Nie Przeraża Was Biurokracja W Polsce

[Irek30]

Bo sam zaczynam odczuwać jej bezsens od czasu kiedy otworzyłem wlasną firmę. Przedsiębiorca jest sam naprzeciwko armii urzedników, którzy często zajmują się przerzucaniem papierków z kupki na kupkę. Obecnie osoba taka jest najmniej uprzywilejowaną grupą zawodową. Nie ma trzynastek, nie ma wczasów pod gruszą. Nie jest chroniona oraz odprowadza się naprawdę duże podatki ( państwo zabiera połowę ceny mojej usługi, doch plus vat). 

Niekóre przepisy sa absurdalne, tutaj jest ciekawy wpis: http://blog.pafere.org/co-ma-wspolnego-wozek-na-zakupy-z-biurokracj/-  o tym,żę teoretycznie pan , który stoi pod supermarketem powinien zgłosić jako dochód kasę za odprowadzenie wózka. 

A i czy jesteście za podwyżkami dla administracji? Bo jest ich ponad 400 tys.  

[karwoj25]

Biurokracja ma się doskonale, bo to pewny elektorat w trudnych czasach. Liczba urzędników + rodziny + znajomi to pokaźna grupa ludzi, która na wybory pójdzie na pewno.

Ten rok doskonale pokazał mi jak dobrze mają się urzędy. Na przykład odrolnienie gruntu trwa dokładnie miesiąc, chociaż już podczas składania wniosku urzędnik mówi, że sprawa zakończy się umorzeniem z racji na klasy i pochodzenie gruntu. Dlaczego więc wypisanie decyzji o umorzeniu trwa 30 dni? Bo tyle czasu mają. Informację o melioracji konieczną do odrolnienia muszę skompetować sam - a tak naprawdę tego typu żądanie powinno być obsłużone między urzędami (starostwo - urząd melioracji) bez mojej wiedzy.

Edytowane 15 Grudnia 2015 przez karwoj25 (wyświetl historię edycji)

[Irek30]

Mnie śmieszy najbardziej Urząd pracy. Czyli urząd dla dawania zasiłków. Oraz zatrudniania urzędników. Ciekaw jestem czy ktoś znalazł kiedykolwiek w taki sposób pracę...

[Wojtas]

Mnie śmieszy najbardziej Urząd pracy. Czyli urząd dla dawania zasiłków. Oraz zatrudniania urzędników. Ciekaw jestem czy ktoś znalazł kiedykolwiek w taki sposób pracę...

Tak kiedyś ludzie znajdowali w ten sposób pracę. Otrzymywali normalne umowy o pracę i stałe miejsce pracy.

Do czasu wprowadzenia na rynek firm pośredniczących w zatrudnieniu pracownika.

By żyło się lepiej !

[Irek30]

Kiedyś. Teraz raczej nie znajdziesz  

[OmLeT]

Zatrudnij ludzi do papierowej roboty

W moim przypadku wszystkim zajmuje się znajome biuro rachunkowe i maja wszystkie ważne upoważnienia ja tylko dostaje na co ile kasy mam przelać

[Bulba]

Jestem za tym, aby urzednikow bylo PRZYNAJMNIEJ 2x tyle

ile jest teraz.

[Archi]

Jestem za tym, by na urzędnicy mieli realną odpowiedzialność za własne decyzje. Za początków II RP urzędnik państwowy za wzięcie łapówki mógł dostać karę śmierci. Jako przedstawiciel państwa miał działać na jego rzecz, więc jeśli naraził na stratę (finansową czy wizerunkową) to działał w interesie innych państw .Niektórzy dostali karę śmierci (z przepadkiem całego mienia) za ... szpiegostwo.

karwoj25  

Co do terminów. Winą jest brak dostępu do danych z innego urzędu (różne systemy, bazy danych czy sprawy poufności). W Twojej sprawie panie z okienka musi uzyskać informację, czy np. nie planowana jest tam droga (za grunt rolny należy się niższe odszkodowanie od gminy), czy nie zmieniły się warunki zabudowy dla okolicy - np. wiatraki, działka ma być traktowana jako polder, czy w sprawie działki nie toczy się postępowanie mogące godzić w interes osób trzecich(sprawa spadkowa, bank nie rozpoczął przejmowania za wierzytelności). Informacja miedzy urzędami zwykle przechodzi w tydzień (ale mają na to w większości spraw 14 dni), czyli pani z okienka wysyła (7 dni), urzędy odpowiadają (kolejne 7dni), pani chce wyprostowania nieścisłości (kolejne 7 dni) urząd odpowiada (kolejne 7dni) i masz miesiąc. Inna wersja mówi, że pani z okienka nie musi robić nic do 30 dnia, bo urzędy mają obowiązek do informowania się nawzajem o istotnych zmianach w większości przypadków w 14dni.

[karwoj25]

 

 

Winą jest brak dostępu do danych z innego urzędu (różne systemy, bazy danych czy sprawy poufności).

a widzisz, mamy XXI wiek, wszędzie pełno komputerów, a urzędy nie potrafią przesłać między sobą prostej informacji. Pomijam tutaj kwestię poufności, która często jest przesadzona. Jeśli mamy już tylu urzędników, to aktywność petenta powinna sprowadzać się do złożenia wniosku.

[Lancet]

Nam właśnie w "lazarecie" wprowadzają akredytację i ISO - zza stosu papierów pacjenta wcale nie widać, a to jeszcze nie koniec.

Prawdę gadał kiedyś mój znajomy, że "komputery służą do ułatwiania pracy, której nigdy by nie było, gdyby nie było komputerów".

A będzie "jeszcze" lepiej i "jeszcze" weselej

[Martucha]

 

 

Nam właśnie w "lazarecie" wprowadzają akredytację i ISO

przerabialiśmy to w firmie w zeszłym roku - gorąco współczuję i łączę się w bólu, ilość idiotycznych formularzy jest zatrważająca

[Bocian]

 Znajoma zaczęła pracę w urzędzie.Przyszedł petent zostawił jakieś dokumenty,a ona wzięła dokumenty i chciała się zabrać za tą sprawę.Koleżanka mówi do niej '' słoneczko zostaw to mamy na to 30 dni''...

[Mur67]

Czasem warto się zastanowić z czego to wynika.

Większość (nie wszystkie) papierów "musi się odleżeć" ze względu na ustawowe przepisy - np czekanie na ew uwagi, zastrzeżenia stron których może dotyczyć wniosek, sprawdzenie danych.

Czasem jedna miło jest dostać papierek do ręki...

co do lazaretów.... tja papierkologia... poczekaj co będzie jak w połowie 2017 w końcu zacznie działać dokumentacja elektroniczna, ta kompatybilność systemów, ta możliwość płynnej wymiany danych, te dostępy do danych... zapłaczemy za papierami 

Ja pracuje w działce gdzie papier na wszystko "must be" i czasem, niekiedy bardzo często odbijam się od białych pracowników "lazaretów" którym nie po drodze z wypełnieniem jednego papierka alb wypełniają/poprawiają go na odwal się.

Olewactwo swojej roboty papierkologicznej nie przypisane jest tylko do urzędników - od nas w mijającym roku wyleciały za to dwie osoby.

Edytowane 20 Grudnia 2015 przez Mur67 (wyświetl historię edycji)

[Krzysiek rst1000]

 

 

Prawdę gadał kiedyś mój znajomy, że "komputery służą do ułatwiania pracy, której nigdy by nie było, gdyby nie było komputerów". A będzie "jeszcze" lepiej i "jeszcze" weselej

 

Lancet ma rację, przybywa pracy, której nie powinno być. Wcześniej pracowałem jako nauczyciel i miałem obowiązek zliczenia ilości obecności, nieobecności i spóźnień uczniów. Jaka jest procentowa ilość godzin opuszczonych ????????? ... tylko po co to komu?  I inne dane statystyczne powymyślane przez jakiegoś tam ... MAGISTRA czy DOKTORA. 

 

No i teraz na drodze zrób to i tamto, i zatrzymaj się i mignij,   ....  i 50 na godzinę w polu nie przekrocz. Egzamin na prawo jazdy to istne szaleństwo, głupota na 1 miejscu a za nią nauczyciele czytaj instruktorzy jazdy. Oni Nas nauczą jazdy EkOlOgIcZnEj. :blink: :blink:  Czyj to jest świat?????

[Dawid Xrv]

Nie narzekajcie, bo na forum na pewno jest jaki urzędnik (w końcu forum duże, a urzędników jak pcheł na starym psie) czyta to, a potem się jeszcze odwdzięczy

Osobiście niecierpię ich olewczego stosunku do człowieka prostego