Skocz do zawartości

"mędrcy Internetowi" I "eksperci Od Motocykli"


tuono1000

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Temat piszę jako ciekawostkę i spostrzeżenia własne odnośnie "oryginalnych potencjalnych" nabywców motocykli.

 

Piszę dlatego miałem już kilku lub nawet kilkunastu tzw. "mędrców internetowych" jako kupujących.

 

Temat nr 1 - SUZUKI GSXR 1000 K3 kupiony od kuzyna z niemiec. Full oryginał , nie bity , bez gleby parkingowej , nie spadł z przyczepy podczas transportu i nie uderzyła go brama garażowa.Kuzyn właściciel nr 1 od nowości. 26 000 oryginal przebieg z full książką.

 

Wystawiam na ale drogo. Dzwoni gość. "O ile pan cofnął przebieg tak szczerze ???" "co było robione ?" "felgi wyglądają na malowane" " zadupek jest na 1000% malowany" " dlaczego pan pisze że bezwypadkowy bo ja widzę po zdjęciach że po dużym dzwonie ?" " dobrze zrobiony ale bity był" "dekiel silnika chyba spawany" , "wydech jakby nie pasuje " , "spasowanie owiewki przedniej nie bardzo według zdjęcia"  itp. itd. ......... WTFFFFFFFFFFFFFF :sad2:

 

 

Sprzedaję mega oryginalne moto ze znajomością pełnej historii a tu mi gość przez tel wmawia że on po zdjęciach widzi że moto było walone przy 300 km/h w betonowy przystanek !!!!!!!!!! Ale jest "dobrze zrobione" hahahahhahahaahahahah . Ten typ był tzw. EKSPERTEM bo kupował inny ale ten miał decydujące zdanie.Przyjechało ich trzech - kupujący , lakiernik i blacharz.

 

No i co - ostateczne zdanie - to ile pan chce za te moto ??? Odp. 14 000 tak jak było napisane w ogłoszeniu. Mogę dać 12000 bo to gruz jest. A czemu to gruz jest ???  NOOOO booooo hmmmm był robiony ? A gdzie ? No nie wiem ale był robiony i jest dobrze zrobiony . No ok ale co z nim jest nie tak ? Hmmmmmmm no ktoś go kiedyś karcherem mył !!!! WTFFFFFFF :sad2:  No i co z tego , przecież te moto ma 12 lat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Blacharz na odchodne mnie pocieszał w stylu - proszę Pana proszę mi wierzyć że ten motocykl miał malowany bak i klepany wahacz tylny ..... ja ostatnio robiłem honde civic z 1995 i właściciel też mówił że nie robiony był ...........   hmmmmmm No Comments

 

Skąd karcher - sorry nie wiadomo. Skąd bak , zadupek , wahacz też nie potrafili powiedzieć. Chyba mędrzec interenetowy już nie miał co do powiedzenia.

może to był gatunek tzw. wyłamywaczy cen ????? nie wiadomo ...

 

Szczerze to wkurzyłem się dosyć mocno ale na drugi dzień przyjechał gość z mechanikiem z suzuki i krótka odpowiedź "bierzemy". Bez negocjacji ceny.

 

Od tego czasu mija miesiąc ale nadal pamiętam tzw. mędrców i ekspertów od GSX-R 1000 K3 . Szkoda że nie pamięta się tych co przyjadą i powiedzą że naprawdę moto wygląda tak jak w opisie z alle drogo lub olx.

 

 

Ale tacy też bywają i takich wszystkim życzę .....

 

 

 

To przykład jeden z wielu no ale cóż ...

post-2877-0-18537200-1440699405_thumb.jpg

Edytowane przez tuono1000 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie leżał na prawym boku - tam przywaliła Tatra z węglem przy 140 km/h :laugh2: opony z allegro naprawiane po gwoździu , stelaż prostowany, felga od nowszego modelu , takie malowania w ogóle nie było , czemu klocek hamulcowy przedni lewy jest o 1 mm grubszy od prawego - k..wa nie wiem tak jest !!!!!!!!!!!!! Tak było i tyle !!!!

 

jest 2 mm rysa na tylnym wahaczu także dostał w dupe przy 200 km/h

 

pod siedzeniem jest wgiotka na gąbce także miał na 1000 % dzwona .....

 

 

itp.....

 

 

itd....... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sie dziwisz jak kiedyś sprzedawałem Poloneza 1.4 za 1500 zł to kilku dzwoniło i pytało czy z gazem i to najlepiej sekfencyjnym :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuono, bulwersujesz się jednym klientem, ale bądź z nami szczery - ile pojazdów sprowadziłeś, ile ich sprzedałeś i ile z nich było tymi "perełkami"? Dałeś przykład jednego motocykla, a wystawiałeś dużo więcej - każde było od kuzyna? :P Czy może jednak były takie, co to Niemiec płakał jak sprzedawał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahhaha i pewnie czy dokładasz jeszcze Auto Casco , zimówki , alufelgi i bagażnik dachowy :smile:


Proszę Cię .... (mam na myśli gościa Jaro1975)

 

Nie wiesz , nie mów ...

 

Jeszcze mnie wiesz , jeszcze mnie mów ...

 

Pojeździj troszkę na motocyklach , poznaj ludzi , pomóż jednemu , drugiemu , odwiedź zloty , parady , zalicz ogniska u znajomków od motocykli itp. . itd.

 

Jak długa jest Twoja kariera w motocyklach ????

 

Z wypowiedzi sądze że nie za długa .....

 

Z pozdrowieniami

 

Krzysztof

Edytowane przez tuono1000 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się, zdecydowanie wolę Moto GP na XBOX, wizja wyprowadzenia moto z garażu przeraża mnie, dlatego pojeżdżę sobie wirtualnie.

 

A swoją drogą ciekawie pozycjonujesz uczciwość - uzależniasz od przebytych kilometrów na moto, wizyt na paradach, ogniskach .... a ja głupi do dzisiaj byłem pewien, że uczciwym się jest lub nie i nie ma znaczenia czy lansowałem się na jakiejś motoparadzie, ognisku czy może grilluję na dellu ... ech ja durny ...

 

Wybacz, że ośmieliłem się napisać cokolwiek w temacie założonym przez megasuperhipermotocyklistę, który to zapewne ze 150 razy objechał świat i dzięki temu jest KIMŚ a reszta to śmiecie ... megalomania to wada, wiesz o tym?

 

Żegnam ozięble i nie do usłyszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

You made my day :biggrin:

 

Odejdź na chociaż troszkę od wirtualnej rzeczywistości i przepal gary w swojej F3 :riding:

 

Dobrze Ci to zrobi.

 

A propos to nigdy siebie nie uważałem za jak to napisałeś "megasuperhipermotocyklistę". Ja po prostu lubię od zawsze każdy typ motocykli , jeżdżę nimi i szanuję. I tak samo szanuję każde innego który jeździ dwoma kółkami.

 

Ja Ciebie przeciwnie nie żegnam ozięble a życzę 1000 kilometrów nawiniętych w realu a nie w necie :moto:

 

jaro 1975 pozdrawiam i LWG 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. chrzanić mędrców... przecież ewidentnie widać na zdjęciu, że to nie Suzuki tylko Kawasaki... :laugh2:

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 😆
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja czytam o.O

 

Ja Jarka doskonale rozumiem. Moze faktycznie wszystko co sprzedawales bylo perelkami, a moze nie? Nikt z nas tego nie wie. Kazdy chwali jak moze to co sprzedaje, i wszyscy o tym wiemy. Ilu ludzi sprowadza ladne zadbane motocykle, a ilu szroty? Stosunek tutaj bylby jakies 1:99?

 

Rozumiem frustracje, ale KAZDY doszukuje sie czegos. Kazdy chcialby cos urwac z ceny. Ale nie oszukujmy sie, praktycznie NIE DA SIE kupic motocykla, w ktory nie bedzie trzeba wlozyc ani zlotowki...

 

No i .. Uczciwosc to nie liczba przejechanych kilometrow czy odwiedzonych zlotow. Uczciwosc to cecha, ktora nie wszyscy posiadaja.

 

Tak wiem. Mi pewnie tez zyczysz chociaz 1000km w sezonie na ulicy a nie przed kompem.

 

Pozdr.

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tuono1000 może warto w pierwszej kolejności zastanowić się skąd się tacy mędrcy i eksperci biorą?

Pewnie w 95% procentach przypadków dzięki Twoim "kolegom" po fachu którzy każdy sprzedawany pojazd oferują jako prawie nówkę niesmiganą kupiona od emeryta z reichu.

Gdyby ludzie nie byli tyle razy przewalani nie próbowali by sami kombinować.

Tak z czystej ciekawości w umowach którymi się posługujesz masz magiczną wstawkę "stan pojazdu jest znany nabywcy" czy też na życzenie klienta jesteś gotów wpisać że "sprzedający zapewnia że motocykl nie posiada wad ukrytych, nie jest pojazdem naprawianym powypadkowo".

Dziwnym trafem przy zakupie mojego 1 motocykla 99,9% handlarzy traciło zapał sprzedażowy po takim pytaniu mimo że przed sekunda zapewniali że moto jest nówka-sztuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawiam na ale drogo. Dzwoni gość. "O ile pan cofnął przebieg tak szczerze ???" "co było robione ?" "felgi wyglądają na malowane" " zadupek jest na 1000% malowany" " dlaczego pan pisze że bezwypadkowy bo ja widzę po zdjęciach że po dużym dzwonie ?" " dobrze zrobiony ale bity był" "dekiel silnika chyba spawany" , "wydech jakby nie pasuje " , "spasowanie owiewki przedniej nie bardzo według zdjęcia" itp. itd. ......... WTFFFFFFFFFFFFFF :sad2:

może warto w pierwszej kolejności zastanowić się skąd się tacy mędrcy i eksperci biorą?

tacy "eksperci" zawsze byli i będą - wmawianie tego typu to baza do negocjacji ceny, czasem się uda coś ugrać i taniej kupić no i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę zapamiętać przy kupnie następnego moto / auto, by wpisać do umowy sprzedaży:

 

 

"sprzedający zapewnia że motocykl nie posiada wad ukrytych, nie jest pojazdem naprawianym powypadkowo"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda branża używanych pojazdów w Polsce. Pojedź do komisu to też nagle się okaże, że to co Cię interesuje jest sprowadzane od znajomego, z pełną książką serwisową, tyle że kupioną na Allegro. Handlarze są jacy są, wielu nie zawaha się narażać potencjalnego kupującego na śmierć byle tylko trochę zarobić np wstawiając oporniki zamiast wystrzelonych poduszek. Robisz innym jakieś dziwne insynuacje, że niby mało co jeżdżą, a jednocześnie dziwi Cię, że ludzie są nie ufni, że moto sprowadzone z Niemiec ma średnio mniej niż 2200km na sezon no proszę Cię...

Edytowane przez floyd (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie wystawiłem mojego Fazera do sprzedania.  Jak narazie wyglądało to tak:

 

1. Przyjeżdża facet i ogląda motocykl, niby mu się wszystko podoba zadowolony uśmiechnięty aż pyta o ostateczną cene. Mówię 7700. Jego odpowiedź mnie niemal rzuciła na ziemię. "No niby ładny i fajny, ale po drodze jak jechałem to widziałem takiego u handlarza w komisie za 4000, to mogę ci dać góra 4500".... Podziękowałem i pokazałem gdzie jest brama którą może sobie jechać do swojego handlarza :smile:

 

2. Przyszedł chłopak z dziewczyną około 19-20lat, oglądają i rozmawiamy. Wszystko niby normalnie, aż chłopak mówi "dobra to ja chce się przejechać". Kolo w krótkich spodenkach, koszulka bez rękawów i klapki na nogach.   Już sam tekst ze chce jeździć w takim stroju trochę mnie rozbawił, ale mówię nie mi to oceniać niech jeździ w czym chce. Ale że sprawiał wrażenie  takiego co "lubi za***rdalać" i opowiadał jak to  na ścigaczach na kole jeździ ale chce coś żeby móc z dziewczyną jeździć, powiedziałem "kasa na stół". To stwierdził że jestem złodziejem i chce go okraść a motocykl na pewno nie nadaje się do jazdy....

 

3. Przyjechał kolo z jakimś znajomkiem. Oglądają i wszystko jest normalnie. Poprosił żebym odpalił motocykl. I tutaj najlepsza akcja. Facet dołożył ucho do silnika, posłuchał i wypalił tekstem " Tam są rozwalone łożyska i ma luzy na wale. Do tego jest dziura w karterach"   [mam olejarkę łańcucha więc naturalnym jest że na łańcuchu jest olej :smile:]

Po chwili dodał "za tego złoma mogę ci dać 3 tysiące"....   Temu też pokazałem gdzie jest brama...

 

Także chyba nic mnie nie zdziwi już, skąd sie biorą tacy eksperci? Nie wiem, i chyba nigdy się nie dowiem.

 

Zaintrygowany ekspertem numer 1 popatrzyłem na  ogłoszenia takich jak mój motocykli w Niemczech i Francji.   FZS 600 rocznik 2001. Ceny w granicach 1700-2500e. Przebiegi w zakresie 50-90k.   

Także jakim cudem handlarze sprowadzają motocykle stamtąd które ponoć są "cud miód i orzeszki" z przebiegiem do 30k i sprzedają za 4-5k mając przy tym zysk? 

To jest chyba magia naszej granicy, wszystko po jej przekroczeniu traci 30% wartości a przebieg zmniejsza się o połowę.

Kupię "użytkowe sm"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego tuono1000, jak wchodze na forum i czytam czasami Twoje posty , zawsze sa o tym samym ,...jak to ciezko opchnac motonga , jakie to masz /miales zajeebiste sprzety, i wogole jestes za***isty , tylko nikt nie chce od Ciebie kupic takowych , wiec o co tu kuzwa chodzi , ty sie chwalisz czy zalisz , bo nie wiem ,,,,,

a handlarze tacy sa , zawsze byli i beda ,, zreszta kupujacy podobnie , kazdy kreci w swoja strone , kazdy chce cos ugrac , wiec po co te zale  amen, nara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to ciezko opchnac motonga , jakie to masz /miales zajeebiste sprzety, i wogole jestes za***isty , tylko nikt nie chce od Ciebie kupic takowych

 

gdzie to wyczytałeś ?????????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego sympatyczny , czytajac Twoje posty kojarzysz mi sie tylko ze sprzedaza motongow , nie chce mi sie grzebac a , ale bylo cussssssssssss o sprzetach z francji, angli i tp .jakie to ulepy i takie tam , nie mosisz sie tym zajmowac jak Cie to tak frustruje .........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak napisałem kiedyś temat o własnych doświadczeniach związanych z motocyklami z Francji i Anglii.

 

Natomiast strasznie jestem ciekaw gdzie napisałem ,że ciężko jest sprzedać motonga , jaki to jestem za***isty i jakie za***iste sprzęty mam ??? Nie przypominam sobie również abym pisał że nikt nie chce ode mnie kupić motocykla . Na pewno czytamy te same forum ??? Czy tak po prostu dopisałeś coś od siebie ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie? Tak czytam sobie ten temat i widze, że chyba niektórzy powinni zacząć czytać ze zrozumieniem. Tuono1000 nie mówi tu o normalnych klientach tylko o bandzie idiotów, ktorzy kompletnie nie znają się na motocyklach i strzelają kulą w płot stwierdzeniem, że coś jest nie tak tylko po to by kupić po kosztach motocykl i chwalić się jakiego zajbistego biznesu dokonali... Jeśli ktoś widzi cenę np. 7000 zł i przyjeżdża na miejsce twierdząc że kupi go za 4900 od reki to znaczy, że ktoś ma tu coś z garem nie tak....

 

Sam sprzedawałem nie dawno dwa moto oczywiście swoje. Pierwsze co słyszałem w przez telefon to tekst ile opuszcze? Wtedy pytałem czy gość widział moto na żywo? Czy jeździł nim testowo, że targuje sie przez telefon? Odpowiedź, że nie... Więc odpowiadam, że jemu nie opuszczę. I takich telefonów miałem pełno, a ten sam tekst od razu po dzień dobry się powtarzał... Sztuka negocjacji polega na tym by widząc moto faktycznie znaleźć coś co obniży jego wartość o tyle ile by wynosiła naprawa. Sprzedający opuszcza na tym co trzeba by było zrobić (lub nie) w moto a nie z d*py stwirdzenie czy cos leżało czy nie, przy czym gość nie ma o tym zielonego pojęcia. Podkreślam ja sprzedałem oba motocykle sprawne technicznie i opuściłem nabywcy tyle ile faktycznie mógł włożyć w naprawę mankamentów danego moto. Przy drugim moto potężnie straciłem na tym biznesie no ale pomijam ten fakt :smile:.

 

Reasumując są normalni ludzie co przyjadą i znajdą dla nich mankament istotny do targowania się, a są tacy, którzy gadają głupoty robiąc z siebie kompletnych debili i z tego co zauważyłem to temat jest o tych drugich.

 

 

Ps. Taka dygresja i jednocześnie tekst którym podzieliłem się z takim ekspertem... Czy ja jako sprzedający mam niepisany obowiązek opuścić coś? Czy w piekarni o bułki taki ekspert od motocykli też się targuje? Bo przecież przy 10 zakupionych bułkach jedna powinna byc gratis albo za połowe ceny (tym tokiem myślenia oczywiście).... Pracowałem w handlu i bezmyślność oraz bezczelność takich klientów razi mnie. To nie są jajka z bałuckiego a i tak pewnie tacy mistrzowie handlu i tam by usłyszeli "dobre" słowo.

Edytowane przez Matik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy w piekarni o bułki taki ekspert od motocykli też się targuje?

 

tam tylko eksperci od bułek :biggrin:

 

Matik, wszystko ok. Ale Twoja wypowiedź, i wypowiedź kolegi Tuono1000, choć traktują o tym samym, są napisane w diametralnie inny sposób. W moim skromnym odczuciu - Twoja brzmi jak zwykłe przedstawianie sytuacji ze sprzedaży motocykla, a jego jak wylewanie żali...

 

Z resztą nie to mnie najbardziej uderzyło. Ocenianie kolegi Jaro1975 po ilości przejechanych kilometrów (choć Jarka kompletnie nie zna) oraz ilością zlotów na których bywał...... cóż, może prawdziwy motocyklista zaczyna się od 30k rocznie? :smile:

"proste drogi są dla szybkich motocykli, kręte dla szybkich motocyklistów"

 

SV1000S

 

icon3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cwaniaków nie lubię. Mam jednego w rodzinie. Najgorsze w tym wszystkim jest to że uważa się za uczciwego. W tym roku sprzedał swój stary samochód za ponad 7 000 zł. 15-sto letni złom.. Brak poduszki, zostawiał 4 ślady. No ale miał roczną sekwencję. Po dziś dzień uważa że zrobił kupującemu przysługę. To jest straszne.

Ludziom którzy rozglądają się za motocyklem/samochodem też się nie dziwię. Nie jesteśmy dziećmi, mamy swoje lata i każdy z nas wie że promocje, okazyjne ceny i w 99% przypadków uczicwy sprzedający to mit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...