Skocz do zawartości

Mały Apel Do Off-Roadowców


salat

Rekomendowane odpowiedzi

W realu nie wszystko jest ciągle błyszczące tak jak to czyścimy pokazując w necie i nie ma co się oburzać na głos rozsądku.

Każdy ma chwile ułańskiej fantazji ale dobrze jest też dowiedzieć się jak to wygląda z perspektywy innych i każdy taki głos jest cenniejszy niż kilka głosów klakierów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

w okolicach naszego miasta nie ma miejsca żeby spokojnie pojeździć endurakami i naprawdę nie mam nic przeciwko jeździe po lasach

 

Dwa, małe "ale":

1. Ja mam przeciwko jeździe po lasach i wiele osób ma.

2. w strykowie jest fajny tor, często widzę jak tam skaczą.

 

No dobrze, to tera może mnie ......... Hejtować

 

:decayed:

Nie spieszy mi się, ale lubię jeździć :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełne poparcie dla autora.

Sam po lasach latam. Widząc jakiekolwiek stworzenie zwalniam zawsze. Dużo łażę pieszo, jeżdżę rowerem, więc wiem jak to wygląda z drugiej strony. No ale jak w głowie młodość, chłopaki są w grupie to rozsądku tam nie ma. Jest popisówa, rywalizacja i adrenalina i po prostu trza sp***dalać, nie liczyć że młodzież zwolni i kulturalnie przejedzie boczkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psucie opini to jedno ale w innym mieście gdzie mieszkałem ktoś do tego stopnia wkurzył pieszych z lasu, że Ci porozwieszali sznury, linki ...

Nie muszę chyba pisać, że długo nie trzeba było czekać a trafiło na mojego kumpla, który na szczęście tylko miał przez trzy miesiące bark w gipsie. ...

No ale zawsze ktoś się trafi niereformowalny ...

Wczoraj też był Pan, który to się wciskał, przeciskał a potem zwalniał.

Życie ☺

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod postem autora, warto nadmienić, że psy mają wrażliwszy słuch niż ludzie i dawanie w tzw "piz.ę" po prostu je przeraża. Jakiś czas temu też spotkałam entuzjastów offa w lesie i tylko fakt, że moja sucz była zapięta na smycz uratował mnie przed pogonią za nią. Także apeluję o empatię ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez takich pajacy jest coraz mniej miejsc do jeżdżenia, nie ma co owijać w bawełnę, Jak ktoś chce poszaleć to odpowiednie miejsce znajdzie - czy to żwirownia, czy tor, czy zwyczajnie jakieś odludzia. Niestety debili straszących ludzi nie brakuje, a że zawsze trafi swój na swego nie ma się co dziwić o przypadkach rozwieszania linek. 

 

Prawda taka że dzięki takim "kozakom" strach samemu jeździć w terenie, właśnie dlatego że można trafić na jakiegoś rozwścieczonego chłopka z widłami, rozwieszoną linkę albo paru karków którym ktoś wcześniej wystraszył kochanego pitbula, lub zwyczajnych ludzi którym ktoś przeleciał na pełnej piz...e 20 cm od wózka z dzieckiem,

 

Kij zawsze ma dwa końce, niestety wszystko idzie w kierunku, gdzie motocykl enduro przestanie mieć sens bo nie będzie gdzie się na nim ruszyć... przyczepka i na tor pozostanie.

Tylko Honda -> XL600V + XR400R = :riding:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie zastanawia czemu z normalnej polemiki niektórzy schodzą na określenia "debil" itp.

Zamiast konstruktywnej wymiany opinii robi się bicie piany.

Nie spieszy mi się, ale lubię jeździć :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi że skoro my motocykliści nazywamy takie zachowanie debilizmem to co muszą o tym myśleć ludzie którzy oględnie mówiąc nie są zwolennikami 2 kółek, a wystarczy odrobina pomyślunku. 

Oczywiście wiem że taki tam apelik nic nie zmieni bo tak samo można apelować do szosowych sportowców że 220 km/h na drodze z ograniczeniem do 120 to "lekka" przesada, nie mniej czasami człowiek musi bo się udusi ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest szeroki i odnosi się chyba do stanu umysłu niż dosiadanego pojazdu. A nawet więcej. A że niektórych jak mawia klasyk "Żadne krzyki i płacze  nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne". Nie widzą nic niewłaściwego w takim zachowaniu więc tak robią...

Największy "dzwon" rowerowy zaliczyłem dzięki niedzielnej rodzince modelu 2+2 na pokościelnym spacerku z pieskiem. I nie dało się wytłumaczyć że w tym miejscu jest to tylko droga dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zawsze mnie zastanawia czemu z normalnej polemiki niektórzy schodzą na określenia "debil" itp.

 

 

Tu nie polityka, czasami trzeba, a nawet należy nazywać rzeczy po imieniu :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...