość) ? Czy oni też będą tak jak Ty zadowoleni z zakupu ? Przecież to wychodzi średnio wizyta co 1-2 tys. km w serwisie Więc koszty napraw + czas przestojów bym także uwzględniał przy zakupie takich pojazdów. Myślę, że większość negatywnych opinii wynika właśnie z braku świadomości o tych wszystkich 'bolączkach'. Nie musiałby robić żadnych z tych rzeczy co wymieniłem . To były ulepszenia a nie naprawy . Polecam na przyszłość czytanie z zrozumieniem . Choć faktem jest że po tych modyfikacjach jeździ się dużo lepiej .Ale nie są one konieczne do nabijania kolejnych kilometrów. Ja mam średnie spalanie w okolicy 6 litrów i na pewno nie jeżdżę jak wariat, ale lubię poczuć przyspieszenie motocykla i spalaniem się specjalnie nie przejmuje, a raczej w wielu miejscach na 125 byś za mną nie nadążył. Na większym płacisz więcej za paliwo i motocykl, ale nie za nic, dzięki temu masz większy komfort jazdy, mniej wachlowania biegami, można bez redukcji ładnie przyspieszyć z niskich obrotów, wyższa kultura pracy silnika przy prędkości przelotowej poza miastem. Co do prędkości przelotowej, to pamiętam jak kiedyś jechałem z Kruszowa z osobami na 125 i jak mnie uderzyła różnica w jeździe przy prędkości lekko ponad 100 (110 czy 120 nie pamiętam już) - ja na SV spokojnie, wygodna wyprostowana pozycja, zapas mocy pod manetką, nawet za wolno by wbić ostatni bieg, a oni leżą na baku, obroty prawie na maxa i ledwo nadążają, a były to właśnie Varadero i R125. Nie mówię, że małe motocykle są bez sensu, wręcz przeciwnie jeżdżąc przez korki do pracy raczej nie potrzebowałbym czegoś większego niż 250-300cc, ale jak ktoś myśli o turystyce z pasażerem czy bagażami, to raczej nie ma co schodzić poniżej 600cc i to dla własnej wygody i bezpieczeństwa, a nie możliwości zapierdalania. Pewnie miałeś na myśli 120km/h . Tak to jest praktycznie górna granica prędkości tych 125tek. Ale przy 100km/h mają eleganckie obroty do podróżowania . Wiem bo jechałem za taką waradero 125 . Ja przy 100km/h już maneta full opór a on na 3/4 mocy sobie spokojnie jedzie z średnio-wysokimi obr. na piąteczce I tylko spogląda w lusterko z politowaniem co to za maniak rometa piłuje xD A, no i wiadomo że taka svka jest 100 razy lepsza na trasie nie mowie że nie . Ale nie wmówicie mi że 125tka nie da się wgl w nawet w małą trase koło 200km pojechać. markowe 125 w 4t bez piłowania spokojnie lecą te 100km/h .i mają jeszcze zapas 20-30km/h na ''wyprzedzanie'' na cholernie długiej prostej A w 2t to i z 120-130 przelotówka ale by się chyba na długiej trasie zatarł . Pozdrowienia dla wszystkich od 49cm w górę. A zresztą modelarzy też pozdrawiam 50tki są całkiem fajne do sklepu po piwko czy bułki . Przed rometem miałem taki półautomatyczny skuterek Jincheng Jc50q . Miał fajny koszyk z przodu nad lampą gdzie można było ładować towar . Idealny sprzęt na zakupy,. silniczek to była kopia silniczka hondy cub . Całkiem przyjazny. Sprzęgło automatyczne. Odpuszczało się tylko gaz i wbijało kolejny bieg. Coś takiego . kolor ten sam. Dodam że ja miałem wersje jednoosobową(bez podnóżków dla pasażera) a kanapa długa jak dla dwóch... oj wygodna była...wygodna. Edytowane 18 Maja 2016 przez punkbuster (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) Czyli odkręcające się śruby zawieszenia to ulepszenie No dobrze, niech będzie, ale jak dla mnie jakieś miniumum bezpieczeństwa przy jeździe ponad 50 km/h by się przydało... i jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że jeśli ktoś się nie zna i sam nie zrobi, to niech na spokojnie to przemyśli. ps. ja należę do tej grupy samo-robiącej, więc jak dla mnie taki zakup jest jak najbardziej opłacalny, ale czytają forum różne osoby i chciałem tylko zwrócić na to uwagę Edytowane 18 Maja 2016 przez Mario (wyświetl historię edycji) Części do samochodów osobowych i dostawczych | Allegro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
punkbuster Opublikowano 18 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) zapomniałem o sprawie odkręcających się śrub sorry wielkie . Tak trzeba , dać podkładki sprężyste pod wszystkie śruby trzymające silnik , podnóżki , wydech itp. Można tego nie robić ale wtedy pozostaje dokręcanie co 1 k - 2k km . Myślę że nawet laik potrafi odkręcić nakrętkę, włożyć nową podkładkę sprężystą i dokręcić . Jeden wieczór i gotowe. Ale sorry zapomniałem. Zawieszenie się nie odkręca nawet bez podkładek ;P Reszta nie jest niezbędna do nabijania kilosów lecz poprawia dużo . Lepszy płyn hamulcowy poprawia znacząco hamowanie . Normalna opona przednia daje pewniejsze prowadzenie motocykla . Lepszy łańcuch nie trzeba tak często naciągać. Lusterka od mz 250 poprawiają znacznie widoczność w porównaniu do fabrycznych. Dobry olej i częsta wymiana gwarantuje lepszą prace silnika,niezawodność i trochę większą moc i moment. Oczywiście regulacja zaworów co 5 tyś kilometrów zgodnie z instrukcją . najprostsza możliwa regulacja zaworów ,bo na zwykłych nakrętkach i tylko 2 zawory . Mi ostatnio zajęła regulacja 20 minut z przerwą na papierosa. Zero kupowania płytek i męczarni z odkręcaniem baku itp. Pokrywe zaworów spokojnie odkręca się bez zdejmowania niczego. Na forum rometa piszą że można wymienić nawet zestaw na 150 cc bez zdejmowania baku xD w co wierze bo jest koło 10 cm wolnej przestrzeni miedzy pokrywą a ramą pod bakiem . Ja osobiście muszę wymienić jeszcze opone tylnią która uśllizguje się od mocnego dodaniu gazu na winklach nawet przy mojej oszołamiającej mocy 10,3 km . Ale tylnia to nie to samo co przednia . Uślizg można opanować ... Teraz po ponad roku użytkowania motocykla , stwierdzam że jak za 3,5 tyś zł nie ma lepszego nowego motocykla . Uniwersalne miękkie zawieszenie na asfalt ale i też na lekki teren . Wystarczająca moc do miejskich i pozamiejskich warunków.Niezniszczalny idiotoodporny rozrząd typu OHV.(zero naciągania łańcuszków rozrządu i innych pierdół) Markowe motocykle są lepsze ...ale też cena jest ''lepsza'' Kosztorys modyfikacji rometa : opona 150 zł płyn hamulcowy 30zł (wystarczy jeszcze na 2 wymiany) Podkładki sprężyste koło 5 zł Motul 5100 za litr koło 30 zł (polecam kupić bańke 4l , wyjdzie taniej i wystarczy na 4 wymiany) Nowy zestaw napędowy 100zł Lusterka Mz 250 , 30 zł Tankpad pro grip 30zł Ostatnio wymieniłem cewke przewód , fajke za 14 zł . Wina moja , bo za bardzo polałem na myjni wodą . Reszta co w innych motocyklach .. smar castrol do łańcuchów koło 50 zł , Akcesoria myjące,nabłyszczające wedle uznania . Smar do smarowania linki sprzęgła , prędkościomierza , obrotomierza i gazu w zależności od marki i jakości koło 30 zł.(zalecam smarować co około 1-2 k km ) Spalanie do 3L przy obsłudze manetki typu 0/1. Nie polecam ani jednego serwisu gwarancyjnego u rometa .Ponieważ pracują tam patałachy a nie mechanicy znający się na rzeczy. Także sikać na gwarancje .A motocykl jest tak prosty w budowie że wymiana oleju czy regulacja zaworów przy odrobinie cierpliwości nie będzie niemożliwa. Mam nadzieje że pomogłem Edytowane 18 Maja 2016 przez punkbuster (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychoslav Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) no i fajnie że Cię to rajcuje kupiłem sobie 600. mówiłem - nie wsiądę na litra. bo po co? 600 do miasta starczy, w trasę starczy. 22 tysiące km później zmieniłem zdanie i wsiadłem na CBR 954. kolejne 7-8k km wsiadłem na turystyczny motocykl... ale znowu 1000. dlaczego? bo wygodnie. bo noga nie zapier**la góra dół, bo z prędkości 90 km/h na 6 jestem w stanie bez redukcji wyprzedzić tira, za którymi osobiście NIENAWIDZĘ jeździć bo zasłaniają widoczki a co do spalania, cóż. 600 5,5 - 9 zależnie od traktowania, srednio ok 6 przy normalnej jezdzie, 1000 na trasie łódź - radom i jeszcze trochę udało mi się spalić 5.38/100. średnio 6.38 (w sygnaturce poniżej wyszczególnione) jeździj sobie tą 125ccm - jak Cię to rajcuje i Ci wystarcza, proszę bardzo. ale przeglądając temat odniosłem wrażenie, że od samego poczatku próbujesz udowodnić wszystkim że Twój chiński Romecik 125 jest lepszy od wzystkiego większego, bo po co większe. p.s miałem niewątpliwą "przyjemność" jeździć chińskim Junakiem (50ccm). nie polecam. prościej bedzie wymienić rzeczy które się nie popsuły, niż te które trzeba było naprawiać. p.s 2 manetka to nie I/O albo 0 albo 299 (chyba że masz 125ccm, to inaczej się nie da) p.s 3 pojedź swoją 125 ccm gdzieś dalej. nie 150km. zrób 1500 w weekend, pokręć się po winklach (oczywiście z bagażami, i ewentualnym plecaczkiem). nie mówiąc już o dalszych wyjazdach za granicę. da się, ale (tu moja subiektywna opinia) umęczysz się jak cholera p.s 4 bardzo nie spodobało mi się zdanie "po co narażać innych użytkowników drogi". czyli co, kazdy kto ma moto ponad 125ccm naraża ludzi? to auta ograniczmy do 1.0. oczywiście bez turbiny. i 60km, bo po co więcej? skoro i tym poczłapiesz 90kmh wszędzie przy małym spalaniu jeżdżę motocyklem, bo sprawia mi to frajdę, litrem - bo sprawia mi większą frajdę, i czasem odkręcę - bo sprawia mi to zajeb**stą frajdę. a jak tankuję potem 19l do zbiornika to się cieszę że przejadę drugie tyle co do stacji. tyle ode mnie, dzięki ah, i gratuluję trafionego zakupu. widać trafiła Ci się dobra sztuka, ktoś obok pewnie miał mniej szczęścia i siedzi teraz z flaszką przy swoim Romecie zastanawiając się "co tu się znowu spie***liło?!" edycja postów kuleje 1.0 i turbina, wiem jak to brzmi. ale byłyby przy takim ograniczeniu. z resztą peugotem 107 zjeździłem kupę kilometrów i... nie wiem ile pojedzie. na 170 kończył się blat, a zamykał bez większych oporów. p.s 5 słowa "NIEZNISZCZALNY" użyj jak stuknie Ci np 70 tysięcy km, a nie 6 Edytowane 18 Maja 2016 przez krzychoslav (wyświetl historię edycji) 4 "proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów" SV1000S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi