Skocz do zawartości

Yamaha Fjr


przemo2310

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że niedawno się zarejestrowałem, to wypadałoby przedstawić i motocykl.Yamaszkę kupiłem 2 lata temu, motocykl zadbany i dobrze doinwestowany( akcesoryjne siedzenie, dodatkowa szyba MRA, crashpady, grzane manetki), poprzedni właściciele troszkę go ubrali.W 2010 roku zaliczyłem nim wypad w Alpy i nie mogę złego słowa powiedzieć o FuJaRze, bardzo wygodny i szybki motocykl.

post-627-0-75140800-1332197399_thumb.jpg

post-627-0-96460100-1332197414_thumb.jpg

post-627-0-70513900-1332197431_thumb.jpg

post-627-0-45424200-1332197704_thumb.jpg

post-627-0-95597700-1332197713_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny sprzęcik :smile: . W kuferki trochę rzeczy się mieści :biggrin: Maszynka niedość, że doinwestowana to i zadbana :)Pogratulować i do zobaczenia na trasie :riding:

LwG!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakowne, pakowne, w Alpach byłem z żoną i bez problemu się spakowaliśmy, jeszcze sporo jedzenia zabralismy.Motocykl jak widać na fotach był galancie obładowany, a szedł jak strzała, gdybym na pusto jechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

chorowałem swego czasu na fajerę, padło finalnie wtedy na FZ1s (trochę mniejszy, a często po mieście jeżdżę).powiedz kolego, jak się sprawuje w mieście FJR-a, bo widzę, że turysta jesteś pełną gębą (więc o trasę i wypady nie pytam).fajne 2oo ;)

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że na miasto są poręczniejsze sprzęty, ale FJR-a też daje radę. Bez bocznych kufrów nie mam większych problemów z przebijaniem się w korkach, maszyna swoje waży, ale nie jest tak szeroka jakby sie zdawało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały wyjazd zaplanowany był na 10 dni i w tym czasie zrobilismy tylko 3500km, bo pogoda nie dopisała, przez całą Szwajcarię padał nam deszcz. W takiej pogodzie jeżdżąc po górskich przełęczach nie dało się robić większych dziennych przebiegów. Pierwszego dnia wyjechalismy popołudniu i dotarlismy do Zgorzelca, następny nocleg mielismy nad jeziorem Bodeńskim, a kolejny w Szwajcarii, ale tempo mieliśmy spokojne. Kolega jechał na VTXie i go za bardzo nie poganiał. Te 3500km zrobiliśmy jadąc przez Niemcy, Szwajcaria, jeden dzień we Włoszech(Stelvio obowiązkowo zaliczone) i powrót przez Austrię i Niemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...